Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

fobia społeczna(pracy), stany depresyjne, nerwica itd

Forum dotyczące problemu jakim jest fobia społeczna oraz inne fobie specyficzne.
Umieszczamy tutaj swoje historie, pytania i wątpliwości.
ODPOWIEDZ
krokodylek123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 8 marca 2021, o 21:37

11 maja 2021, o 13:46

Witam, jak poradzic sobie z fobią pracy która prawdopobnie mam? pracowałem ponad pół roku i zrezygnowałem bo nie dałem rady, wzrost stanów depresyjnych i nerwicy. Dobija mnie to bo nie wiem co z tym zrobić... nic takiego sie nie wydarzyło w pracy zebym miał przez to traume jakąś a nawet teraz na samą myśl to straszny lęk i niedobrze mi sie robi, przez to problem z snem jest. Co poradzicie?
pozdrawiam
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

12 maja 2021, o 12:58

krokodylek123 pisze:
11 maja 2021, o 13:46
Witam, jak poradzic sobie z fobią pracy która prawdopobnie mam? pracowałem ponad pół roku i zrezygnowałem bo nie dałem rady, wzrost stanów depresyjnych i nerwicy. Dobija mnie to bo nie wiem co z tym zrobić... nic takiego sie nie wydarzyło w pracy zebym miał przez to traume jakąś a nawet teraz na samą myśl to straszny lęk i niedobrze mi sie robi, przez to problem z snem jest. Co poradzicie?
pozdrawiam
Jaka była sytuacja w domu?
Tj wychowywałeś się w pełnej rodzinie?
Jak było u rodziców z pracą?
Jakie jest podejście rodziców do Ciebie ( np. nadopiekuńczość, obojętność, wysokie wymagania )?
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
krokodylek123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 8 marca 2021, o 21:37

12 maja 2021, o 15:32

cześć Katja, napisałas w punkt z wszystkim bo to wszystko występowało/nadal występuje w rodzinie :D

Co do sytuacji w domu, zawsze była napięta i stresowa, ogólnie w skrócie, wychowywałem sie w niepełnej rodzinie bez ojca od 4 r.ż, ojciec ogolnie zawsze robił problemy przy widzeniach, nie chcial alimentów płacić itd itp nie miał zadnej raczej choroby psychicznej ale takim był czlowiekiem niestety ale wbrew pozorom nie wspominam go az tak zle.

Niestety, musielismy z mama sie przeniesc do domu rodzinnego, dziadek był alkoholikiem i przez 10 lat awantury i tego typu rzeczy wiec tez grubo
Co do mamy to też zawsze nadopiekunczosc co mnie niesamowicie wk$wialo, zawsze presje wymagania, reszta rodziny podobnie

Ojciec do tej pory 0 kontaktu wiec wywalone ma.

Co do pracy rodzicow to, ojciec zawsze pracowal i nie bylo problemow z tego co kojarze, matka zas zawsze problemy z praca i zmienianie po kilknascie razy.

Ogolnie w skrocie to od 5 lat powiedzmy wszystko sie unormowalo aczkolwiek nadal sa to ludzie toksyczni, pod kazdym wzgledem sie wpieprzaja, dogryzaja, wieczne wymagania i oczekiwania. Najchetniej to bym kazdemu z nich wykrzyczal co o nich mysle bo do mnie zawsze byl stosunek nijaki, zawsze ten najgorszy i co wszystko psuje.

Mysle ze to wszystko moglo sie na siebie zlozyc i stad te problemy u mnie.... tylko jak z tym sobie poradzic?
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

12 maja 2021, o 22:15

krokodylek123 pisze:
12 maja 2021, o 15:32
cześć Katja, napisałas w punkt z wszystkim bo to wszystko występowało/nadal występuje w rodzinie :D

Co do sytuacji w domu, zawsze była napięta i stresowa, ogólnie w skrócie, wychowywałem sie w niepełnej rodzinie bez ojca od 4 r.ż, ojciec ogolnie zawsze robił problemy przy widzeniach, nie chcial alimentów płacić itd itp nie miał zadnej raczej choroby psychicznej ale takim był czlowiekiem niestety ale wbrew pozorom nie wspominam go az tak zle.

Niestety, musielismy z mama sie przeniesc do domu rodzinnego, dziadek był alkoholikiem i przez 10 lat awantury i tego typu rzeczy wiec tez grubo
Co do mamy to też zawsze nadopiekunczosc co mnie niesamowicie wk$wialo, zawsze presje wymagania, reszta rodziny podobnie

Ojciec do tej pory 0 kontaktu wiec wywalone ma.

Co do pracy rodzicow to, ojciec zawsze pracowal i nie bylo problemow z tego co kojarze, matka zas zawsze problemy z praca i zmienianie po kilknascie razy.

Ogolnie w skrocie to od 5 lat powiedzmy wszystko sie unormowalo aczkolwiek nadal sa to ludzie toksyczni, pod kazdym wzgledem sie wpieprzaja, dogryzaja, wieczne wymagania i oczekiwania. Najchetniej to bym kazdemu z nich wykrzyczal co o nich mysle bo do mnie zawsze byl stosunek nijaki, zawsze ten najgorszy i co wszystko psuje.

Mysle ze to wszystko moglo sie na siebie zlozyc i stad te problemy u mnie.... tylko jak z tym sobie poradzic?
Brak ojca to często również brak uspołecznienia, bo w wychowaniu to ojciec wypycha dziecko w świat, uczy go sobie radzić, próbować, podejmować wyzwania, przejawiac inicjatywe, mężczyźni wychowywani bez ojca często mają problemy z życiu zawodowym, szczególnie jeśli do tego jest jeszcze nadopiekuńcza matka, która dodatkowo wzmaga w dziecku poczucie niemocy, przytępia inicjatywę i wzmacnia brak wiary w siebie. Niestabliny dom rodzinny również nie sprzyja próbowaniu, działaniu, podejmowaniu wyzwań, bo po prostu nie daje przestrzeni na próby i błędy.

Jak temu zaradzić? No nie pozostaje Ci nic innego jak pracować nad zmianą tego "programu". Metodą prób i błędów czyli tego na co nie było przestrzeni w Twoim dzieciństwie/młodości. Dobrze byłoby gdybyś poszukał sobie jakiś autorytetów i ram, mam tu na myśli jakieś grupy w których zacząłbyć działać, jakieś powinności które byś sobie sam narzucił żeby nauczyć się przyjmować rolę i odpowiedzialność. Powieneś też pracować metodą małych kroków nad podejmowaniem wyzwań i inicjatywy, na początek mogą być to naprawdę niewielkie rzeczy typu pójdę na badanie rynku itp sprawy. No i oczywiście powinieneś wzmacniać swoje poczucie wartości przez właśnie pracę nad sobą, podejmowanie wyzwań i co najważniejsze przez zaprzyjaźnienie się z samym sobą i bycie dla siebie oparciem, którego zabrakło Ci w rodzinnym domu.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
krokodylek123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 8 marca 2021, o 21:37

13 maja 2021, o 10:58

czyli rozumiem traktowac to jak kazda inna fobie, najgorsze jest to ze gdyby nie ta fobia to nie mialbym wzrostu nerwicy i stanow depresyjnych bo adekwatnie zaczelo wszystko wzrastac jak chodzilem do pracy ale no nic...
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

13 maja 2021, o 23:28

krokodylek123 pisze:
13 maja 2021, o 10:58
czyli rozumiem traktowac to jak kazda inna fobie, najgorsze jest to ze gdyby nie ta fobia to nie mialbym wzrostu nerwicy i stanow depresyjnych bo adekwatnie zaczelo wszystko wzrastac jak chodzilem do pracy ale no nic...
Nie wiem czy to jest fobia.
Myślę, że z uwagi na dom/dzieciństwo możesz mieć problemy w życiu zawodowym/społecznym i przez stres z tym związany potęgują Ci się objawy zaburzenia. Myślę też, że u Ciebie zaburzenie może mieć w tym fundament, więc warto pracować nad przełamywaniem się i nauką podejmowania obowiązków, wyzwań czy ról.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
krokodylek123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 8 marca 2021, o 21:37

14 maja 2021, o 13:50

okej rozumiem, owszem stres i lęk był potężny, aczkolwiek co zauwazyłem to przed praca straszne mialem jazdy natomiast podczas wykonywania pracy az takich jazd nie bylo, ogolnie u mnie wlasnie zaburzenie opiera sie o pole zawodowe i spoleczne i przez to wszystko sie nasila

Czyli może teraz podjąć prace gdzie jest mniejsza ilosc osob na początek? Bo pierwsze pół roku to pracowałem na magazynie gdzie jest duzo ludzi i duzo interakcji, moze za bardzo na gleboka woda sie rzucilem, nie wiem sam juz..
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

14 maja 2021, o 14:07

krokodylek123 pisze:
14 maja 2021, o 13:50
okej rozumiem, owszem stres i lęk był potężny, aczkolwiek co zauwazyłem to przed praca straszne mialem jazdy natomiast podczas wykonywania pracy az takich jazd nie bylo, ogolnie u mnie wlasnie zaburzenie opiera sie o pole zawodowe i spoleczne i przez to wszystko sie nasila

Czyli może teraz podjąć prace gdzie jest mniejsza ilosc osob na początek? Bo pierwsze pół roku to pracowałem na magazynie gdzie jest duzo ludzi i duzo interakcji, moze za bardzo na gleboka woda sie rzucilem, nie wiem sam juz..
Zazwyczaj oczekiwanie wzbudza największe napięcie, bo wtedy wyobraźnia działa, mnożą się czarne scenariusze, a gdy już zaczynasz działać to okazuje się, że wcale nie jest tak strasznie. Poza tym Ty z racji atmosfery panującej w domu rodzinnym możesz mieć wgrany w podświadomość lęk przed podejmowaniem inicjatywy, wchodzeniem w rolę itd i gdy masz iść do pracy to ten program się załącza i zaczynają się cuda na kiju żeby tylko do tej pracy nie iść i tu jest właśnie Twoja rola żeby pomału zmieniać sobie ten program i wgrywać nowy.

Na początek dobrze jest zacząć od czego mniej stresującego dla Ciebie, np jakaś praca w mniejszym gronie, albo na krótki czas tak żeby pomału uczyć się, przyzwyczajać, ale też ważne żeby się nie zniechęcać nawet jeśli będzie kiepsko szło, tylko działać dalej, próbować.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
krokodylek123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 8 marca 2021, o 21:37

14 maja 2021, o 14:35

to fakt, wszystko byłoby by ekstra gdyby nie trwajaca ciaagle DD
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

16 maja 2021, o 13:54

krokodylek123 pisze:
14 maja 2021, o 14:35
to fakt, wszystko byłoby by ekstra gdyby nie trwajaca ciaagle DD
A w czym Ci to przeszkadza?
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
krokodylek123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 8 marca 2021, o 21:37

16 maja 2021, o 18:10

No kurcze ciężko pracować i żyć z tym stanem mimo że on nie mija ...
Awatar użytkownika
Sylwek94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15

16 maja 2021, o 18:16

krokodylek123 pisze:
16 maja 2021, o 18:10
No kurcze ciężko pracować i żyć z tym stanem mimo że on nie mija ...

Ale wiesz przecież że DD minie gdy przestaniesz zwracać uwage na nie. Wielu ludziom minęło i Tobie też może minąć jeśli zrobisz co trzeba. Wkurzaniem się na DD ciągle nadajemy właśnie mu uwage i ono się utrzymuje. Jest z DD ciężko żyć i coś robić no bo nie jest to przyjemne. Niestety. Ale naprawdę możesz to pokonać. Czasami na zejście DD potrzebuje trochę tego czasu. Mi np schodziło 2 miesiące ale ja szybko pojąłem - tak mi się zdaje-ze nie ma czym zawracać sobie glowy. Rób co robisz i pozwól temu DD być a wtedy ono odejdzie, zobaczysz :)
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

16 maja 2021, o 20:12

krokodylek123 pisze:
16 maja 2021, o 18:10
No kurcze ciężko pracować i żyć z tym stanem mimo że on nie mija ...
No pewnie, że nie jest łatwo, ale tylko życie i pracowanie z tym stanem pozwoli Ci z niego wyjść.
Pogrążanie się w tym stanie, uporczywe rozmyślanie o nim na zasadzie: skąd ja to mam, czemu to nie mija, czy to w ogóle kiedykolwiek minie, dlaczego mnie to spotkało, jak z tym żyć itd powoduje jedynie utrzymywanie tego stanu i wzmacnianie go.
W ogóle wszelkie rozmyślanie w zaburzeniu służa zazwyczaj utrzmywaniu lęku dlatego wszelkie psychoanalizy są niewskazane ponieważ nasz umysł będzie wyszykiwał we wszystkim problemu na skale "koniec świata" po to żeby dalej utrzymywać stan zagrożenia.
Co za tym w wyjściu z zaburzenia ważne jest żeby zdać sobie sprawę jak to działa i działać w przeciwnym kierunku tj zaburzenie chcę utrzymywać lęk, a Ty działasz w kierunku nie przejmowania się, nie zajmowania się tym wszystkim co podsyła Ci wtedy umysł, w kierunku wyrozumiałości do siebie, luzu ;col Oczywiście nie jest to łatwe, bo myśli, bo obajwy, bo DD ale jest to wykonalne o czym świadczą posty odburzonych.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
effineczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 14 stycznia 2021, o 17:42

21 maja 2021, o 11:53

Krokodylku!
Śpieszę by zbić z Tobą piąteczkę. U mnie w domu też ciągła krytyka, wymyślanie mi, dogryzanie... Mieszkasz w domu rodzinnym czy sam? Mi bardzo pomogła wyprowadzka od rodziców na odległość 500km, ale ja miałam ku temu możliwość. Ale w pracy była masakra (tak btw to piszę właśnie pracy ;) ). Czułam się, i w sumie dalej się trochę czuję jak popychadło. Że ktokolwiek mi coś każe, muszę to zrobić. Dalej się tego wszystkiego uczę, ale właśnie - jeżeli nie będziesz próbować tego zmienić, to niestety nic nie pójdzie do przodu. Dla mnie było to okropnie trudne ale już jest lepiej. Dobrze, że się nie poddajesz, chcesz dalej pracować - na pewno w małym gronie będzie lepiej. U mnie też było tak, że ludzie nie wiedzieli do końca czemu ja się tak dziwnie zachowuję, ale w końcu jakoś to zaakceptowali, że taka chyba jestem i tyle, dali mi spokój. Być może Ty też trafisz na takich ludzi, trzymam za Ciebie kciuki ;)
ODPOWIEDZ