Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Fobia społeczna z 30-sto letnim stażem pracy.

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
a.olenka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 1 listopada 2021, o 16:21

6 lipca 2022, o 21:01

Ale się uśmiałam, przepraszam bez urazy ale świetnie się czytało Twój wpis. Masz niezłe poczucie humoru i dystans do siebie. Gratuluję posiadania pracy i niezazywania leków.
antisocialhead
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 1 lipca 2022, o 11:24

7 lipca 2022, o 12:26

Niestety nie ma czego gratulować. Ćwiczę silną wolnę, doktor myśli, że jest spoko, a ja nadal często w stresujących sytuacjach łykam benzo jak landrynki :(
antisocialhead
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 1 lipca 2022, o 11:24

7 lipca 2022, o 14:32

No i psych informujący mnie, że mam już nieodwracalne zmiany w mózgu i za kilka lat będę nieogarem na wózku też dał mi spoko myśl lękową... Jestem mu wdzięczny.
maggie2223
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55

8 lipca 2022, o 16:33

ojjj może chciał cie nastraszyc, zebys powaznie wział do serca odstawienie farmaceutyków
LukaszWaw
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 17 lutego 2022, o 20:58

20 lipca 2022, o 18:06

antisocialhead pisze:
1 lipca 2022, o 16:58
Dzięki za ciepłe słowa i rady. Tobie również życzę abyś znalazła wyjście z tego patologicznego stanu umysłu.

Co to pracy, to znalazłem kilka lat temu, obecnie zdalna, całkiem dobra i ciekawa. Dzięki temu mogłem wyprowadzić się z mojego dysfunkcyjnego domu rodzinnego. W żaden sposób nie podniosła jednak poczucia mojej wartości. Podobnie jak skończenie wymagających studiów, dobre wyniki na maturze itp.
SSRI, to rzeczywiście dla mnie cukierki, nawet w maksymalnych dawkach. Benzo też zresztą działają na mnie tylko w końskiej dawce.

Terapia DDA odpada, bo nikt u mnie w domu nie był alkoholikiem, do psychodynamicznej raczej mnie nie ciągnie, bo nie wiem w czym miałoby mi pomóc wielomiesięczne rozkminianie źródła mojej fobii. Zresztą mniej więcej orientuję się skąd się wzięła - od najmłodszych lat wychowywany przez niestabilną psychicznie matkę, opieprzanie za byle pierdoły, brak cierpliwości dla dziecka, brak budowania poczucia wartości, wpajanie strachu przed niewiadomym. Ojciec - super człowiek, ale przez pierwsze ok. 8 lat życia widywałem go tylko w weekendy, bo pracował w delegacji. No i niestety też trochę jakby "nie odrobił lekcji" z wychowania do życia w rodzinie. Nadopiekuńczy, nie "wypychający" do świata, raczej nie przekazujący męskich cech. Na próbę podejmowania wyzwań reagujący stwierdzeniem "daj sobie spokój" (szczerze nienawidzę tego zwrotu).

Wracając jeszcze do zdalnej pracy, to wcale nie polepsza mojego samopoczucia, bo bardzo potrzebuję kontaktu z ludźmi. Problem w tym, że boję się go. Tragiczny paradoks.
Odniose się do tej terapii grupowej, sam chodzę od lutego na grupę DDA/DDD, u mnie nie było alkoholu w domu, ale efekt wychowania u DDA i DDD jest taki sam, tak samo spieprzone życie w młodości/dorosłości, może poszukaj grupy DDA/DDD, bo jak najbardziej to jest dobre miejsce dla Ciebie. Bezpieczne miejsce na początek, gdzie bedzisz zrozumiany.

Tak przy okazji u mnie też fobia spoleczna zaczęła się za dziecka, tak samo sralem przed przedstawieniami, czułem się niekomfortowo przy odpowiedzi w liceum, a na studiach to już był dramat, panicznie bałem się odpowiedzi przy tablicy, unikałam zajęć, gdzie trzeba było coś przedstawić grupie, unikałam ludzi, większych grup.

Cały czas się z tym zmagam, mam 39 lat, ale to już jest 10% tego co było w najgorszym okresie. Da się z tego wyjść, małymi kroczkami.
FacetWWO
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 10:50

21 lipca 2022, o 04:25

To może ja napiszę coś od siebie. Nie będę pisał przez co przechodziłem w życiu, jakie miałem dzieciństwo, czy byłem lubiany, wyśmiewany, dziwny, czy porąbany. Wiecie dlaczego o tym nie warto mówić? Bo to przeszłość! Nikt zdrowy nie żyje tym co było, nie żyje tym co będzie. Żyje się tylko tu i teraz. To jest złota zasada poukładania sobie w głowie. Od tego trzeba zacząć pracę nad wyjściem z jakiegokolwiek kryzysu. A 2 zasada to taka, że życie jest nieprzewidywalne, zmienne, to co dobre przeminie, to co złe również. Czyli życie to sinusoida, raz na górze raz na dole. Najważniejsze to nie mieć żadnych oczekiwań. Jeżeli ktoś postawi sobie wyolbrzymione cele, pragnienia, marzenia itp itd to na 100% będzie zawiedziony że nic z tego czego tak pragnął się nie wydarzyło. Żyjcie tu i teraz bez narzekania na pogodę, ludzi a przede wszystkim bez użalania się nad swoim marnym losem. Nie dążcie do tego by być przez wszystkich lubianym. To nie możliwe. Tylko w chorej głowie, są lęki, obawy przed odrzuceniem, samotnością, akceptacją itp. stąd się biorą różne fobie, depresje i inne zaburzenia. Jeżeli zaczniecie od nieoceniania wszystkiego co się wokół was dzieje to uwierzcie mi że w waszych głowach zapanuje spokój. Polecam medytacje na wyciszenie umysłu, na wypłukanie z głowy rzeczy nieistotnych, małych, nie wnoszących nic do waszego życia. Bądźcie obserwatorami bez żadnych ocen czy to samego siebie czy innych. Ja tak zrobiłem. Akceptujcie wszystko takie jakie jest, bez względu na wszystko. Jestem brzydki to jestem, jestem rudy to jestem, jestem gruby, łysy, szczerbaty itp TO JESTEM. Potrzebujesz wziąć leki? To weź. Nie zgrywają twardziela że nie musisz. A już na sam koniec to trzeba nauczyć się odpuszczać. Nie brać wszystkiego do siebie i na siebie. Nie magazynować w głowie dziwnych wspomnień, rzeczy na które nie mamy wpływu. Jednym słowem trzymać mniej. Nie gromadzić trosk i zmartwień o tym co było i będzie. To ci było już minęło a to ci będzie nie nadeszło. To po cholerę się zamartwiać i trząść gaciami że jutro będę musiał coś tam zrobić i napewno nie dam rady! To jest nakręcanie lęku. A nakręcanie lęku to droga do nikąd. Nie róbcie też niczego na siłę, jak będziesz chciał być tak bardzo zajebisty to napewno nie będziesz. Jak będziesz chciał tak bardzo wszystkim pokazać że robisz coś najlepiej to napewno ci nie wyjdzie. Jak będziesz tak bardzo chciał zaimponować komuś to na 99% nie zaimponujesz. Poprostu czasem trzeba sobie odpuścić a wszystko zacznie się układać, życie zacznie płynąć swoim torem po spokojnych wodach.
antisocialhead
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 1 lipca 2022, o 11:24

3 sierpnia 2022, o 07:58

https://www.youtube.com/watch?v=Zj3yEo55FPI

Ciekawe spojrzenie na fobię społeczną. W pełni zgadzam się, że ten rodzaj fobii to nie jest "strach, przed strachem", tylko strach przed wstydem, poczuciem winy. Dlatego np. na mnie, nie działa ignorowanie myśli lękowych, nienadawania im wartości, bo to nie zmienia, że w sytuacji społecznej zrobię z siebie debila. Wydaje mi się, że jedynym wyjściem jest stopniowe porzucanie poczucia wstydu i przyzwolenie sobie na zrobienia z siebie kretyna. Tylko któżby chciał to zrobić?
maggie2223
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55

5 sierpnia 2022, o 17:46

tak, to prawda , jest pojecie toksycznego wstydu - przerażenie wzbudza fakt ,że ktoś mógłby nas wyśmiać , odrzucić etc.. niestety droga jest jedna - wchodzić w relacje bedąc jak najbardziej sobą , ufać , że nas to niezniszczy jak ktos nas nie polubi itp... kiedys jak bylismy dziećmi porzucenie i odrzucenie równało się śmierci i dlatego o uczucie tak mocno sie wbiło w umysl emocjonlany - mózg gadzi , część limbiczną mózgu.... teraz jak jesteśmy dorośli nic takiego nam nie zagraza - bo nie zależymy od nikogo jak w wieku dziecięcym.... natomiast rana emocjonalna pozostała i trudno nam wchodzić w bliskie relacje lub w sytuacje , w których jesteśmy wystawieni na ocenę... ale ludzie pokonuja takie fobie . a drogą jest ekspozycja i otworzenie się na przykre emocje. uświadomienie sobie ze oprócz emocji nie dzieje sie nic...żyjemy i mozemy sami decydowac o własnym życiu, A najważniejsze , jest pozwalanie sobie na błędy i na bycie nielubianym.nie jesteśmy dla każdego - to naturalne.
ODPOWIEDZ