Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Na dobrej drodze do sukcesu ❤

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
karcix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 8 sierpnia 2018, o 01:34

21 września 2018, o 02:19

Witajcie! 😍 Poczułam potrzebę, by się Wam wygadać, bo kto mnie tak zrozumie, jak Wy, którzy przechodziliście lub nadal przechodzicie przez to samo, co ja. Chcę się Wam pochwalić moimi postępami. Jest lepiej niż kiedykolwiek, serio! Nadal natrętne myśli czasem pukają do mnie, lecz umiem sobie z nimi radzić. Derealizacja i depersonalizacja nadal nawracają, ale nie z taką siłą, jak kiedyś. Jak do tego doszłam? ✌

Po pierwsze zaakceptowałam swój stan, uznałam go za coś całkowicie normalnego, a zarazem przejściowego. A co najważniesze, nie boję się tego wszystkiego. Nie boję się objawów, nie boję się żyć. Lęk towarzyszy mi coraz rzadziej, zakorzenia się we mnie spokój. Wiadomo, są lepsze i gorsze dni. I to także akceptuję. Jest to nieodłączny element odburzania, który należy po prostu przetrwać.
Wiele jeszcze chcę zmienić na swojej drodze, ale i tak już dużo wypracowałam i przeanalizowałam.
Moim pierwszym krokiem w odburzaniu było postanowienie, że nie pozwolę aby takie gó*no rządziło moim życiem! Tylko ja mogę to robić.
Kolejnym krokiem było odnalezienie tego forum, po kilku dniach opowiedziałam szczerze tu całą swoją historię, której nikt dotychczas nie znał. Otrzymałam od Was wsparcie, co meega podniosło mnie na duchu i dało promyk nadziei.
Wiele porad z forum i z YT prowadzonego przez adminów mi pomogło.
Także zmiana otoczenia życiowego, przełamywanie rutyny bardzo wpłynęło na mój proces odburzania. Zmieniłam wystrój pokoju, tak abym czuła się jak najlepiej we własnych czterech kątach. Zaczęłam robić to, co na prawdę lubię, nieco otworzyłam się na swiat. Wiem, ze jeszcze nie robię tego na 100%, ale już sam fakt robienia tego jest dużym plusem. Muszę oswoić się z wkraczaniem w normalność. Małymi kroczkami do celu. Będzie dobrze.

A Ty na jakim etapie odburzania jesteś?
Awatar użytkownika
Adas94
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 48
Rejestracja: 12 marca 2017, o 17:07

21 września 2018, o 02:54

No i o to chodzi. Tak trzymać! ;) Jestem na podobnym etapie co Ty. Również mam lepsze i gorsze dni ale wyszedłem już z tego najgorszego bagna, które mnie ściagało w dół.
Nerwica jest jak guma, jak sie w nią wdepnie to sie człowieka trzyma jak magnez. Ale pracą nad sobą da sie z tego wyjść, po pierwsze ta akceptacja o której mówisz bardzo ważna. Ogólnie rozwój samego siebie i praca nad sobą zawsze na plus jest, nawet jak sie nerwicy nie ma.
Ja mam już ok 9 miesięcy względnie dobry stan, dla mnie to jest kolosalny postęp, czasem to cholerstwo wraca ale mam już olewke na to xd
Pozdrawiam cieplutko i życzę spokoju! ;)
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

21 września 2018, o 10:42

Brawo!!! Gratulacje! Pamiętaj - konsekwencja w działaniach i sumienność/maniakalne wręcz i codzienne stosowanie sztuki akceptacji.

A tym z Was, którzy wciaż niedowierzają polecam skopiować post i zerkać kiedy straszaki myślowe znowu powodują zwątpienie w proces odburzania ;-)
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
Karusia1976
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 14 września 2018, o 18:15

24 września 2018, o 06:45

Witam
Tez staram sie wyjsc z gaszczu na sciezke. Sa dni kiedy jest pieknie sa dni.kiedy gaszcz wciaga. Narazie zmienilam diete, wrzucilam troche sportu zeby wytrenowac serce. Troche przez wiare staram sie uspokoic. Rano wstaje i sie glupio uśmiecham zeby milo dzien rozpoczac. Slucham audycji i wydaje mi sie ze wszystko sobie porzadkuje. Nie panuje jeszcze nad mezem, ktory nie moze zrozumiec i troche nie jest wsparciem. Moze sie to zmieni :(( Mam nadzieje.
Pozdrawiam Wszystkich
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

24 września 2018, o 08:21

Karusia1976 pisze:
24 września 2018, o 06:45
Witam
Tez staram sie wyjsc z gaszczu na sciezke. Sa dni kiedy jest pieknie sa dni.kiedy gaszcz wciaga. Narazie zmienilam diete, wrzucilam troche sportu zeby wytrenowac serce. Troche przez wiare staram sie uspokoic. Rano wstaje i sie glupio uśmiecham zeby milo dzien rozpoczac. Slucham audycji i wydaje mi sie ze wszystko sobie porzadkuje. Nie panuje jeszcze nad mezem, ktory nie moze zrozumiec i troche nie jest wsparciem. Moze sie to zmieni :(( Mam nadzieje.
Pozdrawiam Wszystkich
Małymi krokami, konsekwentnie do odburzenia! :-)
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
Karusia1976
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 14 września 2018, o 18:15

24 września 2018, o 15:15

A jeszcze plus nerwicy Od sierpnia schudlam 4 kilo. Mam z czego ☺
ODPOWIEDZ