Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Dziękuję zaburzeni pl!

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
matis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 24 sierpnia 2015, o 20:00

2 marca 2018, o 23:47

Wpadłem w sumie napisać posta bo od roku jestem wolny od egzystencjalnych myśli, derealizacji i natrętów samobójczych!
Zaburzenie miałem dwa lata w takiej dość ostrej formie. Dziś nie pamiętam już co to znaczy bać się myśli czy tego, że inaczej widzę świat.
Zdrowienie z nerwicy akceptacją ma sens ale jest to rzecz w której trzeba się szkolić. Pewnie zapytacie co mnie pomogło?
Czytanie wkoło forum, mnie paradoksalnie pomogło czeste przesiadywanie na forum i czytanie wielu odpowiedzi na posty innych. W którymś momencie po prosty jakby mi coś w głowie zaskoczyło, i powiedziałem sobie, jestem strasznie głupi, że dwa lata się tego wszystkiego boję. Wtedy chyba podświadomie zaryzykowałem i w ciągu jakos 3 miesięcy przestały mi się pojawiać somaty, derealka od rana i wieczorem, i przestałem się bać każdej wzmianki o samobójstwie. Dziś mi takie myśli nie przychodzą już do głowy, a jak sobie nawet sam o tym pomyślę to chce mi się śmiać. Mijało mi to etapowo!
Miałem duży też problem z pewnością siebie ale nawet i to mi się jakoś zwiększyło, bo czułem, że skoro przeszedłem takie piekło i się temu poddałem, to co mnie opinia kogokolwiek może zranić?
Nie jestem duszą towarzystwa ale ja i tak preferuję mniejsze grupy znajomych. Dlatego przestałem uważać się za dziwaka.
Dziękuje za pomoc.
Chciałem po prostu napisać że wszystko może wrócić do normalności. Mnie natręty trzymały się ciągle głowy, derealizację miałem jak tylko wstawałem. Somaty. Dziś nie ma śladu. Starajcie się to będzie wam dane.
Mateusz!
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

3 marca 2018, o 00:13

Pięknie ^^ Gratulacje :friend:
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

3 marca 2018, o 00:22

Tego się trzymaj!! Elegancko, aż się morda cieszy.
Można? Można!
Ten post z całą pewnością jest motywacją dla ludzi, którzy dalej tkwią w tym g.
Pogratulować 💪
Pozdrawiam :)
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

3 marca 2018, o 00:31

matis pisze:
2 marca 2018, o 23:47
Wpadłem w sumie napisać posta bo od roku jestem wolny od egzystencjalnych myśli, derealizacji i natrętów samobójczych!
Zaburzenie miałem dwa lata w takiej dość ostrej formie. Dziś nie pamiętam już co to znaczy bać się myśli czy tego, że inaczej widzę świat.
Zdrowienie z nerwicy akceptacją ma sens ale jest to rzecz w której trzeba się szkolić. Pewnie zapytacie co mnie pomogło?
Czytanie wkoło forum, mnie paradoksalnie pomogło czeste przesiadywanie na forum i czytanie wielu odpowiedzi na posty innych. W którymś momencie po prosty jakby mi coś w głowie zaskoczyło, i powiedziałem sobie, jestem strasznie głupi, że dwa lata się tego wszystkiego boję. Wtedy chyba podświadomie zaryzykowałem i w ciągu jakos 3 miesięcy przestały mi się pojawiać somaty, derealka od rana i wieczorem, i przestałem się bać każdej wzmianki o samobójstwie. Dziś mi takie myśli nie przychodzą już do głowy, a jak sobie nawet sam o tym pomyślę to chce mi się śmiać. Mijało mi to etapowo!
Miałem duży też problem z pewnością siebie ale nawet i to mi się jakoś zwiększyło, bo czułem, że skoro przeszedłem takie piekło i się temu poddałem, to co mnie opinia kogokolwiek może zranić?
Nie jestem duszą towarzystwa ale ja i tak preferuję mniejsze grupy znajomych. Dlatego przestałem uważać się za dziwaka.
Dziękuje za pomoc.
Chciałem po prostu napisać że wszystko może wrócić do normalności. Mnie natręty trzymały się ciągle głowy, derealizację miałem jak tylko wstawałem. Somaty. Dziś nie ma śladu. Starajcie się to będzie wam dane.
Mateusz!
Piękne imię i piękny post hehe ja tez mam na imię Mateusz :) fajnie przeczytać takiego post,bo ja w sumie chyba tez jestem na dobrej drodze do odburzenia,z kryzysami ale jednak ciagle do przodu ;) widzę ze miałeś taki sam problem jak ja czyli konik lękowy czyli samobój i derealka :) super ze Ci się udało i gratuluje !! Ja jestem pewien ze tez z tego wyjde :)
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

3 marca 2018, o 07:40

Gratuluję Ci Mateo :friend:

Ja tyle już zrobiłam ale jednak odpuszczam i idę po leki.Juz siły fizycznej mi brak
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

3 marca 2018, o 08:11

BRAWO OBY TAKICH WIECEJ
matis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 24 sierpnia 2015, o 20:00

3 marca 2018, o 13:20

Dzięki wszystkim!
Dużo czytajcie i odnoście do siebie i to i odpowiedzi.
Oczywiście nie czytajcie tylko po to aby się wkręcac ale po to aby oswajac i widzieć ze każdy ma to samo.
A tu jest wiele odpowiedzi na to!
Ja czytałem wszystkie odp Victora i Ciasteczka
Nipo pisze:
3 marca 2018, o 00:31
matis pisze:
2 marca 2018, o 23:47
Wpadłem w sumie napisać posta bo od roku jestem wolny od egzystencjalnych myśli, derealizacji i natrętów samobójczych!
Zaburzenie miałem dwa lata w takiej dość ostrej formie. Dziś nie pamiętam już co to znaczy bać się myśli czy tego, że inaczej widzę świat.
Zdrowienie z nerwicy akceptacją ma sens ale jest to rzecz w której trzeba się szkolić. Pewnie zapytacie co mnie pomogło?
Czytanie wkoło forum, mnie paradoksalnie pomogło czeste przesiadywanie na forum i czytanie wielu odpowiedzi na posty innych. W którymś momencie po prosty jakby mi coś w głowie zaskoczyło, i powiedziałem sobie, jestem strasznie głupi, że dwa lata się tego wszystkiego boję. Wtedy chyba podświadomie zaryzykowałem i w ciągu jakos 3 miesięcy przestały mi się pojawiać somaty, derealka od rana i wieczorem, i przestałem się bać każdej wzmianki o samobójstwie. Dziś mi takie myśli nie przychodzą już do głowy, a jak sobie nawet sam o tym pomyślę to chce mi się śmiać. Mijało mi to etapowo!
Miałem duży też problem z pewnością siebie ale nawet i to mi się jakoś zwiększyło, bo czułem, że skoro przeszedłem takie piekło i się temu poddałem, to co mnie opinia kogokolwiek może zranić?
Nie jestem duszą towarzystwa ale ja i tak preferuję mniejsze grupy znajomych. Dlatego przestałem uważać się za dziwaka.
Dziękuje za pomoc.
Chciałem po prostu napisać że wszystko może wrócić do normalności. Mnie natręty trzymały się ciągle głowy, derealizację miałem jak tylko wstawałem. Somaty. Dziś nie ma śladu. Starajcie się to będzie wam dane.
Mateusz!
Piękne imię i piękny post hehe ja tez mam na imię Mateusz :) fajnie przeczytać takiego post,bo ja w sumie chyba tez jestem na dobrej drodze do odburzenia,z kryzysami ale jednak ciagle do przodu ;) widzę ze miałeś taki sam problem jak ja czyli konik lękowy czyli samobój i derealka :) super ze Ci się udało i gratuluje !! Ja jestem pewien ze tez z tego wyjde :)
Na pewno Mati!!! :D
Jak cos możesz pisać PW bo mialem to samo.
Iwona29 pisze:
3 marca 2018, o 07:40
Gratuluję Ci Mateo :friend:

Ja tyle już zrobiłam ale jednak odpuszczam i idę po leki.Juz siły fizycznej mi brak
Czasem dopada zniechęcenie, ja na początku bralem setraline 2 miechy ale byłem po niej ciągle zmęczony i apatyczny i nie mialem libido.
Potem bralem lexapro miesiąc ale ciągle było mi niedobrze i zbierało mi sie na wymioty.
Ale ja akurat cieszę się ze mi leki nie pomogły bo wtedy musisz wytrzymać i zrobić cos choćby na sile.
Życzę Ci trafionego leku ale tez nie takiego co zadziała całkiem :D (mam nadzieję ze wiesz o co mi chodzi)

Mateusz
zanet
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 1 stycznia 2018, o 11:40

3 marca 2018, o 13:56

Gratulacje! Nawet nie wiesz jak ciesza takie wpisy, mimo, ze i ja juz mam chyba to co 'najgorsze' za sobą. Powodzenia!
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

3 marca 2018, o 14:16

matis pisze:
3 marca 2018, o 13:20
Dzięki wszystkim!
Dużo czytajcie i odnoście do siebie i to i odpowiedzi.
Oczywiście nie czytajcie tylko po to aby się wkręcac ale po to aby oswajac i widzieć ze każdy ma to samo.
A tu jest wiele odpowiedzi na to!
Ja czytałem wszystkie odp Victora i Ciasteczka
Nipo pisze:
3 marca 2018, o 00:31
matis pisze:
2 marca 2018, o 23:47
Wpadłem w sumie napisać posta bo od roku jestem wolny od egzystencjalnych myśli, derealizacji i natrętów samobójczych!
Zaburzenie miałem dwa lata w takiej dość ostrej formie. Dziś nie pamiętam już co to znaczy bać się myśli czy tego, że inaczej widzę świat.
Zdrowienie z nerwicy akceptacją ma sens ale jest to rzecz w której trzeba się szkolić. Pewnie zapytacie co mnie pomogło?
Czytanie wkoło forum, mnie paradoksalnie pomogło czeste przesiadywanie na forum i czytanie wielu odpowiedzi na posty innych. W którymś momencie po prosty jakby mi coś w głowie zaskoczyło, i powiedziałem sobie, jestem strasznie głupi, że dwa lata się tego wszystkiego boję. Wtedy chyba podświadomie zaryzykowałem i w ciągu jakos 3 miesięcy przestały mi się pojawiać somaty, derealka od rana i wieczorem, i przestałem się bać każdej wzmianki o samobójstwie. Dziś mi takie myśli nie przychodzą już do głowy, a jak sobie nawet sam o tym pomyślę to chce mi się śmiać. Mijało mi to etapowo!
Miałem duży też problem z pewnością siebie ale nawet i to mi się jakoś zwiększyło, bo czułem, że skoro przeszedłem takie piekło i się temu poddałem, to co mnie opinia kogokolwiek może zranić?
Nie jestem duszą towarzystwa ale ja i tak preferuję mniejsze grupy znajomych. Dlatego przestałem uważać się za dziwaka.
Dziękuje za pomoc.
Chciałem po prostu napisać że wszystko może wrócić do normalności. Mnie natręty trzymały się ciągle głowy, derealizację miałem jak tylko wstawałem. Somaty. Dziś nie ma śladu. Starajcie się to będzie wam dane.
Mateusz!
Piękne imię i piękny post hehe ja tez mam na imię Mateusz :) fajnie przeczytać takiego post,bo ja w sumie chyba tez jestem na dobrej drodze do odburzenia,z kryzysami ale jednak ciagle do przodu ;) widzę ze miałeś taki sam problem jak ja czyli konik lękowy czyli samobój i derealka :) super ze Ci się udało i gratuluje !! Ja jestem pewien ze tez z tego wyjde :)
Na pewno Mati!!! :D
Jak cos możesz pisać PW bo mialem to samo.
Iwona29 pisze:
3 marca 2018, o 07:40
Gratuluję Ci Mateo :friend:

Ja tyle już zrobiłam ale jednak odpuszczam i idę po leki.Juz siły fizycznej mi brak
Czasem dopada zniechęcenie, ja na początku bralem setraline 2 miechy ale byłem po niej ciągle zmęczony i apatyczny i nie mialem libido.
Potem bralem lexapro miesiąc ale ciągle było mi niedobrze i zbierało mi sie na wymioty.
Ale ja akurat cieszę się ze mi leki nie pomogły bo wtedy musisz wytrzymać i zrobić cos choćby na sile.
Życzę Ci trafionego leku ale tez nie takiego co zadziała całkiem :D (mam nadzieję ze wiesz o co mi chodzi)

Mateusz
Wiem o co chodzi.Ja chce serce uspokoić i wewnętrznie siebie bo czuje że nie wyrobie tak długo.chudne od tych nerwów i ciągłe bóle żołądka mam.
Muszę troszkę ale lekkim lękiem się wyciszyć.
A było dobrze do wczoraj.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Sine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 245
Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24

4 marca 2018, o 07:38

Gratulacje :))
Fajnie się czyta takie posty, dodają otuchy przy odburzabiu, bo wiadomo, ze są momenty lepsze i gorsze ^^ :D
Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

7 marca 2018, o 21:46

No problem ;p
Fajnie, ze napisałeś bo pamiętam miałeś duży kłopot z natrętami ;ok Lubię takie wieści ;p
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
matis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 24 sierpnia 2015, o 20:00

9 marca 2018, o 21:35

Victor pisze:
7 marca 2018, o 21:46
No problem ;p
Fajnie, ze napisałeś bo pamiętam miałeś duży kłopot z natrętami ;ok Lubię takie wieści ;p
Tobie chcę przede wszystkim podziękować za opisanie swojej historii. 3 części z niej były dla mnie okropną inspiracją. W zasadzie znam je prawie na pamięć :D
Mam nadzieję, ze to nie jakaś nowa forma zaburzenia, ze teraz będę zawsze pamiętał Twoją historię :DD :DD
maniur
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 23 marca 2018, o 18:03

23 marca 2018, o 18:10

Super! Bo mam też z tymi natrętami problem i bardzo mnie to pociesza, że też tak miałeś! Powiedz czy kiedy ci sie to wyciszyło, to co czujesz jak myślisz o samobójstwie? Czy czujesz nadal się wtedy lekko niespokojny czy cokolwiek takiego się dzieje?
Evva
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 15 stycznia 2018, o 05:42

23 marca 2018, o 18:56

Brawo. Gratuluję i wytrwałości życzę.
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

19 kwietnia 2018, o 16:30

No właśnie ja mam podobne natręctwa z tym samobójstwem. Martwię się tym, że kiedyś w końcu jednak coś sobię zrobię :/ przerażające są te myśli, teraz może mnie bo biorę lęki ale przed lekami no to była masakra. Chętnie się dowiem jak sobie z tym radziłeś? Co pomogło?
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
ODPOWIEDZ