Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Derealizacja - prośba o porady

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Ruda123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47

24 czerwca 2019, o 14:50

Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

24 czerwca 2019, o 15:33

Ruda123 pisze:
24 czerwca 2019, o 14:50
Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...
Tu nie ma czegoś takiego jak rozpiska etapów, każdy inaczej to przechodzi, wiadomo ze są podobieństwa, ale może być tak ze masz pare dni lepszych a potem nagle pojawia się dzień trzy razy gorszy niż mogłaś się spodziewać, i wtedy musisz zachować spokój a z czasem ilość dni lepszych będzie przeważała nad gorszymi ;)
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

24 czerwca 2019, o 15:51

Ruda123 pisze:
24 czerwca 2019, o 14:50
Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...
Na you tube dostępny jest cały film „facet który się zawiesił” właśnie o naszej ukochanej depersonalizacji ;) obejrzyj sobie ;) no skoro film jest na ten temat to zrozum ze wcale nie jesteś jakas wyjątkowa ze to masz :) przestań się tego bać !
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
Ruda123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47

25 czerwca 2019, o 18:11

Hej, mam durne pytanie... Bo generalnie pisałam Wam, że u mnie się zaczęło niby że bolerioza. Wyniki miałam wystrzelone w kosmos. 2 lekarzy uznało że nic mi nie jest, że to tylko przeciwciała. Ale jedna lekarka uznała że mam trzeba leczyć. Wtedy jednocześnie trafiłam do psychiatry i w sumie nie wiedziałam od czego przeszło. Dd było mega łagodne wtedy. Po odstawieniu leków psycho. Wróciło, nie leczylam boleriozy. Potem przy zmniejszaniu dawki to samo. Teraz mam dd mocne, wyniki na bolerioze jeszcze bardziej wystrzelone. Ale może tak być po leczeniu itd. Psychiatra mówiła że to tylko dd. Ale cały czas męczy mnie myśl, że może bolerioza powoduje dd. Wiem to nerwicowe nakręcanie itd, dlatego racjonalnie sobie to tłumacze, że dd się pojawiało w różnej formie i znikalo bez leczenia boleriozy, więc się teraz nakręcam. Ale może ktoś tak po prostu po ludzku wie czy bolerioza powoduje takie rzeczy. Dzięki!
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

25 czerwca 2019, o 19:33

Ruda123 pisze:
25 czerwca 2019, o 18:11
Hej, mam durne pytanie... Bo generalnie pisałam Wam, że u mnie się zaczęło niby że bolerioza. Wyniki miałam wystrzelone w kosmos. 2 lekarzy uznało że nic mi nie jest, że to tylko przeciwciała. Ale jedna lekarka uznała że mam trzeba leczyć. Wtedy jednocześnie trafiłam do psychiatry i w sumie nie wiedziałam od czego przeszło. Dd było mega łagodne wtedy. Po odstawieniu leków psycho. Wróciło, nie leczylam boleriozy. Potem przy zmniejszaniu dawki to samo. Teraz mam dd mocne, wyniki na bolerioze jeszcze bardziej wystrzelone. Ale może tak być po leczeniu itd. Psychiatra mówiła że to tylko dd. Ale cały czas męczy mnie myśl, że może bolerioza powoduje dd. Wiem to nerwicowe nakręcanie itd, dlatego racjonalnie sobie to tłumacze, że dd się pojawiało w różnej formie i znikalo bez leczenia boleriozy, więc się teraz nakręcam. Ale może ktoś tak po prostu po ludzku wie czy bolerioza powoduje takie rzeczy. Dzięki!
Wątpię, miałam pierwszy raz dd w grudniu i do lutego minęło a potem epizodycznie raz na miesiąc na pare minut wracała aż do połowy maja nic specjalnego się nie działo aż nagle bum atak paniki niespodziewany i przyszło 🤣 wiec spoko to jest jak w kalejdoskopie 😋 u mnie aktualnie zelżało trochę
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
Kremu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 102
Rejestracja: 28 lutego 2019, o 22:54

26 czerwca 2019, o 01:54

Ruda123 pisze:
24 czerwca 2019, o 14:50
Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...
Tu masz wszystkie materiały o DD z forum. Warto poczytać derealizacja-depersonalizacja-artyku.html Najpierw poznaj zaburzenie a potem się będziesz zastanawiała się nad etapami wychodzenia z niego. Jesteś bardzo ponakręcana na to i nawet ja to widzę tak samo ponakręcany więc pierwszy etap to na pewno mogę ci powiedzieć że nauka przetrwania z tym i poznawanie co to w ogóle jest. Dopiero wtedy moim zdaniem można coś myśleć dalej. Jak jak tu wszedłem to też pierwsze co myślałem ile to potrwa i kiedy minie a to nie tędy droga. To jedyne co chyba na razie załapałem.
Ruda123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47

26 czerwca 2019, o 17:05

Kremu pisze:
26 czerwca 2019, o 01:54
Ruda123 pisze:
24 czerwca 2019, o 14:50
Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...
Tu masz wszystkie materiały o DD z forum. Warto poczytać derealizacja-depersonalizacja-artyku.html Najpierw poznaj zaburzenie a potem się będziesz zastanawiała się nad etapami wychodzenia z niego. Jesteś bardzo ponakręcana na to i nawet ja to widzę tak samo ponakręcany więc pierwszy etap to na pewno mogę ci powiedzieć że nauka przetrwania z tym i poznawanie co to w ogóle jest. Dopiero wtedy moim zdaniem można coś myśleć dalej. Jak jak tu wszedłem to też pierwsze co myślałem ile to potrwa i kiedy minie a to nie tędy droga. To jedyne co chyba na razie załapałem.
Dzięki! Czytam coraz wiecej. Staram się rozumieć o co w tym chodzi. Widzę, że na serio dałam sobie w kość. Terapeuta uważa że to wraca i teraz przyszło silniejsze bo nie rozpracowalam jakichś swoich emocji z przeszłości. Przez to że objawy mi się cały czas zmieniają to po prostu jestem skolowana strasznie. Serio, jakby codziennie brała inną czekoladkę z innym objawem dd. I staram się cały czas funkcjonować normalnie, odwracać myślenie itd, ale serio to dd ma mnóstwo twarzy. Jutro mam obronę magisterki a leżę i w sumie nie mam poczucia czegokolwiek. Ale robię swoje. I się obronie. Dzięki Kremu i Nadzieja :)
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

26 czerwca 2019, o 17:25

Ruda123 pisze:
26 czerwca 2019, o 17:05
Kremu pisze:
26 czerwca 2019, o 01:54
Ruda123 pisze:
24 czerwca 2019, o 14:50
Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...
Tu masz wszystkie materiały o DD z forum. Warto poczytać derealizacja-depersonalizacja-artyku.html Najpierw poznaj zaburzenie a potem się będziesz zastanawiała się nad etapami wychodzenia z niego. Jesteś bardzo ponakręcana na to i nawet ja to widzę tak samo ponakręcany więc pierwszy etap to na pewno mogę ci powiedzieć że nauka przetrwania z tym i poznawanie co to w ogóle jest. Dopiero wtedy moim zdaniem można coś myśleć dalej. Jak jak tu wszedłem to też pierwsze co myślałem ile to potrwa i kiedy minie a to nie tędy droga. To jedyne co chyba na razie załapałem.
Dzięki! Czytam coraz wiecej. Staram się rozumieć o co w tym chodzi. Widzę, że na serio dałam sobie w kość. Terapeuta uważa że to wraca i teraz przyszło silniejsze bo nie rozpracowalam jakichś swoich emocji z przeszłości. Przez to że objawy mi się cały czas zmieniają to po prostu jestem skolowana strasznie. Serio, jakby codziennie brała inną czekoladkę z innym objawem dd. I staram się cały czas funkcjonować normalnie, odwracać myślenie itd, ale serio to dd ma mnóstwo twarzy. Jutro mam obronę magisterki a leżę i w sumie nie mam poczucia czegokolwiek. Ale robię swoje. I się obronie. Dzięki Kremu i Nadzieja :)
Powodzenia jutro na obronie ! Trzymam kciuki i daj znać jak poszło oczywiście :) a co do terapii to oczywiście nie neguje bo nie znam się tak bardzo, ale wiele razy było mówione ze ten konflikt z przeszłości nie do końca musi być brany za powód Twojego stanu, ale oczywiście wpływa na Twoja psychikę, jednak warto wiedzieć ze teraz jest teraz i problem dotyczy teraźniejszości czyli jest coś co w tym momencie wpłynęło negatywnie na Twoje życie prowokując ten stan, ale żeby z niego wyjść potrzebna jest tez praca teraz i nie na rozpatrywaniu tego co było dogłębnie, ale skupieniu się na poprawie swojego życia TERAZ 😃 pamietaj poprostu o tym :) nie skupiaj wszytskiego na tym co było :) Akceptuj to jaka jesteś, ignoruj lęk który nie zagraża Tobie, żyj pełnia życia i ciesz się z każdego dnia traktując go jako kolejna szanse na życie bez zaburzenia :)
PRZESZŁOŚCI NIE ŻAŁUJ, BO ONA MINĘŁA
WALCZ O TO CO BĘDZIE ❤️
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
Ruda123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47

27 czerwca 2019, o 12:42

Ruda123 pisze:
26 czerwca 2019, o 17:05
Kremu pisze:
26 czerwca 2019, o 01:54
Ruda123 pisze:
24 czerwca 2019, o 14:50
Dziękuję Wam wszystkim! Histeryzuje okropnie, mimo że daje radę funkcjonować praktycznie normalnie.
Mógłby ktoś opowiedzieć o tych etapach wychodzenia? Wszędzie trafiam na to określenie. Znalazłam też coś takiego jak kompendium derealizacji, ale było w koszu niestety...
Tu masz wszystkie materiały o DD z forum. Warto poczytać derealizacja-depersonalizacja-artyku.html Najpierw poznaj zaburzenie a potem się będziesz zastanawiała się nad etapami wychodzenia z niego. Jesteś bardzo ponakręcana na to i nawet ja to widzę tak samo ponakręcany więc pierwszy etap to na pewno mogę ci powiedzieć że nauka przetrwania z tym i poznawanie co to w ogóle jest. Dopiero wtedy moim zdaniem można coś myśleć dalej. Jak jak tu wszedłem to też pierwsze co myślałem ile to potrwa i kiedy minie a to nie tędy droga. To jedyne co chyba na razie załapałem.
Dzięki! Czytam coraz wiecej. Staram się rozumieć o co w tym chodzi. Widzę, że na serio dałam sobie w kość. Terapeuta uważa że to wraca i teraz przyszło silniejsze bo nie rozpracowalam jakichś swoich emocji z przeszłości. Przez to że objawy mi się cały czas zmieniają to po prostu jestem skolowana strasznie. Serio, jakby codziennie brała inną czekoladkę z innym objawem dd. I staram się cały czas funkcjonować normalnie, odwracać myślenie itd, ale serio to dd ma mnóstwo twarzy. Jutro mam obronę magisterki a leżę i w sumie nie mam poczucia czegokolwiek. Ale robię swoje. I się obronie. Dzięki Kremu i Nadzieja :)
Magister na 5! Da się nawet z dd :) i choć teraz wszystko jest jałowe i takie obojętne, to wiem że po odburzeniu będę mieć podwójną satysfakcję :)
Ruda123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47

3 lipca 2019, o 19:04

Hej! Dzięki Wam za wszystkie rady. Działam w stronę oburzenia i wiem, że kiedyś nastąpi koniec tego stanu ;) trochę przeszkadza mi ten ścisk żołądka z nerwów. Wiem, że dd nic mi nie zrobi, a ja potrafię z nim żyć. Ale jednak odczuwam ten stres. Pewnie trochę to wynik większych nerwow w pracy, może zbliżającego się okresu też, ale zastanawia mnie czy macie jakieś sposoby na ten niepokój..
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

3 lipca 2019, o 19:27

Ruda123 pisze:
3 lipca 2019, o 19:04
Hej! Dzięki Wam za wszystkie rady. Działam w stronę oburzenia i wiem, że kiedyś nastąpi koniec tego stanu ;) trochę przeszkadza mi ten ścisk żołądka z nerwów. Wiem, że dd nic mi nie zrobi, a ja potrafię z nim żyć. Ale jednak odczuwam ten stres. Pewnie trochę to wynik większych nerwow w pracy, może zbliżającego się okresu też, ale zastanawia mnie czy macie jakieś sposoby na ten niepokój..
Dać mu przepłynąć, bo chyba nie ma żadnych innych sposobów niż akceptacja i przepuszczanie go :| ja od wczoraj żyje w jednym wielkim leku i niestety nie ma żadnego magicznego sposobu na pozbycie się go
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
Ewellla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 22 października 2018, o 17:20

3 lipca 2019, o 22:54

Ruda123 pisze:
3 lipca 2019, o 19:04
Hej! Dzięki Wam za wszystkie rady. Działam w stronę oburzenia i wiem, że kiedyś nastąpi koniec tego stanu ;) trochę przeszkadza mi ten ścisk żołądka z nerwów. Wiem, że dd nic mi nie zrobi, a ja potrafię z nim żyć. Ale jednak odczuwam ten stres. Pewnie trochę to wynik większych nerwow w pracy, może zbliżającego się okresu też, ale zastanawia mnie czy macie jakieś sposoby na ten niepokój..
Nic z nim nie rób. A co do depersonalizacji to mija powoli bo powoli ale mija. Tylko się nie nakręcajcie i stosujcie do zaleceń z materiałów. U mnie cudów nie ma ale poprawa jest i to nie poprawa że objawów mniej czy więcej właśnie ale ogólnie nastawieniowa poprawa.
Ruda123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47

4 lipca 2019, o 19:38

Ewellla pisze:
3 lipca 2019, o 22:54
Ruda123 pisze:
3 lipca 2019, o 19:04
Hej! Dzięki Wam za wszystkie rady. Działam w stronę oburzenia i wiem, że kiedyś nastąpi koniec tego stanu ;) trochę przeszkadza mi ten ścisk żołądka z nerwów. Wiem, że dd nic mi nie zrobi, a ja potrafię z nim żyć. Ale jednak odczuwam ten stres. Pewnie trochę to wynik większych nerwow w pracy, może zbliżającego się okresu też, ale zastanawia mnie czy macie jakieś sposoby na ten niepokój..
Nic z nim nie rób. A co do depersonalizacji to mija powoli bo powoli ale mija. Tylko się nie nakręcajcie i stosujcie do zaleceń z materiałów. U mnie cudów nie ma ale poprawa jest i to nie poprawa że objawów mniej czy więcej właśnie ale ogólnie nastawieniowa poprawa.
Też widzę zmianę. Nie wiem czy czuję się lepiej czy gorzej. Po prostu zaczęłam więcej wychodzić ze znajomymi, mam jakieś nowe pomysły, trochę lepsze nastawienie, choć jak teraz akurat jest bardzie dp to mam durne wrażenie że to nie moje nastawienie, bo jakim cudem ja się potrafię tak nastawić skoro nie czuję się sobą, ale próbuję mieć to głęboko w d... :) żyć i tak żyje, więc trzeba starać się żeby to życie wyglądało jak najlepiej.
Ruda123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 19 czerwca 2019, o 19:47

8 lipca 2019, o 16:25

Czy jest tu ktoś, komu psychiatra powiedział, że jest absolutnie zdrowy, a jego odczucia są subiektywne? Że to całe dd to efekt leczenia się samemu z internetu? Ja tak właśnie usłyszałam. Mimo, że wiem że no generalnie to to nie jest standardowy stan.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

8 lipca 2019, o 19:34

Ruda123 pisze:
8 lipca 2019, o 16:25
Czy jest tu ktoś, komu psychiatra powiedział, że jest absolutnie zdrowy, a jego odczucia są subiektywne? Że to całe dd to efekt leczenia się samemu z internetu? Ja tak właśnie usłyszałam. Mimo, że wiem że no generalnie to to nie jest standardowy stan.
Jak dla mnie to po prostu psychiatra potępia szukanie pomocy na własną rękę, zamiast kierować się tylko jego zaleceniami i dlatego tak powiedział.
ODPOWIEDZ