Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Help me!!!! :(

Tutaj znajdziesz wszystkie forumowe materiały (wpisy, nagrania) dotyczące zaburzeń lękowych, depresyjnych, obaw, wątpliwości i rozmaitych lęków, które pozwolą Ci poszerzyć własną świadomość.
A także treści dotyczące własnego rozwoju i przede wszystkim odburzania!
Awatar użytkownika
grzeslaw
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 11:27

24 października 2021, o 12:35

AnnaPETER pisze:
17 października 2021, o 19:46
Co zrobić żeby te wyobrażenia, myśli, impusly minęły? Wydawało mi się ze sie staram, ale ta ciągła walka nie przynosi skutków. Jak zaakceptować ten stan i dać "na luz"?... Jak Wy sobie poradziliście?
Ja przy podobnych natrętach próbowałem je ośmieszać w głowie, bawić się nimi, bardziej zaakceptować je, niż z nimi walczyć. Ryzykować mentalnie, w Twoim przypadku zgodzić się na to, że najwyżej masz schizofrenię. Jest to trudne. Jest to męczące. Jest to ulotne (łatwiej się bać i korzystać z wyrobionych nawyków). Jest to przerażające, emocje wariują, generują przerażające myśli i obrazy, natomiast to pozwala doświadczyć rozjazdu między rzeczywistością, a emocjami.

Czasami można przeczytać tutaj na forum o tym, jak ktoś ma już naprawdę dość, przestaje mu zależeć, i w końcu przyzwala sobie na te wszystkie scenariusze jakie podpowiada mu lęk i... czuje się w końcu wolny. Uważam, że nie trzeba czekać, aż do momentu kiedy człowiek jest wykończony :D Można zgodzić się na te wszystkie przerażające scenariusze wcześniej. Te myśli i obrazy są w ogromnej mierze przejaskrawione (w Twoim przypadku całkowicie fałszywe, psychiatra jasno to stwierdził).
AnnaPETER
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 283
Rejestracja: 19 września 2021, o 15:34

24 października 2021, o 18:18

Ojejku, jak przeczytałam że mam się zgodzić na to że mam schizofrenia to aż mnie w środku zakuło... 😬 A jak mam sobie radzić z depersonalizacja? Nie wiem co mnie jeszcze spotka. Teraz np uważam że mam bordera i w sumie to akceptuje. Czy możliwe że psychiatra się pomylił? :( głęboko wiem, że nie. Ale ta niepewność pozostaje.
AnnaPETER
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 283
Rejestracja: 19 września 2021, o 15:34

24 października 2021, o 18:27

Ogólnie jestem teraz w takim momencie, że moja niestabilność nastroju jest już na granicy. Ryczę jak opętana, potem jest ok. Jak jest ok to też jest źle, bo jak to możliwe że tak szybko mi. Przeszło? I tak czekam, aż coś się wydarzy i chyba sama to prowokuje, jakkolwiek irracjonalne to brzmi. Zaczelam brać tabletki, sertraline niespełna 2 miesiące temu i myslalam ze przejdzie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki 😬 a tu niestety nie. Minęły mi dolegliwości fizyczne, nie mam już takich "prądów" i nie bola mnie mięśnie. Ale w głowie sieczka. Jak to możliwe że jestem człowiekiem, ruszam noga, jak to możliwe że mysle? A co jak spodobał mi się inny chłopak i zdradzę mojego partnera? Mogłabym tak wymieniać bez końca.... I tak sobie myślę że sobie radzę i jakoś daje rade, ale chyba jednak nie. Każda myśl chciałabym analizować, a wiem że się nie da. Na dodatek przebywam za granicą, z dala od przyjaciół. Tylko praca, dom i chłopak. Jedyny plus jest taki że nie pije wogole alko i nie pale fajek - tak się pocieszam. Dobrze, że w środę mam spotkanie z psychiatra to wszystko mu wyrzygam 😁😬 a i czego się jeszcze boje? Że wkoncu zwariuje i tak naprawde maskuje swoją schizę. 😳
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

26 października 2021, o 11:47

AnnaPETER pisze:
24 października 2021, o 18:27
Ogólnie jestem teraz w takim momencie, że moja niestabilność nastroju jest już na granicy. Ryczę jak opętana, potem jest ok. Jak jest ok to też jest źle, bo jak to możliwe że tak szybko mi. Przeszło? I tak czekam, aż coś się wydarzy i chyba sama to prowokuje, jakkolwiek irracjonalne to brzmi. Zaczelam brać tabletki, sertraline niespełna 2 miesiące temu i myslalam ze przejdzie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki 😬 a tu niestety nie. Minęły mi dolegliwości fizyczne, nie mam już takich "prądów" i nie bola mnie mięśnie. Ale w głowie sieczka. Jak to możliwe że jestem człowiekiem, ruszam noga, jak to możliwe że mysle? A co jak spodobał mi się inny chłopak i zdradzę mojego partnera? Mogłabym tak wymieniać bez końca.... I tak sobie myślę że sobie radzę i jakoś daje rade, ale chyba jednak nie. Każda myśl chciałabym analizować, a wiem że się nie da. Na dodatek przebywam za granicą, z dala od przyjaciół. Tylko praca, dom i chłopak. Jedyny plus jest taki że nie pije wogole alko i nie pale fajek - tak się pocieszam. Dobrze, że w środę mam spotkanie z psychiatra to wszystko mu wyrzygam 😁😬 a i czego się jeszcze boje? Że wkoncu zwariuje i tak naprawde maskuje swoją schizę. 😳
Po pierwsze to zacznij wierzyć w diagnozę psychiatry, że masz tylko i wyłącznie nerwicę.
Po drugie to zacznij, czytać artykuły użytkowników na forum - masz ich mnóstwo, w Twoim przypadku zacząłbym od początku - czym jest nerwica, skąd się bierze, jakie daje objawy, obawy, myśli, wyobrażenia itp. i na końcu, jak z nią "walczyć".
To że ktoś Ci tu powie, że faktycznie nie masz jakiejś choroby, na Ciebie nie działa, dlatego zapoznaj się z materiałami i zacznij wdrażać je w życie.
Może jak zaczniesz edukować się, to zobaczysz, że wszyscy mają tutaj rację i sama się nakręcasz, na nie wiem co, a to jest tylko iluzją umysłu, której można się pozbyć. Do pewnych wniosków trzeba dojść samemu, chociaż powiem Ci, że nie dziwię Ci się, że się tak upewniasz - chyba każdy przechodził to na początku. :D
Ale mimo wszystko, zacznij czytać artykuły, oglądać kanał na YouTube - zaburzeni i czerpać stąd wiedzę.
Jeśli zaczniesz wdrażać te rady, to zobaczysz, że nerwica zacznie przemijać, ale nie jest to łatwy proces, będzie, to wymagało od Ciebie determinacji, samozaparcia, zapewne wiele wylanych łez, nerwów, przekleństw, wzlotów i upadków, ale uwierz, że warto! :)
No i nie polegaj tylko na lekach, jeśli je odstawisz, a nie przepracujesz pewnych rzeczy, to pewne jest, że nerwica wróci z podwójną siłą. :)
Trzymam za Ciebie kciuki!
AnnaPETER
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 283
Rejestracja: 19 września 2021, o 15:34

26 października 2021, o 12:11

Dziękuję za odpowiedź ☺️!
Faktycznie-masz rację. Sam lekarz powiedział mi, że mogę mieć pewne wątpliwości co do diagnozy i jego zapewnienia nic nie dadzą dopóki sama w to nie uwierzę. No i tak się staram uwierzyć 2 miesiące. Chociaż jak tak czytać, co niektórzy piszą to czym są te moje 2 miesiące w obliczu lat, w których ludzie się z tym syfem zmagaja.
Zycze sobie dużo determinacji i woli walki a Wm wszytskim dziekuje za słowa wsparcia i odpowiedzi!
Jak dobrze ze jest to forum 🤘
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

27 października 2021, o 03:04

AnnaPETER pisze:
26 października 2021, o 12:11
Dziękuję za odpowiedź ☺️!
Faktycznie-masz rację. Sam lekarz powiedział mi, że mogę mieć pewne wątpliwości co do diagnozy i jego zapewnienia nic nie dadzą dopóki sama w to nie uwierzę. No i tak się staram uwierzyć 2 miesiące. Chociaż jak tak czytać, co niektórzy piszą to czym są te moje 2 miesiące w obliczu lat, w których ludzie się z tym syfem zmagaja.
Zycze sobie dużo determinacji i woli walki a Wm wszytskim dziekuje za słowa wsparcia i odpowiedzi!
Jak dobrze ze jest to forum 🤘
Anna masz terapię?
AnnaPETER
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 283
Rejestracja: 19 września 2021, o 15:34

27 października 2021, o 08:00

Dopiero 3 spotkania za mną, dzisiaj 4. Ale owszem zamierzam chodzic regularnie na terapię :)
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

27 października 2021, o 12:52

Tak musisz chodzić.
AnnaPETER
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 283
Rejestracja: 19 września 2021, o 15:34

27 października 2021, o 13:53

Tak, wiem. Nie widzę dla siebie innej drogi. A jak u Ciebie? W trakcie terapii, przed, po?
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

27 października 2021, o 15:19

Po terapii dzisiaj mialem, pewne zmiany musze wprowadzić w życiu i słuchać się dziewczyny która ze mną wałkuje wszystko. Będzie dobrze u ciebie.
AnnaPETER
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 283
Rejestracja: 19 września 2021, o 15:34

27 października 2021, o 17:01

Powodzenia! :)
zaburzonyon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 11 stycznia 2022, o 15:01

11 stycznia 2022, o 15:06

Mam podobnie. Ale u mnie chyba wszystko zostało wywołane alkoholem. Byłem uzależniony. Aktualnie trzeźwy od 5 miesięcy. Kiedy byłem w tak zwanym ciągu miałem omamy, bałem się, widziałem dziwne rzeczy. Nie mówiąc o koszmarach. Po pobycie w ośrodku Borowik wszystko powoli ustawało. Teraz już wiem, że muszę być trzeźwy, bo moją chorobą która wszystko zaczęła to alkoholizm.
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

5 lutego 2022, o 21:20

AnnaPETER pisze:
17 października 2021, o 19:07
Psychiatra zapewniał mnie, że nie mam schizofrenii. Ale tak jak wspominasz, te zapewnienia nic nie dały, a jeżeli dały to chwilowo. Są lepsze oraz gorsze momenty, ciężko mi to poprostu ogarnac. Nie umiem pomalutku obrać sobie jakiegoś celu, chcialabym zmienić wszytsko na raz.
Anna powolne kroki i będzie lepiej.
ODPOWIEDZ