Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

NN Groinal

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Fobius
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 24 marca 2021, o 21:40

19 lipca 2021, o 21:40

Staram się ignorować myśli i wszystko co mi przychodzi, ale mam wrażenie, ze napięcie jest ciągle takie same od 2 miesięcy w danych sytuacjach. Chyba że to bardzo ooo powolutku się zmniejsza i tego nie widzę. Jak mam jakąś dziwna sytuację (mam hocd i pocd), to atakuje mnie wszystko narqz: myśli, uczucia, groinal responses.

Uzbrajać się w cierpliwość czy coś może zmodyfikować w działaniu?

Dzięki za odpowiedzi.
Immo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 10 stycznia 2021, o 05:40

20 lipca 2021, o 03:29

Fobius pisze:
19 lipca 2021, o 21:40
Staram się ignorować myśli i wszystko co mi przychodzi, ale mam wrażenie, ze napięcie jest ciągle takie same od 2 miesięcy w danych sytuacjach. Chyba że to bardzo ooo powolutku się zmniejsza i tego nie widzę. Jak mam jakąś dziwna sytuację (mam hocd i pocd), to atakuje mnie wszystko narqz: myśli, uczucia, groinal responses.

Uzbrajać się w cierpliwość czy coś może zmodyfikować w działaniu?

Dzięki za odpowiedzi.
Na początek zastanów się dobrze czy Ignorujesz wypierając czy świadomie na to pozwalasz, to bardzo ważne. Wydaje mi się że Twój problem polega na tym że zbyt bardzo pragniesz żeby Ci to przeszło, przez to ciągle analizujesz swój stan a to tylko będzie Cie utrzymywać w błędnym kole.
Fobius
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 24 marca 2021, o 21:40

20 lipca 2021, o 10:26

Pewnie masz rację. Pewnie analizuje to, czy nie analizuje już. I to jest najtrudniejsze. Nie wiem w sumie, jak to robić, żeby dobrze akceptować.
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

21 lipca 2021, o 07:56

Fobius pisze:
20 lipca 2021, o 10:26
Pewnie masz rację. Pewnie analizuje to, czy nie analizuje już. I to jest najtrudniejsze. Nie wiem w sumie, jak to robić, żeby dobrze akceptować.
Nie da się akceptować na siłę, w miarę odburzania się, akceptowania stanu, w którym się jest, przyzwalanie sobie na objawy/obawy nerwicowe, wdrażanie rady z forum, no po prostu sumiennie odburzając się, akceptacja przychodzi sama. Tak samo jest z większością rzeczy, niektóre wchodzą w nawyk i po prostu tym dajemy sygnał do układu emocjonalnego, że ten lęk jest tylko straszakiem i tak naprawdę nic się nam nie dzieje. Dlatego nie akceptuj tego na siłę, nie wkręcaj się, że musisz już, szybko i teraz się odburzyć. Akceptacja to nic innego, jak pogodzenie się z tym, że jestem teraz zaburzony, jest jak jest i nie robię z tym nic (nic na siłę). Mam zaburzenie i już, po prostu przez jakiś czas mam prawo się gorzej poczuć, mieć objawy i obawy wynikające z zaburzenia. Jest to trudne i dość skomplikowane czasem, ale trzeba przyzwolić sobie na wszystko, co nam nerwica serwuje, jednocześnie nie walcząc z tym, ale walcząc. Haha, wiem, że to dziwnie brzmi, ale odburzanie się to taki troszkę paradoks, bo akceptuję - czyli zaczynam się odburzać, coś robię z zaburzeniem, ale akceptuję swój stan i to, że mam nerwicę, czyli nie robię nic, po prostu pozwalam być sobie tej nerwicy i nie szarpię się z nią. :D
Fobius
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 24 marca 2021, o 21:40

21 lipca 2021, o 08:49

malutki pisze:
21 lipca 2021, o 07:56
Fobius pisze:
20 lipca 2021, o 10:26
Pewnie masz rację. Pewnie analizuje to, czy nie analizuje już. I to jest najtrudniejsze. Nie wiem w sumie, jak to robić, żeby dobrze akceptować.
Nie da się akceptować na siłę, w miarę odburzania się, akceptowania stanu, w którym się jest, przyzwalanie sobie na objawy/obawy nerwicowe, wdrażanie rady z forum, no po prostu sumiennie odburzając się, akceptacja przychodzi sama. Tak samo jest z większością rzeczy, niektóre wchodzą w nawyk i po prostu tym dajemy sygnał do układu emocjonalnego, że ten lęk jest tylko straszakiem i tak naprawdę nic się nam nie dzieje. Dlatego nie akceptuj tego na siłę, nie wkręcaj się, że musisz już, szybko i teraz się odburzyć. Akceptacja to nic innego, jak pogodzenie się z tym, że jestem teraz zaburzony, jest jak jest i nie robię z tym nic (nic na siłę). Mam zaburzenie i już, po prostu przez jakiś czas mam prawo się gorzej poczuć, mieć objawy i obawy wynikające z zaburzenia. Jest to trudne i dość skomplikowane czasem, ale trzeba przyzwolić sobie na wszystko, co nam nerwica serwuje, jednocześnie nie walcząc z tym, ale walcząc. Haha, wiem, że to dziwnie brzmi, ale odburzanie się to taki troszkę paradoks, bo akceptuję - czyli zaczynam się odburzać, coś robię z zaburzeniem, ale akceptuję swój stan i to, że mam nerwicę, czyli nie robię nic, po prostu pozwalam być sobie tej nerwicy i nie szarpię się z nią. :D
No właśnie.. Brak mi cierpliwości. Ja chce już, teraz. I nie wiem, jak odpuścić.
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

21 lipca 2021, o 09:53

Fobius pisze:
21 lipca 2021, o 08:49
malutki pisze:
21 lipca 2021, o 07:56
Fobius pisze:
20 lipca 2021, o 10:26
Pewnie masz rację. Pewnie analizuje to, czy nie analizuje już. I to jest najtrudniejsze. Nie wiem w sumie, jak to robić, żeby dobrze akceptować.
Nie da się akceptować na siłę, w miarę odburzania się, akceptowania stanu, w którym się jest, przyzwalanie sobie na objawy/obawy nerwicowe, wdrażanie rady z forum, no po prostu sumiennie odburzając się, akceptacja przychodzi sama. Tak samo jest z większością rzeczy, niektóre wchodzą w nawyk i po prostu tym dajemy sygnał do układu emocjonalnego, że ten lęk jest tylko straszakiem i tak naprawdę nic się nam nie dzieje. Dlatego nie akceptuj tego na siłę, nie wkręcaj się, że musisz już, szybko i teraz się odburzyć. Akceptacja to nic innego, jak pogodzenie się z tym, że jestem teraz zaburzony, jest jak jest i nie robię z tym nic (nic na siłę). Mam zaburzenie i już, po prostu przez jakiś czas mam prawo się gorzej poczuć, mieć objawy i obawy wynikające z zaburzenia. Jest to trudne i dość skomplikowane czasem, ale trzeba przyzwolić sobie na wszystko, co nam nerwica serwuje, jednocześnie nie walcząc z tym, ale walcząc. Haha, wiem, że to dziwnie brzmi, ale odburzanie się to taki troszkę paradoks, bo akceptuję - czyli zaczynam się odburzać, coś robię z zaburzeniem, ale akceptuję swój stan i to, że mam nerwicę, czyli nie robię nic, po prostu pozwalam być sobie tej nerwicy i nie szarpię się z nią. :D
No właśnie.. Brak mi cierpliwości. Ja chce już, teraz. I nie wiem, jak odpuścić.
Tłumacz sobie i racjonalizuj, że to musi trwać, że póki co tak jest, a nie inaczej i nie ma się, co szarpać z tym. Odpuść i pozwól temu być, próbuj, aż w końcu wejdzie to w nawyk i nie będziesz, skupiać się na tym, jak się czujesz, co Ci jest, czy skanujesz się itp.
Mów sobie, że poprzez bycie niecierpliwym, nie robisz żadnego kroku, tylko szarpiesz się z zaburzeniem, a nie tędy droga.
Fobius
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 24 marca 2021, o 21:40

21 lipca 2021, o 11:15

malutki pisze:
21 lipca 2021, o 09:53
Fobius pisze:
21 lipca 2021, o 08:49
malutki pisze:
21 lipca 2021, o 07:56


Nie da się akceptować na siłę, w miarę odburzania się, akceptowania stanu, w którym się jest, przyzwalanie sobie na objawy/obawy nerwicowe, wdrażanie rady z forum, no po prostu sumiennie odburzając się, akceptacja przychodzi sama. Tak samo jest z większością rzeczy, niektóre wchodzą w nawyk i po prostu tym dajemy sygnał do układu emocjonalnego, że ten lęk jest tylko straszakiem i tak naprawdę nic się nam nie dzieje. Dlatego nie akceptuj tego na siłę, nie wkręcaj się, że musisz już, szybko i teraz się odburzyć. Akceptacja to nic innego, jak pogodzenie się z tym, że jestem teraz zaburzony, jest jak jest i nie robię z tym nic (nic na siłę). Mam zaburzenie i już, po prostu przez jakiś czas mam prawo się gorzej poczuć, mieć objawy i obawy wynikające z zaburzenia. Jest to trudne i dość skomplikowane czasem, ale trzeba przyzwolić sobie na wszystko, co nam nerwica serwuje, jednocześnie nie walcząc z tym, ale walcząc. Haha, wiem, że to dziwnie brzmi, ale odburzanie się to taki troszkę paradoks, bo akceptuję - czyli zaczynam się odburzać, coś robię z zaburzeniem, ale akceptuję swój stan i to, że mam nerwicę, czyli nie robię nic, po prostu pozwalam być sobie tej nerwicy i nie szarpię się z nią. :D
No właśnie.. Brak mi cierpliwości. Ja chce już, teraz. I nie wiem, jak odpuścić.
Tłumacz sobie i racjonalizuj, że to musi trwać, że póki co tak jest, a nie inaczej i nie ma się, co szarpać z tym. Odpuść i pozwól temu być, próbuj, aż w końcu wejdzie to w nawyk i nie będziesz, skupiać się na tym, jak się czujesz, co Ci jest, czy skanujesz się itp.
Mów sobie, że poprzez bycie niecierpliwym, nie robisz żadnego kroku, tylko szarpiesz się z zaburzeniem, a nie tędy droga.

Staram się, ale z automatu przychodzi analiza i myślenie. I te ciągle somaty.
ODPOWIEDZ