Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Hocd

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Fobius
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 24 marca 2021, o 21:40

25 czerwca 2021, o 07:59

Witajcie! :D

To mój pierwszy post. W związku z tym, że zacząłem brać się za odburzaniu mam pytanie.
Z myślami mogę sobie poradzić. Ale somaty (groinal responses) dobijają mnie. Szczególnie o poranku i po tym, jak pójdę się załatwić. Nie wiem czemu, jakiś schemat lękowy się chyba utrwalił w ten sposób. Czy macie może jakieś rady, jak poradzić sobie z somatami? To wydaje się takie realne, a wiem, że jest kłamstwem nerwicy. Wcześniej tego nie miałem.

Pozdrawiam serdecznie! ;)
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

25 czerwca 2021, o 12:11

Musisz je przeczekać ze świadomością że to właśnie nerwica, ja sobie zawsze mówiłem że wiem że to nerwica, że to wymysł, a jak np. przychodzil głód i mocno mnie bolał brzuch, to właśnie uświadamiałem sobie że to zwykły głód, ale np. odczucie jest mocno podkręcane przez schematy. Jak masz problem np. z jedzeniem rano czy coś, to polecam kupić sobie nutridrinki, tam masz w formie pitnej i z rana taki jeden, potrafił zdziałać cuda, bo odczucia somatyczne przechodziły. Musisz być tak samo wytrwały, odbierać moc, działać logicznie, póki nadajesz duże znaczenie, to przez pewien czas będzie Cię męczyć
Fobius
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 24 marca 2021, o 21:40

25 czerwca 2021, o 13:01

Dzięki za odpowiedź. Z jedzeniem nie mam problemów. Tylko prawie cały dzień męczą mnie te groinale i poczucie winy. Jakby dzieje się to z automatu i nie wiem, jak przestać nadawać im wartość.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

25 czerwca 2021, o 15:40

Olewając, zaakceptuj że są, że obecnie masz taki objaw, ale wiesz że to nerwicowe, i puść wolna, ja to robiłem tak, że mówiłem sobie że wiem że to jest, wiem skąd i elo, niech sobie będzie ile chce, ja mam w to wyjebane :D
Peiper
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 grudnia 2019, o 17:14

28 czerwca 2021, o 15:21

Ciężkie ale do ogarnięcia xD musisz to zaakceptować xD też tak mam. Ogólnie przyzwyczailem się do tego gów.. :). Prawie codziennie jakbym miał,, nie wyleczonego zęba" co od czasu do czasu zaboli :)
Fobius
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 24 marca 2021, o 21:40

28 czerwca 2021, o 18:51

Peiper, dzięki za odpowiedź. Ciężka sprawa, bo prawie całą dobre masz tam na dole nie wiadomo co. Idziesz sobie ulica, widzisz jakiegoś zioma albo dziecko (mam też pocd) i nagle się nasila. Nawet przy moim ojcu. Xd
Peiper
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 grudnia 2019, o 17:14

28 czerwca 2021, o 21:14

Widzisz Mistrzu - nawet przy ojcu tak masz xD sam widzisz jaki to absurd xD też tak mam xD ogólnie przy wszystkim, zoofilia, pedofilia, homo bi, hetero, trans wszystko można wymieniać xD ale staraj się zlewać i akceptowac :) Mnie też to wqrwia i męczy ale staram się to ignorować . Nerwica trafiła w 10 Ty wygrałeś to teraz szuka gdzie Ciebie zaatakować żeby wywołać kolejny lęk.
Fobius
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 24 marca 2021, o 21:40

29 czerwca 2021, o 07:14

Tak. Wiedziała, gdzie uderzyć. W sierpniu mam ślub i trafiła w 10. :D

Damy radę to pokonać!
Peiper
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 grudnia 2019, o 17:14

29 czerwca 2021, o 15:58

Hahaha xD no widzisz masz odpowiedz xD. To życzę wszystkiego dobrego na nowej drodze życia. Pozdrawiam
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

30 czerwca 2021, o 00:53

Fobius pisze:
28 czerwca 2021, o 18:51
Peiper, dzięki za odpowiedź. Ciężka sprawa, bo prawie całą dobre masz tam na dole nie wiadomo co. Idziesz sobie ulica, widzisz jakiegoś zioma albo dziecko (mam też pocd) i nagle się nasila. Nawet przy moim ojcu. Xd
Dlatego w takim momencie musisz działać świadomie, to że wiesz, to fajnie, wyrób sobie świadomość że to wszystko od nerwicy, ryzykuj, świadomie wystawiaj się na czynnik pobudzający, zaakceptuj że to jest, daj temu być bo i tak nic z tym nie zrobisz, w sensie nagle nie zniknie cały ten śmietnik, ale świadomość i akceptacja, takie bez zastanowienia, po prostu, tu i teraz. Za którymś razem będziesz dostrzegał różnicę na plus i wtedy sobie to cementuj. Świadome działanie jest cięzkie i męczące, ale tylko tak możesz wpłynąć na podświadomość i zacząć działać automatycznie, bez tego cyrku :D


Peiper pisze:
28 czerwca 2021, o 15:21
Ciężkie ale do ogarnięcia xD musisz to zaakceptować xD też tak mam. Ogólnie przyzwyczailem się do tego gów.. :). Prawie codziennie jakbym miał,, nie wyleczonego zęba" co od czasu do czasu zaboli :)
To że się przyzwyczajasz to dobrze, bo tu chodzi o akcpetacje obecnego stanu, a z tym muszę to właściwie nie do końca, tu trzeba bardziej chcieć, bo właściwie nie ma innego wyjścia, ale to również musi być świadome. Jak zaczniesz to w pełni akceptować i pozwolisz temu być, tyle ile sobie chce, Ty masz to w nosie, bo masz własne życie, skupiasz się na nim, ale świadomie pozwalasz na objawy, raz, drugi, trzeci dasz się wkręcić, ale za którymś już razem, coś się zacznie zmieniać.

Poczytajcie i posłuchajcie sobie o akceptacji i przyzwoleniu tu na forum i yt, zarówno tematy z nerwicy lękowej jak i OCD, bo reakcje i działanie organizmu są podobne. Trzeba sobie na to wszystko pozwolić, z pełna świadomością, ale będzie wiedzieć też że to tymczasowe, ale póki nie ustąpi, to wyjebane, niech sobie będzie, wy róbcie swoje, a zaburzenie swoje, uwierzcie że to w końcu wy wygracie :)
Peiper
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 grudnia 2019, o 17:14

9 lipca 2021, o 09:58

karoolpl pisze:
30 czerwca 2021, o 00:53
Fobius pisze:
28 czerwca 2021, o 18:51
Peiper, dzięki za odpowiedź. Ciężka sprawa, bo prawie całą dobre masz tam na dole nie wiadomo co. Idziesz sobie ulica, widzisz jakiegoś zioma albo dziecko (mam też pocd) i nagle się nasila. Nawet przy moim ojcu. Xd
Dlatego w takim momencie musisz działać świadomie, to że wiesz, to fajnie, wyrób sobie świadomość że to wszystko od nerwicy, ryzykuj, świadomie wystawiaj się na czynnik pobudzający, zaakceptuj że to jest, daj temu być bo i tak nic z tym nie zrobisz, w sensie nagle nie zniknie cały ten śmietnik, ale świadomość i akceptacja, takie bez zastanowienia, po prostu, tu i teraz. Za którymś razem będziesz dostrzegał różnicę na plus i wtedy sobie to cementuj. Świadome działanie jest cięzkie i męczące, ale tylko tak możesz wpłynąć na podświadomość i zacząć działać automatycznie, bez tego cyrku :D


Peiper pisze:
28 czerwca 2021, o 15:21
Ciężkie ale do ogarnięcia xD musisz to zaakceptować xD też tak mam. Ogólnie przyzwyczailem się do tego gów.. :). Prawie codziennie jakbym miał,, nie wyleczonego zęba" co od czasu do czasu zaboli :)
To że się przyzwyczajasz to dobrze, bo tu chodzi o akcpetacje obecnego stanu, a z tym muszę to właściwie nie do końca, tu trzeba bardziej chcieć, bo właściwie nie ma innego wyjścia, ale to również musi być świadome. Jak zaczniesz to w pełni akceptować i pozwolisz temu być, tyle ile sobie chce, Ty masz to w nosie, bo masz własne życie, skupiasz się na nim, ale świadomie pozwalasz na objawy, raz, drugi, trzeci dasz się wkręcić, ale za którymś już razem, coś się zacznie zmieniać.

Poczytajcie i posłuchajcie sobie o akceptacji i przyzwoleniu tu na forum i yt, zarówno tematy z nerwicy lękowej jak i OCD, bo reakcje i działanie organizmu są podobne. Trzeba sobie na to wszystko pozwolić, z pełna świadomością, ale będzie wiedzieć też że to tymczasowe, ale póki nie ustąpi, to wyjebane, niech sobie będzie, wy róbcie swoje, a zaburzenie swoje, uwierzcie że to w końcu wy wygracie :)
Karol xD 2, 5 roku doświadczenia, filmy, książki naukowe, nagrania, słuchowiska itd xP ale dziękuję. Cały czas się człowiek uczy :)
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

10 lipca 2021, o 02:46

Peiper pisze:
9 lipca 2021, o 09:58
Karol xD 2, 5 roku doświadczenia, filmy, książki naukowe, nagrania, słuchowiska itd xP ale dziękuję. Cały czas się człowiek uczy :)
A na jakim etapie jesteś? bo 2.5 roku to już trochę czasu i jak dalej się mocno z tym borykasz, to może warto zrobić sobie przegląd, co, dlaczego i jak? :) Może coś Cię blokuje zeby pójść dalej. Bo zdobywanie wiedzy to jedno, a wdrażanie tego w życie, to już zupełnie inna bajka :)
Peiper
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 grudnia 2019, o 17:14

12 lipca 2021, o 19:48

karoolpl pisze:
10 lipca 2021, o 02:46
Peiper pisze:
9 lipca 2021, o 09:58
Karol xD 2, 5 roku doświadczenia, filmy, książki naukowe, nagrania, słuchowiska itd xP ale dziękuję. Cały czas się człowiek uczy :)
A na jakim etapie jesteś? bo 2.5 roku to już trochę czasu i jak dalej się mocno z tym borykasz, to może warto zrobić sobie przegląd, co, dlaczego i jak? :) Może coś Cię blokuje zeby pójść dalej. Bo zdobywanie wiedzy to jedno, a wdrażanie tego w życie, to już zupełnie inna bajka :)
Ciężko określić. Pogodziłem się z losem xD. Rok temu było w miarę ok jak jadłem leki potem poszedłem na żywca(powiedziałem lekarzowi ze juz dam sobie sam rady bez leków (głupie ale zaryzykowałem) ) i się zaczęło: Depresja, fobia społeczna, HOCD i ROCD-słabnące na rzecz fobii, leków itd ogólnie wielki syf :). Zdałem sobie sprawę, ze sam muszę to przezwyciężyć albo wrócę do leków z którymi do końca życia zostanę- po nich czułem się jak młody Bóg. Dziś bez leków byle gów.. się przejmuję. Jest średnio, ale daje rady i trwam. Brakuje mi wewnętrznego spokoju, który mnie uspokajał dążę do tego poprzez ciężką pracę i ciągłe dowartościowanie samego siebie.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

14 lipca 2021, o 01:55

Peiper pisze:
12 lipca 2021, o 19:48
Ciężko określić. Pogodziłem się z losem xD. Rok temu było w miarę ok jak jadłem leki potem poszedłem na żywca(powiedziałem lekarzowi ze juz dam sobie sam rady bez leków (głupie ale zaryzykowałem) ) i się zaczęło: Depresja, fobia społeczna, HOCD i ROCD-słabnące na rzecz fobii, leków itd ogólnie wielki syf :). Zdałem sobie sprawę, ze sam muszę to przezwyciężyć albo wrócę do leków z którymi do końca życia zostanę- po nich czułem się jak młody Bóg. Dziś bez leków byle gów.. się przejmuję. Jest średnio, ale daje rady i trwam. Brakuje mi wewnętrznego spokoju, który mnie uspokajał dążę do tego poprzez ciężką pracę i ciągłe dowartościowanie samego siebie.
Byłeś na jakiejś terapii? ale takiej u kogoś sprawdzonego i dobrego, bo akurat tutaj jest dużo "specjalistów" którzy mogą co najwyżej trzeć chrzan :D Wbrew pozorom takie pogodzenie się z losem nie jest złe, tu i teraz, bo jakie masz wyjście? akceptujesz, pozwalasz być i działasz, zobaczysz efekty. Jednak jak masz jakieś wewnętrzne napięcia, to może podlewać paliwo, nawet jak sam nie widzisz tego teraz, to spojrzenie z boku, potrafi dużo pomóc.
Co do samych rodzajów, to nie rozdzielaj tego na hocd, rocd, fobie, depresje etc. bo to wszystko doskonale wiesz skąd i od czego, bez rozdzielania, podchodzisz jak do monolitu. Wiem że kusi do sprawdzania i czytania, ale to jeden hoj :D Jeżeli to Cię pocieszy to ja przeszedłem przez chyba wszelkie możliwe rodzaje, łącznie z totalnym wyłączeniem emocji i odczuwaniem jakiejkolwiek przyjemności. Wszystko udało się bez leków :) Właściwie u Ciebie może być też tak, że na lekach było spoko i teraz czujesz wewnętrznie że może wrócić do brania, i że obecnie jest jak jest. Pamiętaj to głowa i tak steruje, leki tylko wspomagają. Może potrzebujesz jakiegoś bodźca do daleszego działania albo obecna praca musi się przetworzyć i zacementować.
Peiper
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 grudnia 2019, o 17:14

14 lipca 2021, o 17:16

karoolpl pisze:
14 lipca 2021, o 01:55
Peiper pisze:
12 lipca 2021, o 19:48
Ciężko określić. Pogodziłem się z losem xD. Rok temu było w miarę ok jak jadłem leki potem poszedłem na żywca(powiedziałem lekarzowi ze juz dam sobie sam rady bez leków (głupie ale zaryzykowałem) ) i się zaczęło: Depresja, fobia społeczna, HOCD i ROCD-słabnące na rzecz fobii, leków itd ogólnie wielki syf :). Zdałem sobie sprawę, ze sam muszę to przezwyciężyć albo wrócę do leków z którymi do końca życia zostanę- po nich czułem się jak młody Bóg. Dziś bez leków byle gów.. się przejmuję. Jest średnio, ale daje rady i trwam. Brakuje mi wewnętrznego spokoju, który mnie uspokajał dążę do tego poprzez ciężką pracę i ciągłe dowartościowanie samego siebie.
Byłeś na jakiejś terapii? ale takiej u kogoś sprawdzonego i dobrego, bo akurat tutaj jest dużo "specjalistów" którzy mogą co najwyżej trzeć chrzan :D Wbrew pozorom takie pogodzenie się z losem nie jest złe, tu i teraz, bo jakie masz wyjście? akceptujesz, pozwalasz być i działasz, zobaczysz efekty. Jednak jak masz jakieś wewnętrzne napięcia, to może podlewać paliwo, nawet jak sam nie widzisz tego teraz, to spojrzenie z boku, potrafi dużo pomóc.
Co do samych rodzajów, to nie rozdzielaj tego na hocd, rocd, fobie, depresje etc. bo to wszystko doskonale wiesz skąd i od czego, bez rozdzielania, podchodzisz jak do monolitu. Wiem że kusi do sprawdzania i czytania, ale to jeden hoj :D Jeżeli to Cię pocieszy to ja przeszedłem przez chyba wszelkie możliwe rodzaje, łącznie z totalnym wyłączeniem emocji i odczuwaniem jakiejkolwiek przyjemności. Wszystko udało się bez leków :) Właściwie u Ciebie może być też tak, że na lekach było spoko i teraz czujesz wewnętrznie że może wrócić do brania, i że obecnie jest jak jest. Pamiętaj to głowa i tak steruje, leki tylko wspomagają. Może potrzebujesz jakiegoś bodźca do daleszego działania albo obecna praca musi się przetworzyć i zacementować.
Byłem w sumie na dwóch - jedna z psychiatrą na początku(Dziś uważam ze gościu mega był kawał wiedzy i umiejetnosc pomagania, niestety to było na początku i nie do końca rozumiałem jego intencje z czasem dopiero ,,dorosłem). Kolejna terapia z psychologiem. Pani podejście było lekceważace- sama nie wiedziała o czym gadaliśmy ale to było na NFZ więc wybaczam xD. Oczywiście po 3 miesiacach zrezygnowałem. Hmmm wydaje mi się, ze wewnetrzny spokój, pozytywne zmiany w zyciu oraz wyciszenie sie pozwoli to pokonać. Nie rozdzielam, raczej próbowałem przedstawić wachlarz bitew xD Obecnie mam to wszystko w du... xD Nie rusza mnie nic, jakiekolwiek reakcje ciała są ignorowana. ALE ja wiem ze to jest nerwica, która wrzuca mi rozne glupstwa do glowy tylko pomimo akceptacji czy olania sprawy czasami mnie to meczy nawet pol dnia :) Wiesz ja sie nie przejmuje zbtnio swoim losem wrecz pogodziłem się i wiem ze musze cos w zyciu zrobic ze soba aby raz na zawsze zniszczyc te leki co to bedzie to nie wiem jeden impuls, wydarzenie, itd moze zdziałac tyle samo co zarcie lekow przez rok xD. Moje gratulacje, szczerze podziwiam, i zazdroszcze mozliwosci wyleczenia sie i normalnego funkcjonowania. Znaczy co do lekow to nie dam sobie reki uciac fakt stalem sie pewny siebie- bylo to cos u mnie rzadkiego wczesniej, zawsze byla obawa przed wszystkim teraz potrafilem gory przenosic/Odkryłem swoją wartość xD Wlasnie rezygnacja z lekow miala wygladac tak : Jestes zajebisty itd po hoj niszczyc zoladek itd odstaw leki i baw sie dalej zyciem xD A tu cyk niespodzianka i niestety skonczylo sie sielskie zycie. Nie odpuscilem do teraz i dalej nie zadzwonilem do lekarza :D
ODPOWIEDZ