Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Hej, jestem tu nowa.

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Beznadzieji
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 12 lipca 2020, o 16:44

31 lipca 2020, o 12:51

Jestem tu nowa i chciałam opowiedzieć wam moją historię bo nie daje już rady.
Mam na imię Agata i mam 17 lat. Od pewnego czasu czuje, że coś jest ze mną nie tak i boję co będzie dalej... Zaczęło się to pod koniec lutego, gdy wróciłam od swojego chłopaka, który wyjechał za granicę. Położyłam się spać tak jak zawsze, ale wiadomo było mi smutno, że mój chłopak do którego byłam bardzo przywiązana wyjechał za granicę na 3 miesiące. Zasypiając poczułam nagle jak tracę oddech, zerwałam się z łóżka, serce zaczęło mi mocno walić i nie wiedziałam co się dzieje. Pobiegłam po mamę byłam bardzo spanikowana myślałam że umieram bo serce tak mi mocno waliło do tego dostałam jakichś dreszczy i nie mogłam się uspokoić. Po jakichś 2 godzinach położyłam się z mamą do łóżka, ale bałam się zasnąć bo myślałam że się nie obudzę, ale ze zmęczenia w końcu jakoś zasnęłam. Rano obudziłam się i było już normalnie ale jednak czułam lekki niepokój. Po 2 tygodniach powtórzyła się ta sama sytuacja znowu dostałam tego ataku paniki kładąc się spać. Od tej pory bardzo ciężko mi było zasnąć ciągle czułam jak mi serce wali, zawsze kładąc się spać bałam się, że już się nie obudzę. Zaczęłam szukać w internecie, że może mam coś z sercem, wszystkie choroby serca sobie dopasowywałam. Po jakimś czasie zaczęłam mieć częściej te ataki nawet w dzień chociaż nie były już one takie mocno jak początkowo. Zrobił się maj a moje samopoczucie strasznie się pogorszyło nie miałam ochoty wstawać z łóżka, ciągle chciało mi się płakać, głowa mnie strasznie bolała, zaczęła mi drętwieć lewa ręka... Nie wiedziałam co się ze mną dzieje bałam się strasznie... Powiedziałam o tym mojej mamie ale mama szczerze mówiąc nie zwracała zbytnio na to uwagi. I tak leciał dzień za dniem a ja praktycznie leżałam cały czas w łóżku nie chciało mi się myć i jeść, ale mimo wszystko z trudem to robiłam. Pod koniec maja wrócił w końcu mój chłopak z za granicy, myślałam że polepszy mi się jak znowu będę z nim spędzać czas, ale nawet nie ucieszył mnie za bardzo jego powrót 😞😞😞 Pojechałam do niego jakoś funkcjonowałam ale to nie było już to co kiedyś nie sprawiało mi nic radości za bardzo. Spotykaliśmy się z przyjaciółmi, nieregularnie spałam, mało jadłam aż w końcu pewnego dnia obudziłam się wszystko było dla mnie takie inne, dziwne przestraszyłam się bardzo zaczęłam szukać w internecie co mi jest, myślałam że wariuje wszystko było dla mnie takie obce, nie poznawałam siebie w lustrze. Znalazłam tematy o derealizacji i depersonalizacji wszystkie objawy które mam identycznie do tego pasują trochę się uspokoiłam. Przez jakiś czas było lepiej. Ale od miesiąca czuje jak mi się pogarsza, nic mnie dosłownie nie interesuje, nie potrafię się na niczym skupić. Moi bliscy stali się dla mnie obcy, nie czuje w ogóle żebym była sobą nie wiem po prostu jak to uczucie opisać... Boję się strasznie że rozwija się u mnie schizofrenia prosta że już zawsze taka będę trafię do psychiatryka i przestanę kontaktować... Jestem taka młoda chciałabym to życie wykorzystać jeszcze, ale czuję że jest coraz gorzej... Wizytę u psychiatry mam dopiero 22 września. Bardzo bym chciała choć trochę poczuć się lepiej ale jestem bezsilna, jak mam coś robić jak tak na prawdę nic mnie nie interesuje, nawet moi bliscy... 😭😭😭
Beznadzieji
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 12 lipca 2020, o 16:44

31 lipca 2020, o 13:13

Beznadzieji pisze:
31 lipca 2020, o 12:51
Jestem tu nowa i chciałam opowiedzieć wam moją historię bo nie daje już rady.
Mam na imię Agata i mam 17 lat. Od pewnego czasu czuje, że coś jest ze mną nie tak i boję co będzie dalej... Zaczęło się to pod koniec lutego, gdy wróciłam od swojego chłopaka, który wyjechał za granicę. Położyłam się spać tak jak zawsze, ale wiadomo było mi smutno, że mój chłopak do którego byłam bardzo przywiązana wyjechał za granicę na 3 miesiące. Zasypiając poczułam nagle jak tracę oddech, zerwałam się z łóżka, serce zaczęło mi mocno walić i nie wiedziałam co się dzieje. Pobiegłam po mamę byłam bardzo spanikowana myślałam że umieram bo serce tak mi mocno waliło do tego dostałam jakichś dreszczy i nie mogłam się uspokoić. Po jakichś 2 godzinach położyłam się z mamą do łóżka, ale bałam się zasnąć bo myślałam że się nie obudzę, ale ze zmęczenia w końcu jakoś zasnęłam. Rano obudziłam się i było już normalnie ale jednak czułam lekki niepokój. Po 2 tygodniach powtórzyła się ta sama sytuacja znowu dostałam tego ataku paniki kładąc się spać. Od tej pory bardzo ciężko mi było zasnąć ciągle czułam jak mi serce wali, zawsze kładąc się spać bałam się, że już się nie obudzę. Zaczęłam szukać w internecie, że może mam coś z sercem, wszystkie choroby serca sobie dopasowywałam. Po jakimś czasie zaczęłam mieć częściej te ataki nawet w dzień chociaż nie były już one takie mocno jak początkowo. Zrobił się maj a moje samopoczucie strasznie się pogorszyło nie miałam ochoty wstawać z łóżka, ciągle chciało mi się płakać, głowa mnie strasznie bolała, zaczęła mi drętwieć lewa ręka... Nie wiedziałam co się ze mną dzieje bałam się strasznie... Powiedziałam o tym mojej mamie ale mama szczerze mówiąc nie zwracała zbytnio na to uwagi. I tak leciał dzień za dniem a ja praktycznie leżałam cały czas w łóżku nie chciało mi się myć i jeść, ale mimo wszystko z trudem to robiłam. Pod koniec maja wrócił w końcu mój chłopak z za granicy, myślałam że polepszy mi się jak znowu będę z nim spędzać czas, ale nawet nie ucieszył mnie za bardzo jego powrót 😞😞😞 Pojechałam do niego jakoś funkcjonowałam ale to nie było już to co kiedyś nie sprawiało mi nic radości za bardzo. Spotykaliśmy się z przyjaciółmi, nieregularnie spałam, mało jadłam aż w końcu pewnego dnia obudziłam się wszystko było dla mnie takie inne, dziwne przestraszyłam się bardzo zaczęłam szukać w internecie co mi jest, myślałam że wariuje wszystko było dla mnie takie obce, nie poznawałam siebie w lustrze. Znalazłam tematy o derealizacji i depersonalizacji wszystkie objawy które mam identycznie do tego pasują trochę się uspokoiłam. Przez jakiś czas było lepiej. Ale od miesiąca czuje jak mi się pogarsza, nic mnie dosłownie nie interesuje, nie potrafię się na niczym skupić. Moi bliscy stali się dla mnie obcy, nie czuje w ogóle żebym była sobą nie wiem po prostu jak to uczucie opisać... Boję się strasznie że rozwija się u mnie schizofrenia prosta że już zawsze taka będę trafię do psychiatryka i przestanę kontaktować... Jestem taka młoda chciałabym to życie wykorzystać jeszcze, ale czuję że jest coraz gorzej... Wizytę u psychiatry mam dopiero 22 września. Bardzo bym chciała choć trochę poczuć się lepiej ale jestem bezsilna, jak mam coś robić jak tak na prawdę nic mnie nie interesuje, nawet moi bliscy... 😭😭😭 (nie opisałam tutaj wszystkich moich objawów bo jest ich sporo)
Awatar użytkownika
MałaMaruda
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 303
Rejestracja: 18 listopada 2017, o 18:47

31 lipca 2020, o 13:16

Początki są zawsze bardzo trudne, zapoznaj się ze strukturą odburzania, posłuchaj DivoVica, poczytaj posty, dokształć się. To zaburzenie lękowe. Gdybyś miała schizofrenię, to byś się jej raczej nie bała. We wrześniu psychiatra to faktycznie sporo czasu, nie możesz sobie pozwolić iść prywatnie? Poza tym psychiatra głównie daje leki. Zastanów się nad podjęciem psychoterapii może. Na początek może pomóc, i leki i psychoterapia. Ale i tak lwią część pracy trzeba wykonać samemu.
"Hold on! I know you're scared,
But you're so close to heaven...
Don't know but you know when you get there (...)
You don't know, you're almost near it.

All this time - you're just tryin' not to lose it,
You can always learn to fly - you never do until you do it"

[LP - Tightrope]
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

31 lipca 2020, o 13:17

Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Beznadzieji
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 12 lipca 2020, o 16:44

31 lipca 2020, o 14:18

Dziękuję za odpowiedź. Idę do psychiatry prywatnie, niestety tak długo muszę czekać. Tak wiem, że psychiatra jest od tabletek, ale na prawdę fatalnie się czuję najchętniej bym się w ogóle nie budziła, nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Chciałabym choć trochę poczuć się lepiej, bo na razie nie mam żadnej nadzieji... Tak się strasznie wkręciłam na tą schizofrenie prostą, że czuję jakbym na prawdę ją miała
arcik111
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 12 sierpnia 2019, o 19:11

31 lipca 2020, o 19:01

Witam
Ja takiego ataku nie miałem ale poranki mam tragiczne przesuwam budzik jakas masakra
Minął rok od poważnych ataków ale znów czuje że coś jest nie tak
Jest coś co ma na pewno duży wpływ to że wziąłem sobie do roboty cos co mnie przerasta
Choć teoretycznie wszystko jest poukładane
Ale w mojej głowie ciagle rodzą się jakieś chore myśli mam lęki co sie stanie jak coś pójdzie nie tak
Za co obrywa cała moja rodzina
Następnie to chyba znowu przesadzilem z moimi planami na przyszłość
...
Mam nadzieje ze bede tu teraz czestszym gościem
Pozdrawiam wszystkich nowych
ODPOWIEDZ