Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Emocje

Tutaj znajdziesz wszystkie forumowe materiały (wpisy, nagrania) dotyczące zaburzeń lękowych, depresyjnych, obaw, wątpliwości i rozmaitych lęków, które pozwolą Ci poszerzyć własną świadomość.
A także treści dotyczące własnego rozwoju i przede wszystkim odburzania!
ODPOWIEDZ
Natex19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 11 lutego 2022, o 14:58

5 marca 2022, o 22:04

Heja, czy podczas zaburzenia lękowego, jest możliwe odczuwanie większej irytacji i złości? Mam wrażenie że więcej rzeczy mnie wkurza ostatnio i czasem chyba czuje to bezpowodu. Jak tak to dlaczego tak jest ?
HysSpodGory
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 25 października 2021, o 19:11

6 marca 2022, o 00:29

Natex19 pisze:
5 marca 2022, o 22:04
Heja, czy podczas zaburzenia lękowego, jest możliwe odczuwanie większej irytacji i złości? Mam wrażenie że więcej rzeczy mnie wkurza ostatnio i czasem chyba czuje to bezpowodu. Jak tak to dlaczego tak jest ?
Tak, niestety mialem napady agresji. Poza tym lęk i inne emocje tez czuje skrajnie mocno, mamy zaburzone odczuwanie i dlatego tak jest. Mnie najmniejsze pikniecie w ciele potrafi wpedzic w atak, lub dzwiek bodziec z otoczenia.
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

6 marca 2022, o 04:45

Natex19 pisze:
5 marca 2022, o 22:04
Heja, czy podczas zaburzenia lękowego, jest możliwe odczuwanie większej irytacji i złości? Mam wrażenie że więcej rzeczy mnie wkurza ostatnio i czasem chyba czuje to bezpowodu. Jak tak to dlaczego tak jest ?
Tak, masz pewne traumy, lub złość do kogoś.
Annas994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 13 listopada 2021, o 16:50

6 marca 2022, o 08:05

mario546 pisze:
6 marca 2022, o 04:45
Natex19 pisze:
5 marca 2022, o 22:04
Heja, czy podczas zaburzenia lękowego, jest możliwe odczuwanie większej irytacji i złości? Mam wrażenie że więcej rzeczy mnie wkurza ostatnio i czasem chyba czuje to bezpowodu. Jak tak to dlaczego tak jest ?
Tak, masz pewne traumy, lub złość do kogoś.
No ja się z tym nie zgadzam. Może być to równie dobrze skutek zwykłego przeciążenia lękiem. Pomyśl sobie, że przychodzisz do domu po pracy zmęczony/a tak, że padasz na twarz i jedyne co chcesz zrobić to usiąść na kanapie, zjeść obiad i iść spać. A tu nagle wpada do Ciebie niespodziewanie przyjaciółka i trajkocze ci nad głową o paznokciach, zakupach w galerii handlowej, o Jolce, jej brzydkich włosach i o jej mężu, który mnóstwo zarabia a ona siedzi w domu i nic nie robi. I klapie i klapie klapie. Nie da dojść ci do słowa, wyjdzie ale mówi, że przyjdzie jutro i opowie ci resztę do końca. Zostawia ciebie i co? Jesteś zły, sfrustrowany, bo chciałeś odpocząć. I przekierowuje się to na Ciebie samego/samą albo na najbliższą osobę. Tak jest trochę z nerwica, to ta trajkotajaca koleżanka. A złość to emocja która jest skutkiem zadawania się z nią, bo chciałbyś w tym czasie robić inne ciekawsze rzeczy niż zajmowanie się nia.
Nie trzeba sięgać odrazu traum i "badania aż po sam odbyt", czasami odpowiedź jest o wiele mniej skomplikowana.
Natex19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 11 lutego 2022, o 14:58

6 marca 2022, o 11:46

Annas994 pisze:
6 marca 2022, o 08:05
mario546 pisze:
6 marca 2022, o 04:45
Natex19 pisze:
5 marca 2022, o 22:04
Heja, czy podczas zaburzenia lękowego, jest możliwe odczuwanie większej irytacji i złości? Mam wrażenie że więcej rzeczy mnie wkurza ostatnio i czasem chyba czuje to bezpowodu. Jak tak to dlaczego tak jest ?
Tak, masz pewne traumy, lub złość do kogoś.
No ja się z tym nie zgadzam. Może być to równie dobrze skutek zwykłego przeciążenia lękiem. Pomyśl sobie, że przychodzisz do domu po pracy zmęczony/a tak, że padasz na twarz i jedyne co chcesz zrobić to usiąść na kanapie, zjeść obiad i iść spać. A tu nagle wpada do Ciebie niespodziewanie przyjaciółka i trajkocze ci nad głową o paznokciach, zakupach w galerii handlowej, o Jolce, jej brzydkich włosach i o jej mężu, który mnóstwo zarabia a ona siedzi w domu i nic nie robi. I klapie i klapie klapie. Nie da dojść ci do słowa, wyjdzie ale mówi, że przyjdzie jutro i opowie ci resztę do końca. Zostawia ciebie i co? Jesteś zły, sfrustrowany, bo chciałeś odpocząć. I przekierowuje się to na Ciebie samego/samą albo na najbliższą osobę. Tak jest trochę z nerwica, to ta trajkotajaca koleżanka. A złość to emocja która jest skutkiem zadawania się z nią, bo chciałbyś w tym czasie robić inne ciekawsze rzeczy niż zajmowanie się nia.
Nie trzeba sięgać odrazu traum i "badania aż po sam odbyt", czasami odpowiedź jest o wiele mniej skomplikowana.
Zgadzam się z tym. Bo też ostatnio próbuje odpuszczać kontrolę I czasem frustracja mnie łapie jak się nie uda. Ale też w sumie ta złość motywuje i pokazuje nad czym musze popracować.
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

6 marca 2022, o 12:25

Annas994 pisze:
6 marca 2022, o 08:05
mario546 pisze:
6 marca 2022, o 04:45
Natex19 pisze:
5 marca 2022, o 22:04
Heja, czy podczas zaburzenia lękowego, jest możliwe odczuwanie większej irytacji i złości? Mam wrażenie że więcej rzeczy mnie wkurza ostatnio i czasem chyba czuje to bezpowodu. Jak tak to dlaczego tak jest ?
Tak, masz pewne traumy, lub złość do kogoś.
No ja się z tym nie zgadzam. Może być to równie dobrze skutek zwykłego przeciążenia lękiem. Pomyśl sobie, że przychodzisz do domu po pracy zmęczony/a tak, że padasz na twarz i jedyne co chcesz zrobić to usiąść na kanapie, zjeść obiad i iść spać. A tu nagle wpada do Ciebie niespodziewanie przyjaciółka i trajkocze ci nad głową o paznokciach, zakupach w galerii handlowej, o Jolce, jej brzydkich włosach i o jej mężu, który mnóstwo zarabia a ona siedzi w domu i nic nie robi. I klapie i klapie klapie. Nie da dojść ci do słowa, wyjdzie ale mówi, że przyjdzie jutro i opowie ci resztę do końca. Zostawia ciebie i co? Jesteś zły, sfrustrowany, bo chciałeś odpocząć. I przekierowuje się to na Ciebie samego/samą albo na najbliższą osobę. Tak jest trochę z nerwica, to ta trajkotajaca koleżanka. A złość to emocja która jest skutkiem zadawania się z nią, bo chciałbyś w tym czasie robić inne ciekawsze rzeczy niż zajmowanie się nia.
Nie trzeba sięgać odrazu traum i "badania aż po sam odbyt", czasami odpowiedź jest o wiele mniej skomplikowana.
Też z tym miałem problem ludzie mnie traktowali jak worek z problemami, przychodzili gadali o swoich problemach. Po każdej rozmowie miałem dość słuchania ich problemów w związku. Jak odciąłem się lepiej czuje się. Masz rację. Czasami dochodzi złość na rodzinę.
Annas994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 13 listopada 2021, o 16:50

6 marca 2022, o 12:43

mario546 pisze:
6 marca 2022, o 12:25
Annas994 pisze:
6 marca 2022, o 08:05
mario546 pisze:
6 marca 2022, o 04:45

Tak, masz pewne traumy, lub złość do kogoś.
No ja się z tym nie zgadzam. Może być to równie dobrze skutek zwykłego przeciążenia lękiem. Pomyśl sobie, że przychodzisz do domu po pracy zmęczony/a tak, że padasz na twarz i jedyne co chcesz zrobić to usiąść na kanapie, zjeść obiad i iść spać. A tu nagle wpada do Ciebie niespodziewanie przyjaciółka i trajkocze ci nad głową o paznokciach, zakupach w galerii handlowej, o Jolce, jej brzydkich włosach i o jej mężu, który mnóstwo zarabia a ona siedzi w domu i nic nie robi. I klapie i klapie klapie. Nie da dojść ci do słowa, wyjdzie ale mówi, że przyjdzie jutro i opowie ci resztę do końca. Zostawia ciebie i co? Jesteś zły, sfrustrowany, bo chciałeś odpocząć. I przekierowuje się to na Ciebie samego/samą albo na najbliższą osobę. Tak jest trochę z nerwica, to ta trajkotajaca koleżanka. A złość to emocja która jest skutkiem zadawania się z nią, bo chciałbyś w tym czasie robić inne ciekawsze rzeczy niż zajmowanie się nia.
Nie trzeba sięgać odrazu traum i "badania aż po sam odbyt", czasami odpowiedź jest o wiele mniej skomplikowana.
Też z tym miałem problem ludzie mnie traktowali jak worek z problemami, przychodzili gadali o swoich problemach. Po każdej rozmowie miałem dość słuchania ich problemów w związku. Jak odciąłem się lepiej czuje się. Masz rację. Czasami dochodzi złość na rodzinę.
Oj ja też, miałam w pracy chłopaka który non stop opowiadał negatywne rzeczy. O rodzinie, związkach, przyjaciołach. A z dnia na dzień gasłam. Przez niego straciłam radość życia, wszystko mi przeszkadzało bo dostawałam wiadro pomyj na głowę. Już nie wspomnę o chwaleniu się swoim rozwiązłym życiem, wybuchami na klientów, współpracowników, zajebistym rozchwianie emocjonalnym. U mnie od niego się tak naprawdę zaczęło. Miałam swoje problemy a on dokładał jeszcze swoje, wracałam do domu to narzeczony mnie nie poznawal. A ja jak balon z którego ktoś spuszczał powietrze i był sflaczały. On nawkrecal mi jakichś historii odnośnie niekupowania w prezencie zegarków bo to odlicza czas związków, albo butów bo ta osoba sobie pójdzie od nas. Kiedy mówiłam "stop" to milkl na chwilę a po godzinie znów to samo. Problemy swoje, wylewanie żali, odgadywanie i umniejszanie innym. Swoją nerwicę tak odbieram.
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

6 marca 2022, o 12:48

Annas994 pisze:
6 marca 2022, o 12:43
mario546 pisze:
6 marca 2022, o 12:25
Annas994 pisze:
6 marca 2022, o 08:05


No ja się z tym nie zgadzam. Może być to równie dobrze skutek zwykłego przeciążenia lękiem. Pomyśl sobie, że przychodzisz do domu po pracy zmęczony/a tak, że padasz na twarz i jedyne co chcesz zrobić to usiąść na kanapie, zjeść obiad i iść spać. A tu nagle wpada do Ciebie niespodziewanie przyjaciółka i trajkocze ci nad głową o paznokciach, zakupach w galerii handlowej, o Jolce, jej brzydkich włosach i o jej mężu, który mnóstwo zarabia a ona siedzi w domu i nic nie robi. I klapie i klapie klapie. Nie da dojść ci do słowa, wyjdzie ale mówi, że przyjdzie jutro i opowie ci resztę do końca. Zostawia ciebie i co? Jesteś zły, sfrustrowany, bo chciałeś odpocząć. I przekierowuje się to na Ciebie samego/samą albo na najbliższą osobę. Tak jest trochę z nerwica, to ta trajkotajaca koleżanka. A złość to emocja która jest skutkiem zadawania się z nią, bo chciałbyś w tym czasie robić inne ciekawsze rzeczy niż zajmowanie się nia.
Nie trzeba sięgać odrazu traum i "badania aż po sam odbyt", czasami odpowiedź jest o wiele mniej skomplikowana.
Też z tym miałem problem ludzie mnie traktowali jak worek z problemami, przychodzili gadali o swoich problemach. Po każdej rozmowie miałem dość słuchania ich problemów w związku. Jak odciąłem się lepiej czuje się. Masz rację. Czasami dochodzi złość na rodzinę.
Oj ja też, miałam w pracy chłopaka który non stop opowiadał negatywne rzeczy. O rodzinie, związkach, przyjaciołach. A z dnia na dzień gasłam. Przez niego straciłam radość życia, wszystko mi przeszkadzało bo dostawałam wiadro pomyj na głowę. Już nie wspomnę o chwaleniu się swoim rozwiązłym życiem, wybuchami na klientów, współpracowników, zajebistym rozchwianie emocjonalnym. U mnie od niego się tak naprawdę zaczęło. Miałam swoje problemy a on dokładał jeszcze swoje, wracałam do domu to narzeczony mnie nie poznawal. A ja jak balon z którego ktoś spuszczał powietrze i był sflaczały. On nawkrecal mi jakichś historii odnośnie niekupowania w prezencie zegarków bo to odlicza czas związków, albo butów bo ta osoba sobie pójdzie od nas. Kiedy mówiłam "stop" to milkl na chwilę a po godzinie znów to samo. Problemy swoje, wylewanie żali, odgadywanie i umniejszanie innym. Swoją nerwicę tak odbieram.
To samo mam ja, kiedy stopuje i mówię zmień temat dalej swoje, że ja mam emocje i życie prywatne które chce naprawić.
Annas994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 13 listopada 2021, o 16:50

6 marca 2022, o 12:53

mario546 pisze:
6 marca 2022, o 12:48
Annas994 pisze:
6 marca 2022, o 12:43
mario546 pisze:
6 marca 2022, o 12:25

Też z tym miałem problem ludzie mnie traktowali jak worek z problemami, przychodzili gadali o swoich problemach. Po każdej rozmowie miałem dość słuchania ich problemów w związku. Jak odciąłem się lepiej czuje się. Masz rację. Czasami dochodzi złość na rodzinę.
Oj ja też, miałam w pracy chłopaka który non stop opowiadał negatywne rzeczy. O rodzinie, związkach, przyjaciołach. A z dnia na dzień gasłam. Przez niego straciłam radość życia, wszystko mi przeszkadzało bo dostawałam wiadro pomyj na głowę. Już nie wspomnę o chwaleniu się swoim rozwiązłym życiem, wybuchami na klientów, współpracowników, zajebistym rozchwianie emocjonalnym. U mnie od niego się tak naprawdę zaczęło. Miałam swoje problemy a on dokładał jeszcze swoje, wracałam do domu to narzeczony mnie nie poznawal. A ja jak balon z którego ktoś spuszczał powietrze i był sflaczały. On nawkrecal mi jakichś historii odnośnie niekupowania w prezencie zegarków bo to odlicza czas związków, albo butów bo ta osoba sobie pójdzie od nas. Kiedy mówiłam "stop" to milkl na chwilę a po godzinie znów to samo. Problemy swoje, wylewanie żali, odgadywanie i umniejszanie innym. Swoją nerwicę tak odbieram.
To samo mam ja, kiedy stopuje i mówię zmień temat dalej swoje, że ja mam emocje i życie prywatne które chce naprawić.

Posłuchaj Eweliny Stepnickiej. Opowiada o tym jak żyć by nie zrobić sobie odżywki z gówna które kładą nam na głowie ☺️
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

6 marca 2022, o 12:54

Annas994 pisze:
6 marca 2022, o 12:53
mario546 pisze:
6 marca 2022, o 12:48
Annas994 pisze:
6 marca 2022, o 12:43


Oj ja też, miałam w pracy chłopaka który non stop opowiadał negatywne rzeczy. O rodzinie, związkach, przyjaciołach. A z dnia na dzień gasłam. Przez niego straciłam radość życia, wszystko mi przeszkadzało bo dostawałam wiadro pomyj na głowę. Już nie wspomnę o chwaleniu się swoim rozwiązłym życiem, wybuchami na klientów, współpracowników, zajebistym rozchwianie emocjonalnym. U mnie od niego się tak naprawdę zaczęło. Miałam swoje problemy a on dokładał jeszcze swoje, wracałam do domu to narzeczony mnie nie poznawal. A ja jak balon z którego ktoś spuszczał powietrze i był sflaczały. On nawkrecal mi jakichś historii odnośnie niekupowania w prezencie zegarków bo to odlicza czas związków, albo butów bo ta osoba sobie pójdzie od nas. Kiedy mówiłam "stop" to milkl na chwilę a po godzinie znów to samo. Problemy swoje, wylewanie żali, odgadywanie i umniejszanie innym. Swoją nerwicę tak odbieram.
To samo mam ja, kiedy stopuje i mówię zmień temat dalej swoje, że ja mam emocje i życie prywatne które chce naprawić.

Posłuchaj Eweliny Stepnickiej. Opowiada o tym jak żyć by nie zrobić sobie odżywki z gówna które kładą nam na głowie ☺️
Kojarzę to dziewczyne, posłucham ja. Dziękuję.
ODPOWIEDZ