Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Derealizacja, depersonalizacja, pytania i odpowiedzi- czytaj

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Marcelciaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 10 kwietnia 2022, o 08:00

19 grudnia 2022, o 17:31

Ona123 pisze:
19 grudnia 2022, o 12:59
To jest właśnie ciężkie do wytłumaczenia,to postrzeganie ogólnie wszystkiego...tego jak się fukncjonuje,w ogóle wzrok,słuch.. wszystko dosłownie jakieś inne. Teraz kiedy dd mnie znowu przycisnęło to już całkiem odlot plus lęk do tego jako główny motor.
Właśnie przez to przechodzę. To jest tak okropne do wytłumaczenia. Jakby z jednej strony logicznie wszystko ogarniasz i wiesz, że to tylko nerwica i DD ale jakoś mózg nie chce w to do końca uwierzyć i sam podsuwa takie „ a co jeśli”… dzisiaj dostałam atak paniki, nie był mocny, nie trwał długo, ale wystarczył abym teraz leżała w łóżku i kwestionowała to czy ja w ogóle wiem kim jestem, czy istnieje, czy znam ludzi, którzy są w moim domu czyli mama tata i syn xD ja nie potrafie tego zrozumieć. Modlę się aby to już przeszło. Ale jak już wbija mi się derealizacja to niestety towarzyszy mi do kilku tygodni….
Jimmy9703
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 6 grudnia 2022, o 18:37

19 grudnia 2022, o 19:01

Byłem dziś pierwszy raz u psychiatry, opowiedziałem moja historie, że czuje ze mogę mieć dd i ze mam obrazy myślowe i nieokreślone lęki.
Zdiagnozował mnie F.12 (Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane używaniem kanabinoli ) i powiedział że jestem psychotyczny xD
Oczywiście wszystko w miłej atmosferze i dodał ze to może być lekka psychoza.
Wypisał mi rispolept dipgergan i benzo(ale tylko w razie potrzeby bo uzależni) nie wiem co myśleć o tej diagnozie ja nie czuje żebym miał psychozę
Pytał o omamy i urojenia ale nic z tych rzeczy
Nie wiem czy brać czy spróbować pokonać dd bez leków 😤
Ona123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 1 lutego 2017, o 08:02

19 grudnia 2022, o 19:35

Marcelciaka pisze:
19 grudnia 2022, o 17:31
Ona123 pisze:
19 grudnia 2022, o 12:59
To jest właśnie ciężkie do wytłumaczenia,to postrzeganie ogólnie wszystkiego...tego jak się fukncjonuje,w ogóle wzrok,słuch.. wszystko dosłownie jakieś inne. Teraz kiedy dd mnie znowu przycisnęło to już całkiem odlot plus lęk do tego jako główny motor.
Właśnie przez to przechodzę. To jest tak okropne do wytłumaczenia. Jakby z jednej strony logicznie wszystko ogarniasz i wiesz, że to tylko nerwica i DD ale jakoś mózg nie chce w to do końca uwierzyć i sam podsuwa takie „ a co jeśli”… dzisiaj dostałam atak paniki, nie był mocny, nie trwał długo, ale wystarczył abym teraz leżała w łóżku i kwestionowała to czy ja w ogóle wiem kim jestem, czy istnieje, czy znam ludzi, którzy są w moim domu czyli mama tata i syn xD ja nie potrafie tego zrozumieć. Modlę się aby to już przeszło. Ale jak już wbija mi się derealizacja to niestety towarzyszy mi do kilku tygodni….
Wiem doskonale o czym mówisz, ja ataki zauważyłam mam w sklepach, przytłacza mnie jeszcze teraz czas przedświąteczny pełno ludzi, pojawia się lęk jakbym miała upaść z objawami nerwicowymi oczywiście, wtedy szybko się uwijam oby tylko wyjść... najlepiej jeszcze czuję się w domu, chociaż cały czas męczy mnie wzrok,to postrzeganie,czy jak patrzę w lustro, czy w tv, oczywiście trans w komórce wyczytywanie różnych spraw...i szereg innych, zdaję sobie sprawę że wszystkiego,ale niestety mózg czuje mam tak zajęty tym czy już lepiej czy gorzej przy każdej w sumie czynności..nie potrafię tego ogarnąć, jestem ciągle zmęczona,mam wrażenie,że jak spieyto jestem odrealniona.... staram się po mimo wszystko robić swoje,ale czuję smutek, zresztą oczy mówią same za siebie,po nich widać zero radości...
Arni
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 11 grudnia 2022, o 08:45

19 grudnia 2022, o 19:58

Ona123 pisze:
19 grudnia 2022, o 19:35
Marcelciaka pisze:
19 grudnia 2022, o 17:31
Ona123 pisze:
19 grudnia 2022, o 12:59
To jest właśnie ciężkie do wytłumaczenia,to postrzeganie ogólnie wszystkiego...tego jak się fukncjonuje,w ogóle wzrok,słuch.. wszystko dosłownie jakieś inne. Teraz kiedy dd mnie znowu przycisnęło to już całkiem odlot plus lęk do tego jako główny motor.

Właśnie przez to przechodzę. To jest tak okropne do wytłumaczenia. Jakby z jednej strony logicznie wszystko ogarniasz i wiesz, że to tylko nerwica i DD ale jakoś mózg nie chce w to do końca uwierzyć i sam podsuwa takie „ a co jeśli”… dzisiaj dostałam atak paniki, nie był mocny, nie trwał długo, ale wystarczył abym teraz leżała w łóżku i kwestionowała to czy ja w ogóle wiem kim jestem, czy istnieje, czy znam ludzi, którzy są w moim domu czyli mama tata i syn xD ja nie potrafie tego zrozumieć. Modlę się aby to już przeszło. Ale jak już wbija mi się derealizacja to niestety towarzyszy mi do kilku tygodni….
Wiem doskonale o czym mówisz, ja ataki zauważyłam mam w sklepach, przytłacza mnie jeszcze teraz czas przedświąteczny pełno ludzi, pojawia się lęk jakbym miała upaść z objawami nerwicowymi oczywiście, wtedy szybko się uwijam oby tylko wyjść... najlepiej jeszcze czuję się w domu, chociaż cały czas męczy mnie wzrok,to postrzeganie,czy jak patrzę w lustro, czy w tv, oczywiście trans w komórce wyczytywanie różnych spraw...i szereg innych, zdaję sobie sprawę że wszystkiego,ale niestety mózg czuje mam tak zajęty tym czy już lepiej czy gorzej przy każdej w sumie czynności..nie potrafię tego ogarnąć, jestem ciągle zmęczona,mam wrażenie,że jak spieyto jestem odrealniona.... staram się po mimo wszystko robić swoje,ale czuję smutek, zresztą oczy mówią same za siebie,po nich widać zero radości...

Ja też jestem zmęczony, senny. Chłop 33 lata powinienem tryskać energia. Wierze jednak że to kwestia czasu i wszystko wróci do normy. To dziwne widzenie pogłębia mi się w marketach przy mocnym świetle wieczorem, jak jestem niewyspany lub przeziebiony np. jak masa ludzi tłum to czasem odlecę całkiem ale idę w zaparte akceptuje i nie dopuszczam do leku i wszystko się normuje czyli wraca tylko do uczucia jak po dwóch piwach :)
Ona123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 1 lutego 2017, o 08:02

19 grudnia 2022, o 20:14

Arni pisze:
19 grudnia 2022, o 19:58
Ona123 pisze:
19 grudnia 2022, o 19:35
Marcelciaka pisze:
19 grudnia 2022, o 17:31



Właśnie przez to przechodzę. To jest tak okropne do wytłumaczenia. Jakby z jednej strony logicznie wszystko ogarniasz i wiesz, że to tylko nerwica i DD ale jakoś mózg nie chce w to do końca uwierzyć i sam podsuwa takie „ a co jeśli”… dzisiaj dostałam atak paniki, nie był mocny, nie trwał długo, ale wystarczył abym teraz leżała w łóżku i kwestionowała to czy ja w ogóle wiem kim jestem, czy istnieje, czy znam ludzi, którzy są w moim domu czyli mama tata i syn xD ja nie potrafie tego zrozumieć. Modlę się aby to już przeszło. Ale jak już wbija mi się derealizacja to niestety towarzyszy mi do kilku tygodni….
Wiem doskonale o czym mówisz, ja ataki zauważyłam mam w sklepach, przytłacza mnie jeszcze teraz czas przedświąteczny pełno ludzi, pojawia się lęk jakbym miała upaść z objawami nerwicowymi oczywiście, wtedy szybko się uwijam oby tylko wyjść... najlepiej jeszcze czuję się w domu, chociaż cały czas męczy mnie wzrok,to postrzeganie,czy jak patrzę w lustro, czy w tv, oczywiście trans w komórce wyczytywanie różnych spraw...i szereg innych, zdaję sobie sprawę że wszystkiego,ale niestety mózg czuje mam tak zajęty tym czy już lepiej czy gorzej przy każdej w sumie czynności..nie potrafię tego ogarnąć, jestem ciągle zmęczona,mam wrażenie,że jak spieyto jestem odrealniona.... staram się po mimo wszystko robić swoje,ale czuję smutek, zresztą oczy mówią same za siebie,po nich widać zero radości...

Ja też jestem zmęczony, senny. Chłop 33 lata powinienem tryskać energia. Wierze jednak że to kwestia czasu i wszystko wróci do normy. To dziwne widzenie pogłębia mi się w marketach przy mocnym świetle wieczorem, jak jestem niewyspany lub przeziebiony np. jak masa ludzi tłum to czasem odlecę całkiem ale idę w zaparte akceptuje i nie dopuszczam do leku i wszystko się normuje czyli wraca tylko do uczucia jak po dwóch piwach :)
Ja właśnie nie potrafię nie dopuścić do lęku,tylko to samo napływa,najpierw przez myśl typu -zaraz się zacznie i zaczyna... objawy ( bicie szybkie serca, trzęsienie w środku itd)tak racja, z tymi światłami w marketach,one bardzo odrealnia,dzisiajyto nawet kolęda, która leciała była dla mnie czymś,co powodowała lęk i jakoś dziwnie 🙃 cieszę się,że są osoby,że jest takie forum, które rozumieją o co w tym wszystkim chodzi, pozdrawiam 😊
Arni
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 11 grudnia 2022, o 08:45

19 grudnia 2022, o 20:20

Ona123 pisze:
19 grudnia 2022, o 20:14
Arni pisze:
19 grudnia 2022, o 19:58
Ona123 pisze:
19 grudnia 2022, o 19:35

Wiem doskonale o czym mówisz, ja ataki zauważyłam mam w sklepach, przytłacza mnie jeszcze teraz czas przedświąteczny pełno ludzi, pojawia się lęk jakbym miała upaść z objawami nerwicowymi oczywiście, wtedy szybko się uwijam oby tylko wyjść... najlepiej jeszcze czuję się w domu, chociaż cały czas męczy mnie wzrok,to postrzeganie,czy jak patrzę w lustro, czy w tv, oczywiście trans w komórce wyczytywanie różnych spraw...i szereg innych, zdaję sobie sprawę że wszystkiego,ale niestety mózg czuje mam tak zajęty tym czy już lepiej czy gorzej przy każdej w sumie czynności..nie potrafię tego ogarnąć, jestem ciągle zmęczona,mam wrażenie,że jak spieyto jestem odrealniona.... staram się po mimo wszystko robić swoje,ale czuję smutek, zresztą oczy mówią same za siebie,po nich widać zero radości...

Ja też jestem zmęczony, senny. Chłop 33 lata powinienem tryskać energia. Wierze jednak że to kwestia czasu i wszystko wróci do normy. To dziwne widzenie pogłębia mi się w marketach przy mocnym świetle wieczorem, jak jestem niewyspany lub przeziebiony np. jak masa ludzi tłum to czasem odlecę całkiem ale idę w zaparte akceptuje i nie dopuszczam do leku i wszystko się normuje czyli wraca tylko do uczucia jak po dwóch piwach :)
Ja właśnie nie potrafię nie dopuścić do lęku,tylko to samo napływa,najpierw przez myśl typu -zaraz się zacznie i zaczyna... objawy ( bicie szybkie serca, trzęsienie w środku itd)tak racja, z tymi światłami w marketach,one bardzo odrealnia,dzisiajyto nawet kolęda, która leciała była dla mnie czymś,co powodowała lęk i jakoś dziwnie 🙃 cieszę się,że są osoby,że jest takie forum, które rozumieją o co w tym wszystkim chodzi, pozdrawiam 😊
Ja z atakami leku sobie poradziłem. Odpuść nic się nie stanie. Tyle razy przeżyłaś to pewnie i żyjesz:) a jak olejesz to przejdzie szybciej:)
Ona123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 1 lutego 2017, o 08:02

19 grudnia 2022, o 21:00

Arni pisze:
19 grudnia 2022, o 20:20
Ona123 pisze:
19 grudnia 2022, o 20:14
Arni pisze:
19 grudnia 2022, o 19:58



Ja też jestem zmęczony, senny. Chłop 33 lata powinienem tryskać energia. Wierze jednak że to kwestia czasu i wszystko wróci do normy. To dziwne widzenie pogłębia mi się w marketach przy mocnym świetle wieczorem, jak jestem niewyspany lub przeziebiony np. jak masa ludzi tłum to czasem odlecę całkiem ale idę w zaparte akceptuje i nie dopuszczam do leku i wszystko się normuje czyli wraca tylko do uczucia jak po dwóch piwach :)
Ja właśnie nie potrafię nie dopuścić do lęku,tylko to samo napływa,najpierw przez myśl typu -zaraz się zacznie i zaczyna... objawy ( bicie szybkie serca, trzęsienie w środku itd)tak racja, z tymi światłami w marketach,one bardzo odrealnia,dzisiajyto nawet kolęda, która leciała była dla mnie czymś,co powodowała lęk i jakoś dziwnie 🙃 cieszę się,że są osoby,że jest takie forum, które rozumieją o co w tym wszystkim chodzi, pozdrawiam 😊
Ja z atakami leku sobie poradziłem. Odpuść nic się nie stanie. Tyle razy przeżyłaś to pewnie i żyjesz:) a jak olejesz to przejdzie szybciej:)
Próbuje olać,ale ciężko.. jeszcze męczy mnie to bardzo. A Ty z czym sobie najmniej obecnie radzisz?
Arni
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 11 grudnia 2022, o 08:45

19 grudnia 2022, o 21:12

Ona123 pisze:
19 grudnia 2022, o 21:00
Arni pisze:
19 grudnia 2022, o 20:20
Ona123 pisze:
19 grudnia 2022, o 20:14

Ja właśnie nie potrafię nie dopuścić do lęku,tylko to samo napływa,najpierw przez myśl typu -zaraz się zacznie i zaczyna... objawy ( bicie szybkie serca, trzęsienie w środku itd)tak racja, z tymi światłami w marketach,one bardzo odrealnia,dzisiajyto nawet kolęda, która leciała była dla mnie czymś,co powodowała lęk i jakoś dziwnie 🙃 cieszę się,że są osoby,że jest takie forum, które rozumieją o co w tym wszystkim chodzi, pozdrawiam 😊
Ja z atakami leku sobie poradziłem. Odpuść nic się nie stanie. Tyle razy przeżyłaś to pewnie i żyjesz:) a jak olejesz to przejdzie szybciej:)
Próbuje olać,ale ciężko.. jeszcze męczy mnie to bardzo. A Ty z czym sobie najmniej obecnie radzisz?
Nie mam typowych ataków paniki. Wrzuciłem wcześniej moja historię dosyć długa zresztą. Jeśli jesteś ciekawa mogę powielic:)
Jest to chyba hipochondria tak w skrócie:)


Witam.
Jestem nowy na forum. Nie wiem czy w dobrym miejscu piszę ten post. Mam 33 lata i mam problem. W 2015 roku po bójce na imprezie uderzyłem głową o krawężnik. Leżałem dwa tygodnie w szpitalu, miałem krwawienie podpajęczynówkowe w mózgu. Na szczęście krwiak wchłonął się bez konieczności otwierania czaszki. Nie mogłem wstawać ani nawet przekręcać się na bok. Wszystko dobrze się skończyło. Wyszedłem że szpitala, byłem osłabiony zamroczony ale w końcu wszystko przeszło i wróciło do normy. Czułem się dobrze. Wypadek był w połowie roku. W grudniu miałem zaplanowany ślub. Slub wiązał się z przeprowadzka do domu żony. U mnie nie było warunków. Wychowałem się w biedzie. Ojciec Pil mama czasem też. Ojciec zmarł jak miałem 12 lat na niewydolność krazeniowoddechowa. Po śmierci ojca mama wpadła w nerwicę, mi również zaczęło potykać serce, razem miałem chyba atak paniki jako dzieciak. Pamiętam że miałem takie tętno myślałem że serce wyskoczy mi z klatki piersiowej. Później straszna uwagę zwracałem na moje serce. Cały czas coś było nie tak. Obserwowałem, słyszałem że bije nawet w nocy. Gdy w szkole średniej był pomiar ciśnienia potrafiłem mieć po 180 na 100. Pielęgniarka mówiła że to syndrom białego fartucha. Kupiłem ciśnieniomierz i mierzyłem w domu. Ciśnienie ok 130 na 90. Myślę że już wtedy były jakieś zalążki nerwicy. Dodatkowo miałem mety w oczach, odkryłem czym jest ślepa plamka w oku, na początku się wystraszyłem że slepne. W gimnazjum pojawiły się aury migrenowe z migrenami gdzie na pół godz traciłem wzrok z jednej strony. Ale funkcjonowałem normalnie. Mieliśmy 4,5h pola. Razem z braćmi staraliśmy się jakoś to ogarnąć. Bracia z czasem się wyprowadzili miałem jeszcze dwójkę młodszego rodzeństwa . Wtedy przejąłem inicjatywę. Czułem się zobowiązany żeby jakoś to wszystko ciągnąć. I po ślubie musiałem się wyprowadzić. Wydaje mi się że nie było to na rękę mojej psychice. Po kawalerskim przed ślubem obudziłem się rano na kacu. Ale ten kac nie przeszedł. Czułem się dziwnie. Inaczej widziałem, jakiś zamroczony byłem, otumaniony, otepniony, odrealniony. jakbym młotkiem dostał w głowę. Dziwne uczucie. Na początku mydłem że przejdzie ale nie przechodziło. Co rano się budziłem i to samo. Największe odrealnienie miałem w dniu ślubu. Masakra była. Dodatkowo czułem jakby mi ktoś obręcz na głowie zaciskał. Niesamowity lek że coś mi się w głowie zrobiło pewnie po wypadku. I zaczęło się googlowanie. Chciałbym wrócić do tego dnia i powiedzieć sobie nie rób tego. Oczywiście doktor google wskazał glejaka mózgu. Strach niesamowity derealizacja jeszcze większą. Pojechałem na sor z potwornym bólem głowy. Zrobili mi tomograf który wyszedł ok. Wróciłem do domu. Poszedłem do lekarza. Dała skierowanie do neurologa. Poszedłem prywatnie. Neurolog zlecił rezonans magnetyczny głowy z kontrastem. Wyszedł idealnie. Więc zleciła EEG i nastraszyła mnie że po wypadku odrealnienie może być wynikiem padaczki czy początków nie pamiętam. Byłem tak wystraszony że w pracy wymiotował do kosza na śmieci. Zrobiłem EEG. Nie wyszło za dobre. Ale neurolog nie powiedział co mi jest tylko dał leki. Przeczytałem ulotkę i nie wziąłem ani tabletki. Znalazłem filmy divovic i przesluchalem, poczytałem forum. Wszystko zaczęło się układać w logiczną całość. Obejrzałem film nie wiem czy dobrze pamiętam tytuł. Człowiek który się zawiesił chyba stwierdziłem że to derealizacja i według instrukcji olałem temat i wszystko przeszło. Miałem dni gorsze, dni kiedy byłem słaby i dziwnie się czułem ale ogólnie wszystko wróciło do normy. Pewnie z 2 lata miałem spokoju. Później zaczął się problem ze wzrokiem. Jakieś błyskawice mi latały, migały. Byłem u okulisty stwierdziła że cos tam się rozwarstwia że u mnie za wcześnie ale ogólnie tak się dzieje jak się człowiek starzeje i wszystko ok. Poszedłem do drugiego okulisty, zbadał powiedział że z oczami wszystko spoko. W między czasie otworzyłem własną firmę. Pracowałem na etacie na stanowisku którego nie lubiłem. Czułem się niedoceniany. Ciężko pracowałem jakby na dwa etaty u siebie i u szefa. Ale przynajmniej kasa zaczęła się zgadzać więc podjęliśmy decyzję co do budowy domu. Ja chciałem zawsze wybudować się u siebie. Byłem pewny że tam właśnie będzie mój dom. Niestety problem z drogą okazał się nie do przeskoczenia. Dało by się to ogarnąć ale trzebaby było masę pieniędzy wpakować w drogę, za tą kasę już część budynku można byłoby wybudować. Też dał mi budynek gospodarczy i działkę na równym. U mnie piękne miejsce ale problem z drogą i dużo wyższe koszty więc musiałem zrezygnować:( na drugi dzień kiedy pojechałem po stal na budowę przy mruganiu pojawiała mi się na sekundę czarna plama w prawym oku. Ja oczywiście google i wyszło mi że to może być pierwszy objaw SM I WSZYSTKO WROCILO. Niesamowity lek, ciągnęło mnie na wymioty, w nocy zaczęły mi drętwieć nogi i ręce, odrealnienie które utrzymuje się do dzisiaj. Poszedłem do neurologa. Zrobiłem prywatnie badania , znów rezonans magnetyczny plus rezonans angio plus badania z krwi. Morfologia, ob, crp. Wydałem masę kasy. Wszystko wyszło ok. Za jakiś czas objawy minęły po badaniach. Zostało odrealnienie. Kolejny objaw jaki utrzymuje się do dzisiaj to ból w posladku. Zaliczyłem już dwóch fizjoterapeutów i jednego ortopede. Fizjo stwierdził mięsień gruszkowaty, ortopeda że od kręgosłupa. Dał leki przeciwzapalne przeciwbólowe i żeby to fizjo iść na terapię manualna. Jakiś czas temu Trochę nadużylem alkoholu. Byłem na weselu, dwa dni picia późniejszą dni leczenia się alkoholem wywołały lekki dyskomfort w okolicy lewego zebra. Na dole. Naczytałem się że może być to powiększona śledziona lub trzustka. Zrobiłem od tego czasu dwa USG jamy brzusznej, kolonoskopię, gastroskopię, amylazę lipazę, badania krwi, próby wątrobowe. Wyszedł lekko podniesiony wapń i żelazo i bilirubina przy górnej granicy. Lekarz powiedział że nic poważnego żeby nie pić tyle wody mineralnej ale że badania ok i nic się nie dzieje. Ja się naczytałem że wapń może uwalniać się z kości a w tym pośladku boli. I znów strach. Dodatkowo ten brzuch bolal. Rodzinny powiedział że to zespół jelita wrażliwego że jestem zdrowy i żebym się ogarnął. Nie wierzyłem poszedłem do gastrologa tam gdzie miałem kolonoskopię i gatrodkopie. Zrobiła kolejne USG brzucha powiedziała że u mnie pięknie wszystko widać i trzustki jak i inne narządy są ok. Że to właśnie jest jelito nadwrażliwe. Teraz boli mnie niżej niż wcześniej. Pod lewym zebrem lub jeszcze nizej. Dała leki dietę. Uspokoiłem się brzuch prawie przestał boleć. Byłem u kuzyna wczoraj. Ciotka powiedziała że strasznie schudłem. Ważyłem zawsze w granicach 75kg. Zwazylem się i ku mojej zdziwieniu 69 kg. Przyznam że mniej jadłem ostatnio z tego stresu. Od czasu akcji z oczami czuje się osłabiony, senny, mam dziwna perspektywę wzrokowa chyba dd. Cały czas boję się że coś mi jest. Proszę o pomoc


Proszę. Pisząc to czułem się gorzej jak dzisiaj. Pisząc to teraz pewnie bym się tak nie żalił:)
Ona123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 1 lutego 2017, o 08:02

19 grudnia 2022, o 21:41

Arni pisze:
19 grudnia 2022, o 19:58
Ona123 pisze:
19 grudnia 2022, o 19:35
Marcelciaka pisze:
19 grudnia 2022, o 17:31



Właśnie przez to przechodzę. To jest tak okropne do wytłumaczenia. Jakby z jednej strony logicznie wszystko ogarniasz i wiesz, że to tylko nerwica i DD ale jakoś mózg nie chce w to do końca uwierzyć i sam podsuwa takie „ a co jeśli”… dzisiaj dostałam atak paniki, nie był mocny, nie trwał długo, ale wystarczył abym teraz leżała w łóżku i kwestionowała to czy ja w ogóle wiem kim jestem, czy istnieje, czy znam ludzi, którzy są w moim domu czyli mama tata i syn xD ja nie potrafie tego zrozumieć. Modlę się aby to już przeszło. Ale jak już wbija mi się derealizacja to niestety towarzyszy mi do kilku tygodni….
Wiem doskonale o czym mówisz, ja ataki zauważyłam mam w sklepach, przytłacza mnie jeszcze teraz czas przedświąteczny pełno ludzi, pojawia się lęk jakbym miała upaść z objawami nerwicowymi oczywiście, wtedy szybko się uwijam oby tylko wyjść... najlepiej jeszcze czuję się w domu, chociaż cały czas męczy mnie wzrok,to postrzeganie,czy jak patrzę w lustro, czy w tv, oczywiście trans w komórce wyczytywanie różnych spraw...i szereg innych, zdaję sobie sprawę że wszystkiego,ale niestety mózg czuje mam tak zajęty tym czy już lepiej czy gorzej przy każdej w sumie czynności..nie potrafię tego ogarnąć, jestem ciągle zmęczona,mam wrażenie,że jak spieyto jestem odrealniona.... staram się po mimo wszystko robić swoje,ale czuję smutek, zresztą oczy mówią same za siebie,po nich widać zero radości...

Ja też jestem zmęczony, senny. Chłop 33 lata powinienem tryskać energia. Wierze jednak że to kwestia czasu i wszystko wróci do normy. To dziwne widzenie pogłębia mi się w marketach przy mocnym świetle wieczorem, jak jestem niewyspany lub przeziebiony np. jak masa ludzi tłum to czasem odlecę całkiem ale idę w zaparte akceptuje i nie dopuszczam do leku i wszystko się normuje czyli wraca tylko do uczucia jak po dwóch piwach :)
[/quo
Opis długi, w wolnej chwili jeszcze raz przeczytam. Natomiast co mogę powiedzieć,to,że sporo w tych różnych Twoich historiach widzę swoje zachowania,typu chłodzenie,robienie badań itd. Na pewno to,że w dzieciństwie miałeś tak,a nie inaczej spowodowało podstawy do regoyco się teraz dzieje. Później życiu różne przeżycia, które każdy ma,tylko nie każdy tak przeżywa jak Ty czy ja. Z biegiem czasu wydaje mi się,że też jesteśmy silniejsi na wszystko co się dzieje,tylko najgorszy jest ból i cierpieniem,prosto mówiąc to czy boli mnie zwyczajnie glowa,czy kręgosłup,oczy oto wtedy zaczyna się cały maraton wyszukiwań od rozmyślań po czyny,czyli badania, chodzenie po lekarzach. Sama próbuję sobie tłumaczyć wiele, uspokoić się, pogadać z bliskimi,ale nerwica potrafi tak dać w kość i pojawia się pod takimi postaciami,że zwyczajnie człowiek wątpi i traci siły.
Jimmy9703
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 6 grudnia 2022, o 18:37

20 grudnia 2022, o 14:36

Byłem dziś pierwszy raz u psychiatry, opowiedziałem moja historie, że czuje ze mogę mieć dd i ze mam obrazy myślowe i nieokreślone lęki.
Zdiagnozował mnie F.12 (Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane używaniem kanabinoli ) i powiedział że jestem psychotyczny xD
Oczywiście wszystko w miłej atmosferze i dodał ze to może być lekka psychoza.
Wypisał mi rispolept dipgergan i benzo(ale tylko w razie potrzeby bo uzależni) nie wiem co myśleć o tej diagnozie ja nie czuje żebym miał psychozę
Pytał o omamy i urojenia ale nic z tych rzeczy
Nie wiem czy brać czy spróbować pokonać dd bez leków 😤
Co wy na to? 🫣
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

23 grudnia 2022, o 19:46

Juz tak dawno nie mialam takiej typowej dd, a teraz swieta, przyjechalam do domu rodzinnego i czuje sie odrealniona, czuje lęk i ogolnie nie chce mi sie tych swiat… W ogole ich nie czuje i nie mam na nie ochoty
Jimmy9703
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 6 grudnia 2022, o 18:37

2 stycznia 2023, o 13:46

Mam pytanie, czy po wstaniu rano badz po drzemce dd może być większe? u siebie zauważyłem ze jestem nie do życia po wstaniu ale później trochę przechodzi.
Arni
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 11 grudnia 2022, o 08:45

2 stycznia 2023, o 14:42

Jimmy9703 pisze:
2 stycznia 2023, o 13:46
Mam pytanie, czy po wstaniu rano badz po drzemce dd może być większe? u siebie zauważyłem ze jestem nie do życia po wstaniu ale później trochę przechodzi.
Mi odrealnienie to inne widzenie wzrasta np wieczorem jak światło mocno razi. Jak jestem przeziębiony lub coś mnie zbiera. W marketach jak światło jest mocniejsze. Jak wybierałem lampy do du nie mogłem wśród tych lamp wytrzymać. W tłumie ludzi również często duże dd. U psychologa np jak siedzę i gadam z nim to też rośnie. Nie wiem od czego to zależy. Czasem jak wieczorem jadę samochodem to tez
Jimmy9703
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 6 grudnia 2022, o 18:37

2 stycznia 2023, o 16:51

Ja raczej wzrokowych objawów nie mam, głównie depersonalizacja ale widzę rodzine jak obcych i to nie mija i wpadam w panikę :/
Wilku1999
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 8 marca 2023, o 18:25

20 kwietnia 2023, o 13:28

witam chciał bym się was poradzić mam kilka pytań czy wychodzenie ze stanu derealizacji i depersonalizacji to jest proces i z miesiąca na miesiąc jest lepiej czy jest to nagle bum i nie ma bo słyszałem i tak co człowiek to inna opinia
ODPOWIEDZ