Hej, mam taki problem - jestem z dziewczyną, jest spoko ale miewam okresy zazdrości o jej byłych. Czasem też pojawiają się natrętne myśli na temat tego co mogła robić z nimi (w sensie seksu) i wtedy mam wzwód. nie wiem co to znaczy, bo przecież jestem zazdrosny o przeszłość ??

może cię sam akt seksualny kręci a nie kwestia zazrości wtedy

może, ale zaczynam się bać czy to nie jest tak, że podoba mi się, że była z kimś innym, ale zawsze byłem zazdrosny, więc nie wiem czemu tak reaguję

Sama miałam bardzo podobne natręty, o przeszłości chłopaka i od razu przerażenie że podnieca mnie kiedy wyobrażam sobie go z kimś innym. Na pewno nie chcesz żeby Twoja dziewczyna była z kimś innym, sam fakt że boisz się jak o tym pomyślisz to dowód na to że byś tego nie chciał. Podnieca Cię Twoja dziewczyna i podnieca Cię seks, więc wydaje mi się że nie ma w tym nic dziwnego że jak cały czas odtwarzasz sobie w głowie różne tego typu sceny to Cię to podnieca. Z resztą jestem pewna że wyobrażasz to sobie cały czas przez zazdrość i przez nerwicę. Trzeba te myśli ośmieszać, wyśmiewać się z nich i postarać się mieć je gdzieś, bo nie maja teraz żadnego znaczenia, Twoja dziewczyna jest teraz z Tobą.

Też podobnie myślę, ale takie myśli pojawiają się w czasie seksu, i jakbym miał wrażenie że to mnie nakręca, i zaraz boję się, że to mi się podoba :/

a czy sam fakt, że jest mi przykro, że partnerka miała kogoś przede mną jest już oznaką, że mnie to nie podnieca?

Oczywiste jest, że nie podnieca się to że Twoja partnerka miała kogoś przed tobą już pisałam co według mnie Cię w tych wyobrażeniach podnieca, po prostu Twoja partnerka i akt seksualny. Ludzie mają różne, przedziwne fantazje seksualne i raczej nie zawsze chcą żeby one ziściły się w rzeczywistości. Tak naprawdę nie ma żadnego problemu, jedynie Twój lęk przed tym że mogłoby Ci się to podobać nakręca Cię, bo zamiast akceptować i ośmieszać taką myśl to boisz się tego czy tego nie chcesz, a przecież właśnie to że się tego tak strasznie boisz i tym przejmujesz to dowód na to jak bardzo tego nie chcesz i Cię taka myśl w ogóle przeraża. To co było nie ma w ogóle znaczenia i nawet cokolwiek byś o tym pomyślał to też nie ma żadnego znaczenia, bo to tylko myśl o przeszłości której już nie ma. Myślę że dobrym sposobem będzie powtarzanie sobie "mam to gdzieś, nie obchodzi mnie to" za każdym razem jak przyjdą Ci znowu takie myśli do głowy i musisz pamiętać że jak pozostałe zaburzenia lękowe, to też minie i za jakiś czas jak ta myśl będzie przychodzić Ci do głowy to nie będzie robić na Tobie żadnego wrażenia, bo będziesz wiedział że taka myśl jest jak tysiące myśli które przechodzą Ci w ciągu dnia przez głowę i nie będziesz reagować lekiem, ani się na tym skupiać trzeba powstrzymać się od analizowania swoich myśli w stylu "co jeżeli skoro tak pomyślałem to znaczy że... " bo takie analizy są właśnie charakterystyczne dla zaburzenia lekowego i pamiętaj że takie myśli wcale nic nie znaczą, nie mogą nic zrobić

Naprawdę nie ma się czym przejmować nie wiem czy Ty kogoś wcześniej miałeś, czy Twoja partnerka jest Twoją pierwsza ale nawet jeżeli tak to na pewno miałeś sympatie, bywaleś wcześniej zakochany. Twoja partnerka też mogłaby być o to zazdrosna i mogłoby jej być przykro że nie jest pierwszą i jedyną która Ci się spodobała, w której się zakochales, a jednak to nie ma sensu bo myślę że dla Ciebie też nie maja żadnego znaczenia jakies poprzednie dziewczyny, czy sympatie. Osoby, które nie są zaburzone raczej nie przejmują się takimi rzeczami, pamiętaj że ta zazdrość to tylko nerwica. Ja sama przed swoim zaburzeniem przez 4 lata juz byłam z chłopakiem i wiedziałam o jego przeszłości, a jednak dopiero wtedy, po wejściu w zaburzenie lękowe zaczęło mi to przeszkadzać. Wcześniej po prostu mialam to gdzieś, a tu nagle nerwica próbuje coś wmówić

no właśnie ta zazdrość wewnętrznie rujnuje moją radość z tego związku, ciągle analizuję i zastanawiam się, czy to, że dziewczyna podejmowała takie decyzje to było właściwe, rozwałkowuję to pod kątem jakiejś "oceny moralnej" itp. czasem mam myśli że lepiej byłoby mi samemu. Byłem już w związku, i też miałem problem z taką zazdrością, ale chyba mniejszy...

Takie zastanawianie się nad tym m.in. czy dziewczyna podjęła dobre decyzje, czy jest dobrą osobą jest typowe dla nerwicy ROCD. Jeżeli myśląc o tym czy nie lepiej byłoby Ci samemu odczuwasz lęk, bo tak zazwyczaj w nerwicy jest, to jest to znak że tego nie chcesz. A samemu na pewno nie byłoby lepiej, bo to jest poddanie się tej nerwicy, ta zazdrość nie jest racjonalna, bo dotyczy czegoś co było dawno temu i nie ma znaczenia, a zerwanie nie rozwiązuje problemu, bo jeżeli ktoś już ma nerwice i jej ulega to tylko ja pogłębia. Nie ma znaczenia przecież czy dziewczyna podjęła dobre decyzje czy nie, bo nikt nie jest idealny i każdy czasem podejmuje zła decyzje. Osoba która nie jest zaburzona, nie analizuje takich rzeczy przez większość czasu. To jest tylko stan przejściowy, powinieneś powstrzymac się od analizowania i myśleć sobie ze nie musisz niczego analizować, bo to jest tylko nerwica i ty wiesz o tym że to nie ma znaczenia. Często osoby z nerwicą nie mogą powstrzymać się od analizowania, bo sądzą za każdym razem ze jak już przeanalizują to będzie lepiej, czują przymus żeby to zrobić. Ale właśnie lepiej bedzie się od analiz powstrzymać bo to myślenie i analizowanie nakręca. Nie ma co też odrzucać na siłę różnych myśli, tylko trzeba podchodzić do nich olewając je, bo nie są w ogóle istotne.

http://www.ocdspecialists.com/love-the- ... nship-ocd/ polecam ten artykuł i nagrania Wiktora, trzeba nauczyć się w jaki sposób ten mechanizm działa i starać się sobie z tym poradzić

o dzięki, popatrzę

No i znowu... po względnie spokojnym okresie znowu pojawia się myśl, czy nie jest tak że podnieca mnie to, że dziewczyna była wcześniej z kimś innym tak jakby coś w mnie chciało mnie zniechęcić do mojego związku

Myśli sobie mogą być, najważniejsze jest to, że wiadomo że to nieprawda.

Wbrew pozorom bardzo wielu mężczyzn ma tego rodzaju fantazje seksualne, w których wyobrażają sobie seks swojej dziewczyny/żony z jej byłym lub po prostu z innym mężczyzną. Rzecz w tym, że większość mężczyzn albo nie zwraca na to uwagi i nie nadają tym fantazjom wartości, albo mają do tej fantazji pozytywne podejście lecz zwyczajnie o tym nie mówią. Co ważne większość facetów, którzy miewają takie fantazje nigdy nie zdecydowałoby się na ich realizację. Bo to czysta fantazja i nic więcej!

Jeżeli taka fantazja rzeczywiście cię kręci, to nie ma w tym niczego złego. Ludzie mają bardzo różne fantazje seksualne, często mocno pokręcone. Pamiętaj, że fantazjowanie o jakiejś aktywności seksualnej nie oznacza rzeczywistej chęci jej realizacji. Często właśnie o to chodzi, że w fantazji "pozwalamy sobie" na rzeczy, których normalnie nigdy byśmy nie zrobili. Taki wentyl bezpieczeństwa.

Pomyśl o tym w ten sposób: "Czasem chciałbym latać, to takie ekscytujące unosić się nad miastami, polami i górami." Czy w związku z tym wejdziesz na dach stodoły i skoczysz, aby unieść się jak ptak? No nie zrobisz tego, bo tego nie chcesz! Fajnie jest sobie pomarzyć i pofantazjować o lataniu, ale wiesz, że nigdy tego nie zrobisz bo nie jesteś ptakiem. Tutaj w tej fantazji może być dokładnie tak samo.

Jeśli nie będziesz o tym stale rozmyślał, to albo samo przejdzie (jeśli to wkrętka nerwicowa), a jeśli to rzeczywista fantazja, to zjedzie sobie na skraj świadomości. Po prostu nie nadawaj tej myśli wartości, bo niepotrzebnie się tylko zapętlasz i wpędzasz w nerwicę.

PS: Jeśli Cię to pocieszy, to ta konkretna fantazja podobno ma źródło w biologii, przedłużenie gatunku i te sprawy. Rzekomo samiec na widok innego samca kopulującego z jego partnerką musiał być automatycznie gotowy do stosunku, aby niejako swoim nasieniem wypchnąć nasienie konkurenta. Czyli chodzi o dominację, pokazanie kto tu jest lepszy i bardziej męski! Stąd automatyczne podniecenie w takich sytuacjach. Brzmi zaskakująco, ale w sumie ta teoria trzyma się kupy.