Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Myśli egzystencjalne, dziwne, natrętne...strach i lęk :(

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Bonzo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 21 grudnia 2021, o 22:43

30 grudnia 2022, o 07:22

Pojawiają się u was natrętne myśli do sytuacji, która nigdy nie miała miejsca? Ostatnio na spotkaniu wigilijnym w pracy rozmawiałem z moim kierownikiem. Pogadaliśmy i każdy poszedł w swoją stronę. Jednak od kilku dni mam cały czas myśli, że podczas tej rozmowy go pocałowałem ( nie jestem homoseksualny) nie mogę się pozbyć tej myśli i mimo, że gdzieś z tylu głowy mam, to że takie coś nie miało miejsca, to myśl o tym cały czas powraca i zaczynam się serio zastanawiać czy takie coś nie miało miejsca. Mieliście podobnie?
Oli03
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 17 lutego 2023, o 11:13

26 lutego 2023, o 08:44

Mam nieraz tak,że jak w ciągu dnia nasila się derealizacja i natrętne myśli to następnego zastanawiam się czy aby napewno powiedziałem/zrobiłem daną czynność.Jeśli z kimś rozmawiałem zastanwiam się czy,aby napewno ta rozmowa się odbyła,albo czy napewno powiedziałem mu to i to albo czy napewno np.byłem w sklepie do którego miałem iść czy może to mi się tylko przyśniło albo wydaje mi się że to zrobiłem bo tak dużo o tym myślałem zanim to jeszcze zrobiłem.
Ale to zawsze tylko kolejna natrętna myśl😁
0Lena_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 10 października 2019, o 13:02

14 maja 2023, o 21:44

Od kilku dni mam straszny natręt egzystencjalny o tym że jestem mózgiem Boltzmana. To jest taka teoria że skoro wszechświat się rozszerza i jest nieskończony to może się utworzyć nagle coś na kształt mózgu gdzieś z materii w kosmosie i będąc nim będzie mi się wydawać przez chwile że no jestem człowiekiem, ale po chwili zniknie bo materia już zmieni swój kształt. Nie da się tego obalić za bardzo, tak samo jak tego że żyjemy w symulacji i innych takich. Ale ciągle mam wrażenie że zaraz mnie nie będzie, że się rozpłynę i że ani ja ani nic wokól nie jest prawdziwe i czasem jak wróci ta myśl to po prostu strach mnie paraliżuje.
niepokonana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 23 października 2015, o 17:49

28 maja 2023, o 21:46

0Lena_ pisze:
14 maja 2023, o 21:44
Od kilku dni mam straszny natręt egzystencjalny o tym że jestem mózgiem Boltzmana. To jest taka teoria że skoro wszechświat się rozszerza i jest nieskończony to może się utworzyć nagle coś na kształt mózgu gdzieś z materii w kosmosie i będąc nim będzie mi się wydawać przez chwile że no jestem człowiekiem, ale po chwili zniknie bo materia już zmieni swój kształt. Nie da się tego obalić za bardzo, tak samo jak tego że żyjemy w symulacji i innych takich. Ale ciągle mam wrażenie że zaraz mnie nie będzie, że się rozpłynę i że ani ja ani nic wokól nie jest prawdziwe i czasem jak wróci ta myśl to po prostu strach mnie paraliżuje.
Musimy nauczyć się odpuszczać kontrolę od tego, na co nie mamy wpływu...
Makłowicz
Nowy Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 25 maja 2023, o 15:33

25 czerwca 2023, o 22:40

Hej, mam 21 lat i zmagam się z zaburzeniem lękowym, gdzie głównym problemem są natrętne myśli egzystencjalne. Czuje się, że to dosyć głupie i dla wielu osób może się to wydać smieszne, ale dla mnie jest to największy konik lękowy, jakiego w życiu doświadczyłem, spróbuję przedstawić mniej więcej jakie myślii towarzyszą i wywołują we mnie okropnie silne stany lękowe i panikę:
-czy jestem jedyną świadomą osobą?
-jak to jest że jestem sobą?
-jak to jest że ja widzę świat swoimi oczami, ze swojej perspektywy - przecież nie sprawdzę czy inni ludzie też tak mają - czy jestem jedynym prawdziwym człowiekiem?
-czemu jestem człowiekiem, a nie np. jakimś innym zwierzęciem
-co jeżeli to wszystko to tylko symulacja/wytwór mojej wyobraźni (dużo natrętów o solilsyzmie)
-duzo myśli przeczących wszystkiemu, co jest na świecie, myśli nihilistyczne
-czy ja w ogóle jestem realny/czy ta osoba jest prawdziwa?
Często nawet nie mogę się patrzeć w nocne niebo, czy nawet w niebo w środku dnia bo boje się tego ogromu, tego że tego wszystkiego nie pojmujemy itd. w ciągu dnia nie mogę znaleźć spokoju, Cały czas czuje, że te myśli są z tyłu mojej głowy i wcale nie próbuje się ich pozbyć, pozwalam im być, ale one stałe wywołują u mnie skrajne emocje i strach przed wlasną egzystencją i ogólnym istnieniem.
Wcześniej zmagałem się z silnym, przewlekłym stresem z uwagi na, mature, studia, covidową izolacje oraz nieświadomość tego, co dzieje się z moja psychiką i jak mam się z nią obchodzić. Z tymi "przyziemnymi" problemami potrafiłem sobie radzić, ale pewnego dnia złapała mnie myśl "jak to jest, że ja jestem sobą, że jestem akurat teraz, akurat sobą i widzę swoją perspektywą, swoimi oczami - czy inni ludzie też tak mają, czy są prawdziwi jak ja?) I od tego momentu się zaczęło, początkowo starałem się o tym nie myśleć, ale w ciągu dwóch dni stałem się zestresowany i zlękniony do granic możliwości, przez prawie dwa miesiące tak naprawdę wegetowalem w domu, mój strach i lęk były tak silne że nie mogłem normalnie żyć, ciągle ataki paniki itd. W końcu poszedłem na farmakoterapię, Covid się zakończył, wyszedłem do ludzi, wyprowadziłem się itd. i na ok. Dwa lata miałem spokój od tych myśli, czasem wracały i na kilka dni czułem się gorzej, ale było to do zniesienia. Jednakże w kwietniu tego roku, kiedy byłem bardzo przeciążony stresem, zaburzenie wraz z myślami egzystencjalnymi wróciło z jeszcze większą siłą i zmiotło mnie z ziemi, znowu na miesiąc tylko wegetowalem. Teraz ponownie wróciłem na farmakoterapię i chodzę na terapię, ale lęk dalej mnie nie opuszcza, daje o sobie znać już po przebudzeniu.
Aktualnie mam duży mętlik w głowie, staram się nad tym pracować ale jest okropnie ciężko, każda myśl czy postanowienie, które pozwala mi się uspokoić, jest kontrowanie przez szereg myśli, które to wszystko podważają...
Chętnie wysłucham osób, które przeżywały coś podobnego, które miały podobne myśli i problemy, a jeszcze chętniej posłucham o tym, jak z tego wyszły - chcę już po prostu cieszyć się życiem jak dawniej, a nie zastanawiać się nad tym, czy wszystko wokół mnie jest realne.
niepokonana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 23 października 2015, o 17:49

1 października 2023, o 20:13

@Makłowicz

To jest derealizacja/depersonalizacja. Klasyk w nerwicy/zaburzeniach lękowych. Zwłaszcza, gdy mózg jest już zmęczony nerwicą/problemami to uruchamia się derealizacja.

Myślenie filozoficzne samo w sobie nie jest złe, człowiek od początku swojego istnienia zadawał sobie pytania o cel/sens życia i kształt wszechświata. Nasze mózgi również nie są w stanie sobie wyobrazić "niczego", ani "nieskończoności".

Różnica między nami - zaburzonymi - a innymi, zdrowymi filozofami, czy astrofizykami jest taka, że u nich myśli te wywołują co najmniej fascynację a u nas potężny lęk i zagubienie, uczucie bycia w klatce.
Lęk dodatkowo potęguje deralizację i surrealistyczny obraz świata/życia. Błędne koło.

SSRI + terapia + skupienie się na praktycznych czynnościach powinny pomóc

Życzę dużo wytrwałości, pamiętaj, że nie jesteś sam ♥︎ Życie dla nas wszystkich tak naprawdę jest zagadką. Ważne jednak, by przejść je możliwie bez lęku.

PS. Polecam też zagrania zaburzeni.pl na YouTube
ODPOWIEDZ