dlaczego to wraca??pytanie do odburzonych

Nerwyzestali · 17 stycznia 2019, o 22:00

Halina pisze: ↑
17 stycznia 2019, o 20:56

Nerwyzestali pisze: ↑
17 stycznia 2019, o 16:02
Przecież dużo osób jest co wyszła z nerwicy na amen.
na przyklad kto? Wiara gada, ze wychodzi a za pol roku lamentuja. Zglupilalam, na czym polega odburzenie . Na podejsciu do objawow? wnosilam kamien wnosilam, by po kilku miechach wpierniczyc sie w zyciowki, zakonczone pieknym happy endem czyli powrotem samoboja, z taka sila, ze trzymam sie slupka na stacji metra, bo tysiace sil pchaja mnie pod metro ! Lzy mi kapia wszedzie. Ledwo laze./ To trzyma w grasci tak mocno, ze az nie czuje leku. Wiem, ze nic sobie nie zrobie, ale sam fakt tego pieprzonego "opetania" myslami i nie mozna za bardzo dzialac, tak to wali wszystko. Samo sie narzuca ...

Np. Viktor, divin, kamien i duzo osob z forum. W odburzeniu chodzi o zmiane myślenia i nawyków. Jak utrwalisz dobre myslenie i nawyki to nerwica minie. Musisz wiedzieć duzo o nerwicy i byc pewnym. Newica trzyma sie wątpliwości. A w czym twoj problem jest?

17 stycznia 2019, o 22:14

ewagos pisze: ↑
7 grudnia 2018, o 09:44
Hej mam pytanie do odburzonych co ja robie żle?Objawów nerwicy nie miałam w sumie już od dawna ,może od 2 lat.Cały czas kożystałam z terapi .Przy podjęciu próby zakończenia terapii objawy wróciły

Nic nie wróciło tylko jeszcze nie odeszło,a dlaczego?
Ponieważ przyczyna nerwicy jest nienaruszona.
Terapie są nastawione na wypracowywanie masek,teatr pt udajemy szczęśliwego.
Zmień dietę,wcinaj witaminę D3,zadbaj o jelita jeśli chcesz mieć silną głowę.

dankan · 17 stycznia 2019, o 22:17

Opiuek pisze: ↑
17 stycznia 2019, o 22:14

ewagos pisze: ↑
7 grudnia 2018, o 09:44
Hej mam pytanie do odburzonych co ja robie żle?Objawów nerwicy nie miałam w sumie już od dawna ,może od 2 lat.Cały czas kożystałam z terapi .Przy podjęciu próby zakończenia terapii objawy wróciły
Nic nie wróciło tylko jeszcze nie odeszło,a dlaczego?
Ponieważ przyczyna nerwicy jest nienaruszona.
Terapie są nastawione na wypracowywanie masek,teatr pt udajemy szczęśliwego.
Zmień dietę,wcinaj witaminę D3,zadbaj o jelita jeśli chcesz mieć silną głowę.

Trzeba przełamać lęki i zmienić też czasem swoje wnętrze. Gdyby nie to zaburzenie miałbym do dzisiaj. Rozumiem ze teraz jesteś nakrecony na tą tematykę ale nie opowiadaj głupot że coś nie działa i na coś jest nastawione i trzeba żrec Witaminę D i przejść na dietę. Umówmy się że najpierw zejdź z leków i zobaczymy po czasie jak będzie się miało zaburzenie. I dopiero może wtedy informuj wszystkich ze witamina D i dieta wyciągneła cię z zaburzeń.

schanis22 · 17 stycznia 2019, o 22:22

Wyjście z zaburzenia to jest przede wszystkim praca nad sobą !
Zmiana myślenia , błędnych przekonań i nawyków , zajęcie się prawdziwym życiem , i kompletny brak wiary w natrętne myśli .
Tak w skrócie ode mnie

. Jak również ustąpienie dolegliwości somatycznych

zrk · 17 stycznia 2019, o 22:48

ewagos pisze: ↑
10 grudnia 2018, o 10:09
To jest jeszcze bardziej skomplikowane,bo w rezultacie terapi nie kończę.Na spotkaniu ,które było ostatnio już nie było mowy o zakończeniu gdy powiedziałam jak się czułam .Tylko,że ja się wcześniej już pozbierałam czyli po tym spotkaniu na którym zadecydowałam o końcu terpii. Po ostatniej wizycie ,która miała być zakończeniowa ale już nie była znowu wszystko wróciło.Tak jak by ten żal do terapeuty utrudniał mi z nim kontakt, straciłam wiarę i obawiam ,ze terapia już mi nie będzie pomagała.Nawet zastanawiam się czy faktycznie sama już jej nie przerwać ale jakoś się też tego boję.Po prostu znowu się żle czuje ,jestem pełna obaw, boję się powrotu jakiegoś leczenia farmakologicznego ,które było by dla mnie okropną porażką.Mam nadzieję ,że ten zły nastrój w końcu mi minie i pewnie było by lepiej gdyby nie te moje problemy ze snem

Wiesz, ja mam pewną teorię na temat terapii, bardzo proszę powiedz mi czy chodziłaś na terapię za kasę czy na nfz i czy robiłaś sobie przerwy chętnie pogadam z tobą na ten temat bo sam mam dużo terapii za sobą.

zrk · 17 stycznia 2019, o 23:14

Nie jestem odburzony choć w temacie pytanie do nich, ale jak już pisałem dużo terapii mam za sobą i wile się nad tym zastanawiałem. Nie mogę teraz znaleźć ale na forum jest już gdzieś post odnośnie terapii, ja osobiście ( i nie tylko ja kilkoro psychologów mi to też mówiło ) uważam że terapie cholernie uzależniają i dlatego też powinno się robić od nich przerwy a samo kończenie terapii powinno być procesem jak odstawianie leków lub ostrym cięciem z opcją efektów odstawiennych ( zespołu dyskontynuacji którą musisz zaakceptować.