Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Dojrzałość emocjonalna

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

16 lipca 2018, o 10:15

Mam do Waz pytanie o Wasze obserwacje dotyczące dojrzałości emocjonalnej. Wiadomo, ze w miarę odburzania, chodzenia na terapie, czytania książek jesteśmy coraz bardziej swiadomi. Ja przynajmniej tak mam i czym bardziej rośnie świadomość własnych emocji, wlasnych ograniczeń tym coraz bardziej widzę, ze naprawdę ciężko jest znaleźć kogoś dojrzałego emocjonalnie, większośc ludzi wokół wydaje mi sie mega nieświadoma, już nie mowie o jakimś super hiper poziomie, ale nawet jakiejś świadomości relacji międzyludzkich, jak powinno sie je budować, podtrzymywać etc. Ludzie sa bardzo skupieni na sobie i na tym co ich otacza, a strasznie mało czasu poświęcają na relacje. A jak już nawet sie spotykają to często jest "a bo ja...", a dialog polega raczej na co u Ciebie, to wtedy Ty pytasz co u mnie i tak to powinno wyglądać. Ludzie maja jakieś podstawowe braki w komunikowaniu sie z drugim człowiekiem. I tak ostatnio doszłam do wniosku, ze bardzo trudno jest znaleźć taka dojrzała emocjonalnie świadoma osobę, nawet zaczęłam sie zastanawiać jak to jest, ze niektórzy maja nerwice i musza pokonać samych siebie, a inni żyją w.jakichs sztucznych dziwnych relacjach albo ich braku i nie maja jakichs zaburzen itp.

Jakie sa Wasze obserwacje?
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

16 lipca 2018, o 11:58

Mam podobne obserwacje. Relacjami międzyludzkimi rządzi ignorancja. Człowiek traktuje drugiego jak panel do zrzucania swoich wynurzeń. Zainteresowanie sprawami drugiej osoby jest udawane, o ile w ogóle istnieje. A już najgorszy jest schemat typu: ktoś opowiada co "u niego" przez 10 minut, po czym na chwilę zamyka się, mówi "a co u ciebie?" i ta druga osoba nawala przez kolejne 10. I tak na zmianę. Zero wymiany myśli, przenikania się spraw, wątków. Ludzie traktują się nawzajem jak lustra, przed którymi otwierają jadaczkę.
Oczywiście trochę przerysowuję - nie zawsze wygląda to tak drastycznie. Ale jednak częściej kontakt jest podobny do tego co napisałem niż do sytuacji przeciwnej, czyli podejścia empatycznego.
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

16 lipca 2018, o 12:06

Strasznie mało jest ludzi słuchających i wiele osób ma w ogóle mega problem z aktywnym słuchaniem. To trochę znak naszych czasów, że mamy galopujący egocentryzm - tego możemy być pewni ;-)

Patrzę nawet na moich bliskich, to z 7 osób 2 słuchają, a reszta cały czas gada o sobie i swoich problemach, mając w czterech literach co się dzieje u interlokutora i w ogóle czy ma jakąć opinię. Po prostu czasem mam wrażenie , szczególnie w rozmowie z moją szwagierką, że jak dwa razy kiwnę głową w trakcie jej 15to minutowego monologu, to dla niej już jest dialog ;-)
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

16 lipca 2018, o 12:46

Formenos pisze:
16 lipca 2018, o 12:06
Strasznie mało jest ludzi słuchających i wiele osób ma w ogóle mega problem z aktywnym słuchaniem. To trochę znak naszych czasów, że mamy galopujący egocentryzm - tego możemy być pewni ;-)
Po prostu ludzie wstali z kolan ;) Nikt nie będzie im mówił, jak mają żyć :D Dobitnie widać to po tych "odważnych", prymitywnie buńczucznych memach w internetach, fejsbukach, typu "jeśli mnie nie lubisz, to spitalaj" albo "jeśli nie podoba ci się co udostępniam, to usuwam ze znajomych" itp....
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

16 lipca 2018, o 13:43

labraks pisze:
16 lipca 2018, o 11:58
Mam podobne obserwacje. Relacjami międzyludzkimi rządzi ignorancja. Człowiek traktuje drugiego jak panel do zrzucania swoich wynurzeń. Zainteresowanie sprawami drugiej osoby jest udawane, o ile w ogóle istnieje. A już najgorszy jest schemat typu: ktoś opowiada co "u niego" przez 10 minut, po czym na chwilę zamyka się, mówi "a co u ciebie?" i ta druga osoba nawala przez kolejne 10. I tak na zmianę. Zero wymiany myśli, przenikania się spraw, wątków. Ludzie traktują się nawzajem jak lustra, przed którymi otwierają jadaczkę.
Oczywiście trochę przerysowuję - nie zawsze wygląda to tak drastycznie. Ale jednak częściej kontakt jest podobny do tego co napisałem niż do sytuacji przeciwnej, czyli podejścia empatycznego.
Dokładnie o takie cos mi chodzi. Brak wymiany myśli na dany temat tylko ja swoje, drugi swoje.
Ile macie w swoim otoczeniu osób, które byłyby inne, takie właśnie dojrzale emocjonalnie?
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

16 lipca 2018, o 14:39

Myślę,że to jest kwestia tego,że ogólnie niewielu jest ludzi,którzy będą chcieli pogadać od serca , czy są otwarci na prawdę na drugą osobę a powodów jest multum, od charakteru skupiającego na sobie, po brak zaufania czy wiary w to,że jest sens się na kogoś otworzyć. Ja mam trochę takich osób w życiu,ale znalezienie ich zajeło mi milion lat i odpukuje teraz przesądnie,żeby jak najdłużej były obok. Przecedzanie ludzi tych o otwartych serduchach i zamkniętych to cięzka sprawa i w sumie zależy w dużej mierze od farta,żeby się na kogoś natknąć i jeszcze samemu byc w danym momencie na tyle otwartym,żeby to zadziałało. A za ludźmi,którzy szukają słuchaczy jedynie nie przepadam, szkoda czasu i ich i mojego...
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

16 lipca 2018, o 15:26

Ciasteczko pisze:
16 lipca 2018, o 14:39
Myślę,że to jest kwestia tego,że ogólnie niewielu jest ludzi,którzy będą chcieli pogadać od serca , czy są otwarci na prawdę na drugą osobę a powodów jest multum, od charakteru skupiającego na sobie, po brak zaufania czy wiary w to,że jest sens się na kogoś otworzyć. Ja mam trochę takich osób w życiu,ale znalezienie ich zajeło mi milion lat i odpukuje teraz przesądnie,żeby jak najdłużej były obok. Przecedzanie ludzi tych o otwartych serduchach i zamkniętych to cięzka sprawa i w sumie zależy w dużej mierze od farta,żeby się na kogoś natknąć i jeszcze samemu byc w danym momencie na tyle otwartym,żeby to zadziałało. A za ludźmi,którzy szukają słuchaczy jedynie nie przepadam, szkoda czasu i ich i mojego...
No właśnie Ciasteczko a długo szukalas? Bardzo ciężko taka osobę znaleźć, plus właśnie to co napisałaś, ze my w danym momencie my
musimy być otwarci. Jak udało mi sie znaleźć taka osobe to potem okazała sie fałszywa:-/
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

16 lipca 2018, o 15:43

Niestety nigdy nie mamy gwarancji,że ludzie,którzy są obok nas nie pokażą kiedyś jakiegoś niefajnego oblicza:(, w końcu znamy siebie i innych na tyle,na ile życie miało okazję to zweryfikować. Ale im dłużej się kogoś zna,tym bardziej można zakładać,że to się nie stanie. Też miałam różne sytuacje...myślę,że to nieuniknione. U mnie po prostu tak się złożyło,że się pojawiło kilka takich osób parę lat temu,a był to czas, kiedy szczególnie się wysilałam,żeby się otworzyć na innych, bo przez większą część życia byłam outsiderką,korzystałam z okazji ,żeby spędzać czas z nowymi ludźmi jakoś tak się to złozyło na kilka osób,co nie znaczy oczywiście,że każda z nich to taka,której oddałabym nerkę z wzajemnością :DD Ale w moim odczuciu wystarczająco 'wzajemne' znajomości.;) Ale zdaję sobie sprawę z tego,że życie jest dynamiczne,więc trzeba cieszyc się na bieżąco tym,zawsze może być tak,że się drogi rozejdą,chociazby przez jakiś wyjazd,itp.,nic nie jest na zawsze...
Także nie zrażaj się i po prostu zawsze próbuj patrzeć czy nie można z kimś sobie pogadać częściej z ludzi, którzy Cię otaczają,może jakieś znane Ci osoby kogoś znają,to można coś porobić razem, itp. W końcu gdzieś się czają te osoby,które pasją akurat do Ciebie,a Ty do nich:)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

16 lipca 2018, o 16:05

Ciasteczko pisze:
16 lipca 2018, o 15:43
Niestety nigdy nie mamy gwarancji,że ludzie,którzy są obok nas nie pokażą kiedyś jakiegoś niefajnego oblicza:(, w końcu znamy siebie i innych na tyle,na ile życie miało okazję to zweryfikować. Ale im dłużej się kogoś zna,tym bardziej można zakładać,że to się nie stanie. Też miałam różne sytuacje...myślę,że to nieuniknione. U mnie po prostu tak się złożyło,że się pojawiło kilka takich osób parę lat temu,a był to czas, kiedy szczególnie się wysilałam,żeby się otworzyć na innych, bo przez większą część życia byłam outsiderką,korzystałam z okazji ,żeby spędzać czas z nowymi ludźmi jakoś tak się to złozyło na kilka osób,co nie znaczy oczywiście,że każda z nich to taka,której oddałabym nerkę z wzajemnością :DD Ale w moim odczuciu wystarczająco 'wzajemne' znajomości.;) Ale zdaję sobie sprawę z tego,że życie jest dynamiczne,więc trzeba cieszyc się na bieżąco tym,zawsze może być tak,że się drogi rozejdą,chociazby przez jakiś wyjazd,itp.,nic nie jest na zawsze...
Także nie zrażaj się i po prostu zawsze próbuj patrzeć czy nie można z kimś sobie pogadać częściej z ludzi, którzy Cię otaczają,może jakieś znane Ci osoby kogoś znają,to można coś porobić razem, itp. W końcu gdzieś się czają te osoby,które pasją akurat do Ciebie,a Ty do nich:)
Właśnie tak staram sie robić żeby być bardziej otwarta, bo ja tez większość zycia byłam outsiderka :-) z ta weryfikacja przez życie to prawda, akurat ta osoba wydawała sie bardzo otwarta, az za bardzo, no a jak przyszło co do czego to wystawiła mnie perfidnie.

Ale jak piszesz nie można tracic nadziei ;-) takich zwykłych znajomości, może nie całkiem od serca tez nie odrzucam jeśli z kimś dobrze spedza mi sie czas albo mam mozliwosc pójść gdzieś z ta osoba.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

16 lipca 2018, o 17:37

No właśnie, ja kiedyś w ogóle szukałam tylko takich mega głębokich znajomości, najlepiej jakby ktoś miał identyczne zainteresowania, co ja. I to dawało mi strasznie wąski zakres poszukiwań no i mierne rezultaty... Dziś mam zupełnie inne podejście i okazało się, że mogę się dogadać z dużą ilością ludzi, z którymi mi pozornie nie po drodze, bo liczą się intencje, dobroć, chęć komunikacji, wymiany czegoś pozytywnego,a nie szukanie swoich kopii.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
atypowy
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 51
Rejestracja: 2 maja 2018, o 17:59

16 lipca 2018, o 19:41

Olalala pisze:
16 lipca 2018, o 15:26
No właśnie Ciasteczko a długo szukalas? Bardzo ciężko taka osobę znaleźć, plus właśnie to co napisałaś, ze my w danym momencie my
musimy być otwarci. Jak udało mi sie znaleźć taka osobe to potem okazała sie fałszywa:-/
Polecam na to uważać, bo dawno temu, jeszcze w szkole, się na tym zdrowo przejechałem. Tamte wydarzenia na pewno odcisnęły na mnie piętno i na pewno przyczyniły się pośrednio do mojej nerwicy.
Nie da się tu udzielić złotej rady, bo ludzie są różni, niestety.

A co do tematu wątku... też zacząłem na to zwracać uwagę. To prawdopodobnie wynika z potrzeby podzielenia się, usłyszenia współczucia na temat naszych problemów jakie spotykają nas w nerwicy. "Zdrowi" ludzie mogą często nie mieć zupełnie takiej potrzeby i utrzymują kontakt z innych względów, albo na wszelki wypadek ;)

Niemniej jednak również poznałem w swoim życiu ludzi, którym warto było powierzyć swoje problemy i uczucia i wcale tego nie żałuję. Każdemu życzę choć jednej takiej osoby :)
Wróg, którego nie widać, zawsze wydaje się najbardziej przerażający.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
labraks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 256
Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44

17 lipca 2018, o 00:47

Olalala pisze:
16 lipca 2018, o 13:43
Ile macie w swoim otoczeniu osób, które byłyby inne, takie właśnie dojrzale emocjonalnie?
Jeśli pytasz o tę konkretną dojrzałość, w aspekcie relacji, komunikacji i podtrzymywania kontaktu, to jedną, przy czym w odległym mieście...
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

17 lipca 2018, o 01:26

Siostra nie oceniaj ludzi , bierz ich takim jacy są bo w sumie co Cię to obchodzi jak oni są dojrzali emocjonalnie .
Od każdego możesz dostać coś dobrego jeśli tylko zechcesz , nawet od tego który gada ciągle o sobie , możesz wziąć lekcję żeby tak nie robić :pp
Bo w końcu nikt nie będzie chciał Cię słuchać . :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

17 lipca 2018, o 07:27

atypowy pisze:
16 lipca 2018, o 19:41
Olalala pisze:
16 lipca 2018, o 15:26
No właśnie Ciasteczko a długo szukalas? Bardzo ciężko taka osobę znaleźć, plus właśnie to co napisałaś, ze my w danym momencie my
musimy być otwarci. Jak udało mi sie znaleźć taka osobe to potem okazała sie fałszywa:-/
Polecam na to uważać, bo dawno temu, jeszcze w szkole, się na tym zdrowo przejechałem. Tamte wydarzenia na pewno odcisnęły na mnie piętno i na pewno przyczyniły się pośrednio do mojej nerwicy.
Nie da się tu udzielić złotej rady, bo ludzie są różni, niestety.

A co do tematu wątku... też zacząłem na to zwracać uwagę. To prawdopodobnie wynika z potrzeby podzielenia się, usłyszenia współczucia na temat naszych problemów jakie spotykają nas w nerwicy. "Zdrowi" ludzie mogą często nie mieć zupełnie takiej potrzeby i utrzymują kontakt z innych względów, albo na wszelki wypadek ;)

Niemniej jednak również poznałem w swoim życiu ludzi, którym warto było powierzyć swoje problemy i uczucia i wcale tego nie żałuję. Każdemu życzę choć jednej takiej osoby :)
Mi w tym wątku nie chodzi o zaburzenie i szukanie słuchaczy do tego tylko o normalne ludzkie relacje, podtrzymywanie ich, dbałość o nie. Ja takich rzeczy nie wyniosłam z domu i sie ich uczę dopiero. A dlaczego o to pytam? Bo każdy z nas ma tez potrzeby emocjonalne i okazało sie, ze ja tez je mam i przed tym nie ucieknę :-) tez potrzebuje wsparcia, opieki, troski, jak każdy z nas. I dlatego brakuje mi właśnie takich osób od serca. Ale podchodzę do relacji tak jak Ciasteszko, nie musze z kimś w 100% sie pokrywa, cieszę sie tez z tych relacji,które mam, bo tez sa to ludzie, z którymi mogę gdzieś wyjść i spędzić czas.

Siostra ludzie rożni sa, pamiętasz co mi mówiłaś o tym żeby obdarowywać miłością tych, którzy nam ja dają, a olac tych, którzy nam jej nie dają? Tak staram sie robić żeby sie niepotrzebnie frustrować.
ZlotyKamyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 9 grudnia 2017, o 19:11

17 lipca 2018, o 10:43

Mnie się wydaje, że nawet terapeuci nie zawsze tacy są. Jesteśmy tylko ludźmi ;) A taka głęboka relacja wymaga siły, żeby przyjmować czyjeś emocje, na które Ty też jakoś reagujesz. Ciężko np. jest słuchać o tym, że ktoś boi się śmierci albo ma jakieś inne czarne wizje. To może być coś, o czym nie chcesz myśleć, a wtedy uświadamiasz sobie własną śmiertelność i też robi Ci się ciężko :/ Nie jest to proste.

Kiedyś gdzieś wyczytałam, że bycie zdrowym polega na umiejętności doświadczania wszystkich emocji. My np. mamy trudność z doświadczaniem lęku i niepewności, a przez to też trudno nam słuchać o czyimś lęku. Wydaje mi się, że żeby być prawdziwie empatycznym trzeba ćwiczyć te wszystkie emocje. I być otwartym na innych.

Bardzo mi po drodze z tym, co napisała Ciasteczko, o szukaniu swoich kopii. Fajnie jest się różnić, to daje takiego kopa rozwojowego. Ktoś inny inaczej widzi świat, i to jest ciekawe. Tylko trzeba się na to otworzyć ;) Taki ktoś może też inaczej spojrzeć na Ciebie i to, z czym się zmagasz. Kopia Ciebie zawsze powie Ci to, co już sama wiesz, będzie takim "potakiwaczem" od masowania ego ;) Żadna skrajność nie jest dobra.

K.
ODPOWIEDZ