Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Myśli egzystencjalne, dziwne, natrętne...strach i lęk :(

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
mrunban
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 28 października 2019, o 03:01

10 listopada 2019, o 13:26

Dzisiaj od rana a w sumie to już od wczoraj mam meksyk jeśli chodzi o egzystencjalne myśli. Tylko takie poddające wszystko w wątpliwość a dokładnie moją każda czynność. Robię śniadanie i zastanawiam się automatycznie po co i czuję od razu wielki dół i smutek. Dzwonie do znajomego i to samo że po co mi znajomi jak ten świat nie ma sensu. Pojechałem wczoraj na małą domowke i tak samo. Zastanawiam się jak mogę lepiej na to pozwolić bo te myśli są tak częste i silne że tak pozwolić sobie żeby pozwolić no to wydaje mi się że nie dam rady
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

10 listopada 2019, o 21:28

mrunban pisze:
10 listopada 2019, o 13:26
Dzisiaj od rana a w sumie to już od wczoraj mam meksyk jeśli chodzi o egzystencjalne myśli. Tylko takie poddające wszystko w wątpliwość a dokładnie moją każda czynność. Robię śniadanie i zastanawiam się automatycznie po co i czuję od razu wielki dół i smutek. Dzwonie do znajomego i to samo że po co mi znajomi jak ten świat nie ma sensu. Pojechałem wczoraj na małą domowke i tak samo. Zastanawiam się jak mogę lepiej na to pozwolić bo te myśli są tak częste i silne że tak pozwolić sobie żeby pozwolić no to wydaje mi się że nie dam rady
Jeżeli nie jesteś w stanie obecnie przyzwolić na 100 % i do tego mentalnie na myśli egzystencjalne, to nie siłuj się z tym. Kluczowe jest oczywiście postanowienie akceptowania tego, ze to w ogóle się pojawia i posiadania wiedzy czemu. Natomiast drugim filarem poprawy w tym wypadku będzie ograniczanie stanowcze analizy, która się po takich myślach pojawia. Bo widzisz nic tak naprawdę się nie zmieniło, wcześniej robiłeś śniadanie i miało to sens i nadal je ma. Jedynie na poziomie emocji i myśli nastąpiło czasowe zamieszanie, poza tym nic się nie zmienia, a świat nadal ma sens taki jak miał wcześniej.
Dlatego też może Ci pomóc, nastawienie wobec egzystencjalnych myśli takie, że nawet jeśli się pojawi i spowoduje dół, to nie poddajesz analizie tego tematu czy to ma sens czy nie, ani czemu to się pojawiało (bo to wiesz, a przynajmniej powinieneś) tylko - "zastanowię się nad tym za tydzień, lub miesiąc, bądź wtedy kiedy przejdą mi te automatycznie spieprzone emocjonalno-myślowe pierdy". I dalej robisz śniadanie.
Zaznaczam, ze czasem wtedy tych mysli może być więcej, bo umysł emocjonalny nienawidzi jak ignorujemy jego pchanie do analizy, nalezy to wtedy przeczekiwać w taki sam sposób.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
mrunban
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 28 października 2019, o 03:01

11 listopada 2019, o 17:45

Dzięki Victor właśnie teraz będę pracował nad akceptacją, że tak w ogóle jest a myśli są tego wynikiem i nie ma co ich analizować. Żeby się z tym nie utożsamiać tak jak to robię obecnie.
Lalola
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 20 lutego 2018, o 19:32

16 listopada 2019, o 12:58

Witajcie, jakis czas temu chwile było dobrze objawy ustały ale tydzien temu zmarla bardzo bliska mi osoba i jest tak ciezko, caly ten okres przed pogrzebem i w trakcie i teraz, jest tak smutno i milion pytan i strach ze znowu coś sie komus stanie zlego albo mnie a chwile pozniej pytania "jak to sie dzieje, jak umieramy"
Jeszcze cala rodzina w smutku i jest naprawde smutno😞
Tymbardziej ze ja czuje sie taka pusta w srodku i bez emocji a jednoczesnie tak przezywam wszystko bo juz nic nie bedzie takie samo😞
Macie jakies rady na to kochani?
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

16 listopada 2019, o 14:58

Lalola pisze:
16 listopada 2019, o 12:58
Witajcie, jakis czas temu chwile było dobrze objawy ustały ale tydzien temu zmarla bardzo bliska mi osoba i jest tak ciezko, caly ten okres przed pogrzebem i w trakcie i teraz, jest tak smutno i milion pytan i strach ze znowu coś sie komus stanie zlego albo mnie a chwile pozniej pytania "jak to sie dzieje, jak umieramy"
Jeszcze cala rodzina w smutku i jest naprawde smutno😞
Tymbardziej ze ja czuje sie taka pusta w srodku i bez emocji a jednoczesnie tak przezywam wszystko bo juz nic nie bedzie takie samo😞
Macie jakies rady na to kochani?
Wyrazy współczucia :friend: Tydzień czasu to bardzo niewiele żeby otrząsnąć się z żałoby. Najlepszą radą będzie aby ten smutek po prostu teraz przez jakiś czas był jak i wspomnienia tej osoby. To jest normalne i potrzebne. Strach, że komuś się coś stanie i te myśli o umieraniu zrzucaj na karb emocji i staraj się tym nie zajmować, nie przemielać bo to to już nerwica. Smutek i przygnębienie jednak przez jakiś czas na pewno będzie i najlepiej mu pozwolić na to. Wszystko z czasem się ułoży cmok
Lalola
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 20 lutego 2018, o 19:32

16 listopada 2019, o 20:24

weronia pisze:
16 listopada 2019, o 14:58
Lalola pisze:
16 listopada 2019, o 12:58
Witajcie, jakis czas temu chwile było dobrze objawy ustały ale tydzien temu zmarla bardzo bliska mi osoba i jest tak ciezko, caly ten okres przed pogrzebem i w trakcie i teraz, jest tak smutno i milion pytan i strach ze znowu coś sie komus stanie zlego albo mnie a chwile pozniej pytania "jak to sie dzieje, jak umieramy"
Jeszcze cala rodzina w smutku i jest naprawde smutno😞
Tymbardziej ze ja czuje sie taka pusta w srodku i bez emocji a jednoczesnie tak przezywam wszystko bo juz nic nie bedzie takie samo😞
Macie jakies rady na to kochani?
Wyrazy współczucia :friend: Tydzień czasu to bardzo niewiele żeby otrząsnąć się z żałoby. Najlepszą radą będzie aby ten smutek po prostu teraz przez jakiś czas był jak i wspomnienia tej osoby. To jest normalne i potrzebne. Strach, że komuś się coś stanie i te myśli o umieraniu zrzucaj na karb emocji i staraj się tym nie zajmować, nie przemielać bo to to już nerwica. Smutek i przygnębienie jednak przez jakiś czas na pewno będzie i najlepiej mu pozwolić na to. Wszystko z czasem się ułoży cmok

Weronia ja wiem że do tego jest potrzebny czas ale tak mi ciężko w glowie tyle mysli i ten strach są ogromne
Sama pewnie wiesz jesli sie zmagasz z derealizacja czy nerwica natręctw jak to jest ciężko😞
Ale dziekuje bardzo za słowa otuchy😚
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

16 listopada 2019, o 20:34

Lalola pisze:
16 listopada 2019, o 12:58
Witajcie, jakis czas temu chwile było dobrze objawy ustały ale tydzien temu zmarla bardzo bliska mi osoba i jest tak ciezko, caly ten okres przed pogrzebem i w trakcie i teraz, jest tak smutno i milion pytan i strach ze znowu coś sie komus stanie zlego albo mnie a chwile pozniej pytania "jak to sie dzieje, jak umieramy"
Jeszcze cala rodzina w smutku i jest naprawde smutno😞
Tymbardziej ze ja czuje sie taka pusta w srodku i bez emocji a jednoczesnie tak przezywam wszystko bo juz nic nie bedzie takie samo😞
Macie jakies rady na to kochani?
Witaj Kochana, przykro mi bardzo :friend:

Możesz z kimś bliskim się tym podzielić? Wspólnie przeżywać żałobę?

Śmierć bliskiej osoby, to wielki cios, zdrowa osoba potrzebuje czasu aby nauczyć się żyć z tym bólem. Pojawiają się wtedy pytania o sens życia, sens cierpienia, umierania. A Ty w nerwicy jesteś podatna na tego typu myśli bardziej. Śmierć to ból, który stanowi dla nerwicy idealną pożywkę. Wyjdziesz z tego, ale silniejsza :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Lalola
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 20 lutego 2018, o 19:32

16 listopada 2019, o 20:46

katarzynka pisze:
16 listopada 2019, o 20:34
Lalola pisze:
16 listopada 2019, o 12:58
Witajcie, jakis czas temu chwile było dobrze objawy ustały ale tydzien temu zmarla bardzo bliska mi osoba i jest tak ciezko, caly ten okres przed pogrzebem i w trakcie i teraz, jest tak smutno i milion pytan i strach ze znowu coś sie komus stanie zlego albo mnie a chwile pozniej pytania "jak to sie dzieje, jak umieramy"
Jeszcze cala rodzina w smutku i jest naprawde smutno😞
Tymbardziej ze ja czuje sie taka pusta w srodku i bez emocji a jednoczesnie tak przezywam wszystko bo juz nic nie bedzie takie samo😞
Macie jakies rady na to kochani?
Witaj Kochana, przykro mi bardzo :friend:

Możesz z kimś bliskim się tym podzielić? Wspólnie przeżywać żałobę?

Śmierć bliskiej osoby, to wielki cios, zdrowa osoba potrzebuje czasu aby nauczyć się żyć z tym bólem. Pojawiają się wtedy pytania o sens życia, sens cierpienia, umierania. A Ty w nerwicy jesteś podatna na tego typu myśli bardziej. Śmierć to ból, który stanowi dla nerwicy idealną pożywkę. Wyjdziesz z tego, ale silniejsza :friend:
Tak myślisz kochana? Ze bede silniejsza?
I jeszcze to uczucie że czemu mam sie cieszyc i byc szczesliwa skoro zaraz znowu moze sie cos strasznego stac😞 takie z tylu glowy ciagle myslenie zostaje
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

16 listopada 2019, o 21:06

Lalola pisze:
16 listopada 2019, o 20:46
katarzynka pisze:
16 listopada 2019, o 20:34
Lalola pisze:
16 listopada 2019, o 12:58
Witajcie, jakis czas temu chwile było dobrze objawy ustały ale tydzien temu zmarla bardzo bliska mi osoba i jest tak ciezko, caly ten okres przed pogrzebem i w trakcie i teraz, jest tak smutno i milion pytan i strach ze znowu coś sie komus stanie zlego albo mnie a chwile pozniej pytania "jak to sie dzieje, jak umieramy"
Jeszcze cala rodzina w smutku i jest naprawde smutno😞
Tymbardziej ze ja czuje sie taka pusta w srodku i bez emocji a jednoczesnie tak przezywam wszystko bo juz nic nie bedzie takie samo😞
Macie jakies rady na to kochani?
Witaj Kochana, przykro mi bardzo :friend:

Możesz z kimś bliskim się tym podzielić? Wspólnie przeżywać żałobę?

Śmierć bliskiej osoby, to wielki cios, zdrowa osoba potrzebuje czasu aby nauczyć się żyć z tym bólem. Pojawiają się wtedy pytania o sens życia, sens cierpienia, umierania. A Ty w nerwicy jesteś podatna na tego typu myśli bardziej. Śmierć to ból, który stanowi dla nerwicy idealną pożywkę. Wyjdziesz z tego, ale silniejsza :friend:
Tak myślisz kochana? Ze bede silniejsza?
I jeszcze to uczucie że czemu mam sie cieszyc i byc szczesliwa skoro zaraz znowu moze sie cos strasznego stac😞 takie z tylu glowy ciagle myslenie zostaje
Oczywiście, że tak, jestem tego pewna!

To uczucie, to jest chwyt zaburzeniowy. Ja bez śmierci bliskich miałam silne natręty egzystencjalne, szczególnie gdy byłam po operacji. I w fazie kiedy miałam natręty samobójcze. Ty masz dodatkowy bagaż bólu po stracie bliskiej osoby i nerwica umiejętnie to wykorzystuje.

Pozwól sobie na cierpienie, płacz tyle ile masz ochotę. Wypłacz to, wykrzycz, a potem przyjdzie czas, kiedy wstaniesz silniejsza :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Lalola
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 20 lutego 2018, o 19:32

17 listopada 2019, o 15:20

Chwilami jest okej ale chwilami tak dopada taki smutek i pesymizm ze po co to wszystko po co sie cieszyć skoro zachwile moze sie cos strasznego stac :(:
Tego sie ogromnie boje
Ja wiem, staram sie ufac Panu Bogu i wiem że to była jego wola ale ciężko w nerwicy bardzo bardzo😞
Dobrze miec tutaj na forum takie osoby które wspierają i zawsze cieple slowa napisza, podziela sie swoimi przeżyciami :friend:
Dziękuję Ci bardzo
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

17 listopada 2019, o 15:49

Wiem, że Ci ciężko Kochana, wiem. Po to tu jesteśmy, żeby się wspierać. Pisz kiedy tylko potrzebujesz!

Dużo siły :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
md85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 17:24

19 listopada 2019, o 20:28

Ja od wczoraj w nocy męcze sie z ciężką myślą która dostalem automatycznie gdy zapędziłem sie w czytaniu o schizofrenii i dziś cały dzień nie daje mi spokoju i mam od niej silny lęk który mnie rozbraja, za dnia jest jakby lepiej kiedy np wyjde z domu to odwracam uwage od niej tzn mam wieksza pewnosc ze ta myśl niema racji bytu no ale jest upierdliwa, niewiem jak to sobie wytłumaczyć a myśl jest cieżka dla mnie. Mam silne d/d po naduzywaniu alkoholu. W trakcie czytania o schizo pojawila sie nagle mysl ze moja świadomosc jest podzielona na pół albo ze mam drugą, trudno to wytłumaczyć, widze jednostajnie cały czas ale ta mysl jest cieżka bo niewiem jak ją sobie wytłumaczyć. Mój psychiatra powiedzial mi niedawno ze lęk powoduje takie wrażenie/myśli.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

19 listopada 2019, o 20:36

Lęk powoduje takie dziwne stany ze ciezko na poczatku uwierzyc w to. Ja mam tak dziwne mysli i emocje ze z boku to wyglada jak cyrk chyba
md85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 17:24

19 listopada 2019, o 21:07

a masz jakies sposoby zeby zignorowac takie myśli? bo ja jestem juz jak dziecko we mgle mimo ze mam prawie 34 lata, mialem rozne nerwice w zyciu i nie jedną depersonalizacje po alkoholu bo piłem sporo na przestrzeni lat co prawda nie jakos codziennie ale czesto z mniejszymi lub dluzszymi przerwami i sobie z nimi radzilem tak ze wszystko wracalo do normy ale od 2 miesiecy sie męcze po duzym chlaniu, i po tym chlaniu straszna nerwica lękowa, masa objawów d/d plus jakies nowe typu strach przed własna psychika czy przed własnym JA, pieprzy mi sie wszystko. Wczoraj byłem u mojego psychiatry opowiedzialem mu prawie wszytskie moje objawy i powiedzial ze niemam schizofrenii, no ale w nocy zaczytalem sie o schizofrenii i z tym alkoholem ze moze byc po dlugim piciu ii jak przeczytalem zdanie o tym to odrazu dostalem silnego lęku i ta mysl sie pojawiła z automatu no i czuje sie dziwnie z tym.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

19 listopada 2019, o 21:31

Tu nie ma sposobu. Tu po prostu trzeba ignorowac. Ja nie umiem tego robic. Tez mam jazdy tylko z ruminacjami. Skoro lekarz ci mowi ze to nie schiza to tak jest. Schizofremja jest charakterystyczna z tego co wiem.
ODPOWIEDZ