Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Homoseksualizm

Dział dla rozmów o naszej seksualności i ewentualnych problemach.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

4 maja 2018, o 08:05

labraks pisze:
4 maja 2018, o 00:41
Tzn. ja bynajmniej nie mam lewackiego myślenia.
To właśnie lewackie myślenie, tzw. organizacji LGBT-wszystkie-litery-świata, dołożyło cegiełkę do klęski mnie-mężczyzny.
Słuchaj weź się w kupę i zbierz siły na zmianę jeśli tego potrzebujesz.....My za Ciebie tego nie zrobimy.

Idź na miasto czy gdziekolwiek i zakręć się za dziewczynami.Wydobądź z siebie to coś co kręci dziewczyny. Bądź sobą i nie myśl o tym o czym ciągle mówisz.Jak chcesz to zmienić kiedy na wszystko co radzimy masz " Ale " ?

Ogar się i idź do przodu.Wal to że kiedyś nie szalałeś z łaskami jak inni .Może Twój czas jest teraz.

Dziewczyna wyczuje w Tobie męskość czyba że aż tak się bronisz i robisz żeby było inaczej.Otworz się i nie broń.Jak nie chcesz to twój w tym.
Facetów nie trawisz jako partnerów to bierz się za dziewczyny i nie mecz się.Rusz sie!
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

4 maja 2018, o 09:41

Dziękuję za mądre (mimo że inne) przemyślenia, Szczęściaro i Iwono. Obawiam się, że bez wizyty u seksuologa-psychoterapeuty się nie skończy, przy czym teraz (hm... od jakichś 20 lat?) jestem na etapie narzekania i średnio sobie wyobrażam wyjście z niego.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

4 maja 2018, o 09:51

labraks pisze:
4 maja 2018, o 09:41
Dziękuję za mądre (mimo że inne) przemyślenia, Szczęściaro i Iwono. Obawiam się, że bez wizyty u seksuologa-psychoterapeuty się nie skończy, przy czym teraz (hm... od jakichś 20 lat?) jestem na etapie narzekania i średnio sobie wyobrażam wyjście z niego.
Ile masz lat tak wgl?

To idź na tą wizytę i zobaczysz co on stwierdzi.
I daj znać.

Właśnie nauczyliśmy się narzekania bo tak nam W-wa łatwiej....Ja sama mam tego dość choć zmieniło się u mnie już podejście do nerwy i sama sobie mówię ....weź się ogar dziewczyno.Na tym narzekaniu nie zajdziesz daleko.Dzialaj i wal to że czegoś nie możesz.
Zrób tak byś mogła...

Może i mam inne przemyślenia ale próbuje dotrzeć do Ciebie innych i samej siebie.Na luzie i wprost wale bo nie umie inaczej do siebie przemówić.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

4 maja 2018, o 12:09

Lat mam 30-ileś. Pozdrowienia dla chłopaków 20 lat młodszych, którzy już w tym wieku mają dobrze ugruntowaną męskość i działają po męsku.
Ano właśnie, narzeka człowiek i się użala nad sobą, bez żadnych działań naprawczych. Trudno jednak o nie, gdy poczucie sprawstwa ma się bliskie zeru. Z drugiej strony, jeśli się nie zacznie robić, to się nie zrobi. To wówczas przychodzi uderzenie palącego wstydu wobec prezentowania tak nielogicznej, nieracjonalnej, szkodzącej sobie postawy... I kółeczko się zamyka.
Człowiek to nędzne stworzenie.

Do seksuologa, o ile w ogóle pójdę, to dopiero pod koniec czerwca, bo teraz mnie nie stać także finansowo.
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

6 maja 2018, o 16:45

Jak mam "zaakceptować" coś, czego totalnie... nie akceptuję? Coś co wynika ze zrypanej osobowości, a nie jest żadną "orientacją seksualną"? Potrzeby bycia docenionym na gruncie emocjonalnym nie rozwiąże się w łóżku, a tym bardziej nie w sposób sprzeczny z człowieczą instrukcją obsługi.
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

18 czerwca 2018, o 22:30

Ludzie z zewnątrz nie mają totalnie żadnego pojęcia o naturze tego zaburzenia, uwierzcie mi... Organizacje LGBTWSZYSTKIELITERYŚWIATA to społeczne szkodniki zakrzywiające młodym ludziom życiorysy. Należy je zdelegalizować.
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

15 lipca 2018, o 22:56

Gdybym ja kuźwa chociaż miał pewność, że nie nadaje się do związku z kobietą i mam zacząć hodować rybki. A tu zonk: nie mam takiej pewności. Wiem jedynie, że nie zwracam na kobiety uwagi - ale to nie znaczy, że nie odnalazłbym się przynajmniej z tą jedyną. Moja ostatnia teoria jest taka. Nie zaznałem seksu z dziewczyną (gdy jeszcze miałem do nich popęd, w podstawówce), ponieważ czułem lęk przed ekspresją, emocjami - w końcu integralnymi elementami seksu. Nie bałem i nie boję się kobiet - boję się bycia na zewnątrz siebie. A "przecież" okazywanie emocji to narażenie się na śmieszność, ryzyko "obnażenia" niedoskonałości... W liceum nieświadomie zdezawuowałem sobie fizyczność kobiet i mój popęd do nich, wzmacniając obecny naturalnie w dzieciństwie wątek homo, ponieważ jego realizacja jest dużo trudniejsza niż normalnego hetero.
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

16 lipca 2018, o 10:19

Tak czy inaczej mężczyzną byłem jedynie w podstawówce (i to też niestuprocentowym, bo bez seksu). Teraz jestem tylko samcem.
Awatar użytkownika
atypowy
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 51
Rejestracja: 2 maja 2018, o 17:59

16 lipca 2018, o 20:04

labraks pisze:
16 lipca 2018, o 10:19
Tak czy inaczej mężczyzną byłem jedynie w podstawówce (i to też niestuprocentowym, bo bez seksu). Teraz jestem tylko samcem.
Myślę, ze doszukujesz się dziury w całym. Trzeba zacząć od problemu, który paraliżuje wszystko, czyli nerwicy. Jak zwalczysz nerwicę, otworzysz swój umysł na świat, to wtedy przekonasz się jak się sprawy w rzeczywistości mają. Twoje natręty na temat seksualności zajmują Ci cały wolny czas. Zobacz ile postów ostatnio nastukałeś, w jakim krótkim odstępie czasowym. Co post, nowa myśl. Co post, nowa koncepcja na wytłumaczenie (nie rozwiązanie !!! ) swoich problemów.

Tak krótko, o mnie... Kiedy inni chłopcy w podstawówce się brzydzili dziewczynami ja zawsze się nimi interesowałem, ale nie miałem jaj żeby zagadać, wykonać jakiś krok. Odwaga przychodziła jedynie w momencie sytuacji sam-na-sam, które w tamtych czasach zdarzały się bardzo rzadko. A jak przychodziły to i tak nie miałem jej wystarczająco dużo, żeby się odpowiednio odezwać, choć wiem, że na to liczyły (młode samice sztuk dwie ;) ).
Potem była gimbaza, w której moja izolacja osiągnęła apogeum. Jedynym żeńskim kontaktem była cudowna internetowa koleżanka żyjąca na drugim końcu kraju - no nierealne, żeby coś z tego było. Tak to zewsząd sama szydera i problemy. W liceum, kiedy inni koledzy już mieli po kilka partnerek na koncie (nie żeby mi to imponowało, ot przykład) ja dalej nic... zero zainteresowania ze strony żadnej dziewczyny... a jak było moje zainteresowanie to zawsze dostawałem po tyłku, bo one nie chciały. Nieraz publicznie, co tylko osłabiało moją pewność siebie. I wtedy, zupełnie niespodziewanie, przyszedł moment, na który straciłem nadzieję. Poderwała mnie dziewczyna. Inteligentna, ładna, mądra, samodzielna. No marzenie. I wszystko poszło jak po maśle, chociaż miałem OLBRZYMIE obawy co do swoich możliwości i swojej pewności siebie, która nieraz działa cuda... Generalnie przeżyłem z NIĄ kawał życia, ostatnio zostałem sam... Nerwa spowodowała trochę problemów w tych tematach, co też przyczyniło się do takiego rozwoju sytuacji. Miewałem kryzysy, które, jak teraz patrzę - były ewidentnie spowodowane nerwicą. W lepszym okresie nie występowały.

Będąc pesymistą jak większość nerwicowców ciężko nie obawiać się niepowodzenia na dowolnym polu, ale warto próbować - i działać i się nie obawiać ;) .
Pamiętaj że nie jesteś jedynym facetem w tym (lub i wyższym) wieku, który ma podobne problemy. Jestem troszkę młodszy od Ciebie, ale mam wielu takich kolegów. Zastanawiam się czasem czy nie są homo, ale nie mam odwagi spytać. W każdym razie - jakby byli - nic mi do tego. Lubię ich, fajnie się gada, pije piwerka razem na mieście i wszystko w temacie. Co robią w sypialni (lub chcieliby) nie interesuje mnie ani trochę. Są wartościowymi ludźmi i tak na to patrzę.

Głowa do góry. Bierz się za nerwę. Wyrzuć mendę ze swojego życia, a potem kombinuj co dalej.

Yyyy... miało być krótko, sory, nie wyszło :P
Nie odbieraj mojego tonu jako krytykę, a jako poradę ;)
Wróg, którego nie widać, zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

17 lipca 2018, o 00:41

Atypowy, ja nie wiem czy w ogóle mam jakąś nerwicę. Mam zaburzenie osobowości na pograniczu depresyjnego i narcystycznego (choć zdiagnozowane oficjalnie tylko to drugie). Nie wiem czy na ich bazie jest obecna u mnie nerwica. Nie wiem co to jest nerwica. Osobowość zaś zrypana brakiem swobodnej ekspresji emocjonalnej w dzieciństwie i brakiem relacji przyjacielskich z rodzicami.
Dzięki, atypowy, za podzielenie się swoją historią. Chciałbym cofnąć czas... Gdybym wtedy, w okresie dojrzewania, wszedł w aktywny związek hetero, pewnie ten wzorzec utrwaliłby się na tyle, że wyparł równolegle obecny homo. Miałbym inne, lepsze życie. Może nawet szczęśliwe.

Ogólnie to czekam na jesień i spotkanie z psychoterapeutą-seksuologiem. Przy czym jeśli w trakcie okaże się, że mam "zaakceptować" homoseksualność, gdyż to jedyne na co mnie stać (no, kuźwa... naprawdę na dużo...) - to ja serdecznie pierdykam całą tę sferę seksualną. Związać się z facetem, podczas gdy nie czuję do nich NIC; są dla mnie podmiotami o zerowej atrakcyjności seksualnej - dziękuję za takie kuriozum. Wówczas trzeba na dobre zająć się wolontariatami, równolegle do roboty zarobkowej, by pokazać społeczeństwu i sobie, że nie jestem darmozjadem mimo niebycia facetem. Albo zostanę światowej klasy ekspertem od historii przemysłu włókienniczego Belize i rozpropaguję tę wiedzę w Polsce.
Awatar użytkownika
atypowy
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 51
Rejestracja: 2 maja 2018, o 17:59

17 lipca 2018, o 16:55

labraks pisze:
17 lipca 2018, o 00:41
Atypowy, ja nie wiem czy w ogóle mam jakąś nerwicę. Mam zaburzenie osobowości na pograniczu depresyjnego i narcystycznego (choć zdiagnozowane oficjalnie tylko to drugie). Nie wiem czy na ich bazie jest obecna u mnie nerwica. Nie wiem co to jest nerwica. Osobowość zaś zrypana brakiem swobodnej ekspresji emocjonalnej w dzieciństwie i brakiem relacji przyjacielskich z rodzicami.
Dzięki, atypowy, za podzielenie się swoją historią. Chciałbym cofnąć czas... Gdybym wtedy, w okresie dojrzewania, wszedł w aktywny związek hetero, pewnie ten wzorzec utrwaliłby się na tyle, że wyparł równolegle obecny homo. Miałbym inne, lepsze życie. Może nawet szczęśliwe.

Ogólnie to czekam na jesień i spotkanie z psychoterapeutą-seksuologiem. Przy czym jeśli w trakcie okaże się, że mam "zaakceptować" homoseksualność, gdyż to jedyne na co mnie stać (no, kuźwa... naprawdę na dużo...) - to ja serdecznie pierdykam całą tę sferę seksualną. Związać się z facetem, podczas gdy nie czuję do nich NIC; są dla mnie podmiotami o zerowej atrakcyjności seksualnej - dziękuję za takie kuriozum. Wówczas trzeba na dobre zająć się wolontariatami, równolegle do roboty zarobkowej, by pokazać społeczeństwu i sobie, że nie jestem darmozjadem mimo niebycia facetem. Albo zostanę światowej klasy ekspertem od historii przemysłu włókienniczego Belize i rozpropaguję tę wiedzę w Polsce.
Rozumiem, nie prześledziłem wszystkich Twoich postów wcześniej ;)
Prawidłowa diagnoza to na pewno coś, od czego bym zaczął. Wizyta u seksuologa może być tutaj punktem wyjścia.
A w razie czego aseksualność też nie musi być zła. Niech Cię nie złamie "społeczny nacisk" na bycie w związku, takim czy siakim. Ważne, żeby robić coś, co Cię cieszy, co daje Ci satysfakcję. I nie krytykować siebie samego za to jakim się jest, bo to nigdy w niczym nie pomaga. ;) Pozdrawiam
Wróg, którego nie widać, zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

18 lipca 2018, o 00:11

atypowy pisze:
17 lipca 2018, o 16:55
A w razie czego aseksualność też nie musi być zła. Niech Cię nie złamie "społeczny nacisk" na bycie w związku, takim czy siakim.
To wówczas i tak czułbym się kosmitą - w końcu pozostałbym wśród ludzi i patrzył na nich, w związkach. Przy czym sam nie wiem czy odczucia kosmiczne byłyby mniejsze czy większe niż jako homo-bez-popędu-do-facetów :hehe:
atypowy pisze:
17 lipca 2018, o 16:55
I nie krytykować siebie samego za to jakim się jest, bo to nigdy w niczym nie pomaga. ;) Pozdrawiam
Nie da się. Jest wina, to musi być i kara, przynajmniej w postaci krytyki.
Awatar użytkownika
atypowy
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 51
Rejestracja: 2 maja 2018, o 17:59

19 lipca 2018, o 17:46

labraks pisze:
18 lipca 2018, o 00:11
Nie da się. Jest wina, to musi być i kara, przynajmniej w postaci krytyki.
Nie wiem czy zapoznawałeś się z divovicowym kanałem, bo to w zdecydowanej większości dotyczy nerwicy, ale jest jedno nagranie, które myślę, że powinieneś obejrzeć.
https://www.youtube.com/watch?v=TN34PhPYuC4
Wróg, którego nie widać, zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

21 lipca 2018, o 11:48

Przesłuchałem 33 minuty. Ogólna refleksja taka: to przerażające, że człowiek potrafi niszczyć sam siebie.
Chociaż... Może to normalne? Kto powiedział, że wszyscy urodzeni muszą przemęczyć się do starości? Może za sprawą negatywnego obrazu siebie przyroda daje znak, by ustąpić miejsca jednostkom, którym zależy na życiu?
Jestem zmęczony. Świat jest tak różnorodny, a ja brandzluję się samym sobą. Z drugiej strony, może w różnorodności świata, życia, tkwi problem. Klęska urodzaju.
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

24 lipca 2018, o 12:03

Jeśli miałbym się "związać" z facetem, to po c h u j mi penis? Do sikania wystarczy otwór - zawsze to dodatkowa dziurka do ruchania.
ODPOWIEDZ