Witajcie,

zupełnie przypadkiem natrafiłem na to forum i dzięki niemu dowiedziałem się czemu 2x zrywałem z moją byłą (ROCD).
Niestety okazuje się (wbrew temu co mi się wydawało), że ją kocham. Minęło już ponad 3 miesiące od kiedy się ost raz widzieliśmy i myślałem, że powoli mi przechodzi ( na początku 100 % myśli było o niej, potem 90 co było dla mnie dużym sukcesem). Jednak parę tygodni temu nastąpił regres, nagle w mojej głowie znowu zaczął się ten sam proces, flashbacki ze wspólnych chwil w dużym nasileniu itp. Jeśli takie coś ma się powtarzać cyklicznie to będzie naprawdę ciężko.
Macie jakieś sprawdzone sposoby na radzenie sobie z tym tematem? Mam wrażenie, że nerwica doprowadziła mnie do takiej sytuacji, a teraz ma pełne pole do popisu, żeby mnie tym męczyć.

P.S. dodam tylko, że gdy chciałem żebyśmy do siebie wrócili to dostawałem tylko odpowiedzi " nie wiem czy chcę " itp. "kocham cię i będę jeszcze pewnie kochać" "nie mogę jednak zapomnieć tego, że drugi raz mi to zrobiłeś" i temat nie został domknięty, a ja ciągle może i podświadomie mam nadzieję. Wolałbym jednak usłyszeć " nie chcę z tobą być" "nie możemy być razem " a najlepiej to "nie kocham cię"