Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jak wyszedłem z bezsenności

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
OLA30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 18 marca 2020, o 09:16

31 marca 2020, o 10:50

Też mam ten problem, nie śpię i boję się tego. Wiem że trzeba przestać nastawiac się na sen bo on tak nie przyjdzie. Tylko u mnie pojawia się dodatkowa myśl..jak ja mam sobie poradzić z bezsennością jak zawsze się czegoś bałam..tzn kontakt l ludzmi itp ale wracalo się do domu i nawet nie myślało A teraz jak sie przestać bać bezsenności jak zaburzone mam inne rzeczy i myślę że już teraz będzie wracać przez to
Tomcat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 3 marca 2015, o 00:56

12 czerwca 2020, o 18:09

OLA30 pisze:
31 marca 2020, o 10:50
Tylko u mnie pojawia się dodatkowa myśl..jak ja mam sobie poradzić z bezsennością jak zawsze się czegoś bałam..tzn kontakt l ludzmi itp ale wracalo się do domu i nawet nie myślało A teraz jak sie przestać bać bezsenności jak zaburzone mam inne rzeczy i myślę że już teraz będzie wracać przez to
OLA30, jedna z zasad odburzania: wrzucanie wszystkich swoich lęków/zaburzeń do tego samego worka :^
przeczytaj materiały, np. "Współistnienie zaburzeń"
wspo-istnienie-zaburze-t3401.html
Ema
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 31 sierpnia 2020, o 00:34

22 października 2020, o 16:22

OLA30 pisze:
31 marca 2020, o 10:50
Też mam ten problem, nie śpię i boję się tego. Wiem że trzeba przestać nastawiac się na sen bo on tak nie przyjdzie. Tylko u mnie pojawia się dodatkowa myśl..jak ja mam sobie poradzić z bezsennością jak zawsze się czegoś bałam..tzn kontakt l ludzmi itp ale wracalo się do domu i nawet nie myślało A teraz jak sie przestać bać bezsenności jak zaburzone mam inne rzeczy i myślę że już teraz będzie wracać przez to

A próbowałaś olejku cbd? Mi pomógł wrócić do norm spania ale mam wrażenie że lekko przyczyniał się do pogorszenia derealizacji ale tu mogę się myslić bo w olejkach nie ma THC. Tak czy siak możesz sobie o tym poczytać- ja Ci polecam stronke Eir bo to legitne żródło
trollingstone
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 25 października 2020, o 21:20

10 listopada 2020, o 13:26

Dziękuję za te posty, są cudowne, dzięki temu tak wiele zrozumiałam i tak wiele zrobię i zmienię. Mam wrażenie tylko, że muszę je przeczytać jakieś 100x jeszcze i nauczyć się na pamięć. Wiem w końcu co robiłam źle. Cieszę się, że nie jestem z tym sama.
Co ciekawe mi najlepiej się spało gdy mieszkałam w akademiku - tam przy ludziach w pokoju, imprezie za ścianą potrafiłam zasnąć i przesypiać całą noc. Doceniałam każdą cichą noc, oddech koleżanki spiącej 3metry ode mnie uspokajał mnie.
Odkąd mieszkam już "na swoim" a mojego snu nie zaburza kompletnie nic z zewnętrznych czynnikow, spać nie mogę kompletnie.
Raz po jednej nieprzespanej nocy na wakacjach, położyłam się na materacu na morzu i usnęłam na 2h. Cud że się wtedy nie utopiłam ani nie wydryfowałam do Afryki.
I to jest właśnie fenomen, na morzu na materacu zasnąć potrafiłam, w łóżku po ciemku gonię się z myślami, uciekam nie wiadomo gdzie. A przed sobą samym uciec się nie da.
Pełen_Lęku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 8 stycznia 2015, o 10:46

25 stycznia 2021, o 07:13

Witajcie, proszę Was o pomoc, bo juz nie wiem co robić. Znam prawie na pamięć ten wątek autora i czytanie go pomagało mi kilkukrotnie gdy byłem po nieprzespanej nocy żeby nie paść w błędne koło. Jednak teraz jestem w tarapatach bo przestałem spać na dobre od zeszlej środy. Od tamtej pory nie spałem więcej niż 2 h ciągłego snu. Albo mam całkowicie zarwane nocki albo śpię snem bardzo przerywanym z 5 godzin budząc się nerwowo co 2 godz max.
Temat bezsenności jest mi znany i doprowadził em się do takiego stanu ok 4 lata temu co skończyło się 2 letnim graniem ssri, co pomogło mi się ustabilizowac, od 2 lat nic nie biorę i sen był w miarę ok. Wszystko zaczęło się od wzięcia na siebie trudnego projektu za dobrą kasę w mojej pracy, stres plus duża odpowiedzialność plus bycie w pracy na stand by o różnych porach dnia i czasem nocy doprowadziło mnie do tego że peklem.. Teraz idę na zwolnienie na 1 tydzień bo już nie jestem w stanie chodzić do biura.
Proszę doradzcie mi czy był ktoś z Was w podobnej sytuacji? Powinienem waszym zdaniem wrócić do brania ssri powiedzmy na kilka miesięcy w tym czasie zmienić tryb pracy na spokojniejszy?
Błagam pomocy
Pełen_Lęku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 8 stycznia 2015, o 10:46

25 stycznia 2021, o 07:40

Zamiast ssri może lepsze będzie branie xanaxu w tego typu podrabmoowych sytuacjach?
Luk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 117
Rejestracja: 8 sierpnia 2020, o 18:56

26 stycznia 2021, o 21:02

Mi Xanax bardzo pomagał zasnąć, ale i tak się budziłem po 2-3 godzinach tak jak przed braniem go i do rana bylo pospane.
sewex
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 1 grudnia 2018, o 09:11

28 stycznia 2021, o 12:17

Wybacz bezpośredniość, ale weź banknoty i wycieraj łzy. Jak wziąłeś na klatę nadmiar odpowiedzualnosci i sobie z tym nie radzisz, to nie ma innej drogi niż odpuścić, ewentulanie zmienic nastwieniu, ale to długi proces.
Powiem szczerze, że znam temat zajoba w pracy od podszewki i mam wrażenie, że nie wyszedłbym z tego gdybym w szczytowym momencie kryzysu nie zakceptowal, że skończę jako pomocnik murarza, zrozumiał, że mogę być biedny, zmęczony i fałszywie oceniany przez innych, ale ceną za to będzie spokój, a to najwyższe, nie wymienialne na żadną kasę dobro.
Po pierwsze, drugie i trzecie - odpuść wszystko.
Ja dziś trzymam się tylko tego, moja chata z kraja, i koniec.
Wiem jak to pali, dlaczego inni mogą, a ja się spalam i cierpię.. Wiecznie to ciśnienie, że przecież ja też dam radę, wytrzymam itd itp. Nic bardziej mylnego, po pierwsze wcale nie muszę dać rady, tak jak nie każdy skacze po 6m z tyczką, tak samo i ja nie muszę dać rady, nawet bez względu na to, że kiedyś może skakałem już 5.95, po drugie, ci którzy dają radę, też mają swoje problemy, większe, mniejsze, uświadomione lub nie.
I teraz po co to wszystko. Podstawowe potrzeby, to jasne, ale zamęczać się po żeby kupić gówno wszelkie? Ciuchy, TV, lepsze auto czy inne pierodoly, za taką cenę, wiecznego napięcia? Spokój poczujesz tylko na chwilę, jak spełnisz pragnienie, nowy zakup, lepsze wakacje, cokolwiek żeby poczuć, że to wszytko ma jakikolwiek cel, jakiś sens. Niestey, nie ma. Umrzeć w pracy dla nadmiarowych pieniędzy to choroba naszych czasów.
sewex
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 1 grudnia 2018, o 09:11

28 stycznia 2021, o 12:32

Pełen_Lęku pisze:
25 stycznia 2021, o 07:13
Witajcie, proszę Was o pomoc, bo juz nie wiem co robić. Znam prawie na pamięć ten wątek autora i czytanie go pomagało mi kilkukrotnie gdy byłem po nieprzespanej nocy żeby nie paść w błędne koło. Jednak teraz jestem w tarapatach bo przestałem spać na dobre od zeszlej środy. Od tamtej pory nie spałem więcej niż 2 h ciągłego snu. Albo mam całkowicie zarwane nocki albo śpię snem bardzo przerywanym z 5 godzin budząc się nerwowo co 2 godz max.
Temat bezsenności jest mi znany i doprowadził em się do takiego stanu ok 4 lata temu co skończyło się 2 letnim graniem ssri, co pomogło mi się ustabilizowac, od 2 lat nic nie biorę i sen był w miarę ok. Wszystko zaczęło się od wzięcia na siebie trudnego projektu za dobrą kasę w mojej pracy, stres plus duża odpowiedzialność plus bycie w pracy na stand by o różnych porach dnia i czasem nocy doprowadziło mnie do tego że peklem.. Teraz idę na zwolnienie na 1 tydzień bo już nie jestem w stanie chodzić do biura.
Proszę doradzcie mi czy był ktoś z Was w podobnej sytuacji? Powinienem waszym zdaniem wrócić do brania ssri powiedzmy na kilka miesięcy w tym czasie zmienić tryb pracy na spokojniejszy?
Błagam pomocy
Jeszcze co do samej bezsennosci, to dokładnie jak pisze autor wątku. Olać... Nie ma większej męki, ajk iść do łóżka z myślą, ja prd, na bank nie zasnę, O!! już z pół godziny nie śpie, a teraz, to już z dwie godziny; ten sam schemat przy wybudzeniach itp. I ciągła myśl, znowu cały dzień w d...,jak ja dam radę. Wszystko to trzeba odpuścić jak natrętną myśl, powiedzięć małpie w głowie, i ok, i gitara, a teraz sobie po prostu poleżę i zobacze co się wydarzy. Jak nie zasnę to też bosko, to przecież normlane.

Poza tym każdy jeden człowiek na świecie miewa bezsenne noce, wybudzenia, gorsze okresy snu itp, to naturalne jak śnieg w styczniu. I podobnie jak każdy człowiek na świecie miewa myśli o najstraszniejszym charakterze, ALE się ich nie łapie, nie bierze za swoje, prawdziwe, stałe, a one same odchodzą. TYLKO nasza uwaga utrzymuje w nas napięcie, strach i te wszystkie kłopoty.

Odpuść wszystko, daj się rzeczom dziać, porzuć kontrolę, wszystko będzie dobrze, na 100%. Wiem to na pewno, wszystko jest nietrwałe i wszystko przeminie ;luzz
Pełen_Lęku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 8 stycznia 2015, o 10:46

31 stycznia 2021, o 09:14

@Sewex - fajnie to opisałeś.

Najgorzej u mnie z akceptacją i z atakującymi myślami, że umrę od niespania i ile jeszcze wytrzymam takiego maratonu.
Dodatkowo jak ja będę wyglądał w pracy , w której akurat teraz dość mocno muszę pracować umysłowo, a nie oszukujmy się o ile zombiakiem mogę być tak kreatywnym zombiakiem to nie ma opcji.
W piątek wieczorem podjąłem decyzję, że w sobotę rano wracam do Lexapro (Esci), którego brałem wcześniej 2 lata i który mi bardzo unormował sen (choć reszta cierpiała, brak libido, motywacji oraz spłaszczenie emocji). Po tej decyzji, po 5 minutach wszystkie moje objawy minęły, uspokoiłem się natychmiastowo bo znalazłem sobie wentyl bezpieczeństwa na wypadek gdyby kolejna nocka byla nieudana. Ale "niestety" , była udana spałem 6h i w końcu się uspokoiłem.
To mi dało do zrozumienia, że tak naprawdę , to nie potrzebuję żadnych leków i gdybym łykał placebo to bym spał jak dziecko.
Ale wczoraj wieczorem zacząłem czytać znowu o SSRI na forach i naczytałem się o poważnych skutkach ubocznych ich brania i tego że nie rozwiążą problemu tylko go zamaskują, co spowodowało , że mój wentyl bezpieczeństwa zniknął i objawy nerwicowe wróciły ponownie, bo zdecydowałem, że jednak w razie czego nie chcę wracać do tych leków. Skutek, dzisiaj mam wrażenie że całą noc nie spałem i jestem znowu 24/7 w stanie pobudzenia. No i jutro do pracy...
blefuze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 9 grudnia 2020, o 09:55

1 lutego 2021, o 13:43

HooSee na wstępie chciałbym Ci podziękować za ten watęk, duzo mi pomaga . Niestety nerwicowa bezsenność to jest coś co mnie wykańcza.
Zmusiła mnie też do powrotu na kilka tygodni do rodzinnego miasta zeby z kimś pobyć, bo praca zdalna i mieszkanie samemu wcale mi nie pomagały, a wręcz pogarszały.
Pracuje w IT i niestety jest to praca zmianowa co sprawia że czasami mam po 3-4 nocki pod rząd.
Sa sytuację ze nocki po prostu przerabiam i rano o 6 kładę sie spac, ale są niestety też takie sytuacje jak, dzis. W sobotę miałem suto zakrapiany wieczór z przyjaciółmi, wczoraj spory kac i niestety noc nieprzespana, spałem łącznie moze z godzinę i kilka minut.
Teraz siedzę i za 9h zaczynam nockę w pracy, chciałbym sie kimnac i wypocząć niestety napięcie mi nie pozwala i boje się że nie zasnę a na nocce bede zombiakiem, źle wykonam powierzone mi zadania i będzie problem, a co najgorsze boje sie ze po tej nocce znowu nie bede mógł zasnąć. Bralem afobam jeden o 24 drugi o 10 rano. Nie uśpił mnie ale uspokoil i zrelaksował, jak klade sie do lozka i proboje zasnąć to czuje ze wchodzę w ten sen ale zaraz sie wybudzam.
Co najgłupsze, zdarzało się że po nocce wypijalem 3 piwka i one mnie usypialy, ale wiem ze to bilet w jedną stronę a sen po piwach jest o kant dupy
Chodzę do psychoterapeuty, rozumiem caly mechanizm, ale tak ciężko przestawić mi myśli. Myślicie że jedyne rozwiązanie jakie mi zostało to leki?
sewex
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 1 grudnia 2018, o 09:11

3 lutego 2021, o 16:42

Pełen_Lęku pisze:
31 stycznia 2021, o 09:14
@Sewex - fajnie to opisałeś.

Najgorzej u mnie z akceptacją i z atakującymi myślami, że umrę od niespania i ile jeszcze wytrzymam takiego maratonu.
Dodatkowo jak ja będę wyglądał w pracy , w której akurat teraz dość mocno muszę pracować umysłowo, a nie oszukujmy się o ile zombiakiem mogę być tak kreatywnym zombiakiem to nie ma opcji.
W piątek wieczorem podjąłem decyzję, że w sobotę rano wracam do Lexapro (Esci), którego brałem wcześniej 2 lata i który mi bardzo unormował sen (choć reszta cierpiała, brak libido, motywacji oraz spłaszczenie emocji). Po tej decyzji, po 5 minutach wszystkie moje objawy minęły, uspokoiłem się natychmiastowo bo znalazłem sobie wentyl bezpieczeństwa na wypadek gdyby kolejna nocka byla nieudana. Ale "niestety" , była udana spałem 6h i w końcu się uspokoiłem.
To mi dało do zrozumienia, że tak naprawdę , to nie potrzebuję żadnych leków i gdybym łykał placebo to bym spał jak dziecko.
Ale wczoraj wieczorem zacząłem czytać znowu o SSRI na forach i naczytałem się o poważnych skutkach ubocznych ich brania i tego że nie rozwiążą problemu tylko go zamaskują, co spowodowało , że mój wentyl bezpieczeństwa zniknął i objawy nerwicowe wróciły ponownie, bo zdecydowałem, że jednak w razie czego nie chcę wracać do tych leków. Skutek, dzisiaj mam wrażenie że całą noc nie spałem i jestem znowu 24/7 w stanie pobudzenia. No i jutro do pracy...
Witaj, bardzo dziękuję.
Tutaj w zasadzie nie ma co pisać, bo na tym forum napisano już wszystko; reszta jest w nas. Ja jakiś czas temu umieściłem tu swoją historię, którą kontynuuję i zgłębiam, a ta historia, to medytacja. Do niczego nie namawiam, do niczego nie przekonuje, nic nie obiecuje, ale co masz do stracenia żeby spróbować.
Sam zresztą widzisz, że istnieją okoliczności, w których Twój umysł PUŚCIŁ i ten stan jest do utrwalenia, trzeba jednak pracy i konfrontacji z tym wszystkim.
To co mogę powiedzieć na początek, to postaraj się porzucić troskę o przyszłość, nawet tą najbliższą. Racjonalnie zaplanuj i zostaw samą sobie, bo przyszłość, to zawsze fantastyka, a trudno opierać życie na baśniach, bo tym to właśnie jest.
Szczerze, to dziś, niemal dwa lata od rozpoczęcia mojej drogi przemiany, jak zerknę wstecz, to śmiać mi się chce z samego siebie.. Życie wyprostowało się w sposób o jakim nie śmiałbym nawet marzyć.
Wszystko co piszą doświadczeni użytkownicy, to prawda, to metoda, która dała mi nadzieję, fundament. Mury swojego domu spokoju stawiałem już sam, siedząc i obserwując z pozycji widza ten cały bajzel w głowie.
Dziś już wiem, że nie ma niczego co może stracić człowiek, niczego, dlatego nie warto się cały czas bać, nie warto stawiać ciągłego oporu, nie warto prowadzić niekończących się dialogów w głowie, nie warto gonić jak pies. Jak tylko zrobisz krok w bok i pozwolisz temu płynąć, to prąd tej całej ilzuji już nie będzie tak mocny, a lepkość myśli każdej treści zmniejszy się do pchlich rozmiarów.
Co do pracy zaś, to od czasu jak odpuściłem, układa się ona w jak najlepszy sposób :)
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

30 lipca 2021, o 20:11

a pomogla komus melatonina ?
Mistrz 2021 (L)
Awatar użytkownika
mike48
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17

30 lipca 2021, o 21:33

sebastian86 pisze:
30 lipca 2021, o 20:11
a pomogla komus melatonina ?
A jaki jest twój problem?
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

30 lipca 2021, o 22:33

mike48 pisze:
30 lipca 2021, o 21:33
sebastian86 pisze:
30 lipca 2021, o 20:11
a pomogla komus melatonina ?
A jaki jest twój problem?
problem z zasnieciem , a jak sie uda czasem zasnac to i tak rano jest zmeczenie.
Mistrz 2021 (L)
ODPOWIEDZ