Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Na jakim etapie jesteście?

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
Trout
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 39
Rejestracja: 4 maja 2019, o 10:36

30 maja 2019, o 09:33

Witam wszystkich w ten czwartkowy dzionek. Jak Wam jdzie proces odburzania? Jak sie czujecie? U mnie z dnia na dzień co raz bardziej spokojniej i lepiej. DD już tak nie męczy jak kilka miesięcy wstecz, zostało jakieś 20%. Jutro mam następną sesję psychoterapii a wiara i nadzieja jest ogromna bo po prostu czuję, że to mija. Duża część objawów znikła albo straciła na sile. Jak to mija? Etapowo? Bo dalej nie mam poczucia czasu dnia itd o pamięci nie wspomnę
mickey27
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 109
Rejestracja: 21 kwietnia 2015, o 21:59

30 maja 2019, o 11:23

U mnie mijało powoli raczej jeśli chodzi o depersonalizacje tylko że nieodłącznym elementem były kryzysy duże i zbieranie się po nich. Na terapii doszliśmy do wniosku ze nie ma tak naprawde etapow bo zawsze w trakcie moze sieknac tak ze nie wiesz jak sie nazywasz. I lepiej obrac droge ze to male gorki i wielkie doliny a najczesciej mniejsze doliny w miare stabilne. Jak masz wiare i nadzieje to przyj naprzod a bedzie okey! Wszystko zalezy co do kogo trafia. Co na pewno to nie jest to zwykle bardzo szybkie i chyba to takie uniwersalne jest wlasnie zeby sie nie nastawiac ze to szybko ma minac calkowicie bo byla jakas do tej pory poprawa. Bo mozna sie przejechac potem na tym na kryzysie. Niech to plynie a my plyniemy z tym bez robienia samemu sobie krzywdy.
Sory za bledy ale z telefonu pisalem, co moglem to poprawilem :) :)
Kremu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 28 lutego 2019, o 22:54

30 maja 2019, o 17:01

A jakie są do wyboru? :D
Michał1987
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 24 września 2019, o 18:18

3 października 2019, o 10:34

Witam. Ja jestem na etapie akceptacji tego albo może raczej próbie akceptacji stanu DD . Czasem mnie to przeraża niesamowicie czuję się jakbym był naćpany i nie wiedział gdzie jestem,kim jestem,co się dzieje dookoła. Czasami są delikatniejsze stany i nie przejmuję się tym.
Awatar użytkownika
nikotyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 3 września 2019, o 19:25

4 października 2019, o 10:44

Ja jestem gotowa do działania i zdaję sobie sprawę, że to wszystko to tylko lęk.
Jednak zaakceptowanie tego i odciągnięcie od tego uwagi i ważności bardzo wolno idzie.
www.szalency.com.pl
Zapraszam na mojego bloga oraz grupę FB Szaleńcy
Blog o zaburzeniach lękowych, hipochondrii, zaburzeniach odżywiania, psychologii, związki & miłość.
usunietenaprosbe
Gość

26 grudnia 2019, o 22:54

Odburzony w 100 % :p
Awatar użytkownika
violettavillas
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 95
Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29

6 stycznia 2020, o 20:57

SCIBEK849 pisze:
26 grudnia 2019, o 22:54
Odburzony w 100 % :p
Gratulacje! Jakieś wskazówki?
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."
Karola87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 6 lipca 2019, o 15:13

6 stycznia 2020, o 21:01

Hej, myślałam że jestem na etapie akceptacji. Pogodzilam się że stanem rzeczy i trudno będę żyć dalej Ale z tymi objawami. I tu coś bardzo mocno psuje bo moja nerwica w ciągu dnia jest ok a wieczorem pojawia się atak paniki. W ciągu dnia pracuje, biegam, ćwiczę i daje radę...A wieczorem zostaje sama i nagle serce się rozpędza myśli krążą i jest panika. Nie nskrecam tego I wiem że po 30 min będzie spokój ....A kolejny dzień to samo
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

6 stycznia 2020, o 21:20

Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:01
Hej, myślałam że jestem na etapie akceptacji. Pogodzilam się że stanem rzeczy i trudno będę żyć dalej Ale z tymi objawami. I tu coś bardzo mocno psuje bo moja nerwica w ciągu dnia jest ok a wieczorem pojawia się atak paniki. W ciągu dnia pracuje, biegam, ćwiczę i daje radę...A wieczorem zostaje sama i nagle serce się rozpędza myśli krążą i jest panika. Nie nskrecam tego I wiem że po 30 min będzie spokój ....A kolejny dzień to samo
Miałam podobnie. Cały dzień w miarę aktywnie, a wieczorem się zaczynało.
Przyjmij,że na razie tak może być i olej, minie.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Karola87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 6 lipca 2019, o 15:13

6 stycznia 2020, o 21:27

Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:20
Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:01
Hej, myślałam że jestem na etapie akceptacji. Pogodzilam się że stanem rzeczy i trudno będę żyć dalej Ale z tymi objawami. I tu coś bardzo mocno psuje bo moja nerwica w ciągu dnia jest ok a wieczorem pojawia się atak paniki. W ciągu dnia pracuje, biegam, ćwiczę i daje radę...A wieczorem zostaje sama i nagle serce się rozpędza myśli krążą i jest panika. Nie nskrecam tego I wiem że po 30 min będzie spokój ....A kolejny dzień to samo
Miałam podobnie. Cały dzień w miarę aktywnie, a wieczorem się zaczynało.
Przyjmij,że na razie tak może być i olej, minie.
Staram się wiem, atak umiem wytrzymać, serce mam zdrowe A objawy sa charakterystyczne do paniki...tylko nie wiem jak długo może mnie to męczyć...chce czuć że to ma sens że to ryzykowanoa idzie w dobra strone...A mam uczucie że nerwica się pięknie rozwija A ja tylko dobrze poznałam przeciwniczke i ona mnoe nie chce opuscic
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

6 stycznia 2020, o 21:53

Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:27
Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:20
Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:01
Hej, myślałam że jestem na etapie akceptacji. Pogodzilam się że stanem rzeczy i trudno będę żyć dalej Ale z tymi objawami. I tu coś bardzo mocno psuje bo moja nerwica w ciągu dnia jest ok a wieczorem pojawia się atak paniki. W ciągu dnia pracuje, biegam, ćwiczę i daje radę...A wieczorem zostaje sama i nagle serce się rozpędza myśli krążą i jest panika. Nie nskrecam tego I wiem że po 30 min będzie spokój ....A kolejny dzień to samo
Miałam podobnie. Cały dzień w miarę aktywnie, a wieczorem się zaczynało.
Przyjmij,że na razie tak może być i olej, minie.
Staram się wiem, atak umiem wytrzymać, serce mam zdrowe A objawy sa charakterystyczne do paniki...tylko nie wiem jak długo może mnie to męczyć...chce czuć że to ma sens że to ryzykowanoa idzie w dobra strone...A mam uczucie że nerwica się pięknie rozwija A ja tylko dobrze poznałam przeciwniczke i ona mnoe nie chce opuscic
Ale Ty się nie staraj tylko olej. Potraktuj to jak katar, czy katar starasz się zrozumieć albo wytrzymać? Nie. Wiesz, że ludzie czasem mają katar i wtedy kiepsko się czują i jak go masz to nie zawracasz sobie specjalnie nim głowy chociaż są objawy i to samo zrób z paniką. Jest to jest, olej, nie zajmuj się, nie zastanawiaj się w jakim kierunku to idzie, ani kiedy Ci to wreszcie przejdzie.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Karola87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 6 lipca 2019, o 15:13

6 stycznia 2020, o 22:15

Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:53
Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:27
Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:20


Miałam podobnie. Cały dzień w miarę aktywnie, a wieczorem się zaczynało.
Przyjmij,że na razie tak może być i olej, minie.
Staram się wiem, atak umiem wytrzymać, serce mam zdrowe A objawy sa charakterystyczne do paniki...tylko nie wiem jak długo może mnie to męczyć...chce czuć że to ma sens że to ryzykowanoa idzie w dobra strone...A mam uczucie że nerwica się pięknie rozwija A ja tylko dobrze poznałam przeciwniczke i ona mnoe nie chce opuscic
Ale Ty się nie staraj tylko olej. Potraktuj to jak katar, czy katar starasz się zrozumieć albo wytrzymać? Nie. Wiesz, że ludzie czasem mają katar i wtedy kiepsko się czują i jak go masz to nie zawracasz sobie specjalnie nim głowy chociaż są objawy i to samo zrób z paniką. Jest to jest, olej, nie zajmuj się, nie zastanawiaj się w jakim kierunku to idzie, ani kiedy Ci to wreszcie przejdzie.
No i tego nie umiem, puscic ta cholerna kontrolę. Mój cały dzień to 80 % myślenia o tym ...masz rację o Katarze się nie myśli...Ale on tak nie ppnoewiera
mickey27
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 109
Rejestracja: 21 kwietnia 2015, o 21:59

7 stycznia 2020, o 14:07

Z dd na 100% odburzony po prostu przyzwalałem i nie unikałem momentów jak się robiło gorzej i dialogowalem sobie. Z nerwicą jednak bywa ciągle różnie ale tez idzie kudobremu bo zauważyłem że nerwica musiala zaczac wchodzic tylnymi drzwiami czyli ona sie bardziej szarpie niz ja. Z dd tez sie nalezy szarpac i przuzwalac az sie robi od tego niedobrze
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

7 stycznia 2020, o 19:40

Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 22:15
Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:53
Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:27

Staram się wiem, atak umiem wytrzymać, serce mam zdrowe A objawy sa charakterystyczne do paniki...tylko nie wiem jak długo może mnie to męczyć...chce czuć że to ma sens że to ryzykowanoa idzie w dobra strone...A mam uczucie że nerwica się pięknie rozwija A ja tylko dobrze poznałam przeciwniczke i ona mnoe nie chce opuscic
Ale Ty się nie staraj tylko olej. Potraktuj to jak katar, czy katar starasz się zrozumieć albo wytrzymać? Nie. Wiesz, że ludzie czasem mają katar i wtedy kiepsko się czują i jak go masz to nie zawracasz sobie specjalnie nim głowy chociaż są objawy i to samo zrób z paniką. Jest to jest, olej, nie zajmuj się, nie zastanawiaj się w jakim kierunku to idzie, ani kiedy Ci to wreszcie przejdzie.
No i tego nie umiem, puscic ta cholerna kontrolę. Mój cały dzień to 80 % myślenia o tym ...masz rację o Katarze się nie myśli...Ale on tak nie ppnoewiera
No to gdzie tu akceptacja?
Jak myślisz dlaczego ataki paniki mają to do siebie, że lubią się powtarzać o tej same porze lub w tym samym miejscu?
Pomyśl, 80% dnia nakręcasz się co to będzię, przychodzi wieczór adrenalina rośnie, no i oczywiście jest znowu atak. A gdyby zamiast tego: akceptujesz, że wieczorem może być różnie i to NORMALNE, więc nie ma się nad czym zastanawiać.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Awatar użytkownika
violettavillas
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 95
Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29

7 stycznia 2020, o 21:31

Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:53
Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:27
Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:20


Miałam podobnie. Cały dzień w miarę aktywnie, a wieczorem się zaczynało.
Przyjmij,że na razie tak może być i olej, minie.
Staram się wiem, atak umiem wytrzymać, serce mam zdrowe A objawy sa charakterystyczne do paniki...tylko nie wiem jak długo może mnie to męczyć...chce czuć że to ma sens że to ryzykowanoa idzie w dobra strone...A mam uczucie że nerwica się pięknie rozwija A ja tylko dobrze poznałam przeciwniczke i ona mnoe nie chce opuscic
Ale Ty się nie staraj tylko olej. Potraktuj to jak katar, czy katar starasz się zrozumieć albo wytrzymać? Nie. Wiesz, że ludzie czasem mają katar i wtedy kiepsko się czują i jak go masz to nie zawracasz sobie specjalnie nim głowy chociaż są objawy i to samo zrób z paniką. Jest to jest, olej, nie zajmuj się, nie zastanawiaj się w jakim kierunku to idzie, ani kiedy Ci to wreszcie przejdzie.
To chyba najlepsze porównanie, na jakie trafiłam. Dzięki
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."
ODPOWIEDZ