Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Istna męka

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
Petysana13
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16

19 stycznia 2023, o 14:08

Przez depresję nie mam siły na nic. Często czuję że muszę coś robić żeby się nie nudzić i nie myśleć o chorobie a nie mam kompletnie na nic energii i tak siedzę wgapiona w tapetę mojego telefonu. Nawet głupie oglądanie filmików na Instagramie to dla mnie wysiłek i nie jestem w stanie ich zrozumieć. Czekam na wizytę u psychiatry wyznaczoną na 17 kwietnia (ale jest możliwość że uda mi się pójść prywatnie na początku lutego), a do psychoterapeuty pójdę dopiero gdy będę na działających na mnie lekach. Ten czas oczekiwania to dla mnie istna męka, każdego dnia tylko czekam aż minie ten dzień i zbliżę się o kolejny krok do wizyty. Jak wytrzymać?
Awatar użytkownika
Hightower
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 385
Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22

19 stycznia 2023, o 14:50

Petysana13 pisze:
19 stycznia 2023, o 14:08
Przez depresję nie mam siły na nic. Często czuję że muszę coś robić żeby się nie nudzić i nie myśleć o chorobie a nie mam kompletnie na nic energii i tak siedzę wgapiona w tapetę mojego telefonu. Nawet głupie oglądanie filmików na Instagramie to dla mnie wysiłek i nie jestem w stanie ich zrozumieć. Czekam na wizytę u psychiatry wyznaczoną na 17 kwietnia (ale jest możliwość że uda mi się pójść prywatnie na początku lutego), a do psychoterapeuty pójdę dopiero gdy będę na działających na mnie lekach. Ten czas oczekiwania to dla mnie istna męka, każdego dnia tylko czekam aż minie ten dzień i zbliżę się o kolejny krok do wizyty. Jak wytrzymać?
Czy ktokolwiek kiedykolwiek zdiagnozował u Ciebie depresję czy jest to Twoja robocza hipoteza? Z treści posta wynika, że jesteś dopiero przed wizytą u specjalisty. Długo się z tym już męczysz? Jakieś inne objawy poza rozkojarzeniem i apatią?

Widzę, że spore nadzieje pokładasz w farmakoterapii. Leki działające przeciwdepresyjnie i przeciwlękowo może wypisać również lekarz innej specjalizacji - niegłupim rozwiązaniem byłoby zwrócenie się choćby do neurologa i przedstawienie mu swojego problemu, zawsze warto wspomnieć o długim czasie oczekiwania na wizytę u psychiatry. 17 kwietnia to faktycznie dość odległa perspektywa. Duża część obecnych tu osób swoją przygodę z lekami psychiatrycznymi rozpoczęła właśnie w gabinecie neurologicznym.
Petysana13
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16

19 stycznia 2023, o 16:35

Hightower pisze:
19 stycznia 2023, o 14:50
Czy ktokolwiek kiedykolwiek zdiagnozował u Ciebie depresję czy jest to Twoja robocza hipoteza? Z treści posta wynika, że jesteś dopiero przed wizytą u specjalisty. Długo się z tym już męczysz? Jakieś inne objawy poza rozkojarzeniem i apatią?
Widzę, że spore nadzieje pokładasz w farmakoterapii. Leki działające przeciwdepresyjnie i przeciwlękowo może wypisać również lekarz innej specjalizacji - niegłupim rozwiązaniem byłoby zwrócenie się choćby do neurologa i przedstawienie mu swojego problemu, zawsze warto wspomnieć o długim czasie oczekiwania na wizytę u psychiatry. 17 kwietnia to faktycznie dość odległa perspektywa. Duża część obecnych tu osób swoją przygodę z lekami psychiatrycznymi rozpoczęła właśnie w gabinecie neurologicznym.
Byłam 2 razy w prywatnym gabinecie psychiatry a potem przez 2 tygodnie na oddziale psychiatrycznym, tylko że to wszystko rozgrywało się od końcówki grudnia 2021 r. do połowy marca 2022 r., od tamtego czasu nie byłam nigdzie z 2 powodów: nie miałam już kasy na prywatne wizyty, a 2 powód to objaw mojej fobii społecznej którym jest unikanie sytuacji społecznych. Moją główną diagnozą jest "F41 - Inne zaburzenia lękowe", tak mam wpisane na wypisie ze szpitala, czyli pewnie zespół lęku uogólnionego (aka zaburzenie lękowe uogólnione, aka nerwica lękowa), ale rozmawiałam też z moją psychiatrą o mojej fobii społecznej i depresji. Jestem obecnie na niedziałających na mnie lekach (wenlafaksyna i olanzapina), przyjmuję je od początku stycznia 2022, nie przerwałam ich stosowania mimo że przestałam chodzić do psychiatry bo odstawiać je trzeba pod okiem psychiatry. Jestem zapisana na NFZ do tej samej psychiatry do której chodziłam prywatnie, jeśli wizyta na początku lutego tego roku dojdzie do skutku to też u tej samej psychiatry. Trudno określić od kiedy męczę się z moimi chorobami, bo zaczęło się od zwykłej nieśmiałości i zamknięcia w sobie, potem było znęcanie się nade mną w szkole, i jakoś tak powoli coraz bardziej zamykałam się na kontakty międzyludzkie. Zorientowałam się że mam fobię społeczną dopiero jak miałam jakieś 13 lat, gdy trafiłam na artykuł o fobii społecznej na Wikipedii i wszystko co tam było napisane pasowało do mnie. Zespół lęku uogólnionego rozpoznałam u siebie gdy zaczęłam mieć problemy z oddychaniem w wieku ok. 20 lat i wizyty u różnych specjalistów od chorób somatycznych nic nie dawały i w końcu mi powiedziano że to może być od nerwicy, wtedy też wyszukałam czym się charakteryzuje nerwica i się zorientowałam że mam nie tylko somatyczne objawy nerwicy ale też psychiczne. Depresję zauważyłam u siebie też jakoś w wieku 20 lat, od tamtego czasu ona mi się ogromnie rozwinęła (teraz mam rocznikowo 24 lata). Oto moje objawy depresji (daj znać czy chcesz żebym wymieniła ci też moje objawy fobii społecznej i zespołu lęku uogólnionego):
- trudności z koncentracją i uwagą
- trudności ze snem
- zmęczenie, osłabienie, obniżona energia i motywacja
- biegunka, zaparcia, bóle brzucha
- problemy z pamięcią, powolność w myśleniu, obniżenie sprawności intelektualnej, kłopoty z jasnym myśleniem
- obniżenie apetytu
- niskie poczucie własnej wartości
- złe samopoczucie, smutek, obniżony nastrój
- pesymizm, złość, frustracja, poczucie beznadziejności, poczucie winy, irytacja
- utrata zainteresowania rzeczami które kiedyś cieszyły, obniżone odczuwanie przyjemności
- trudności w podejmowaniu decyzji
- ograniczenie aktywności życiowej, trudności w podejmowaniu różnych czynności, np. ubranie się czy umycie
- trudności w adekwatnym nazwaniu tego co czuję
- przebodźcowanie, wszystko wokół staje się zbyt wyraźne, przez co trudno się skupić.
Myślę że moja psychiatra jest zdania że leki to będzie bardzo ważna część mojego leczenia i też pokłada wielkie nadzieje w farmakoterapii. Będąc w szpitalu zauważyłam że leki rzeczywiście działają tylko trzeba dać im trochę czasu i że nie zawsze pierwsze leki dobrane przez psychiatrę działają. Myślę że jednak zostanę przy chodzeniu do psychiatry, myślę że ona najlepiej mi dobierze nowe leki. Nigdy nie myślałam o chodzeniu do neurologa, czym on się w ogóle różni od psychiatry? Czym się zajmuje? Potrzebne jest do niego skierowanie?
ODPOWIEDZ