Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Derealizacja, depersonalizacja, pytania i odpowiedzi- czytaj

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
ottovonjaszczur
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 25 października 2019, o 01:31

14 stycznia 2020, o 20:45

Maciej Bizoń pisze:
14 stycznia 2020, o 20:39
Ja też żyję z dnia na dzień i sobie zadaję pytanie, czy to aby na pewno jest jakieś zaburzenie, czy może wymyśliłem sobie jakąś lepszą wersje życia, do której dążę. Może to tak już jest, że ludzie ze sobą gadają, bo muszą, bo tak są nauczeni, że każdy ma takie dziwne myśli, ale się z tym kryje i każdy samotnie tak naprawdę dąży przed siebie, żeby w końcu umrzeć. Przecież to nie jest tak, że ja nie mam się z czego cieszyć, bo mam zdolności, różne pasje i nauka na studiach mi jakoś idzie, w rodzinie wszyscy zdrowi, nie ma patologii żadnej większej, koledzy są, staram się to wszystko doceniać ale no i co z tego skoro ja tego jakoś nie mogę poczuć. Chciałbym się bardziej otworzyć na świat i ludzi, znaleźć sobie wreszcie dziewczynę, ale no po co, skoro to wszystko wydaje mi się takie miałkie, ulotne, jakby niezrozumiałe dla mnie. Najgorsze są rozmowy, bo co z tego skoro ja gadam z kimś, jak przy okazji mam 10 tysięcy różnych rozkim, czemu tak mówię, a nie inaczej, czemu ktoś mi tak odpowiada, a później i tak zapominam o czym rozmawialiśmy, to wszystko przepada. PROSZĘ POWIEDZCIE, ŻE TO TAK NIE JEST W RZECZYWISTOŚCI I TO TYLKO ILUZJE LĘKOWE I TO WSZYSTKO MA SENS. ;oh
Eh ...a mowiles ze te leki od lekarza są super i ze jest lepiej 😉 a te twoje posty prawie niczym się nie różnią od tych które zapodawales wcześniej . Gdzie ta zmiana ?
[/quote]

Ehh Maciek no co ja ci poradzę. Poza tym leki odstawiłem i nie mówiłem nigdy, że są super tylko, że mi się poprawiło po nich, ale to chyba dlatego tak naprawdę, że zacząłem się trochę mniej na tym skupiać. Z lekami czy bez nie ma różnicy, więcej już mi dały te konsultacje.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

14 stycznia 2020, o 20:55

ottovonjaszczur pisze:
14 stycznia 2020, o 20:45
Maciej Bizoń pisze:
14 stycznia 2020, o 20:39
Ja też żyję z dnia na dzień i sobie zadaję pytanie, czy to aby na pewno jest jakieś zaburzenie, czy może wymyśliłem sobie jakąś lepszą wersje życia, do której dążę. Może to tak już jest, że ludzie ze sobą gadają, bo muszą, bo tak są nauczeni, że każdy ma takie dziwne myśli, ale się z tym kryje i każdy samotnie tak naprawdę dąży przed siebie, żeby w końcu umrzeć. Przecież to nie jest tak, że ja nie mam się z czego cieszyć, bo mam zdolności, różne pasje i nauka na studiach mi jakoś idzie, w rodzinie wszyscy zdrowi, nie ma patologii żadnej większej, koledzy są, staram się to wszystko doceniać ale no i co z tego skoro ja tego jakoś nie mogę poczuć. Chciałbym się bardziej otworzyć na świat i ludzi, znaleźć sobie wreszcie dziewczynę, ale no po co, skoro to wszystko wydaje mi się takie miałkie, ulotne, jakby niezrozumiałe dla mnie. Najgorsze są rozmowy, bo co z tego skoro ja gadam z kimś, jak przy okazji mam 10 tysięcy różnych rozkim, czemu tak mówię, a nie inaczej, czemu ktoś mi tak odpowiada, a później i tak zapominam o czym rozmawialiśmy, to wszystko przepada. PROSZĘ POWIEDZCIE, ŻE TO TAK NIE JEST W RZECZYWISTOŚCI I TO TYLKO ILUZJE LĘKOWE I TO WSZYSTKO MA SENS. ;oh
Eh ...a mowiles ze te leki od lekarza są super i ze jest lepiej 😉 a te twoje posty prawie niczym się nie różnią od tych które zapodawales wcześniej . Gdzie ta zmiana ?
Ehh Maciek no co ja ci poradzę. Poza tym leki odstawiłem i nie mówiłem nigdy, że są super tylko, że mi się poprawiło po nich, ale to chyba dlatego tak naprawdę, że zacząłem się trochę mniej na tym skupiać. Z lekami czy bez nie ma różnicy, więcej już mi dały te konsultacje.
[/quote]

No to działaj ..ruszaj na ta Terapię , czasem dobrze jest jak ktoś coś podpowie , naprowadzi 😉 i może jeśli sam stwierdzasz ze było lepiej jak się na tym nie skupiałeś to nie rób tego , nie analizuj tych myśli bo to główny problem a zarazem chyba główny błąd 😉
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

14 stycznia 2020, o 21:15

ottovonjaszczur pisze:
14 stycznia 2020, o 20:35
nadzieja1234 pisze:
14 stycznia 2020, o 19:13

Mam to 9 miesiąc, ale moja droga była pełna zmian bo przeżyłam w trakcie 4 miesięczny epizod z lekami gdzie wchodzenie i schodzenie na leki bardzo mnie dobiło objawowo, jedynie w trakcie kuracji czułam się lepiej, ale wiedziałam ze się oszukuje i za zgoda psychiatry odstawiłam je. Po tym okresie schodzenia było lepiej wszystko się ustabilizowało .. najgorsze objawy zeszły jak lekkość ciała i rozmazany obraz, ale nadeszła ta dziwność .... nie mam takiego poczucia ze jestem człowiekiem i ze to jest świat i ja w nim żyje .. nie widzę celu i powodu do robienia a jednak mam poczucie obowiązku i funkcjonuje jak dawniej ... często jest tak ze jak się zbytnio zakręcę na tych objawach i myśle gdzie jest i po co to czuje jak serce mi przyspiesza i czuje się ze sobą niewygodnie jakbym miała potrzebę ruszania się i brania oddechu (prawdopodobnie to ataki paniki) mija po chwili ale wtedy czuje się bardziej odrealniona i zmęczona :(
Najgorsza ta sinusoida ... czasem dobrze a czasem tragedia i tak na zmianę ehh wiem ze moim błędem jest to ze cały czas się na tym skupiam i zastanawiam co ja czuje i dlaczego wydaje mi się ze jestem czymś innym i nie rozumiem co widzę gdzie jestem i w jakim celu ... staram się pracować nad akceptacją, ale nie do końca mi to jeszcze wychodzi :(
Ja też żyję z dnia na dzień i sobie zadaję pytanie, czy to aby na pewno jest jakieś zaburzenie, czy może wymyśliłem sobie jakąś lepszą wersje życia, do której dążę. Może to tak już jest, że ludzie ze sobą gadają, bo muszą, bo tak są nauczeni, że każdy ma takie dziwne myśli, ale się z tym kryje i każdy samotnie tak naprawdę dąży przed siebie, żeby w końcu umrzeć. Przecież to nie jest tak, że ja nie mam się z czego cieszyć, bo mam zdolności, różne pasje i nauka na studiach mi jakoś idzie, w rodzinie wszyscy zdrowi, nie ma patologii żadnej większej, koledzy są, staram się to wszystko doceniać ale no i co z tego skoro ja tego jakoś nie mogę poczuć. Chciałbym się bardziej otworzyć na świat i ludzi, znaleźć sobie wreszcie dziewczynę, ale no po co, skoro to wszystko wydaje mi się takie miałkie, ulotne, jakby niezrozumiałe dla mnie. Najgorsze są rozmowy, bo co z tego skoro ja gadam z kimś, jak przy okazji mam 10 tysięcy różnych rozkim, czemu tak mówię, a nie inaczej, czemu ktoś mi tak odpowiada, a później i tak zapominam o czym rozmawialiśmy, to wszystko przepada. PROSZĘ POWIEDZCIE, ŻE TO TAK NIE JEST W RZECZYWISTOŚCI I TO TYLKO ILUZJE LĘKOWE I TO WSZYSTKO MA SENS. ;oh

Ja akurat mam lżejsza wersje, potrafię się zatracić w rozmowie i zapominam o nerwicy, normalnie chodzę na imprezy i po paru drinkach tez zapominam o nerwicy, mam chłopaka i studia kończę .. a jednak w mój życiu był wypadek po którym pozostała trauma w połączeniu z moim charakterem wymagającym od siebie zbyt wiele wyszło zaburzenie z dd :/ myśle ze musimy obydwoje zacząć w końcu akceptować bo bez tego nic nam nie wyjdzie :/ trzymaj się będzie dobrze
Jakbyś potrzebował porozmawiać to pisz śmiało na priv
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
kiki90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 125
Rejestracja: 21 lutego 2020, o 19:29

25 lutego 2020, o 11:03

Olalala jak ci sie udało z tego wyjsc probuje to zaakceptowc ale raz jest lepiej raz gorzej
Sayan86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 19 lutego 2020, o 16:43

25 lutego 2020, o 12:15

kiki90 pisze:
25 lutego 2020, o 11:03
Olalala jak ci sie udało z tego wyjsc probuje to zaakceptowc ale raz jest lepiej raz gorzej
Z derealizacji jest akurat bardzo łatwo wyjść, bo wystarczy odpowiednia suplementacja. Gorzej z lękiem a raczej myślami, które go wywołują, bo nad nimi trzeba trochę popracować 😉
kiki90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 125
Rejestracja: 21 lutego 2020, o 19:29

25 lutego 2020, o 12:25

sayan 86 co do pracy z lękiem to moja psychoterapeuta mi pomaga mowila zeby nie skupiac sie na myslach ,ale denerwuje mnie tociagle odciecie od swiata
kiki90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 125
Rejestracja: 21 lutego 2020, o 19:29

25 lutego 2020, o 12:29

z tego co zauwaylam wywalanie swoich lękow i obaw pozwalanieco zmniejszyc derealke a przede wszystkim te niepokojace mysli bo sie na nich nie skupiam
kiki90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 125
Rejestracja: 21 lutego 2020, o 19:29

25 lutego 2020, o 12:37

piszczenie w uszach nadal jest ale to chyba normalne przy tego typu stanach
kiki90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 125
Rejestracja: 21 lutego 2020, o 19:29

25 lutego 2020, o 12:40

do tego dochodza takie zmiany wzrokowe nie wiem jak widzenie cmlych punkcikow itp
kiki90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 125
Rejestracja: 21 lutego 2020, o 19:29

25 lutego 2020, o 12:42

przynajmniej jeden plus z tego wszystkiego ze odciecie od uczuc nieco zmalalo ,i przebywanie w swoich myslach nie wiem jak mi sie udalo to zrobic ale tak jest
Awatar użytkownika
ottovonjaszczur
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 25 października 2019, o 01:31

28 lutego 2020, o 14:50

A dostrzeganie takiej schematyczności w zachowaniu innych ludzi i swoim? Że patrzę na kogoś, że się denerwuje to z automatu w głowie rozkminiam, czemu, po co, dlaczego? Tak samo u mnie na przykład zaśmieję się i od razu z czego to wynika itd. Tak jakbym miał wszystkie reakcje przejrzane na wskroś co mnie dołuje jeszcze bardziej. Kiedyś te myśli pewnie też były ale może się potrafiłem utożsamić, nie stałem jakby ponad tym wszystkim.
mickey27
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 109
Rejestracja: 21 kwietnia 2015, o 21:59

29 lutego 2020, o 14:05

ottovonjaszczur pisze:
28 lutego 2020, o 14:50
A dostrzeganie takiej schematyczności w zachowaniu innych ludzi i swoim? Że patrzę na kogoś, że się denerwuje to z automatu w głowie rozkminiam, czemu, po co, dlaczego? Tak samo u mnie na przykład zaśmieję się i od razu z czego to wynika itd. Tak jakbym miał wszystkie reakcje przejrzane na wskroś co mnie dołuje jeszcze bardziej. Kiedyś te myśli pewnie też były ale może się potrafiłem utożsamić, nie stałem jakby ponad tym wszystkim.
miałem to, wyczulony jesteś wrzucaj to do wora wyczulenia że na razie tak jest i niech będzie. Rób dalej swoje i nie unikaj sytuacji w których coś takiego się dzieje. Nie analizuj też a będzie mijać
PaulinaSCh
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 maja 2020, o 15:01

16 czerwca 2020, o 15:44

Cześć. Czy przy lękach i dd istnieje coś takiego, że czuje jakbym nie istniała, boję się że się rozpłyne, zniknę itd? Rozmawiam, pracuje a czuje jakby mnie nie było. Tzn wiem że jestem oddycham, serce mi bije ale mam takie dziwne uczucie w sobie.
Lara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 26 marca 2019, o 11:04

16 czerwca 2020, o 15:46

PaulinaSCh pisze:
16 czerwca 2020, o 15:44
Cześć. Czy przy lękach i dd istnieje coś takiego, że czuje jakbym nie istniała, boję się że się rozpłyne, zniknę itd? Rozmawiam, pracuje a czuje jakby mnie nie było. Tzn wiem że jestem oddycham, serce mi bije ale mam takie dziwne uczucie w sobie.
Tak, występuje coś takiego w dd. :P
PaulinaSCh
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 maja 2020, o 15:01

16 czerwca 2020, o 16:07

Sayan86 pisze:
25 lutego 2020, o 12:15
kiki90 pisze:
25 lutego 2020, o 11:03
Olalala jak ci sie udało z tego wyjsc probuje to zaakceptowc ale raz jest lepiej raz gorzej
Z derealizacji jest akurat bardzo łatwo wyjść, bo wystarczy odpowiednia suplementacja. Gorzej z lękiem a raczej myślami, które go wywołują, bo nad nimi trzeba trochę popracować 😉
Jaka dokładnie suplementacja ? Dzieki
ODPOWIEDZ