Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jak widzę w nocy przy DD

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

7 grudnia 2016, o 19:40

Tak mniej więcej widzę od 10 lat dzień w dzień, a raczej noc w noc. U mnie w odróżnieniu chyba od wielu w dzień nawet słoneczny te objawy są jakby mniej widoczne. A najmniej w w całkowicie zachmurzony dzień (z białymi chmurami).
Kurde z wszystkim sobie nawet poradziłem tylko to jeszcze mi nie daje spokoju. A dlatego, ze nie daje spokoju nie chce przejść.
Ale codziennie się na to gapiąc ciężko przestać o tym myśleć echh. Ja już nie wiem czy to nerwica, schiza, czy naprawdę mózg mi szwankuje, bo kurde tak długi czas żeby to mieć to masakra.
Tłumaczę sobie, ze daltoniści to czasem w ogóle dziwnie widzą i żyją, że widzę po prostu tylko większe kontrasty, ale dużo to nie daje, bo tak chciałbym, żeby było jak za starych dobrych czasów :)
Obrazek
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Awatar użytkownika
ani-ani
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 25 września 2016, o 09:08

7 grudnia 2016, o 20:04

Nie jest tak najgorzej. ja też to mam , wydaje mi się ze nawet mocniej + bonus w postaci zawirowań obrazu. Zwłaszcza jak patrzę na np. drobny wzór, geometryczny, albo jak jest dużo czegoś, np w hipermarkecie jest dramat
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

7 grudnia 2016, o 20:43

To nie jest aż tak źle ;) u mnie z tym jest zdecydowanie gorzej
i'm tired boss
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

7 grudnia 2016, o 21:21

O w mordę, dla mnie to piekło a Wy mówicie, ze nie jest tak źle :P Szczerze to pocieszyliście mnie, bo myślałem, ze z takim objawem to nawet na tym forum byłem sam, bo każdy to opisuje trochę inaczej. Dlatego zrobiłem prezentację. Co prawda nie wiem czy ją dobrze ukazałem, bo na monitorze też obecnie widzę wszystko zapewne podkoloryzowane, ale wydaje mi się, że mniej więcej taka różnica jest, choć czasami też mam mocniej, czasem też lżej, ale to bardzo rzadko.
Ostatnio miałem taką sytuację, że rozmawiałem z rodzinką na ważny temat i nagle poczułem, jakby mi ciśnienie wzrastało i taki czajnik w głowie się robił i nagle kolory mega mega ostre trwało to parę sekund i poczułem jak ciśnienie schodzi mi z głowy i w tym momencie tak samo ostrość kolorów. Dowód na to, że faktycznie napięcie wewnętrzne to powoduje.
Tylko, że obecnie nie czuję żadnego lęku, ba nawet się czuje ostatnio spokojny, nie pocę się ( a z pod pach nawet jak mi było zimno to mi się lało), ale te widzenie się nie chce zmniejszyć. Naprawdę jakiś dziwny ukryty lęk musi w środku siedzieć :)

Tylko najgorsze jest to, że jak chwile popatrzę w te 1 zdjęcie, to czuje się tak normalnie i czuje spokój, gdy tylko zerknę na to drugie, od razu robię się taki niespokojny. Więc się zastanawiam jak z tego koła błędnego wyjść, skoro na żywo za każdym razem widząc to, pewnie czuje już nieświadomy lęk przed tym i dlatego to nie mija ani na 1 sekundę, hmm
trzeba o jakiś trickach pomyśleć, macie pomysły? :)
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Awatar użytkownika
ani-ani
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 25 września 2016, o 09:08

8 grudnia 2016, o 09:19

Z tego co się dowiedziałam z artykułów na forum (głównie Victor :) ) to ten objaw nie pojawia się w bezpośrednim następstwie czegoś, tylko jest jakby wtórny, to znaczy pojawia się jakby "znikąd" i w najmniej oczekiwanych momentach. Trzeba go po prostu olać i żyć normalnie - nie nadawać mu ważności a po jakimś czasie sam przejdzie :) Takie coś ja praktykuję i na ogół daje to dobre efekty.
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

9 grudnia 2016, o 18:41

A mam pytanie. Czy byliście kiedyś u psychiatry, psychologa, czy psychoterapeuty i mówiliście mu o tych objawach z tymi kontrastami kolorów ? Bo jestem ciekaw co powiedzieli na to fachowcy. Bo osobiście na razie się nie wybieram, spróbuję wszystko sam wyprostować. :luz:
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Awatar użytkownika
ani-ani
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 25 września 2016, o 09:08

10 grudnia 2016, o 10:18

Wiesz co Kondor, ten objaw nigdy nie zaprzątał mojej uwagi, żebym miała o tym mówić psychiatrze :D Zazwyczaj koncentruję się na atakach paniki, derealizacji, agorafobii i hipochondrii. jak dla mnie ta kontrastowość to jeden z (wielu) objawów towarzyszących po prostu lękowi wolnopłynącemu. Krótko mówiąc dla mnie kontrasty i przejaskrawienie świateł to pierdoła niegodna uwagi XD
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

10 grudnia 2016, o 10:40

A masz to, ale 24/7 czy tylko w supermarketach, czy gdzie światła są ostre lub w atakach paniki? Bo może dlatego, ze ja to mam non stop nadaje temu taką wartość, hm ?
Bo to dziwne uczucie, że gdy oglądam z okna swoje miasto nocą, to wiem jak kiedyś widziałem a jak teraz i ciężko przejść mi na tym do porządku dziennego ;brr Patrz jakie to wszystko dziwne, często mamy takie same objawy lub podobne a dla jednego coś co jest nie do zniesienia prawie i na liście objawów do zniknięcia nr 1, tak dla innych objawem nie wartym wspomnienia :huh To pokazuje, że jak psychika nad czymś się skupi, to faktycznie zrobi z muchy słonia hehe.

Piszesz, ze masz inne problemy a mianowicie derealizacji. Czy te kontrasty to nie jest między innymi tego objawem właśnie ? Bo mi jeszcze czasem zdarzy się jeszcze takie wrażenie, że jest tak dziwnie, obco, sztucznie, jakby to był sen, ale właśnie myślałem, że to to u mnie wywołuje takie wrażenie, te podkręcone kolory jak w TV :)
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Awatar użytkownika
ani-ani
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 25 września 2016, o 09:08

10 grudnia 2016, o 11:00

Też uważam, że kontrasty i kolory są przy derealizacji, mi się to kojarzy z taką "aurą" migrenową (chociaż migreny nie mam). Faktycznie mi to nie towarzyszy cały czas, ale po jakimś przeciążeniu, np. wczoraj byłam u dentysty, dałam radę na spokojnie ale już pod wieczór zaczęły się niepokoje no i dziś od rana pełna derealizacja z właśnie przejaskrawionym światłem i lękiem, taką "pełną gotowością" jak zając na miedzy czy gdzie tam :)
Jesli masz to cały czas to pewnie dlatego że myslisz i kontrolujesz to cały czas. A to przychodzi i odchodzi z opóźnieniem, więc nawet jak na 1 dzień zapomnisz to i tak za krótko żeby zniknęło. Przestań nadawać temu ważność. Może potrzebujesz pójść do okulisty albo internisty bo czasami dobre jest jak jakiś autorytet nas uspokoi :)
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

10 grudnia 2016, o 11:25

tzn ja tego dostałem przy atakach paniki i ogólnie znerwicowanym okresie, dlatego nigdy nie miałem wątpliwości, ze to wynik nerwów, a nie problem oczu, czy mózgu.
Choć teraz się zastanawiam, skoro jak mi to kiedyś weszło i właściwie nigdy nie zeszło, to może to jednak jest problem mózgu czy coś :P Czyżby kolejna wkrętka hehe
Tak naprawdę mi się wydaje, ze faktycznie u mnie głównym problemem jest lęk wolnopłynący, więc dlatego może mi się to utrzymuje non stop.
Nic trzeba pracować cały czas nad sobą, wiem jak to robić z atakami paniki lecz nie wiem jak to zrobić z lękiem wolnopłynącym, o tym chyba nie było mowy hehe
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Awatar użytkownika
ani-ani
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 25 września 2016, o 09:08

10 grudnia 2016, o 12:59

z tego co wyniosłam z nauk na forum, to przy lęku wolnopłynącym trzeba się starać żyć normalnie i ignorować go . Mi pomaga np. oddzielenie się od wszelkich bodźców, tzn wycofać się na jakiś czas z wszelkich aktywności i wtedy czuję że mój mózg ma chwilę na odtajanie :D i lepiej potem podejmuje swoje zadania.
usuniete
Gość

10 grudnia 2016, o 21:12

Napisz jeszcze, że DD Ci nie schodzi od 10 lat czy tam od ilu, bo zwracasz uwagę na tak gówniany objaw :(.


Serio, to nie jest nic wielkiego. Nie wiem, może to indywidualna kwestia, ale czemu to aż tak bardzo zaprząta Ci głowę?? W dzień np. nie zwracasz uwagi, że widzisz wszystko jakby we śnie (odczucie obcości świata), wnioskując po Twojej wypowiedzi, a zwracasz uwagę na tak nieznaczącą pierdołę.


Spinasz się mocno tym objawem, tzn. mocno go analizujesz i "załamuje" Cię w pewien sposób? Ile jesteś w stanie DD/DP?
ssaa
Gość

10 grudnia 2016, o 21:16

Miałam tak i wiele innych jazd wzrokowych. Przeszły :)
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

11 grudnia 2016, o 11:48

Mercenary 10 lat temu miałem parę miesięcy bardzo mocny epizod nerwicowy, czyli widzenie za szybą, te wszystkie wkrętki, ze zrobię sobie, innym krzywdę, przeogromny strach że wariuję przed schizą, ogólnie błędne nerwicowe koło, mocny lęk wolnopłynący, wszystko pogłębiało się mocno, bo jeszcze wtedy nikomu o tym w sumie nie powiedziałem, w sumie do dziś:)
Ten czas uznaje właśnie jako piekło.
Miałem też chyba lekkie odczucia DP, ale przeszły szybko. I później zaczęło to przechodzić powoli i pojawiło się te DD, ze tak widzę właśnie inaczej, za ostro. Pamiętam w pierwsze dni po tym, jak siedziałem w pracy w lato i patrzyłem za okno i wiedziałem, że coś jest bardzo nie tak, bo pamiętałem jak to wcześniej widziałem, a jak teraz i byłem tym przerażony. To nie była już szyba, te takie oddalenie, tylko po prostu tak inaczej. I właśnie te widzenie non stop jakby podkręconych kolorów robi te wrażenie dziwności i inności, dlatego tego nie chcę. Mi to przeszkadza i w dzień i w nocy, tylko w nocy, czasem jest tak jakby bardziej wkurzające, bo to tak jakbyś w nocy odpalił telefon, bardziej razi po oczach :P
Ale w końcu żyłem i postanowiłem dobrze zrobić czyli to olewać, tylko, że drugą rzecz źle zrobiłem, bo po prostu to tylko wyparłem, a tle głowy cały czas myśl, co to jest i czy to nie schiza.
I faktycznie w tym okresie skończyłem studia, przeprowadziłem się i jakoś były lepsze okresy, że mi to schodziło do 10% czasem, właściwie czasem w dzień mógłbym powiedzieć, ze to zniknęło, ale tak nie było, bo gdy faktycznie się skupiłem to przypominałem sobie jak odczuwałem to kiedyś i wiedziałem ze było inaczej.
A każda noc, czyli widok jak na zdjęciach oglądam noc w noc. Faktycznie, ale zdarzały się momenty, gdy na przykład wyszedłem z knajpy zrelaksowany, uśmiechnięty i widok bardziej już przypominał zdjęcia numer 1. Zawsze w takich momentach myślałem, że chce żeby to wszystko wróciło jak dawniej, ale niestety na drugą noc, znów zdjęcie nr 2. Ogólnie innych objawów mocniejszych już przez ten okres nie miałem, oprócz lęku przed podróżowaniem (bo tam się dusiłem z powodu lęku hehe), a ostatnio coraz częstszych ataków paniki i duszności i w ostatnim czasie wkręcania sobie chyba za dużo chorób i analizowania swego ciała, dlatego znów trafiłem na forum :)
I mimo, że już wydaje mi sie, ze poradziłem sobie z tymi lękami, dusznościami itd, dalej atakują mnie myśli, że tu na forum nikt takiego objawu nie ma 24/7, że to zapewne odrealnienie schizowe. Mimo, że próbuje się przekonać, że chyba w 10 lat, ktoś by zauważył schizę w rodzinie, pracy itd, to dalej nie potrafię się tak całym sobą przekonać. Dlatego chyba zniknięcie tego objawu jest dla mnie tak WAŻNE, to by mnie przekonało i dlatego chyba tak trwa i trwa :) Masz rację.

aaa jeszcze sobie przypomniałem, że chyba 3 lata wcześniej nim to się zaczęło, już też miałem lekką nerwicę i rzadko, bo rzadko właśnie w marketach miałem właśnie takie odrealnienie, ale zawsze przechodziło. Teraz włączyło mi się non stop :)
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

12 grudnia 2016, o 11:00

Ja w ogóle zauwazyłam że cos jest nie tak własnie przez objawy wzrokowe.
Ale nie wiedziałam że to dd wtedy.
Moim zdaniem to jest efekt wyczulenia i wyostrzenia zmysłów co jest normalne w stanach lękowych.
Tak samo można mocniej czuc smak, i słyszeć kazdy szmer, zreszta pamiętam że denerwował mnie wtedy
"szum z miasta" i samochody, cos na co normalnie nie zwracam uwagi.
Bardzo długo ciagnął mi sie ten objaw wzrokowy, to co opisujesz bo sie tym przejmowalam.
Dzis jak juz ochłonęłam po dd to jest dla mnie bardzo wyraźne że to objaw napięcia albo stanu lekowego.
Jak dostatecznie sie czyms zajmiesz i przestaniesz to monitorować to samo przejdzie.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
ODPOWIEDZ