Cześć Wszystkim!

W tej pigule poruszyliśmy kwestię impulsów emocjonalno-myślowych, a konkretniej:

-Skąd się biorą te impulsy?
- Czym one są?
- Czym się charakteryzują?
- Co się na nie składa?

i inne wyjaśniające kwestie.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=f1O7yf6W2lc[/youtube]

Życzymy Wszystkim miłego odsłuchu.

Dziekuje za nagranie! Ostatnio troche mialam natretow ze moze sobie zrobie krzywde jednak i lapalam sie za szyje sprawdzajac czyli to wlasnie co opisaliscie ta kontrola i impuls! Po Waszym nagraniu bez mala mi sie odechcialo sprawdzac bo zrozumialam ze to jest glupie

Jedynie pytanie - odnośnie testowania - mam taką myśl i chcę znać Waszą opinie. Jak nerwicowiec mam myśl- jak to w nagraniu - że skoczy pod auto/tira - whatever. A co jak zamknie oczy i zrobi dwa trzy kroki. Stałem tak i jechały auta, więc zignorowałem to, stary natręt. Ale to jest moje pytanie - czy świadomość nie wymięka wtedy. Impuls może się źle skończyć

Skoczyć pod tira to moze dosłownie każdy. Przecież na siłe nikt nikogo nie powtrzyma, jak ktoś sobie będzie chciał skoczyć to sobie skoczy.
Po co gdybac na takimi rzeczami, 2 kroki w te 3 kroki w tamte jak masz nerwice? Po co powiekszac watpliwosci?
Jak minie ci nerwica i bedziesz stal przy ulicy to takze bedziesz mial 3 kroki do tego aby wpasc pod tira i tez mozesz zamknac oczy i trzy kroki isc.
Nerwica nie ma tu nic do rzeczy ani natrety.

Kocham Was, chłopaki!

ddd pisze:Skoczyć pod tira to moze dosłownie każdy. Przecież na siłe nikt nikogo nie powtrzyma, jak ktoś sobie będzie chciał skoczyć to sobie skoczy.
Po co gdybac na takimi rzeczami, 2 kroki w te 3 kroki w tamte jak masz nerwice? Po co powiekszac watpliwosci?
Jak minie ci nerwica i bedziesz stal przy ulicy to takze bedziesz mial 3 kroki do tego aby wpasc pod tira i tez mozesz zamknac oczy i trzy kroki isc.
Nerwica nie ma tu nic do rzeczy ani natrety.

Wiem, po prostu od tego zaczęło się moje zaburzenie. Nie rozkminiam , wczoraj się ogarnąłem

Odsłuchalam znowu nagrania bo ostatnio natręty samobójcze wróciły. Co do nagrania mam jedno pytanie. Jak mam impulsy że sobie coś zrobię to odczuwam ogromny lęk i pół dnia mam zrąbane, nie potrafie sie nawet podnieść z miejsca. Boję się wstać wogóle. Wiem jaka jest moja wewnętrzna wola. Wiem ,że sobie nic nie chce zrobić. W tym nagraniu mówicie o chęci kontroli, że któś próbuje coś przykładać by sprawdzić. Ja raczej tak nie robię. Może kilka razy na początku wzięłam nóż do ręki i spróbowałam przyłożyć, ja raczej unikam takich sytuacji np. czasem chowam noże do szafki jak je widzę albo np. unikam bycia samej i to obsesyjnie bo wtedy jakby mam możliwość zrobienia sobie coś. Unikam jak ognia takich sytuacji. I jak tu jest wtedy kontrola? Czy to nadal kontrola i natręty?, nic nie przykładam do szyi żeby to sprawdzić czy jestem w stanie. Ja poprostu obsesyjnie się boje takich sytuacji i je unikam.Czasem tylko np. w pracy idę do kibelka i sie nie zamykam żeby mnie ktoś odnalazł., czasem się specjalnie zamkne żeby sprawdzić że nic mi sie nie stanie itp. Ogólnie eliminuje takie sytuacje gdzie miałabym możliwość zrobienia sobie czegoś.Czy to nadal to samo?

Kochana, może niekoniecznie to nagranie jest dla Ciebie

Ja w chwilach zwątpienia czytam i słucham :
kretu20-kilka-spostrzezen-t6036.html
segment-3-jak-sobie-radzic-z-myslami-le ... t5512.html
lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html

U Ciebie widzę też brak ryzykowania ( mamy chyba coś ze sobą wspólnego ). Jeśli ty unikasz sytuacji w których masz lęki samobójcze/natręty to niedobrze. Musisz właśnie aż iść do takich sytuacji - oglądać noże, szczególnie jak jesteś sama, specjalnie robić jakieś sałatki, mięsa - coś co wymaga krojenia etc . Co prawda ja noży aż tak się nie bałam, ale często miałam wyobrażenia gdy np. sprzątałam paski od spodni, albo sznurki że się wieszam, albo unikałam mycia okna bo bałam się że wyskoczę ( ale tu chyba jest kwestia mojego lęku przed wysokością ) itd. Jeśli nie będzie ryzyka to niestety nici z tego, a wiem to po sobie

ja noży to też szczególnie się nie boje. Raczej przeraża mnie powieszenie się. To faktycznie mamy coś współnego. Teraz jak Ci pisze to aż mnie gorąco oblało na samą myśl o tym .A może unikanie sytuacji to też jakaś tam kontrola???

-- 4 lipca 2016, o 13:33 --
A ty jeszscze miewasz te natręty? Ja już miałam prawie rok spokoju a tu wystarczyło że wujek męża się powiesił i wróciły w sekundę. Znowu zaczełam się bać.

Kontrola, kontrolą, ale kochana, czy ty do końca życia masz zamiar unikać noży? Albo sytuacji, która powoduje u Ciebie lęk? Jeśli tak, to niestety, ale te myśli będą się pojawiać, bo głowa będzie ciągle widziała zagrożenie w tych nożach

Hm, ja nerwice dalej mam, też niedawno zwiększyłam aktywność na forum, ale u mnie teraz nerwica zmieniła tor na myśli egzystencjalne. Ale samobójcze też miewam, bo właściwie wszystko się do tego sprowadza, mimo iż typowo samobójów nie mam.
Przykro mi z powodu śmierci wujka Twojego męża, ale musisz pamiętać o jednym - on to nie ty, ty to nie on Ja srałam w krzaki jak tylko ktoś w telewizji powiedział, że rośnie fala samobójstw, albo że ktoś niedaleko mnie się zabił. No ale można zadać sobie pytanie - no i co z tego! Nie wiadomo jaka była tam sytuacja itd.
A nerwica będzie wracać jeśli będziemy mieli złe do niej podejście - moje myśli też się zwiększyły, kiedy zaczęłam planować ślub