Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jak wyjść z tego -prośba o pomoc ,bo nie daję rady

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
pyttllikk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 grudnia 2015, o 14:11

20 grudnia 2015, o 14:57

Witam.Wszystko zaczęło się w kwietniu od zmian w pracy ,nerwówka,myślenie ,podejście szefa .Zdenerwowałem się i żona dała mi tabletkę estazolan. Padłem nie wiem kiedy ,ale wstałem dygoczący.Wystraszyłem się i zaczęło się .Pojawiło się drżenie które mogłem przesuwać jakby po ciele od nóg po głowę itd.W chwili lekkiego napięcia roztrzęsło mnie jakbym febrę miał .
Lekarz dał mi zomiren,pomogło na dwa miesiące ,ale brałem dziennie pół tabletki 0,5mg.
Później zdałem sobie ,że nie można na zomirenie i poszedłem do lekarza i dał mi Asertin.Po pierwszej połówce tabletki wybudziłem się w jakimś ataku jakby coś mną tykało .Lekarz stwierdził,że to nerwica.Trząsłem się cały cztery tygodnie takie napięcie u mnie wywoływał i na nim dostałem lęków w pracy. Zmiana leków na pramolan i tyle ,że drżenie zeszło przez miesiąc ,ale te tykanie na ciele jakby nerw szarpał ciałem przy budzeniu zostało.Pojawiało się też gdy emocje sięgały ciutkę więcej.
Dostałem od lekarza aciprex i trittico i po pierwszej tabletce wybudziłem się ponownie w silnym ataku jakby coś mnie tykało nerwami po ciele.
Dalej odstawiłem leki i jechałem na ziołowym valerin forte. Ale już nie dawałem rady. Jak rozmawiałem z kolegą nawet i podnosiłem głowę latała mi na boki.Przyszedł sąsiad ,a ja nie wyrabiam emocjonalnie i głowa mi drży na boki .Najgorsze w pracy,że co robiłem wcześniej,to teraz jak mont ewerest dla mnie.Zaczynam dygotać po ciele i sam się śmiałem co jest.
Pojechałem do lekarza i dał mi perazin 25mg 2 x dziennie który miał zniwelować napięcia -uspokoić ,ale czułem jak tracę pamięć. Ponownie zmiana leku na paroxetynę -xetanor 10mg i po 5 dniach poczułem jak sztywnieje mi twarz.Później zaczeły pojawiać się napięcia mięśni jakby potężny skurcz na potylicy i szyji .Przełknięcie śliny przerywało to napięcie na kilka chwil i dalej rosło. Później pojawiły się bóle głowy jakby ktoś gwoździe wbijał.
Rano codziennie było coraz gorzej z napięciem ciała.Wzrastało do tego,że jakby nasiliło nerwicę w trzecim tygodniu o 300%,że głowa latała po wstaniu i nie mogłem jej opanować .W sklepie gdzie chodziłem normalnie dostawałem jakby w potylicę że mało się nie przewracałem . Aż się przestraszyłem co on robi ze mną .I jeszcze nakręciło całą nerwicę jakbym ją dostał ponownie ,że mogłem przesuwać drżenia .Odstawiłem i wróciłem do perazinu na tydzień i teraz odstawiam ze względu na braki pamięci jakie mam.
Nie wiem co robić aby z tego wyjść .Podpowiedzcie proszę ,bo zginę nie dając rady z tym walczyć i coraz częściej myślę o tym ,bo brak mi sił na leki i co robią ,a bez nich ciężko jakoś wyjść do pracy .Staram się wrócić do życia i zwykłym valerinem starałem się dziś wspomagać.

Najgorsze jest to,że człowiek cały czas myśli jak nie o chorobie,to o pracy jak dać sobie radę,co wziąć aby przetrwać.Jak zbzikowany jakiś. Nawet jak nic się nie dzieje czuję robaczki na ciele. Mięśnie tykają same ,czasem cała kończyna skoczy jakbym chciał poruszyć .W chwilach gdy rano wstaję napięcie ciała jakby podkręcone i głowa mi drży lekko . Gdy dochodzą zwykłe nawet w domu czynności człowiek coś robi zaraz zaczyna się głupawka z myślami i czuję jakbym sam objawy wywoływał.
Założyłem konto aby poprosić o pomoc ,a zalogowanie sprawiało,że jakby to była wielka emocja ponad moje siły i musiałem wstać i odetchnąć.
Jak nic się nie dzieje na ciele czuję jak napinają się mięśnie ,dłoni,ramion,karku.Wczoraj w kościele wszedłem normalnie ,jak co tydzień,a ja dostaję jakiegoś napięcia mięśni na karku ,jakby głowę mi skręcało na boki.W pracy dygoczę ,a jak pojawia się jakaś nerwówka trzęsie mną jak w febrze . Nie wiem nawet jaki lek wziąć ,aby nie nakręcał tej głupawki na ciele. Jeden lekarz mówił trzeba wyciszyć,a drugi docelowo planował trittico gdzie ja rano po drugiej 1/3 tabletki już nie wyrabiałem z napięciami ciała jakby nasiliło nerwicę.Nie wiem jak wyjść i już płaczę mimo,że mam 44 lata. Sam widzę,że mój stan się pogarsza ,a chciałbym pracować ,a ciągnę resztkami sił . Nie wytrzymuję sam ze sobą z tym co się dzieje. Jakby ta nerwica opanowała mnie i moją psychikę ,jakbym wariował .Zwykłe czynności i jakaś emocja mnie rozdygotać potrafi .Z lękami sobie jakoś radzę ,zmieniając myśli i starając je wyśmiać lub nie wdaję się w rozmyślanie jej . Najgorsze jest,że jak się obudzę już głowa myśli wkoło jak szalona sama . Staram się pomyśleć coś innego i wraca ponownie myślenie jak choroba . Poprowadźcie mnie jak wyjść z tego. Jak z myślami zrobić i jak opanować to wszystko aby wrócić do zdrowia z przed choroby.Już płacze nawet żona z córką na widok co się dzieje ze mną.Proszę o pomoc .Już palę z tych nerwów dwie paczki papierosów . Może ktoś mi napisze jakiś plan wyjścia .Ratujcie mnie,bo nie przetrwam sam.Lekarz dał receptę na anafranil i nie wiem co zrobić ,bo już mi głowa drętwieje w środku i czuję jakieś nycie.Ale kanał ta choroba i najgorsze,że człowiek wpadł przez pracę w ten kanał.Pomóżcie podpowiedziami ,a jak ktoś jeszcze chce podam email pyttllikk@interia.pl
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

20 grudnia 2015, o 15:32

hej, proponuję zacząć od działu dla świeżaków, tam są wszystkie niezbędne infrmacje jak z tego wyjść. Polecam tez poczytać sobie historie Victora.

Co do leków, to one na początku zazwyczaj nasilają objawy, sytuacja się stabilizuje gdzies po miesiącu, czasem potrzeba az trzech miesiecy, aby uzyskac wlasciwy efekt.

Najważniejsze jest tutaj zrozumienie mechanizmu działania nerwicy, poznanie jej 'sztuczek', akcpetacja, tego, ze teraz przez jakis czas będzie źle.
MOże warto tez pomyslec o terapii? Napisales, ze praca sie przytłoczyla....moze masz problem z rozładowywaniem stresu, z radzeniem sobie ze stresem, moze robisz sobie zbyt duza presje, zbyt wiele oczekujesz od siebie...terapia moglaby Ci pomoc spojrzec na rozne sprawy z wiekszym dystansem. Powodzenia!
pyttllikk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 grudnia 2015, o 14:11

23 grudnia 2015, o 19:45

Dziękuję za odpowiedź. Terapię właśnie zacząłem,ale początek dopiero. Może dałbym radę wcześniej już wyjść z tego ale te myślenie mnie trzyma .Cały czas umysł sobie przypomina i myśli jak nie o tabletkach, to jak z tego wyjść. Czytałem o zamianie myśli ale nie wychodzi na długo. Nawet rozmawiając myśli się jakby jedna półkula rozmawiała,a druga myślała. Drugie myślenie to na anty,że nie poradzisz sobie itp. Jak wyjść z tego.Może ktoś podpowie coś ciekawego. Pomóżcie .Proszę

-- 21 grudnia 2015, o 13:47 --
W wolnej chwili i w trakcie myśli atakują. Człowiek ma wrażenie ,że wariuje i sam to już wytwarza. Podpowiedzcie jak wyjść z tej matni.

-- 21 grudnia 2015, o 13:47 --
W wolnej chwili i w trakcie myśli atakują. Człowiek ma wrażenie ,że wariuje i sam to już wytwarza. Podpowiedzcie jak wyjść z tej matni.

-- 23 grudnia 2015, o 19:45 --
Czy ktoś mi pomoże i podpowie. W sklepie w pracy czuję jak napinają mi się mięśnie na karku i czuję ścisk w głowie .Przełknięcie śliny pomaga na chwilkę i pojawia się znowu i z tego dziwnego napięcia głowa mi lata na karku .Jak wyjść z tego ?Poddaję się co będzie i lata ,przestanie i znowu wzrasta napięcie i znowu lata na karku głowa .A jak schylę głowę i w trakcie podnoszenia do góry drży mi .Pojawia się jakby napięcie mięśni na karku i drży .Piszecie,że poddać się .Poddaję się objawom przecież nie zabiją mnie .Ale poddać się znaczy nie zwracać uwagi ,czy przełykając ślinę aby zmniejszyć napięcie nie robię źle i dlatego to dalej jest i mnie męczy w trakcie rozmowy z kimś ,a nawet z kolegą w pracy gdzie niby nie ma emocji. Proszę o podpowiedź.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

23 grudnia 2015, o 20:17

Posłuchaj, wpadłeś w zaburzenie, które prawdopodobnie objawia się silnym napięciem, jeśli stało się to od stresu to musisz odpocząc trochę i zrozumieć, że może to jakis czas potrwać.
Bo inaczej to robisz sobie z tego teraz presję a to zamyka koło, bardzo nie chcesz się tak czuc, spinasz się i dlatego tak się czujesz, nawet jak nic się nie dzieje i nie ma żadnych emocji.

Nic na siłe jak emocje juz wybuchły od przemęczenia to musi minąc trochę teraz czasu aby to wróciło na miejsce. A wróci pod warunkiem, ze będziesz rozumiał co sie dzieje i był traz dla siebie wyrozumiały, bo obecnie nie jesteś wcale.
Nie ma mozliwości aby nagle ci to przeszło teraz, no chyba, ze trafisz na jakiś odpowiedni lek ale jak nie to musi minąc czas, bo niestety przemeczyłes zdrowie emocjonalne, i wystraszyłeś się objawów.


mechanizm-lekowy-charakterystyka-t5227.html
pyttllikk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 grudnia 2015, o 14:11

23 grudnia 2015, o 20:48

Witam serdecznie i dziękuję za odpowiedź. Chodziłem do pracy biorąc różne leki które nie działały lub tylko dawały objaw tzw głupiego Jasia albo dodawały skutków ubocznych które umysł zapamiętywał i męczył nimi .
Dobrze jakby na forum był ktoś jak Anioł Stróż z podpowiedziami aby poprowadził,bo samemu nawet czytając różnie można zinterpretować.
Chodzę do pracy ,rano już czuję nerwówkę w środku,papieros i wyjście do pracy .Siadam w pracy i czuję jak w chwili rannego spotkania emocje rosną,mięśnie się spinają ,przełykam ślinę lub podpieram głowę ,a jak siedzę prosto lub stoję głowa lata. Później wyjazd w teren i głowa myśli o chorobie ,jak wyjść itp.Przychodzi robota ,a głowa myśli .Przychodzi nerwówka i głowa lata albo atak paniki ciało się trzęsie,później analiza i myślenie samoistne.Wchodzę po pracy do sklepu ,napięcie rośnie przy kasie i mięśnie się kurczą głowa drży.Nie emocjonuję się ,bo już wiem co złapałem -nerwicę lękową ,ale pytam jak wyjść i czy po przeczytaniu możesz napisać swoimi słowami krok po kroku .W domu piszę e-mail lub mam odpisać i już pojawia się dygotanie jakby to był Mont Ewerest do pokonania.Co robię źle?
Staram się unikać nerwówek ,a czasem napisanie zwykłego pisma mnie powala.Jak budzę się z drzemki czuję takie coś jakby tik -jak padaczka tykała po moim ciele choć jej nie mam . To jakby impuls nerwowy się pojawiał po ciele i tyka bujając. W silnym zdenerwowaniu lub czasem przy mocniejszym napięciu mięśni potrafi się to pojawić.Nie emocjonuję się tym ani drżącymi rękoma przy jedzeniu ,głową .Chcę wyjść z tego i dlatego pytam co robię źle ?Dziękuję ślicznie za podpowiedź.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

23 grudnia 2015, o 21:04

A czy w pracy na ten moment nadal utrzymuje się duży poziom stresu?
Bo wiesz w pracy to się zaczeło i jesli ten stres ciągle tam jest to jakby trudno ci dlatego uspokoić te rozchwiane emocje, bo tu ma miejsce rozbuchanie emocji.
Co do leków to jedyne co to jesli chcesz je brać to zapytaj psychiatry czy do tego leku jakim jest anafranil nie przepisze ci choćby tego zomirenu na jakieś dwa tygodnie (nie dłużej) bo ma on zmniejszac objawy uboczne w poczatkowej fazie brania (bo na poczatku zawsze wystepują objawy uboczne).

Natomiast co do tego co się z toba dzieje, to takie krok po kroku to ogólnie nie istnieje w sensie doskonałości i złotej recepty :) To są próby i błędy.
Ale na pewno co to trzeba się zastanowić czy obecnie praca nie powoduje nadal tego nasilenia objawów, czy te emocje przy pisaniu sms, maila wiążą sie z pracą?
Bo może jakieś l-4 w takim wypadku by się przydało i odpoczynek?

A druga "porada: to co powiesz na akceptację objawów? W chwili kiedy znowu emocje ci rosną i głowa lata, to może powiesz sobie, jestem obecnie rozchwiany i dlatego tak jest ale mogą z tym robić i tak wiele, a przynajmniej tyle ile dam radę.
To oczywiście tylko propozycja, ty sam to musisz sobie przemyslec i przypasowac do siebie.
Natomiast zawsze akceptacja tego co się z nami dzieje na początkowym etapie jest dośc istotna.
To się musi wyciszyć i to się dzieje samo o ile my nie nakręcamy tego lub jakies czynniki zewnetrzne tego nie robią, trudno mając tyle objawów i tak duza wrazliwość obecnie na kazda emocję uczyć się podejścia do stresu.
Trzeba teraz zrobić od dobrej strony i NIESTETY na spokojnie a nie wszystko naraz.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
pyttllikk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 grudnia 2015, o 14:11

2 stycznia 2016, o 10:16

Witam i dziękuję za odpowiedź. Dzięki temu forum staram się naprowadzić swoje działanie na właściwe gdyż byłem zielony co robić i jak.
1. Zaczęło się od pracy i praca była początkiem. Zomirem 2 m-ce później rozlało się to całkiem. Rano wstaję i po ruchach ręki wiem,że są jak u nerwicowca rozdygotane. Nie emocjonuję się tym już wcale choć to denerwujące ,bo taki nie byłem .Zawsze luz ,a teraz jakby to w krew weszło .
Nie ma już dzisiaj w pracy takich nerwówek ,ale jest jakbym to ja nie mógł dojść do sił aby istnieć w pracy normalnie . Najgorsze są dla mnie ranki do południa i w domu i w pracy . Jak pisałem dygotanie rąk ,głowy przy jedzeniu jak głowa nachylona i podnoszę do góry lub gdy mięśnie pracują np przy goleniu jak napnę lub coś robię . Pojawiające się napięcia mięśni -spinanie rąk i karku,tzw robaczki pod skórą czuję ,ale nie emocjonuję się tym,bo to norma w nerwicy.Natłok myśli męczy mocno i tu staram się jak mogę powstrzymywać to i jest ciężko ,może nauczę się myśleć o niczym .
Przed pójściem do pracy czuję niepokój wewnątrz,papieros i wychodzę.W pracy staram się wyluzować , witam się ,siadam do spotkania i po chwili czuję rosnące napięcie i jak na karku spinają się mięśnie i zaczyna mi głowa dygotać ,a jak już jest ciężko z dygotaniem podpieram głowę na ręce .Trzymam prosto i czuję jak rośnie napięcie -historia z drżeniem i napięcie opada itd .Co do wyjścia do pracy ,to wcześniej nie było mowy abym wyszedł bez zomirenu do pracy tak mną dygotało i lęk .
Po spotkaniu wstaję i już normalnie .Zaczynam brać dokumenty jakieś ,a dostaję potężnego napięcia mięśni ścisku na potylicy tak jak w sklepie przy kasie ,czy u mechanika . W chwilach potężniejszych emocji ścisk jest mocniejszy jeszcze ,że głowa drży aż na karku na boki lub góra dół jak podniosę głowę z patrzenia w podłogę .W domu jak np. mam napisać komuś ,ostatnio szukałem terapeutki i miałem jej odpisać emocja jakaś i już czuję jak ręce mi latają i zaczyna mną dygotać z głową. Kilka oddechów i przeszło.Coś robię i ręce dygoczą .

U mnie jest tak jakbym miał nerwicę i dodatkowo lęki w różnych chwilach po przyjściu myśli . Staram się z tym sobie radzić i już częściowo poznałem technikę przez ośmieszanie lub mówienie sobie ,że to kpina jakaś ,a nie strachy.
Ale wracam do pracy z terenu i czuję niepokój wewnętrzny .Siądę piszę dokumenty jakieś i zaczyna się zdenerwowanie jakieś .Liczę ,błąd gdzieś ,szukam gdzie i już ręce mi latają i głowa. Coś jakby to było wielkie coś ,a mnie powala choć wcześniej było to jak brud za paznokciem.
2. Ze zwolnieniem L4 raczej wolałbym odpuścić sobie . Z leków zrezygnowałem ,bo boję się przechodzić kolejny raz objawów początkowych .Brałem chodząc do pracy Asertin -cztery tygodnie ,aciprex tydzień,paroxetyna trzy tygodnie -wszystkie bez uspokajacza ,bo tak lekarz kazał aby widzieć kiedy zacznie działać .Stałem i cały się trząsłem aż żona z córką się popłakały i doszły objawy które zostały jak bóle ,sztywnienia głowy,twarzy które zostały i pojawiają się jakby mózg zapamiętał .
Jestem już cieniem i na każdym leku traciłem sporo wagi.Ostatnio lekarz zaproponował pregabalinę -boję się zaczynać. Staram się wyjść bez. Mam wrażenie już że wariuję od tej choroby myśli ,objawów . Jakby życie skupiło się tylko na chorobie.
3.Zaakceptowałem objawy i nie emocjonuję się nimi mówiąc ,że teraz taki jestem,ale kiedyś będzie inaczej.
Zastanawiam się tylko jak odburzyć się od pracy aby te drżenia i napięcia nie występowały. To jak lęk wolnopłynący i narasta napięcie jak w sklepie przy kasie ,u mechanika . Poddaję się temu lękowi narastającemu ,napięcie rośnie ,dygoczę,maleje i znowu rośnie. Podałem wszystko jak mogłem i proszę o podpowiedzi,bo nie wiem co dalej .Jak się odburzyć?
Dziękuję za podpowiedzi.

-- 25 grudnia 2015, o 13:08 --
Witajcie. Rano czułem się dobrze i zaczynam coś robić i nie mogę .To jak walka ze sobą .Mówię ,że to tylko nerwica . Zadzwonił telefon,że rodzinka ma przyjść ,a mnie już dygocze. Położyłem się na 10 minut,przeszło. Czy tak działa nerwica,czy ja już głupieję. Podpowiedzcie jak wyjść z tego. Lekarz przypisał docelowo trittico 75 w dawce 1,1/3 i zacząłem brać od 1/3 tabletki.Czuję się totalnie powalony ,jakbym nie był sobą ,a głupiał od tej choroby. Kiedyś było tylko w pracy,a teraz i w domu. Bóle głowy,sztywnienie mięsni,dygotanie,myślenie i napinanie mięśni.

-- 2 stycznia 2016, o 10:11 --
Proszę o podpowiedź,bo już nie wiem co robić i czy nie położyć się do szpitala. Cały czas napięcie mięśni,robaczki ,cały czas myślenie jak z tego wyjść lub o lekach . To jak ogłupienie z tym myśleniem .Byłem u lekarza i przypisał mi trittico w dawce 100mg i obecnie biorę drugi dzień. Potworne napięcie i dygotanie ciała i głowy. Tak miałem na asertinie 4 tygodnie. Czuję sztywnienia brody, dalej ucisk głowy i szczęki . Szukałem telefonu i rozdygotałem się na maxa. Siedzę już i płaczę ,bo nie wiem co robić . Mam wykupiony anafranil ,ale nie wiem czy dam radę jak na samym trittico jest tak źle . Czuję się gorzej jak na początku choroby. Głowa jakby nie była moja ,jakby ktoś ją ściskał ,a człowiek stał się nerwicą .Ruchy nerwicowe od rana ,kręcenia głową i te dygotania i myśli. Czuję do wszystkiego brak cierpliwości . Nawet jazda samochodem nie jest na luzie ,a jakby człowiek był otumaniony jakiś i nerwicowy .Zachodzę do kościoła i głowa mi lata,wchodzę do sklepu i nie wyrabiam przy kasie . Jakbym nie mógł doczekać i jakby brak było mi cierpliwości .Czy to nerwica jeszcze czy ja głupieję od tego ? Doradźcie proszę,bo jestem w dramatycznej sytuacji i nie wiem czy trittico dalej brać czy anafranil .
kataryna86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 26 października 2015, o 15:09

2 stycznia 2016, o 10:34

cześć. Uwierz mi że to co piszesz, to schemat dnia codziennego większości z nas. każdy czuł niemoc, przygnębienie. ja na przykład codziennie miałam takie mysli ze to sie nigdy nie skonczy, że wolalabym umrzeć niż kolejny dzień walczyć o przeżycie. Ciagła walka z myślami w głowie. Bezsenne noce.Wstajesz rano i myślisz sobie że to chyba był tylko zly sen , ;lecz niestety po chwili dociera do ciebie bolesna prawda, że to się dzieje naprawdę. Ni wspominając o objawach somatycznych ,tez mialam mega ucisk w glowie i potylicy , sztywnienie karku, spiete mięśnie barku, caly czas się trzęsłam sie jak galareta. Ale spokojnie....U mnnie trritiico byl lekiem pierwszego rzutu. Podziałał dopiero po jakiś 3 tygodniach lub 4. Fakt przez pierwszy tydzien i po zwiększaniu dawki czułam się otumaniona, lecz potem było ok.. daj sobie czas ;)
https://www.youtube.com/watch?v=sDKhOgc9Xq0
pyttllikk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 grudnia 2015, o 14:11

2 stycznia 2016, o 20:59

Witam i dzękuję Tobie za słowa otuchy. Jestem tak zmęczony tą chorobą ,że brak mi sił.A jaką dawkę trittico brałaś i jak się przełamać do życia. Jak zaczołem brać trittico nasilił mi się lęk i ta niemoc i brk cierpliwości, a w środku jakby niechęć i rozdarcie jakieś. Strasznie zdołowany jestem tym lekiem. Nawet jak musiałem wziąć xetanor to bóle głowy minęły ale sztywności twarzy dalej się pojawiały i te myślenie dołujące i wymyślanie bzdur oraz straszaków. Czy trittico skasowało u Ciebie te myśli i co teraz bierzesz za leki? Nie lubię somatów ciała.Może przyda się podpowiedź na zaś. Dzięki za podpowiedzi i zdrówka.
kataryna86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 26 października 2015, o 15:09

2 stycznia 2016, o 21:36

Rozumiem ten brak siły i nadziei. Pamiętaj tylko o tym że nerwica to zaburzenie a nie choroba. Ja tez brałam różne leki. Ale z tego co czytam jako osoba postronna zauważyłam jedna rzecz. mam takie pytanie czy to czasami to nie jest tak ,że ty biorąc leki boisz się ich? albo myślisz o efektach ubocznych już przed wzięciem leku??????czasami tak jest że bojąc się połknąć jakis lek wywołujemy u siebie również objawy somatyczne. Po drugie bardzo często zmieniasz te lekarstwa . Pamiętaj że piguły potrzebują ok 4 tygodni na działanie, niektóre nawet dłużej. Musisz dać im szansę. Pamiętam, że jak zaczęłam brać tritticco to przez pierwsze 2 tygodnie ok miałam dość mocno nasilone objawy somatyczne. Rzecz sie ma nie tylko z tritticco, to bardzo częste przy początkach..Mnie akurat trittico wyciągnęło z silnych leków, później bralam tez inne.To nie jest tak że leki skasuja ci myśli i będzie ok.To nie dziala tak. U mnie było to tak, że po kilku tygodniacch brania lekarstw ustał mi wolnoplynacy lęk, moglam sie skupic na jednej rzeczy i nie miałam juz tak rozpieprzonego umysłu. Mogłam usiąśc sobie we fotelu i cos obejrzeć, co u mnie bylo mega sukcesem. Po jakimś czasie ustawały mi somatyczne objawy co spowwodowalo, żę zaczełam czuć sie lepiej i mialam bardziej pozytywne nastawienie. Dalej mialam straszaki myslowe, ale lepiej sobie z nimi radzilam. Dalej poprawilo mi sie na tyle,że moglam wziąść auto i pojechać na terapie po której zrobilo mi si juz calkiem o wiele lepiej ;) Co do pregabaliny czyli leku o nzawie Lyrical, lub inna Pregabalina Zentiva. kosztuje ok 300-400 zł, przemyśl to czy naprawdę jest tak źle aby posówać sie do tego typu leków, niektórzy lekarze wypisują piguły na wyrost....
https://www.youtube.com/watch?v=sDKhOgc9Xq0
pyttllikk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 grudnia 2015, o 14:11

3 stycznia 2016, o 16:21

Dziękuję za odpowiedź. Pracuję i chciałbym aby lek nie nasilał somatów. Jak brałem cztery tygodnie Asertin to trząsłem się jak w febrze ,a na paroxetynie wytrzymałem trzy tygodnie i nie mogłem ,bo już drzałem i miałem robaczki i szarpania mięśni. Trittico samo biorę i robaczki mięśni,nerwowe szarpania mięśni nasiliły się jak i ciągłe myślenie o chorobie wymysły straszaków. Mam wrażenie że jakbym bardziej zapadał się w chorobę i aby coś zrobić muszę walczyć ze sobą i myślami które mnie stopują . To jak wariowanie już. Liczyłem,że zniknie to i będę żył normalnie.I że będzie bez tych ruchów nerwicowca.Ale nasiliło trittico straszaki i somaty.Napisz jaką dawkę miałaś trittico i co teraz bierzesz.

-- 3 stycznia 2016, o 16:10 --
Aaa. Głównym powodem zdecydowania się na leki było to,że rano siadając w pracy czułem jak narasta emocja choć nic się nie dzieje. Zwykła rozmowa,a ja już nie wyrabiam i zaczynała mi się głowa telepać . Napięcia mięśni i te zadręczanie się myślami.Jadę gdzieś nawet do znajomego a przy rozmowie mnie rozdygocze.Rano budzik zadzwoni,a mi już głowa lata. Stoję w sklepie do kasy i już nie wyrabiam .Oddycham i czuję jak narasta napięcie na karku maleje i narasta. Uśmiecham się i to ciutkę pomaga,ale napięcie mnie trzyma jeszcze po. Lekarka dała perazynę ale czułem się jak otępiały i pamięć kulała choć somatykę wyciszyło. Poszedłem do lekarza i dał paro i nie dałem rady . Dał więc wybór trittico lub anafranil i wybrałem trittico. Po ssri nakręca mi to do granic możliwości i dlatego wcześniej po Asertinie rezygnowałem na rzecz uspokajacza jakiegoś. Ale chcę wyjść z tego i dlatego zdecydowałem się na leki choć tak jak teraz to nie było.Poszedłem do kościoła i po jak wsiadłem do samochodu mnie wytelepało jakby febra. W święta modlimy się zrodziną ,a mi już głowa lata i nie wyrabiam . Poddaję się emocji tak jak piszą i dalej to jest. Ciężko nie zwracać uwagi jak dochodzą ściski karku i głowy.Ścisków głowy,drętwień twarzy nie miałem wcześniej do czasu wzięcia paro po odstawieniu perazyny. Najgorsze ,że tego wcześniej nie było i te jakby otępienie jak derealizacja jakby drętwiał mózg. Jakby umysł zapamiętał to i w chwilach emocji i nawet i bez emocji to powodował. Dlatego piszę,że ja już mam wrażenie że glupieję i jakbym to wywoływał. Czy tak miałaś ze swoimi objawami? Ale nabawiłem się syfu z pracy. Z lękami radziłem sobie gdyż nie miałem silnych i wyłapywałem je w czas mówiąc śmisznota.Jak poradziłaś sobie ze ściąganiem mięśni na karku?Czy leki to skasowały? Jak ja żałuję że nie odszedłem z pracy.Somatyka daje mi w kość nawet w domu jak nic się nie dzieje i tego nie rozumiem .Najciekawsze te sztywności twarzy że xanax tego ni zniwelował jak go raz wziąłem. Robiłem rezonans i wyszło niedotlenienie i niedokrwienie mózgu ale neurolog to zbagatelizował. Ciekawę czy te drętwienia twarzy i głowy nie od tego i czy to nie spowodowała perazyna lub paroxetyna albo czy to jednak nerwowe z nerwicy .Może ktoś zna temat i wypowie się .Dzięki
kataryna86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 26 października 2015, o 15:09

3 stycznia 2016, o 17:23

Może to jest banalne co napiszę ale ty naprawdę za bardzo przywiązuje uwagę do tych objawów fizycznych. Ja tez chodziłam ze spieta potylicy karkiem barkiem i uciskiem w glowie itd. Było mi chujo..dokucza strasznie czasami nie spałam przez to. Ale musisz sobie powiedzieć to tylko nerwy to nie zabija od tego się nie umiera. To jest przykry objaw ale masa ludzi z forum to miała. Czasami mąż mi masowa tył głowy i plecy. Termofor z ciepłą wodą tez trochę pomaga. Trochę mnie to trzymało nie powiem. Co do trittico to brała do 150 mg Super tez mi pomógł lek Mirzaten. Staraj stworzyć sobie w domu choć pozory relaksu. Juz ci pisałam ze leki na początku często powodują nasilenie objawów ale potem jest ok. Wiem co czuje twoja żona ale pamiętaj bo widziałam swojego męża jak chodził momentami załamany moim stanem. W tym momencie zeszłam juz ze wszystkich lekow, swoje przeszłam. I nie traktuj xanaxu jako magicznej piguly bo czasami nawet ona nie pomaga
https://www.youtube.com/watch?v=sDKhOgc9Xq0
pyttllikk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 grudnia 2015, o 14:11

8 stycznia 2016, o 11:22

Witam.Piąty dzień na dawce 100 mg. Gonitwa myśli, drętwienia głowy,oczu,tiki powiek,gonitwa myśli,otępienia umysłu,napięcia mięśni. Potężne bóle głowy i chodzi ten ścisk od czubka głowy po potylicę i kark. Boję się czy wyjdę z tego.I jeszcze bzdurne myśli i sam już niewiem czy wyjdę z tego. Powiedz czy tak jest na tej dawce. Mam rodzinę i boję się czy nie głupieję. Tak jest od rana z przerwami do nocy.

-- 8 stycznia 2016, o 11:22 --
Witam.Piąty dzień na dawce 100 mg. Gonitwa myśli, drętwienia głowy,oczu,tiki powiek,gonitwa myśli,otępienia umysłu,napięcia mięśni. Potężne bóle głowy i chodzi ten ścisk od czubka głowy po potylicę i kark. Boję się czy wyjdę z tego.I jeszcze bzdurne myśli i sam już niewiem czy wyjdę z tego. Powiedz czy tak jest na tej dawce. Mam rodzinę i boję się czy nie głupieję. Tak jest od rana z przerwami do nocy.
Awatar użytkownika
Yayatoure
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 266
Rejestracja: 12 lutego 2014, o 15:29

8 stycznia 2016, o 11:31

Jak masz głupieć, jak jesteś świadomy tego co się z Tobą dzieje. Przecież myślisz logicznie, więc o co chodzi? To tylko nerwica, każdy z nas tak miał, to nic nadzwyczajnego w zaburzeniu. Twój mózg jest w ciągłym stanie czuwania, szuka zagrożenia i je sobie znajduje w myślach :)
kataryna86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 26 października 2015, o 15:09

8 stycznia 2016, o 12:09

pyttllikk pisze:Witam.Piąty dzień na dawce 100 mg. Gonitwa myśli, drętwienia głowy,oczu,tiki powiek,gonitwa myśli,otępienia umysłu,napięcia mięśni. Potężne bóle głowy i chodzi ten ścisk od czubka głowy po potylicę i kark. Boję się czy wyjdę z tego.I jeszcze bzdurne myśli i sam już niewiem czy wyjdę z tego. Powiedz czy tak jest na tej dawce. Mam rodzinę i boję się czy nie głupieję. Tak jest od rana z przerwami do nocy.

-- 8 stycznia 2016, o 11:22 --
Witam.Piąty dzień na dawce 100 mg. Gonitwa myśli, drętwienia głowy,oczu,tiki powiek,gonitwa myśli,otępienia umysłu,napięcia mięśni. Potężne bóle głowy i chodzi ten ścisk od czubka głowy po potylicę i kark. Boję się czy wyjdę z tego.I jeszcze bzdurne myśli i sam już nie wiem czy wyjdę z tego. Powiedz czy tak jest na tej dawce. Mam rodzinę i boję się czy nie głupieję. Tak jest od rana z przerwami do nocy.
Ból głowy może być spowodowany triittico, to jest typowy objaw w pierwszych dniach brania leku. Co do potylicy, gonitwy myśli to jest nasileni nerwicy w 2 pierwszych tygodniach brania leku. Spokojnie !!Pierwsze efekty czułam po 3 tygodniach a po 4 było już wiele lepiej, to fakt , że pierwsze dwa to był dla mnie koszmar.;) Nie bój sie nie zwariujesz, każdy z nas miał takie mysli, albo nieustająca myśl " Bożę tak mi już zostanie" :)
https://www.youtube.com/watch?v=sDKhOgc9Xq0
ODPOWIEDZ