Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Dziwny nawyk, wykreowana postac w glowie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
0Lena_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 10 października 2019, o 13:02

20 grudnia 2019, o 14:51

No hej,
Przepraszam jesli nie trafilam z dzialem, ale nie wiem do konca gdzie to umiescic. Otoz od bardzo wczesnego dziecinstwa lubilam wymyslac postacie, ktorymi sama chcialambym byc, zyjace w rowniez wymyslonym swiecie. Zaczynalo sie od kucykow pony, jako 4 latka po prostu wyobrazalam sobie, ze jestem jednym z nich, potem byly dinozaury itd. Generlanie kazda dziecieca fascynacja objawiala sie tez tworzeniem "uniwersum" w ktorym glowny bohater reprezentowal cechy, ktore uwazam za wartosciowe i sama chcialambym miec. Od okolo 9 roku zycia nabylam nawyk rozladowywania energi i frustracji w powiazany z tym. Otoz kazda, nawet malutka rzecz, ktora mi sie podobala przenosilam tam. Jesli (na przyklad) mi zasmakowala jakas potrawa to automatycznie "moja" postac rowniez ja lubila. Wiec powoli zacierala sie granica w sprawie gustu miedzy mna, a nia. Rowniez przemyslania i poglady przenosilam do jej swiata. Aktualnie zdarza mi sie z "jej" miejsca wpasc na jakis pomysl i relaizowac go juz jako ja. Teraz moja postacia jest dziewczyna, troche starsza odemnie, ladniejsza (xd), posiadajaca cechy ktore ja chce uzyskac, te same gusta itd. Jest osadzona w podobnej rzeczywistosci do mnie, ma inna historie itd. Po prostu tworze taki "serial". Wszystko ok, ale niepokoi mnie to, ze przenosze na nia wszystko co w samej sobie lubie i chcialambym miec/osiagnac. Rowniez tworzenie tego wszystkiego jest zdexydowanie natretne. Nie ma dnia abym o tym jie myslala, czesto wlacza mi sie tryb stawiania sie w jej miejscu nieswiadomie. Np. Ide do sklepu, a w glowie mam obraz jej rozmawiajacej z kims, w taki sam sposob jak ja bym chciala sie zachowac. Do tego nie ma u mnie "teraz bede sobie wymyslac ciag dalszy" tylko on sie sam wymysla. Rowniez okropne jest to, ze ja w ten sposob odreagowuje stres, w ten sposob w 1% spelniam moje pomysly, plany itd.
Samo tworzenie sobie postaci jest wedlug mnie dobre, ale ten karykaturalny sposob w jaki ja to robie jest chory. Bardzo bym chciala miec poglady jako ja, a nie ja i automatycznie moja postac. To jest jakies posrane, pomooocy...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

21 grudnia 2019, o 00:38

Tego co opisujesz to po prostu trzeba się odzwyczaić, bowiem tworzenie postaci w głowie oraz konkretnej historii jest oczywiście fantazją ale często mająca na celu redukowanie własnego stresu, napięcia, oraz budowanie obrazu idealnej siebie jaką chciałoby się być.
Często może dochodzić do przyzwyczajenia do tego, że jak się coś dzieje tu w Naszym życiu to odnosimy to również do tej postaci stworzonej w głowie.
Odzwyczaić się można powoli łapiąc się na tym po prostu, i próbując nie zagłębiać się analiza i wyobrażeniami w tym "drugim" świecie.
Ale również i chyba przede wszystkim nie uciekać tam od stresu, a w jego momentach skupiać uwagę na możliwych rozwiązaniach. No i co oczywiste zaczynać lubić siebie ;p dostrzegać to co mamy i posiadamy oraz doceniać, a nie tylko bujać w obłokach wokół tego czego nie mamy i często mieć najzwyczajniej w świecie nie będziemy. :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
0Lena_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 10 października 2019, o 13:02

21 grudnia 2019, o 18:14

Dziekuje za odpowiedz!:D
Zdaje sobie sprawe z tego, ze to tylko porypany nawyk, ale dziwnie sie z nim czuje. Zwlaszcza tym bezwolnym wlaczaniem sie "ciagu dalszego". Juz mialam kilka podejsc do rozprawienia sie z tym, ale kazde konczylo sie kleska. :c Chyba podejme inna taktyke, bo za kazdym razem probowalam od razu sie odcinac od tych fantazji. Zastanawiam sie czy lepsza opcja nie bedzie po prostu malymi krokami odcinanie swoich gustow i przemyslen aby ta postac byla tylko bohaterem tych wymyslonych "seriali", a nie druga mna. Tak czy siak dzieki za odpowiedz, jakos musze sie odzwyczaic od tego cholerstwa
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

21 grudnia 2019, o 23:00

0Lena_ pisze:
21 grudnia 2019, o 18:14
Dziekuje za odpowiedz!:D
Zdaje sobie sprawe z tego, ze to tylko porypany nawyk, ale dziwnie sie z nim czuje. Zwlaszcza tym bezwolnym wlaczaniem sie "ciagu dalszego". Juz mialam kilka podejsc do rozprawienia sie z tym, ale kazde konczylo sie kleska. :c Chyba podejme inna taktyke, bo za kazdym razem probowalam od razu sie odcinac od tych fantazji. Zastanawiam sie czy lepsza opcja nie bedzie po prostu malymi krokami odcinanie swoich gustow i przemyslen aby ta postac byla tylko bohaterem tych wymyslonych "seriali", a nie druga mna. Tak czy siak dzieki za odpowiedz, jakos musze sie odzwyczaic od tego cholerstwa
Czy za tym "dziwnie się z nim czuje" kryje się jakaś obawa?
Przede wszystkim dziwne czy nie dziwnie, to sprawa ta jest mimo wszystko naturalna, bo tego rodzaju fantazje to ma każdy człowiek. Tylko o różnym nasileniu.
Więc może nie warto sobie robić wroga z samej fantazji, a po prostu sprowadzać się na ziemię, jak zaczynamy widzieć, że znowu za bardzo żyjemy historią naszej postaci. ;p
Bo to nie wymaga walki, a odzwyczajenia stawiając się po prostu na ziemi i w różnych sytuacjach np. komunikowanie sobie, że nie potrzebuję fantazjować aż tyle i mogę skupiać uwagę na "halo ziemia".
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
0Lena_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 10 października 2019, o 13:02

23 grudnia 2019, o 00:14

Wiem, wiem, ze naturalna. Po prostu czuje sie zle z tym, ze weszla na taki poziom na jaki weszla.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

23 grudnia 2019, o 00:26

0Lena_ pisze:
23 grudnia 2019, o 00:14
Wiem, wiem, ze naturalna. Po prostu czuje sie zle z tym, ze weszla na taki poziom na jaki weszla.
Rozumiem, no ale jak już się to stało to pozostaje to zaakceptować ;p i spróbować powoli coś z tym zrobić. ;p Czyż nie? :D
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

29 grudnia 2019, o 15:36

Czy mogę skorzystać z czyjeś podpowiedzi? Widzę że tutaj rzeczywiscie ludzie znają się na rzeczy, chic miałem momenty kryzsowe i myślałem że to wielka jedna ściema wszystko i trochę mi wstyd.. Ale do rzeczy.. Rozpoznaje ogólnie u siebie Rocd ale wczorak doszedł mi inny dziwny objaw. Lezac na łóżku miałem jakieś takie lęki, nie dotyczyły niczego konkretnego, tak poprostu oooo, chcuba lek szukał punktu zaczepienia.. Miałem wrażenie że tracę zmysły, za chwilę to tamto i w koncu zauważyłem że u dłoni pocieram palec o palec jakby mnie niby swedzial, coś jakby taki tik nerwowy czy coś. Chyba zawsze coś takiego miałem, nie pamiętam ale teraz na zwróciłem uwagę. Przestraszyłem się że to może być jakas konpulsja czegoś niewiem i jak nie przestanę tak robić to później się to rozwinie i będę musiał może latać do łazienki myć ręce jak inni mają albo robić coś w towarzystwie przymusowo i pomyślą o mnie ze jest coś ze mną nie tak itp
Próbowałem przestać, chic nie czułem przymusu robić tak cały czas to powiedzielalem sobie ze musze przestać tak robić żeby się to nie rozwinelo jakoś bardziej. I jak próbowałem tego nie robić to czułem napięcie, lek itp. Wystraszylem się jeszcze bardziej że czuję taki przymus pocierania lub takie drapania bo mnie jakby cosik swędzi. Może taki nawyk się zrobił tylko, taki tik nerwowy ale ja się boję że za chxwike będzie to coś gorszego. Co mam. Zrobić? Walczyć z tym, nie bawić się tymi palcami czy jak to nazwac czy nie walczyć z tym. Czuję potrzebę to robić i już. Proszę o pomoc.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

30 grudnia 2019, o 01:45

Piotrq100 pisze:
29 grudnia 2019, o 15:36
Czy mogę skorzystać z czyjeś podpowiedzi? Widzę że tutaj rzeczywiscie ludzie znają się na rzeczy, chic miałem momenty kryzsowe i myślałem że to wielka jedna ściema wszystko i trochę mi wstyd.. Ale do rzeczy.. Rozpoznaje ogólnie u siebie Rocd ale wczorak doszedł mi inny dziwny objaw. Lezac na łóżku miałem jakieś takie lęki, nie dotyczyły niczego konkretnego, tak poprostu oooo, chcuba lek szukał punktu zaczepienia.. Miałem wrażenie że tracę zmysły, za chwilę to tamto i w koncu zauważyłem że u dłoni pocieram palec o palec jakby mnie niby swedzial, coś jakby taki tik nerwowy czy coś. Chyba zawsze coś takiego miałem, nie pamiętam ale teraz na zwróciłem uwagę. Przestraszyłem się że to może być jakas konpulsja czegoś niewiem i jak nie przestanę tak robić to później się to rozwinie i będę musiał może latać do łazienki myć ręce jak inni mają albo robić coś w towarzystwie przymusowo i pomyślą o mnie ze jest coś ze mną nie tak itp
Próbowałem przestać, chic nie czułem przymusu robić tak cały czas to powiedzielalem sobie ze musze przestać tak robić żeby się to nie rozwinelo jakoś bardziej. I jak próbowałem tego nie robić to czułem napięcie, lek itp. Wystraszylem się jeszcze bardziej że czuję taki przymus pocierania lub takie drapania bo mnie jakby cosik swędzi. Może taki nawyk się zrobił tylko, taki tik nerwowy ale ja się boję że za chxwike będzie to coś gorszego. Co mam. Zrobić? Walczyć z tym, nie bawić się tymi palcami czy jak to nazwac czy nie walczyć z tym. Czuję potrzebę to robić i już. Proszę o pomoc.
Nie ma się czego wstydzić, kiedy montowałem sobie te kilka ładnych już lat temu pewne zasady działania mechanizmów lękowych i możliwości podejścia do tego wszystkiego, to byłem załamany na tyle, że średnio wierzyłem, że to może mi pomóc. Jedynie po prostu się uparłem bo gdzieś włos logiki mi podpowiadał, że ma to ogólny sens. A więc wątpliwości to w tych stanach coś zwykłego, to od nas po prostu zależy czy im zawierzymy całkiem i będziemy robili to co nam każą, czy jednak się uprzemy.
Co do Twojego pocierania palca to nie nazwałbym tego tikiem nerwowym tak po prawdzie i przede wszystkim zauważ, że problemu by nie było gdybyś tego nie zauważył. A zauważyłeś w momencie napięcia/lęku, a wtedy umysł ma dużą tendencję do tworzenia zagrożeń, no i stworzył PROBLEM. Analizę dwutorową gdzie teraz nic nie pasuje, ani zaprzestawanie pocierania, ani pocieranie. :)
Klasyczne zagrywki nerwicy, ja Ci proponuję nie analizować tematu, bo nic gorszego (jeśli w ogóle to tak można nazwać) Ci się tu nie zrodzi z tego. Natomiast skoro do tej pory pocierałeś, to czemu masz teraz nagle kombinować? Postanów sobie, ze jak kiedyś będziesz miał spokój z nerwicą to sobie spróbujesz z pocieraniem coś zrobić a teraz to zostaw. A napięcie związane z tym, ze pocierasz w nerwach palcami przeczekuj i nie dawaj się wkręcać w żadne analizy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

30 grudnia 2019, o 02:54

Dziękuję Ci bardzo za szybką i bardzo pomocna odpowiedź. Wyjaśniłes mi dużo, dziękuję jeszcze raz. Robicie niesamowita robotę. Jedyne o co mogę zapytać to czy można skorzystać Z Twojej pomocy w sensie terapii czy ogólnie jakiegos kontaktu, bo widzę że mam "do roboty" ta nerwice a Ty umiesz świetnie trafic i znasz się na tym. Rozumiem że taki kontakt napewno jest płatny i wogole .. Ale czy jest taka szansa? Ja chodzę do psychologa ake oni wszyscy razem wzięci to nawet pół z tego nie wiedzą co tutaj się od Was dowiedziałem...DivoVic. Niewiem czemu Tobie się napisze problem i Ty konkretnie odpowiesz a psycholog kręci, kombinuje w koło i nic z tego nie wychodzi. Tak jak mój największy problem w Rocd czyli skanowanie twarzy partnerki czy jest brzydka czy ładna...juz brak mi sił co robić żeby tego nie mieć, staram się na to pozwalać i mimo tego cały czas umysł skanuje aż się nie mogę na rozmowie skupić... Psycholog pyta czemu uważam że jest brzydka? I żebym dał spokój temu związkowi... Ale jak? Kiedy ja czuję że to może być ściema umysłu... Dziękuję Victor
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

30 grudnia 2019, o 12:19

O jeszcze dołączę takie pytanie jak mogę... Jak najlepiej reagować jak przychodzą impulsy i myśli, przymus żeby powiedzieć to czy tamto. Np. Powtarzanie jakiegoś tekstu, i jak go nie powtórzę to lęk albo że coś powiem przy znajomych itd... Jest jakiś ogólna zasada? Np. Przychodzi myśl to robienie jej na przekór i nic nie robienie? Umysł chce żebym powtarzał jakiś tekst to nie powtarzać? Spory za to męczenie i dzięki z góry za odpowiedź
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 stycznia 2020, o 16:19

Piotrq100 pisze:
30 grudnia 2019, o 12:19
O jeszcze dołączę takie pytanie jak mogę... Jak najlepiej reagować jak przychodzą impulsy i myśli, przymus żeby powiedzieć to czy tamto. Np. Powtarzanie jakiegoś tekstu, i jak go nie powtórzę to lęk albo że coś powiem przy znajomych itd... Jest jakiś ogólna zasada? Np. Przychodzi myśl to robienie jej na przekór i nic nie robienie? Umysł chce żebym powtarzał jakiś tekst to nie powtarzać? Spory za to męczenie i dzięki z góry za odpowiedź
Rozumiem, że mówisz o tej takiej wewnętrznej silnej potrzebie i poczuciu konieczności, że "MUSISZ" coś konkretnego powiedzieć?
Dwa pytanka najpierw, czy Ty sam odnajdujesz w tym mechanizm lękowy, w sensie czy go dostrzegasz? A także, co się dzieje kiedy przestajesz powtarzać to co umysł natrętnie nazwijmy to każe Ci mówić?
Co do Twojego ROCD to zauważ, ze masz też inne myśli natrętne, dlatego tym bardziej masz argumenty jeszcze większe, że wszystko inne co natrętnie męczy i zmusza do analiz jest tym samym.

Co do terapii to wątpię trochę aby do końca lutego były miejsca na stałe zajęcia, i też w sumie klika osób już czeka długo więc nie mam pewności jak to będzie dalej. Ale możesz lukać w kalendarz na stronie emocjobranie.pl co niedzielę lub czasem zapytać, ale poprzez kontakt tam na stronie, bo tu na forum nie rozmawiam o usługach bo to mimo wszystko dla mnie 2 różne sprawy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

2 stycznia 2020, o 07:56

To jest na zasadzie takiego lęku czyli np. Boję się że sobie coś wkrece i będę musiał to robić, np. A co jak sobie wkrece powtarzanie jakiegoś głupiego tekstu, gestów itp. I nie będę umiał sobie z tym poradzić, będę musiał to robić itd. Wiesz człowiek sie naczyta coś naoglada i boi się że zwariuje albo zrobi się taki impuls w głowie i nie będę umiał sobie z tym poradzić. Z tym przymusem pocieraniem palców minęło jak robiłem to co mówiłeś czyli robiłem sobie to. Teraz też robię ale nie kontroluje tego, jakby taki nawyk. Jak to zauważyłem u siebie to się przestraszyłem że to te dziwne kopmulsje pewnie i to się nakreci. Mam takie coś w głowie że jak czuje przymus pocierania palcami, to muszę się przeciwstawić temu i tego nie robić, bo boję się że niedługo umysł mi każe zrobić coś głupiego lub niebezpiecznego i nie będę umiał się powstrzymać... No takie natrety , ale ewidentnie czuję że to wystraszony stan emocjonalny szuka punktu zaczepienia.. Co do Twojego pytania to się dzieje kiedy przestaje to robić? Silne napięcie, staje się to takie natretne żeby to zrobić, ale na chwilę mnie ktoś zajmie czymś i po sprawie jest... Dopiero jak sobie o tym przypomnę to znowu od nowa. Ale ogólnie radzisz mi żeby się temu przeciwstawiac? I dziękuję Ci za odpowiedź będę śledził te terminy , bo czuję że możesz mi pomóc.
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

2 stycznia 2020, o 08:45

Wiesz co jak tak siebie obserwuję, to jest to raczej lęk przed takimi kompulsjami. Czyli np. Mam mysl lekowa że wkrece sobie ze będę musiał klaskać w ręce czy coś tego typu i jednocześnie czuję potrzebę, przymus robienia tego. Czyli kompulsja tutaj jest chyba nie robienie tego żeby udowodnić sobie ze nie musze? Wiwsz tak jakby nerwica wzięła mnie od drugiej strony..
Dayan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 137
Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01

2 stycznia 2020, o 15:06

Piotrq100 pisze:
2 stycznia 2020, o 07:56
To jest na zasadzie takiego lęku czyli np. Boję się że sobie coś wkrece i będę musiał to robić, np. A co jak sobie wkrece powtarzanie jakiegoś głupiego tekstu, gestów itp. I nie będę umiał sobie z tym poradzić, będę musiał to robić itd. Wiesz człowiek sie naczyta coś naoglada i boi się że zwariuje albo zrobi się taki impuls w głowie i nie będę umiał sobie z tym poradzić. Z tym przymusem pocieraniem palców minęło jak robiłem to co mówiłeś czyli robiłem sobie to. Teraz też robię ale nie kontroluje tego, jakby taki nawyk. Jak to zauważyłem u siebie to się przestraszyłem że to te dziwne kopmulsje pewnie i to się nakreci. Mam takie coś w głowie że jak czuje przymus pocierania palcami, to muszę się przeciwstawić temu i tego nie robić, bo boję się że niedługo umysł mi każe zrobić coś głupiego lub niebezpiecznego i nie będę umiał się powstrzymać... No takie natrety , ale ewidentnie czuję że to wystraszony stan emocjonalny szuka punktu zaczepienia.. Co do Twojego pytania to się dzieje kiedy przestaje to robić? Silne napięcie, staje się to takie natretne żeby to zrobić, ale na chwilę mnie ktoś zajmie czymś i po sprawie jest... Dopiero jak sobie o tym przypomnę to znowu od nowa. Ale ogólnie radzisz mi żeby się temu przeciwstawiac? I dziękuję Ci za odpowiedź będę śledził te terminy , bo czuję że możesz mi pomóc.
Odpowiem za Victora bo wiem co powie. :) Tak przeciwstawiać się ale na zasadzie, że skoro jakaś emocja Ci każe coś robić to nie potrzebujesz tego robić, przestajesz i odczekujesz napięcie. Możesz podczas oczekiwania odwracać uwagę ale ważne aby istniała akceptacja tego, że napięcie w ogóle jest. Jednym zdaniem nie słuchasz myśli ani emocji podczas zaburzenia, które dają Ci jedynie analizy i odwracają od życia.
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

2 stycznia 2020, o 16:53

Ok. Dziękuje. Będę próbował. Mam wątpliwości bo to jest tak że jak mam mysl że sobie cos wkrece i nue będę umiał tego zaprzestać np klaskania w ręce , to przez zrobieniem czegoś złego lub głupiego też nie będę umiał. To prawda? Bo tak miałem z pocieraniem palców, przestałem się bać tego pocierania, pocieralem sobie jak miałem taką myśl i minęło, wyskoczyło z klaskaniem w ręce, albo impulsem gadania jakis głupot. No ka wiem że to głupie strasznie ale co zrobie. To taki lek że jak będę tak robił i nibebede umiał się opanować to przed zrobieniem czegoś złego też nie będę umiał. Dlatego się zastanawiam czy się temu przeciwstawiać. Bo to nie jest typowa kompulsja jak przymus mycia rąk tylko rączej strach przed tym
ODPOWIEDZ