Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jak odnalezc cel zycia?- rowniez wasze historie

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
GeorgeM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 19 sierpnia 2018, o 14:02

7 września 2018, o 14:41

Jestem w klasie maturalnej. Jak wiadomo-wiaze sie to z wieloma decyzjami odnosnie swojego zycia. Niestety, ktos chcial abym w tym czasie meczyla sie z depresja (zaczela sie anhedonia, nie biezacymi wydarzeniami ktore dalej opisze). Od zawsze bylam lekko pesymistyczna osoba, zamiast cieszyc sie dniem dzisiejszym, ale jednoczesnie miec pewien cel- wolalam przezyc dzien dzisiejszy bojac sie jutra. Jednak zawsze bylo to w granicach normy. W ostatnim czasie przezylam anhedonie, ktora wielkimi krokami mija, derealizacje, jednak poczucie pustki zycia, beznadziejnosci, kompletna obojetnosc, zycie tylko zeby moja smierc nie sprawila bolu bliskim. W tym idealnym dla mnie momencie, moje powolnie tworzona najwazniejsza wartosc zycia- milosc, zostala przetestowana przez nerwice. Postanowilam ze dla mojego chlopaka dam rade. I dawalam chociaz bylo ciezko. Plany o wspolnych studiach i mieszkaniu stanely pod znakiem zapytania. Co wiecej, moje marzenie o zostaniu psychologiem rowniez zostalo wykreslone z planow przyszlosci- ktos z takimi problemami nie moze byc ostoja dla innych potrzebujacych, niestety. Jednak teraz to jest nieistotne. Moj chlopak podjal decyzje- wyjezdza na studia za granice, wie ze ja tego zrobic nie moge. Chce byc ze mna na odleglosc, zanim go poznalam obiecalam sobie ze w takim zwiazku nie bede-po prostu nie nadaje sie. Ale wiadomo jedno sie mowi drugie zycie pokazuje- sprobowac musze zeby potem nie zalowac ze nie sprobowalam. Przez zerwane obietnice ciezko mi byc z nim, czuje jakby to nie byl moj chlopak a kariera byla wazniejsza ode mnie, jednak znaje sobie sprawe ze w zwiazku nie zawsze bedzie kolorowo, ze to kryzys. A pomimo wszystko w glebi wiem ze chce z nim byc. Jednak sama nie wiem do czego zmierzam w tym poscie, w ktorym moglabym napisac o wiele wiecej jednak wiem ze nawet to nie ma celu. Moja chec wyzalenia sie i pytania do was- jak na nowo zaufac drugiej osobie, jak pogodzic sie z porazka i zyc dalej pomimo jak wiadomo dosc emocjonalnego wieku, oraz co najwazniejsze- jak odnalezc sens zycia w dobie niepowodzen, przewartosciowac sie nie naruszajac az tak bardzo zwiazku, ktory niestety musi przestac byc dla mnie na pierwszym miejscu.

Piszcie rady oraz swoje historie, byc moze ktos z podobnym problemem rowniez szuka odpowiedzi na te pytania, wiec niech to bedzie watek zbiorczy :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

11 września 2018, o 01:34

Strasznie dużo pytań :D Ciężko odpowiedzieć jak żyć w dzisiejszym świecie uniwersalnie , to temat rzeka. ;) Więc odniosę się do konkretów.
GeorgeM pisze:
7 września 2018, o 14:41
Co wiecej, moje marzenie o zostaniu psychologiem rowniez zostalo wykreslone z planow przyszlosci- ktos z takimi problemami nie moze byc ostoja dla innych potrzebujacych, niestety.
I tu się mylisz. Wystarczy troszkę popracować nad sobą, żeby ogarnąć się jakoś życiowo i można jak najbardziej zostać psychologiem. Jako człowiek po jakichś przejściach,rozumiejący jak to jest czuć to, z czym przychodzą do niego inni ludzie.
Ja psychologiem nie jestem,ale jednak można powiedzieć,że to forum jest z psychologią zdecydowanie związane. Jeśli myślisz ,że rozwiązałam wszystkie swoje problemy i jestem jakimś superbohaterem,to się mylisz. Ale wierzę,że właśnie dzięki temu,ze z wieloma rzeczami się borykałam i do tej pory z niktórymi borykam,mogę lepiej rozumieć jak to jest mieć pewne problemy i (mam nadzieję) nie raz doradzić. Także żadnych marzeń permanentnie się nie waż przekreślać!

Odnośnie chłopaka-zobaczysz jak to będzie. Na pewno to jest trudne,gdy związek jest na odległość. Niestety w okresie, kiedy ludzie podejmują ważne życiowe decyzje, czyli w wieku,w którym jesteście, bywa,że niestety są one nie do pogodzenia...Dojrzewa się też czasem w różnych kierunkach. Z pewnością potrzeba czasu,żeby się do takiej nowej sytuacji przyzwyczaić i poobserwować jak będzie wyglądać Twoja codzienność i jak będziesz się czuła w nowej sytuacji. Pamiętaj,żeby zawsze szanować swoje uczucia i priorytety, dbać o to , żeby w miarę możliwośći nie rezygnować ze swoich aspiracji i marzeń na rzecz rzeczy,które Cię nie budują.
Na szczęscie masz jeszcze sporo czasu,żeby zobaczyć jak chcesz,żeby wyglądało Twoje zycie,nawet jeśli nie odkryjesz tego od razu,to w końcu się to uda. Ja mam 30 lat i dalej muszę dowiadywać się różnych rzeczy o sobie i o tym czym chce żeby było moje życie. W końcu każdy dzień przynosi coś nowego, nigdy nic nie jest permanentnie zawiązane na kokardkę na amen. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
ODPOWIEDZ