Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Gdy nie masz nikogo . . .

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
ODPOWIEDZ
page.Mae
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 16 lipca 2017, o 12:51

10 listopada 2017, o 17:59

Ciągła spirala w dół tak bym opisał ostatnie 4 lata. Cały ten czasz spędziłem samotnie, a jak chodzi o szkole od 2 gimnazium nauczanie indywidualne więc nawet do szkoły nie wychodzę z domu :/
Zaczeło się od problemów z postrzeganie siebie, a skończyło się na niemożliwości wyjścia z domu.
Straciłem wszystkich znajomych bo z ich perspektywy po prostu zniknąłem, nie odbierałem nie odpisywałem więc nic dziwnego ze wszyscy się odsunęli.
Z biegiem czasu przestałem cokolwiek czuć żadnego smutku,szczęścia,empatii nic tylko tylko strach, przed tym jak takie coś bez uczuć może odnaleźć się w jakiejś relacji.
A myśli tupu o czym mogę z kimś porozmawiać jeżeli od 4 lat siedzę w domu wcale nie pomagają :) Mam tez silne poczucie ze jak już kogoś poznam to go rozczaruje sobą wiec czasem nawet nie che się próbować.
Muzyka i malowanie to jedyne rzeczy jakie pozwalają mi zapomnieć o wszystkim. Jedyny moment w jakim czuje się normalnie to tylko wtedy gdy maluje lub tworze muzykę poza tym czuje tylko bul i pustkę w środku :/
Może są osoby które potrafią przyzwyczaić się do samotności ale ja nie potrafię.
Rodzice przeciągneli mnie przesz wszystkich psychologów/lekarzy jakich się chyba dało w moim mieście w innych miastach, potem z własnej woli chodziłem do psychologa tez nie pomogło.
W sumie nie wiem co mi dolega bo każdy stawia inom diagnozę a sam tez nie umiem tego nazwać.
ecleik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 27 października 2017, o 15:37

10 listopada 2017, o 21:13

page.Mae pisze:
10 listopada 2017, o 17:59
Ciągła spirala w dół tak bym opisał ostatnie 4 lata. Cały ten czasz spędziłem samotnie, a jak chodzi o szkole od 2 gimnazium nauczanie indywidualne więc nawet do szkoły nie wychodzę z domu :/
Zaczeło się od problemów z postrzeganie siebie, a skończyło się na niemożliwości wyjścia z domu.
Straciłem wszystkich znajomych bo z ich perspektywy po prostu zniknąłem, nie odbierałem nie odpisywałem więc nic dziwnego ze wszyscy się odsunęli.
Z biegiem czasu przestałem cokolwiek czuć żadnego smutku,szczęścia,empatii nic tylko tylko strach, przed tym jak takie coś bez uczuć może odnaleźć się w jakiejś relacji.
A myśli tupu o czym mogę z kimś porozmawiać jeżeli od 4 lat siedzę w domu wcale nie pomagają :) Mam tez silne poczucie ze jak już kogoś poznam to go rozczaruje sobą wiec czasem nawet nie che się próbować.
Muzyka i malowanie to jedyne rzeczy jakie pozwalają mi zapomnieć o wszystkim. Jedyny moment w jakim czuje się normalnie to tylko wtedy gdy maluje lub tworze muzykę poza tym czuje tylko bul i pustkę w środku :/
Może są osoby które potrafią przyzwyczaić się do samotności ale ja nie potrafię.
Rodzice przeciągneli mnie przesz wszystkich psychologów/lekarzy jakich się chyba dało w moim mieście w innych miastach, potem z własnej woli chodziłem do psychologa tez nie pomogło.
W sumie nie wiem co mi dolega bo każdy stawia inom diagnozę a sam tez nie umiem tego nazwać.
tak
A widzisz ale dobrze że się zalogowałeś.Będziesz pisał to i poznasz nowych znajomych.Tylko ty też musisz zacząć pisać ,napisz tak do
kogoś z listy prędzej ci odpowiędzą.
Rozumiem ,że nauczanie indywidualne masz bo się boisz ,to była decyzja rodziców?Ale u psychologa bałeś się mówić i to ty rezygnowałeś?
page.Mae
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 16 lipca 2017, o 12:51

10 listopada 2017, o 22:37

Na nauczanie indywidualne zdecydowałem się sam bo wiedziałem ze gdyby nie ono to bym nie zaliczył 50% obecności i bym nie zdał. A jak chodzi o psychologa to na początku kłamałem bo widziałem przyznanie się do teko ze jest coś ze mną nie tak jako słabość. Potem jak zobaczyłem ze nie mam już nic do stracenia zacząłem mówić prawdę i się otwierać ale po prawie roku terapij nie było wcale lepiej więc zrezygnowałem.
ecleik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 27 października 2017, o 15:37

11 listopada 2017, o 10:42

page.Mae pisze:
10 listopada 2017, o 22:37
Na nauczanie indywidualne zdecydowałem się sam bo wiedziałem ze gdyby nie ono to bym nie zaliczył 50% obecności i bym nie zdał. A jak chodzi o psychologa to na początku kłamałem bo widziałem przyznanie się do teko ze jest coś ze mną nie tak jako słabość. Potem jak zobaczyłem ze nie mam już nic do stracenia zacząłem mówić prawdę i się otwierać ale po prawie roku terapij nie było wcale lepiej więc zrezygnowałem.
.Ale jak z radami psychologa,w ogóle próbowałeś słuchać co mówi.Radził ci coś?Czy każde wyjście z domu powoduje w tobie lęk?
Znaczy inne osoby,bo wiesz ,że nie ma się czym przejmować jak ktoś patrzy.Chodzi mi o to że ja też tak miałem,ważne żeby nie uciekać od razu wzrokiem.A jak ci idzie nauka?
page.Mae
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 16 lipca 2017, o 12:51

11 listopada 2017, o 13:53

Właśnie ma tak dziwnie bo nie boje się wyjść z domu czy rozmowy z obcą osobom, ale boje się nawiązać jakąś dłuższą znajomość i jak mam okazje to chyba podświadomie uciekam od tego :/ Psychologa słuchałem i większości robiłem co radził, a co do tego ze ludzie się patrzą czasem już się przyzwyczaiłem bo mam nietypowy styl i długie włosy więc chyba nie uniknę tego :)
Z nauką nigdy nie miałem problemów, nienawidzę tylko matematyki :) ale jakoś ją zdaje
ecleik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 27 października 2017, o 15:37

11 listopada 2017, o 18:22

page.Mae pisze:
11 listopada 2017, o 13:53
Właśnie ma tak dziwnie bo nie boje się wyjść z domu czy rozmowy z obcą osobom, ale boje się nawiązać jakąś dłuższą znajomość i jak mam okazje to chyba podświadomie uciekam od tego :/ Psychologa słuchałem i większości robiłem co radził, a co do tego ze ludzie się patrzą czasem już się przyzwyczaiłem bo mam nietypowy styl i długie włosy więc chyba nie uniknę tego :)
Z nauką nigdy nie miałem problemów, nienawidzę tylko matematyki :) ale jakoś ją zdaje
ku

A to nie jest tak żle ,głębsze relacje z innym to rónież mój problem.ale ja się tym wszystkim nie przejmuję.Ty jeszcze szybciej możesz z tego wyjść.Może lepiej jak byś napisal do jakiejś dziewczyny tu na forum,poszukaj po nicku.Matematyki ja również nie znosiłem,ale teraz wydaje
mi się ,że to również związek z nerwicą.Po prostu rozkojarzenie nie pomaga. :si
page.Mae
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 16 lipca 2017, o 12:51

11 listopada 2017, o 22:02

Dzięki za pocieszenie i rade na pewno skorzystam :)
okularnica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 18 czerwca 2015, o 19:20

24 listopada 2017, o 15:39

Próbowałeś kiedyś leków? Myślę, że mogłyby pomóc.
ODPOWIEDZ