Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Dziwny klimat nigdzie nie opisany....

Miejsce na pytania oraz uwagi dotyczące samego forum jak i funkcjonowania wśród jego społeczności.
Tutaj możesz także uzyskać dostęp do czata - *zobacz
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Krystek79
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: 6 października 2015, o 11:54

29 kwietnia 2022, o 22:15

WITAM wszystkich serdecznie

Na wstępie myślałem że jestem mocny niestety nie..terapia ponad 3lata ogólnie leki odstawione 2mies temu...venlectine 75mg później połowa brana później jakieś leki o krótkotrwałym działaniu....

Ogólnie po odstawieniu leków ucisk w glowie ten matrix trwał max 14dni...ogólnie nerwowy czlowiek był dziwne uczucie napewno po lekach dłużej spałem.....

Co ostatnio się wydażylo...

2,5tyg temu byłem w pizzy hut głodny pierwszy kęs a może były dwa i jakby gorące na tyle że chciałem wypluć ale obok stolika siedziało towarzystwo...zjadłem i powiedzmy na drugi dzień jeszcze terapia nie pamiętam czy wspomniałem o tym fakcie terapeutce....zaczęło mnie pięć jeżył koncowka języka,połączyłem to z niedziela...zacząłem obserwować....jak nigdy nie oglądałem to teraz fobia...
Nie wiem kiedy czy odrazu doszedł gorzki smak dosłownie na jezyku....do czwartku wytrzymałem...

Czwartek tel do mojego Laryngologa i przekazałem informacje...ogląda ma Pan paskudny ten język...są dwie zmiany...już byłem odcięty....zaczął pisac a może wie Pan za niskie zelazo itp...może coś innego no nie wiem...jak wyszedłem pojechałem do rodziców mieliśmy sprzątać w sklepie przed świętami...spakowaliśmy towar żeby zrobić miejsce w cukierni...przy rozpakowywaniu poniosło mnie odcięło przerażony byłem...rak języka odetną jezyk...co dalej....google mnie upokorzyło....wydawało się ze jestem mocny i już nic mnie nie zaskoczy....

Zaczęło się efekt jakby z ucha coś ciekło objaw że jest bol ucha ale nie ma zapalenia...poczułem całkowite odcięcie...w domu chodziłem po korytarzu na wymioty mnie zbierało....mówię musimy pogadać co z pracą kredyty...muszę sprzedawać wszystko....o godz 6.00 rano w Wielki Piątek doszedł bol przełyku dosłownie czułem że problem jest że boli...
W glowie jedno pragnę na SOR co im powiedzieć...że boli jezyk i gorycz czuje....?

różnica jest taka że przed terapią leżałbym plackiem tutaj próbowałem cokolwiek robić....na drugi dzień właśnie jeszcze w piątek sprawdziłem zelazo miało być za niskie a było 176tys norma do 159tys...dramat mówię to metale są we mnie dlatego gorycz czuje...jeszcze wyczytałem że wątroba wtedy siada...27.04 miało być usg jamy brzusznej mówię Szok...co robić....Święta to bardziej zbliżenie się do Boga jak trwoga to do niego...to indywidualna sprawa potrzebowałem tego....po swietach we wtorek wieczór zadzwoniłem dr.wyjezdzam w trasę mogę przyjść pokazać się?
Zgodził się...byłem zły oszukałem Dr to było wcześniej takie kombinowanie żeby za wszelką cenę się dostać...aha wcześniej początek Marca robiona morfologia Ok z żelazem CRP zrobione wyszło Ok 2,5...a za pierwszym razem jeszcze Laryngolog badał węzły chłonne mówi na szczęście nic nie czuć...wtedy codziennie dotykałem to miejsce...przybyłem pokazałem no musi iść Pan do periodentolog to nic rakowego...tego potrzebowałem za pierwszym razem....może samo zniknie tę odczucia Pana...

Czy byłem zadowolony tak może z 3godz później dół...czwartek był berlin trasa kilka adresów ja na każdym parkingu oglądałem jezyk...w pewnym momencie piekło mnie wszędzie dziąsła usta buzia...odcięcie łzy w oczach i samotność....wyobraźcie sobie musiałem zadzwonić do Laryngologa z trasy czy ja mam prawo czuć ten gorzki smak tak może być różne smaki...nie rozumiał mnie zbytnio może ja miałem takie odczucie...niby fajnie ale znów dolina...postanowiłem iść do rodzinnej....po skierowanie....

Przyjechalem oczywiście po co przyszedłem?czy potrzebuje teleporady czy spotkać się z Dr...
Dodałem tak potrzebuje bo mam zmiany na jezyku....
Wpisała mnie pielęgniarka na godz.12.50
Przyjechalem ogólnie praca i wszystko w glowie w tym kierunku tu praca a tu myśli co będzie....

Poszedłem pokazałem również wyniki Dr.mowi to zelazo jej nie pasuje trzeba wyjaśnić...ja mówi piecze mnie jezyk gorycz czuje ...może Pan covid ma?proszę mi dać skierowanie do poradni chorób błony śluzowej..spokojnie wyjaśnijmy zelazo....był piątek więc szybko do szpitala do labo...udało się...odczucia słabości...na wymioty....czekałem grzecznie na kod i sms z diag wyniki....poszedłem osobiście ponieważ zrobiłem prywatnie jeszcze b12 i to mogłem sprawdzić w nęci natomiast od Dr.zelazo i ferytyna na miejscu...pojechałem jak drukował się papier...myślę Panie Boże może chociaż 120tys jednostek....ku mojemu zaskoczeniu 88tys 10dni temu było 179tys...ferrytyna w normie....

Pojechałem odrazu do przychodni umówić sie na wizytę dostałem termin na poniedziałek na teleporade...weekend nie był ciekawy czekanie raz lepiej raz gorzej rano się budziłem już czułem końcówkę języka że coś tam jest a za parę chwil gorzkie gorycz...taki efekt jakby jeżył był w lekach...

Poniedziałek tel rano Dr.mowi wszystko ok da. PANU skierowanie....byłem w pracy zacząłem dzwonić szukać gdzie mam iść okazuje się E nawet w szpitalu jest płatna wizyta....pomyślałem moja dentystka do niej przychodzi periodentolog...zadzwoniłem udało się na środę...27.04....znów czekanie i czekanie....w międzyczasie coś wynalazłem żeby brać coś na uspokojenie.....przybyłem w środę na godz.12.00 czekałem na Dr.na fotelu i zacząłem opowiadać...Dr ,Pan pokaże wreszcie....jezyk jest lekko opuchnięty widać że zaciśnięty jakby zębami tu nic nie ma....ja mowie no jak ja czuje ten dyskomfort pieczenie gorycz....niech Pan od dziś nie oglądałem języka i za trzy tyg proszę przyjść ale tu nic nie ma widziałam różne języki....proszę porozmawiać z psychiatra....co było fajnie a wieczorem dół...teraz pisząc to co czuje końcówkę języka wcześniej gorycz....czemu to pisze bo takich objawów nie widziałem...myślałem że nigdy już nie napisze tutaj...kilka lat jak były leki było inaczej....przepraszam za chaos w tej opowieści....
ODPOWIEDZ