Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Homoseksualizm

Dział dla rozmów o naszej seksualności i ewentualnych problemach.
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

4 sierpnia 2018, o 02:30

Ja pewnie nie doczekam wpisania homoseksualizmu na listę zaburzeń psycho-seksualnych - ale moje wnuki na pewno :hehe:
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

26 października 2018, o 23:34

Pseudoseksualność.
Parodia seksualności.
Imitacja.
Karykatura.
Zawieszenie między płciami.

I jak żyć?
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

28 października 2018, o 01:40

No i gdzie są te rozkrzyczane organizacje LGBTQWERTY?? Coś kiepsko działacie. Nazwalibyście mnie przynajmniej homofobem, cobym mógł poczuć się dowartościowany...
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

30 października 2018, o 17:35

labraks pisze:
2 sierpnia 2018, o 23:47
Moim zdaniem dostarczyłem wystarczającą liczbę dowodów świadczących, iż przynajmniej w moim przypadku (ale też na pewno w całej masie podobnych, które "należy zaakceptować") homoseksualność to zaburzenie. A zaburzenia się leczy, eliminuje, koryguje etc (jak zwał, tak zwał). Gdy posiada się tak drastycznie wpływające na życie zaburzenie, ciężko mieć do siebie szacunek. Niby nie jesteśmy naszymi zaburzeniami, ale łatwiej to pomyśleć niż zastosować.
Jeżeli Ty uważasz homoseksualizm za zaburzenie to po prostu lecz i koryguj. Jeśli ktoś jest homoseksualistą i nie widzi w tym zaburzenia to jego to prawo. O co chodzi właściwie w tej dyskusji? O okazywanie jakieś atencji?
Okey ja Ci mogę napisać jak bardzo chcesz, że rzeczywiście jesteś ostro zaburzonym homoseksualistą w takim razie. Gorszym sortem człowieka. Masz co chciałeś, czy to lepiej teraz brzmi?
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

30 października 2018, o 18:30

martinsonetto pisze:
30 października 2018, o 17:35
labraks pisze:
2 sierpnia 2018, o 23:47
Moim zdaniem dostarczyłem wystarczającą liczbę dowodów świadczących, iż przynajmniej w moim przypadku (ale też na pewno w całej masie podobnych, które "należy zaakceptować") homoseksualność to zaburzenie. A zaburzenia się leczy, eliminuje, koryguje etc (jak zwał, tak zwał). Gdy posiada się tak drastycznie wpływające na życie zaburzenie, ciężko mieć do siebie szacunek. Niby nie jesteśmy naszymi zaburzeniami, ale łatwiej to pomyśleć niż zastosować.
Jeżeli Ty uważasz homoseksualizm za zaburzenie to po prostu lecz i koryguj. Jeśli ktoś jest homoseksualistą i nie widzi w tym zaburzenia to jego to prawo. O co chodzi właściwie w tej dyskusji? O okazywanie jakieś atencji?
Okey ja Ci mogę napisać jak bardzo chcesz, że rzeczywiście jesteś ostro zaburzonym homoseksualistą w takim razie. Gorszym sortem człowieka. Masz co chciałeś, czy to lepiej teraz brzmi?
To pojechałeś XD Ale szczerze? To ja też nie wiem o co chodzi w tej dyskusji, ale to, że ktoś tu napisał po tym czasie jest pewnie spowodowane agresją w temacie Micha :DD
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

3 listopada 2018, o 12:30

martinsonetto pisze:
30 października 2018, o 17:35
Jeżeli Ty uważasz homoseksualizm za zaburzenie to po prostu lecz i koryguj. Jeśli ktoś jest homoseksualistą i nie widzi w tym zaburzenia to jego to prawo. O co chodzi właściwie w tej dyskusji? O okazywanie jakieś atencji?
Okey ja Ci mogę napisać jak bardzo chcesz, że rzeczywiście jesteś ostro zaburzonym homoseksualistą w takim razie. Gorszym sortem człowieka. Masz co chciałeś, czy to lepiej teraz brzmi?
Chodzi o to, że znaczna część homoseksualistów "akceptujących siebie" żyje w błędzie, zakłamaniu - które wyjdą na wierzch z całą mocą prędzej czy później. Akceptacja tego zjawiska jest racjonalna tylko wtedy, gdy nic nie da się z nim zrobić, gdy nie ma jakiegokolwiek, choćby mglistego wyobrażenia siebie w relacji hetero (czyli gdy przyczyna jest stricte mózgowa).
"No to rób coś z tym" - powiedziałbyś. Tak, tylko ukierunkowywanie się na płeć przeciwną w sytuacji, gdy znaczna większość ludzi posiada ów dar od urodzenia i nie musi NIC z nim robić, już na samą myśl jest dla mnie totalnie żenujące, kompromitujące, dołujące. I szczegół logistyczny, w praktyce dostępne raczej za granicą w specjalnych ośrodkach (Holandia, Szwajcaria, z tego co pamiętam) - a to wymagałoby kasy, postawienia życia do góry nogami itd itp.
Wobec wszystkiego powyższego - tak, użalam się. Mogę czy nie? Tylko to mi zostało. Niesie to doraźną ulgę.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

3 listopada 2018, o 20:16

Jeszcze to wałkujcie? Przecież to bez sensu.
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

3 listopada 2018, o 22:01

Wałkujemy, wałkujemy, towarzyszu :) Chcesz z nami, hm..., powałkować? ;)
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

4 listopada 2018, o 10:07

A wałkujcie, liczę, że w którymś poście w końcu odczuje sens i zrozumiem, o co tu się rozchodzi ;]
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

4 listopada 2018, o 17:01

labraks pisze:
3 listopada 2018, o 22:01
Wałkujemy, wałkujemy, towarzyszu :) Chcesz z nami, hm..., powałkować? ;)
Ale w czym ryba Twój problem?
że czujesz pociąg, ciekawość, masz rozkminki o tej samej płci
a inni w ogóle nie muszą sie nad tym zastanawiać bo sa stricte hetero? :)

cyt: "ukierunkowywanie się na płeć przeciwną w sytuacji, gdy znaczna większość ludzi posiada ów dar od urodzenia i nie musi NIC z nim robić, już na samą myśl jest dla mnie totalnie żenujące, kompromitujące, dołujące"
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
ZlotyKamyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 9 grudnia 2017, o 19:11

5 listopada 2018, o 21:57

Ej, ja nie do końca czaję sens tej dyskusji. Homoseksualizm jako taki występuje w przyrodzie, u innych gatunków. Jest więc naturalny. Fakt, jest rzadszy, ale ludzie mający rude włosy też są w mniejszości. Po prostu tak jest i tyle. Homoseksualiści to też ludzie, mają swoje życia, smutki, radości i zmartwienia. I doprawdy nie rozumiem, co to kogo obchodzi jeśli dwoje dorosłych ludzi idzie sobie do łóżka. Więc jeśli kogoś to brzydzi, to nikt nie każe mu tego robić, ani nawet interesować się tematem.

Jeśli ktoś chce pracować nad zmianą swojej orientacji - droga wolna przecież? A czy się da czy się nie da? Ja nie wiem. Ale może jednak chamskie jest wmawianie komuś, że powinien się leczyć.

Pozdrawiam,
K.
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

7 listopada 2018, o 20:27

ZlotyKamyk pisze:
5 listopada 2018, o 21:57
Ej, ja nie do końca czaję sens tej dyskusji.
O popierdolenie homoseksualności, przynajmniej tej mojej. A skoro wygląda ona tak u mnie, to pewnie jeszcze u innych podobnie. Może u większości? A przynajmniej znacznej części? "Orientacją" mam nazywać pokraczny popęd do samego siebie w pedalskich fantazjach? Bez wyobrażenia sobie "partnera", a co za tym idzie, jakichkolwiek odczuć głębszych niż tych związanych z penisami i otworami? Bez żadnego choćby zwracania uwagi na facetów?
W mojej "orientacji" chodzi mi wyłącznie o samego siebie - nie ma tu żadnej relacyjności, która napędza związek od strony mentalnej, a nie tylko od, nomen omen, dupy strony.
Chociaż nie wiem po co to wszystko po raz n-ty piszę, skoro i tak niewygodne fakty są tu przez wszystkich przemilczane.
Poszedłem do seksuologa. I co? Gówno. Zapytał dlaczego nie myślałem "związać się z mężczyzną". Kuźwa, z taboretem byłoby logiczniej.

Wracając do twojej wątpliwości, Kamyku, chodzi w tym temacie o możliwość WY-ŻA-LE-NIA SIĘ. Nad swoim spapranym życiem.
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

7 listopada 2018, o 20:36

labraks pisze:
7 listopada 2018, o 20:27
ZlotyKamyk pisze:
5 listopada 2018, o 21:57
Ej, ja nie do końca czaję sens tej dyskusji.
O popierdolenie homoseksualności, przynajmniej tej mojej. A skoro wygląda ona tak u mnie, to pewnie jeszcze u innych podobnie. Może u większości? A przynajmniej znacznej części? "Orientacją" mam nazywać pokraczny popęd do samego siebie w pedalskich fantazjach? Bez wyobrażenia sobie "partnera", a co za tym idzie, jakichkolwiek odczuć głębszych niż tych związanych z penisami i otworami? Bez żadnego choćby zwracania uwagi na facetów?
W mojej "orientacji" chodzi mi wyłącznie o samego siebie - nie ma tu żadnej relacyjności, która napędza związek od strony mentalnej, a nie tylko od, nomen omen, dupy strony.
Chociaż nie wiem po co to wszystko po raz n-ty piszę, skoro i tak niewygodne fakty są tu przez wszystkich przemilczane.
Poszedłem do seksuologa. I co? Gówno. Zapytał dlaczego nie myślałem "związać się z mężczyzną". Kuźwa, z taboretem byłoby logiczniej.

Wracając do twojej wątpliwości, Kamyku, chodzi w tym temacie o możliwość WY-ŻA-LE-NIA SIĘ. Nad swoim spapranym życiem.
Hmmm, ale czyta się Ciebie dobrze 😉😉😉
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

10 listopada 2018, o 11:21

hah jakbym czytał lektury.Czytam i nie czaję.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

14 listopada 2018, o 23:17

labraks pisze:
7 listopada 2018, o 20:27
ZlotyKamyk pisze:
5 listopada 2018, o 21:57
Ej, ja nie do końca czaję sens tej dyskusji.
O popierdolenie homoseksualności, przynajmniej tej mojej. A skoro wygląda ona tak u mnie, to pewnie jeszcze u innych podobnie. Może u większości? A przynajmniej znacznej części? "Orientacją" mam nazywać pokraczny popęd do samego siebie w pedalskich fantazjach? Bez wyobrażenia sobie "partnera", a co za tym idzie, jakichkolwiek odczuć głębszych niż tych związanych z penisami i otworami? Bez żadnego choćby zwracania uwagi na facetów?
W mojej "orientacji" chodzi mi wyłącznie o samego siebie - nie ma tu żadnej relacyjności, która napędza związek od strony mentalnej, a nie tylko od, nomen omen, dupy strony.
Chociaż nie wiem po co to wszystko po raz n-ty piszę, skoro i tak niewygodne fakty są tu przez wszystkich przemilczane.
Poszedłem do seksuologa. I co? Gówno. Zapytał dlaczego nie myślałem "związać się z mężczyzną". Kuźwa, z taboretem byłoby logiczniej.

Wracając do twojej wątpliwości, Kamyku, chodzi w tym temacie o możliwość WY-ŻA-LE-NIA SIĘ. Nad swoim spapranym życiem.
Ja całościowo znam powód Twoich postów ogólnie. Ale chciałem dodać tylko swoje trzy grosze, że w zasadzie skoro Twój problem wynika z zaburzeń osobowości to po co piszesz, iż większość osób z zapędami homoseksualnymi też tak ma?
Zaburzenia osobowości narcystyczne to nie są bardzo powszechne zaburzenia.
Dlatego Twój problem akurat ich nie dotyczy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ