Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jazda autem/prawko

Pogaduchy, w dwóch słowach - DOWOLNY TEMAT:)
ODPOWIEDZ
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

6 października 2021, o 20:27

jak wam idzie jazda autem w zaburzeniu ? czy funkcjonujecie bez prawka?
Mistrz 2021 (L)
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

7 października 2021, o 19:00

Mam prawko z 8,5 z czego ponad 7 lat jeżdżę mając ogromne dd. Wiadomo, słabsza koncentracja jest, rozkojarzenie, gorsze skupienie uwagi ale mimo wszystko da się i nie wyobrażam sobie żebym nie jeździł. Gdzie mam jechać, to wsiadam i jadę. Nie ograniczam się pod tym względem.
W nocy jeździ się dużo gorzej, przez zaburzenia widzenia, wszystko bardziej rozmazane, światła przede wszystkim. Od świateł samochodów jadących z naprzeciwka zostają powidoki przed oczami. Głównie ostanie lata, wcześniej wieczorami jeździło się dużo lepiej.
i'm tired boss
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

7 października 2021, o 19:19

sebastian86 pisze:
6 października 2021, o 20:27
jak wam idzie jazda autem w zaburzeniu ? czy funkcjonujecie bez prawka?
Ja z tym mam lęk od dziecka że nie dam rady zrobić prawka.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

7 października 2021, o 20:53

mario546 pisze:
7 października 2021, o 19:19
sebastian86 pisze:
6 października 2021, o 20:27
jak wam idzie jazda autem w zaburzeniu ? czy funkcjonujecie bez prawka?
Ja z tym mam lęk od dziecka że nie dam rady zrobić prawka.
a ile teraz masz lat?
Mistrz 2021 (L)
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

7 października 2021, o 22:44

38 lat.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

8 października 2021, o 16:34

mario546 pisze:
7 października 2021, o 22:44
38 lat.
masz w planie pojscie na kurs?
Mistrz 2021 (L)
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

8 października 2021, o 18:38

sebastian86 pisze:
8 października 2021, o 16:34
mario546 pisze:
7 października 2021, o 22:44
38 lat.
masz w planie pojscie na kurs?
W UK mieszkam, wiem że nie potrzebnie szukam zawsze wymówek z prawkiem. Wiem że ba wolnym czasie mogę pouczyć się przepisów
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

8 października 2021, o 20:12

Swój pierwszy atak paniki dostałam
Jadąc autem. Bałam się później jechac ale jeżdżę do dziś:) ja bałam się, ze zemdleje za kierownica i spowoduje wypadek. Do dziś się to nie stało:) najważniejsze to
Nie rezygnować z siebie i rzeczy, które się lubi (ja lubię prowadzić auto) bo nerwica właśnie tego chce.
Awatar użytkownika
Furry
Artystka Forum
Posty: 240
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24

8 października 2021, o 20:36

U mnie było tak, że długo nie chciałam robić prawka z powodu myśli w stylu: zestresuję się i spowoduję wypadek (ewentualnie zjadę na lewy pas... i spowoduję wypadek), nie będę potrafiła ogarnąć wszystkiego, co dzieje się wokół mnie jako kierowcy, bo nie potrafię się skoncentrować jak należy, nie nadaję się na kierowcę - po prostu nie nadaję się i tyle. W ogóle myślałam sobie, że pewnie całe życie będę musiała być wszędzie wożona, zawsze będę siedzieć jako pasażer, bo po prostu nie jest mi dane być kierowcą. I kij - 13 sierpnia, piątek do tego, miałam egzamin praktyczny i zdałam. Kurza twarz nawet za pierwszym razem... JA- ludź, który twierdził, że nie nadaje się na kierowcę :D A przed egzaminem miałam myśli "I 143zł będą zmarnowane, znowu trzeba będzie czekać na termin i znowu kasa w błoto... Po co to...". Fakt, że jeżdżę dopiero niecałe dwa miesiące, ale z każdą jazdą gdziekolwiek jest coraz lepiej, czuję się coraz pewniej, coraz mniej myślę, co może brzmi dziwnie, ale jak za dużo myślałam o wszystkim, to było gorzej - przy niektórych czynnościach po prostu już wyłączam myślenie i praktycznie samo się robi i mogę te myśli spożytkować gdzie indziej, lepiej :D Bywały momenty.... całkiem sporo momentów :D, kiedy cała się trzęsłam, ale jechałam. Jeszcze na tysiąc procent będę miała takie momenty, bo przecież dopiero się wprawiam. Zwłaszcza jak jadę sama - gdzieś siedzi myśl, że jestem zdana tylko na siebie i nikt mnie przed niczym nie ostrzeże i odpowiadam sama za siebie, za swoje życie oraz życie innych uczestników ruchu. Ale daję radę! :) Jeszcze w tym roku ryczałam, że nigdy nie zrobię prawka, nie nadaję się, bla, bla, bla... I co? I gucio, mam prawko. Trzeba uwierzyć w siebie... albo mieć kogoś, kto w nas wierzy, gdy my wątpimy :)
Podstawowa zasada: pierdol to.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

9 października 2021, o 11:00

Furry pisze:
8 października 2021, o 20:36
U mnie było tak, że długo nie chciałam robić prawka z powodu myśli w stylu: zestresuję się i spowoduję wypadek (ewentualnie zjadę na lewy pas... i spowoduję wypadek), nie będę potrafiła ogarnąć wszystkiego, co dzieje się wokół mnie jako kierowcy, bo nie potrafię się skoncentrować jak należy, nie nadaję się na kierowcę - po prostu nie nadaję się i tyle. W ogóle myślałam sobie, że pewnie całe życie będę musiała być wszędzie wożona, zawsze będę siedzieć jako pasażer, bo po prostu nie jest mi dane być kierowcą. I kij - 13 sierpnia, piątek do tego, miałam egzamin praktyczny i zdałam. Kurza twarz nawet za pierwszym razem... JA- ludź, który twierdził, że nie nadaje się na kierowcę :D A przed egzaminem miałam myśli "I 143zł będą zmarnowane, znowu trzeba będzie czekać na termin i znowu kasa w błoto... Po co to...". Fakt, że jeżdżę dopiero niecałe dwa miesiące, ale z każdą jazdą gdziekolwiek jest coraz lepiej, czuję się coraz pewniej, coraz mniej myślę, co może brzmi dziwnie, ale jak za dużo myślałam o wszystkim, to było gorzej - przy niektórych czynnościach po prostu już wyłączam myślenie i praktycznie samo się robi i mogę te myśli spożytkować gdzie indziej, lepiej :D Bywały momenty.... całkiem sporo momentów :D, kiedy cała się trzęsłam, ale jechałam. Jeszcze na tysiąc procent będę miała takie momenty, bo przecież dopiero się wprawiam. Zwłaszcza jak jadę sama - gdzieś siedzi myśl, że jestem zdana tylko na siebie i nikt mnie przed niczym nie ostrzeże i odpowiadam sama za siebie, za swoje życie oraz życie innych uczestników ruchu. Ale daję radę! :) Jeszcze w tym roku ryczałam, że nigdy nie zrobię prawka, nie nadaję się, bla, bla, bla... I co? I gucio, mam prawko. Trzeba uwierzyć w siebie... albo mieć kogoś, kto w nas wierzy, gdy my wątpimy :)
gratuluje
Mistrz 2021 (L)
ODPOWIEDZ