Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Działać nie działać, jak sie znieczulić

Pogaduchy, w dwóch słowach - DOWOLNY TEMAT:)
ODPOWIEDZ
Biedroneczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47

4 września 2018, o 15:23

Musze to z siebie wyrzucić bo temat męczy mnie od dawna. W klatce obok mieszka rodzina która ma córkę około 2 letnią. Dziewczynka prawie codziennie ma ataki histerii. Kiedyś nie mówiła, teraz tak więc czasami krzyczy że czegoś nie chce, raz że czegoś się boi.
Dziewczynkę poznałam na placu zabaw. Jest wycofana, prawie nic nie mówi, nie radzi sobie z emocjami. Babcia jej jest miła ale matka to taki typ że bez kija nie podchodź. Kiedyś dostała histerii na podwórku. Wyjrzałam za okno. Mała siedziała na trawię w histerii i widziałam oddalająca się chyba matkę.
Za kilka minut przyszła siostra małej. Wzięła ją na ręce, zaczęła głaskać po plecach. Mała zaczęła się uspokajać. Obie poszły do domu. Ostatnia sytuacja: Mała na placu zabaw chciała się pobujać na huśtawce która akurat była zajęta. Zaczęła płakać. Matka suchym głosem zaproponowała jej inną zabawę ale mała nie chciała i zaczęła się denerwować. Po czym matka powiedziała że jak tak to idziemy do domu. Mała dostała histerii krzyczała że ona nie chcę do domu. Matka zero reakcji na to po prostu poszła do domu z mała na rękach. Nie radzę sobie z tym. Czuję że powinnam coś zrobić. Zal mi tego dziecka. Matka to jakiś robot. Nie radzę sobie z cierpieniem tego dziecka. Przypomina mi się jak czasami w telewizji wychodzą jakieś afery i wszyscy sa wzburzeni że ludzie tacy okrutni itd a może pod moim nosem dzieję się tragedia i nikt nie reaguję.
Awatar użytkownika
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

4 września 2018, o 15:24

Ale co chcesz zrobić?
Biedroneczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47

4 września 2018, o 15:35

Pomysły co moge zrobić:
1. Porozmawiać z matką, zwrócić jej uwagę że nie postępuję ok.
2. Zgłosić sprawę do opieki społecznej, albo innej instytucji która zajmuję się sprawami dziećmi.
3. Wyprowadzić się i zapomnieć o temacie. Naprawdę czasami jak mała ma histerie i płaczę przez dłuższy czast to mam ochotę wyrwać sobie uszy.
Biedroneczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47

4 września 2018, o 15:37

Wiem że można pomyśleć że wyszukuje sobie problemów. Ale przecież na tym forum jest mnóstwo osób które w dzieciństwie doznawały przemocy fizycznej bądź psychicznej bądź obu i nikt im nie pomógł a nie wierzę że nigdy nie było to widoczne dla otoczenia. Czuje się współwinna, że przymykam oczy na coś niedobrego.
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

4 września 2018, o 16:12

Mi to wygląda na zespół aspergera.
you infected my blood
Biedroneczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47

4 września 2018, o 16:23

Jeśli tak to rodzice nie są świadomi.
Awatar użytkownika
bunia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 138
Rejestracja: 6 stycznia 2015, o 21:00

4 września 2018, o 17:53

Moj siostrzeniec ma podobne zycie- moja siostra nie radzi sobie sama ze soba a co dopiero z nim. Zrujnowala dziecko, ma ataki histerii,tantrum za kazdym razem jak do niej idzie(na szczescie wiecej czasu siostrzeniec spedza u ojca ktory ma nowa dziewczyne- nowej dziewczynie peka serce jak widzi jak moja siostra rujnuje siostrzenca). Teoretycznie niby nic nie robi i stara sie ale to tylno gra- siostrzeniec jest ciezkim dzieckiem i potrzebuje DUZO uwagi i pracy. Siostra ma jeszcze corke z innym facetem i ona jest na piedestale. Peka mi serce bo wiem jak ona go traktuje,jak zwierze. Mam nadzieje ze skonczy sie na tym ze ojciec przejmie calkowita kontrole nad wychowaniem. Ale to boli tak bardzo,Chlopak lat osiem powiedzial ze mam traktuje go jak brud i nic dla niej nie znaczy. Z siostrzenica nie mam kontaktu, z siostrzencem mam tylko przez jego tate. Musze odpuscic bo noe moge spac po nocach. Sprobuj zagadac z matka ale jak jest tak glupia jak moja siostra to licz sie z tym ze moze cie zbesztac. Wtedy mozesz podbic do opieki- przynaj mniej tyle mozesz zrobic...ps slyszysz ze tylko dziecko krzyczy czy matka tez?
Zalowala myszka zolwia ze w skorupce siedzial.
- mam cie w dupie lajzo glupia- zolw jej odpowiedzial
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

4 września 2018, o 17:56

Bo wielu ludzi nie powinno mieć dzieci ,tylko te dzieci później cierpią ale cóż,świata nie naprawimy
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
georgia21
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 7 marca 2018, o 22:58

4 września 2018, o 18:27

Biedroneczka pisze:
4 września 2018, o 15:23
Musze to z siebie wyrzucić bo temat męczy mnie od dawna. W klatce obok mieszka rodzina która ma córkę około 2 letnią. Dziewczynka prawie codziennie ma ataki histerii. Kiedyś nie mówiła, teraz tak więc czasami krzyczy że czegoś nie chce, raz że czegoś się boi.
Dziewczynkę poznałam na placu zabaw. Jest wycofana, prawie nic nie mówi, nie radzi sobie z emocjami. Babcia jej jest miła ale matka to taki typ że bez kija nie podchodź. Kiedyś dostała histerii na podwórku. Wyjrzałam za okno. Mała siedziała na trawię w histerii i widziałam oddalająca się chyba matkę.
Za kilka minut przyszła siostra małej. Wzięła ją na ręce, zaczęła głaskać po plecach. Mała zaczęła się uspokajać. Obie poszły do domu. Ostatnia sytuacja: Mała na placu zabaw chciała się pobujać na huśtawce która akurat była zajęta. Zaczęła płakać. Matka suchym głosem zaproponowała jej inną zabawę ale mała nie chciała i zaczęła się denerwować. Po czym matka powiedziała że jak tak to idziemy do domu. Mała dostała histerii krzyczała że ona nie chcę do domu. Matka zero reakcji na to po prostu poszła do domu z mała na rękach. Nie radzę sobie z tym. Czuję że powinnam coś zrobić. Zal mi tego dziecka. Matka to jakiś robot. Nie radzę sobie z cierpieniem tego dziecka. Przypomina mi się jak czasami w telewizji wychodzą jakieś afery i wszyscy sa wzburzeni że ludzie tacy okrutni itd a może pod moim nosem dzieję się tragedia i nikt nie reaguję.
Dzieci z Aspergerem tak reagują. Wiem, bo sama mam w domu małego aspergerowca. U mnie też często są wrzaski, krzyki że nienawidzi, że jestem okropna, że czegoś nie chce. Kiedyś sąsiedzi wezwali policję. Szkoda, że nikt po prostu nie zapytał tylko od razu ocenia, że patologia... Jesteśmy pod opieką psychologa. Jest coraz lepiej, coraz mnie ataków. Ja też na początku głaskałam, przytulałam. Doszło do tego, że ataków histerii dostawał wtedy kiedy nie pozwoliłam grać na komputerze dwie godziny albo nie kupiłam słodyczy albo po prostu jak zamiast jemu poświęcałam czas jego siostrze. Pomogły twarde zasady, stawianie granic, jasne określenie co i jak. Dawanie wyboru właśnie, że albo poczeka aż huśtawka będzie wolna, albo wracamy do domu. I broń Boże nie pokazywać swoich emocji. Jeśli nie zauważyłaś, żeby matka wrzeszczała na nią, szarpała, biła, to wierz mi, że nic złego się nie dzieje. Dla matki to też nie jest proste, bo po pierwsze musi zachować zimną krew, po drugie znieść spojrzenia i oceny ludzi.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

4 września 2018, o 23:32

Biedroneczka, ciężko jest reagować na takie coś,bo nie zna się całej sytuacji, pełnego obrazu. Poza tym ,jeśli nie ma przemocy w stosunku do dziecka werbalnej, czy fizycznej,to nie ma za bardzo czego zgłaszać. No bo co zgłosisz bezduszność rodzica? Nie ma niestety zaświadczeń na dobrego rodzica przed pojawieniem się dziecka;) Nie wiem czy to dziecko ma Aspergera, o którym tu wspominano,ale nawet zwykły okres histerii może być z boku oceniany jako trauma,bo nie bardzo jest jak uspokoić dziecko w histoerii inaczej niż pokazać mu,że ta histeria nie działa. Sama nie mam dzieci,ale kiedyś się opiekowałam kilkulatkiem i on miał własnie czas histerii i kładł się na ziemi i walił piąstkami o podłogę,jeśli coś nie działo się zgodnie z jego życzeniem... Przytulanie go i dawanie mu tego, czego chce byłoby tylko pogłębianiem problemu. Niestety... Ale no rozumiem,że sytuacja może faktycznie być cięzka z boku do zniesienia. Nie wiemy jaka jest prawda.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
IceTea
Świeżak na forum
Posty: 142
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03

5 września 2018, o 13:34

Dokładnie, problem z dzieckiem jest taki, że jak się ulega jego płaczom i histeriom to tylko się to nasila, bo dziecko widzi, że to jest skuteczna metoda wywierania wpływu na rodziców. Proces wychowywania dziecka to nie same słodkości. Nie wolno dziecka bić lub w jakikolwiek inny sposób terroryzować, ale czasem stanowczość jest nieodzowna...
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
Biedroneczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 4 grudnia 2017, o 10:47

5 września 2018, o 18:51

Macie rację że nie znam całej sytuacji. Matka nigdy nie krzyczy na mała bo jak płaczę w domu to słychać tłumaczenie. Mój mąż twierdzi że w tej rodzinie nie do końca jest OK a kobieta radzi sobie jak może. Ale smutno patrzy się na to dziecko bo widać że coś z nią jest nie tak. Gdyby to było moje dziecko na pewno szukałabym pomocy u psychologa bo metody jakie stosuje matka nie działają bo mała na podwórku jest taka przygaszona, bije od niej wewnętrzny smutek.
Ja jestem przeczulona na histerie u dzieci i nie zgadzam się z takimi metodami aby dziecko karać za złe emocje. Jasne że jak dziecko wpada w histerie to mało można zrobić ale jestem za tym aby dać dziecku wsparcie i pomóc mu przejść przez te emocji. Dzieci przeżywają emocje całym sobą i nic na to nie poradzą. Mam na myśli małe dzieci bo ze starszymi nie mam doświadczenia. Widzę po moim dziecku. Sama jako dziecko miałam ataki histerii i bywałam agresywna. I wiem że to nie minęło. Moja matka zadbała o to abym już nie histeryzowała ale nie zrobiła nic aby pomóc poradzić mi z emocjami. Znikneły histerie ale emocje nie i zaczęłam dusić wszystko w sobie.
georgia21
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 7 marca 2018, o 22:58

6 września 2018, o 18:47

Biedroneczka pisze:
5 września 2018, o 18:51
Macie rację że nie znam całej sytuacji. Matka nigdy nie krzyczy na mała bo jak płaczę w domu to słychać tłumaczenie. Mój mąż twierdzi że w tej rodzinie nie do końca jest OK a kobieta radzi sobie jak może. Ale smutno patrzy się na to dziecko bo widać że coś z nią jest nie tak. Gdyby to było moje dziecko na pewno szukałabym pomocy u psychologa bo metody jakie stosuje matka nie działają bo mała na podwórku jest taka przygaszona, bije od niej wewnętrzny smutek.
Ja jestem przeczulona na histerie u dzieci i nie zgadzam się z takimi metodami aby dziecko karać za złe emocje. Jasne że jak dziecko wpada w histerie to mało można zrobić ale jestem za tym aby dać dziecku wsparcie i pomóc mu przejść przez te emocji. Dzieci przeżywają emocje całym sobą i nic na to nie poradzą. Mam na myśli małe dzieci bo ze starszymi nie mam doświadczenia. Widzę po moim dziecku. Sama jako dziecko miałam ataki histerii i bywałam agresywna. I wiem że to nie minęło. Moja matka zadbała o to abym już nie histeryzowała ale nie zrobiła nic aby pomóc poradzić mi z emocjami. Znikneły histerie ale emocje nie i zaczęłam dusić wszystko w sobie.
Tylko widzisz dziecko najlepiej uczy się przez doświadczenie. Ja też byłam przy synu za każdym razem kiedy miał jakiś problem, kiedy nie radził sobie z emocjami. U psychologa usłyszałam, że jak on ma się nauczyć radzić z emocjami kiedy jestem przy nim cały czas ? A jak w szkole ktoś go np dotknie (bo ma nadwrażliwość i nawet dotyk obcej osoby doprowadza go do szału) jak on ma sobie poradzić skoro nie będzie mamy obok ? Dziecko trzeba nauczyć jak ma sobie samemu radzić z emocjami. Musi umieć sam umieć rozładować emocje bez agresji. Wtedy czuję się silniejsze, pewniejsze siebie.
Co do dziewczynki być może ma silne lęki dlatego jest taka przygaszona.
ODPOWIEDZ