Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Derealizacja - depersonalizacja a marichuana, narkotyki

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kowal010
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 22 lipca 2013, o 11:18

29 lipca 2013, o 11:16

Dobry pomysł, też mam DD od trawy, i niestety to, o czym napisałeś "uszkodziłem sobie mózg", i szereg innych myśli jest niestety prawdą :D
Derealizacja
Gość

29 lipca 2013, o 13:59

kearav pisze:ja chce stworzyc kompedium wiedzy na temat Derealizacji po Mariuhuanie

W publikacjach dr. Ronnie Freedman, które między innymi będą zamieszczone w kompendium jest kilka szczegółowo poświęconych derealizacji po marihuanie, napisanych na podstawie badań. (dr. Ronnie Freedman zajmuje się badaniem derealizacji i depersonalizacji od ponad 16 lat - również sama miała to zaburzenie)
Mechanizm działania jest identyczny w obydwu przypadkach.

-- 29 lipca 2013, o 13:05 --
Z kompendium mogę spóźnić się maksymalnie kilka dni - jest już wszystko w 100 % przetłumaczone, muszę tylko opracować to jakoś zgrabnie.
Potem odchodzę z forum - wysłałem już prośbę do Wiktora o usunięcie konta, kwestia kilku dni.
Awatar użytkownika
kearav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 9 października 2012, o 18:52

29 lipca 2013, o 14:35

Darealizacja Cieszę się! :) wszyscy czekamy na Twoje kompedium ;] być może zrezygnuję z tego mojego jeśli w Twoim będzie wystarczająco informacji o DD po marihuanie :)

Pozdrawiam! :)
Derealizacja
Gość

29 lipca 2013, o 15:06

Więcej już tam chyba być nie może - depersonalizacja już przestaje być badana, bo wszystko o niej już wiadomo.
Awatar użytkownika
kearav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 9 października 2012, o 18:52

29 lipca 2013, o 16:27

no to fajnie, Zaoszczedzisz mi sporo roboty :)

PS. Wszystko o niej wiadomo ale nie w Polsce ^^
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

29 lipca 2013, o 16:30

W Polsce tez juz wiadomo, tyle ze na necie, tak naprawde nie potrzeba wiekszego info niz jest juz obecne. Co tu mozna dodawac wkolko ze dd to naturalny stan i trzeba do niego odpowiednio podejsc. Z ludzmi to problem jest taki ze oni nie uwierza dopoki nie posluchaja bezposrednio lekarza. A lekarza w Polsce sa owszem zacofani jesli chodzi o DD, nie mowie ze wszyscy. I tu jest klopot bo o dd to mozna wyczytac juz teraz wszystko co jest do wyczytania.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
kearav
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 9 października 2012, o 18:52

29 lipca 2013, o 16:50

dokładnie ddd - chodziło mi o lekarzy :)
Derealizacja
Gość

29 lipca 2013, o 17:08

Są lekarze i lekarze, którzy uczestniczą w konferencjach naukowych, poszerzają swoje wiedzę - wykonują swój zawód z pasji i powołania.
Wiecie, że w Polsce odbyły się 4 sympozja poświęcone depersonalizacji i zaburzeniom dysocjacji ?
Każdy lekarz miał okazję uaktualnić zakres swojej wiedzy.

Ale też wielu lekarzy nie powie Ci, że masz depersonalizacje - do póki nie powiesz mu takiej ilości objawów, jaka jest potrzebna do klasyfikacji i diagnozy - depersonalizacja.
Np. chwilowe odrealnienia - nie są klasyfikowane do takiej diagnozy.
Awatar użytkownika
numerniezly
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 133
Rejestracja: 11 czerwca 2013, o 23:48

1 sierpnia 2013, o 19:15

przypomina wam lekko derealizacja do fazy po trawie? czy tylko mi sie tak wydaje :D
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

1 sierpnia 2013, o 19:23

Na samym początku tak, wydawało mi się jakbym był na kiepskim haju,który nie chce się odpieprzyć, później czułem się sto razy gorzej. Ale u każdego jest inaczej. Jak się nie będziesz peniał tak jak ja przez cały czas to się nie nakręcisz.
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

1 sierpnia 2013, o 20:17

Tak momentami przypomina chocby zaburzone poczucie czasu ale ogolnie po czasie jest zawsze gorsza niz haj.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
gotka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 20 lipca 2013, o 18:11

15 sierpnia 2013, o 14:32

hej, po miesiącu znowu się odzywam :D
u mnie jest/było lepiej, po 3 tygodniach mi trochę ulżyło, ale do tej pory nie jest jak dawniej. Byłam u psychiatry, przepisał mi rispolept na noc i tabletki na ataki paniki i uspokojenie(tylko nie pamiętam nazwy) + syropy gdy będę cierpiała na bezsenność. Zauważyłam, że po 2 tyg brania było lepiej, dopóki nie pojechałam do przyjaciółki na 18(taki biwak 3dniowy). Wypiłam tam tylko parę łyków wina nic więcej i koszmar wrócił na parę godzin, ten cały haj uczucie nierealności, na szczęście po paru godzinach przeszło. Następnego dnia było całkiem okej, ale wieczorem się tak zamyśliłam i nagle świat w okół zaczął wirować, znowu nie wiedziałam co się dzieje, wybiegłam szybko z domu i zaczęłam płakać, przyjaciółka zaczęła mnie przytulać, pocieszać, strach trochę minął, ale niezupełnie.. po paru minutach pobiegłam do mamy i ona dała mi tabletki, zrobiła mi herbatę i po 3 godzinach się uspokoiłam. Dzisiaj wstałam i znowu wszystko jest takie dziwne, nierealne.. ale na szczęście nie towarzyszy mi strach, przynajmniej dziś. Zastanawiam się czemu my nie możemy cieszyć się, żyć tak jak inni ludzie? kiedy te cholerstwo przejdzie?! niedługo 2 wizyta u psychiatry, wreeszcie!:) A i jeszcze jedno, kiedy zaczęła się u mnie derealizacja widziałam wszystko tak jakby zza szyby, po 3 tygodniach zmieniło mi się, że widziałam wszystko ostrzej, jak patrzyłam na niebo było jak z kreskówki i wyostrzyły mi się zmysły. Słyszę też 2 razy głośniej o.O to mnie przeraża! MisterMinister odezwałam się już na gadu :)
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

15 sierpnia 2013, o 18:18

Za bardzo panikujesz w przypadku jakiekogowliek objawy, wpadasz w panike i od razu sie bardzo boisz, dlatego nie mozesz cieszyc sie zyciem. A te lyki piwa to przy lekach pilas? Bo jak tak to nawet po paru lykach mozna miec rozne objawy, przy rispolepcie nie wolno pic alko, bo tez go dostalem ale go nie bralem.
A tak serio to ostrzej, gorzej, lepiej sie widzi, no objawy sa rozne ale trzeba ich nie analizowac i tak sie ich nie obawiac! I wtedy mija na dobre! Ja tez w to nie wierzylem jak mi o tym pisali, bo pytalem jak, jak to takie straszne, ale mozna olac to mocnym sikiem i zyc normalnie. Mozna bo sam tak w koncu zrobilem.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
gotka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 20 lipca 2013, o 18:11

21 sierpnia 2013, o 19:57

nie piłam akurat przy lekach, dopiero jakiś czas po alkoholu wzięłam na uspokojenie. :) i dzięki wielkie, trochę mi ulżyło :)
greco
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 16 września 2013, o 18:59

16 września 2013, o 19:25

Siema wszystkim,

Dobra, długo sie właściwie zastanawiałem, czy tu napisać, ale w końcu stwierdziłem, że nie ma co się ciągle schizować. Mam 17 lat, od roku zdarza mi się palić marihuanę, średnio raz w tygodniu. Od 14 roku życia dość często miewam ataki paniki, że jak na przykład idę do szkoły to dostaję straszliwych nudności, serce przyspiesza itd. Nie mam jednak przy tym jakichś problemów z funkcjonowaniem społecznym. No i dobra, w te wakacje po raz pierwszy w życiu miałem polecieć sam na drugi koniec świata (do ameryki) na ponad miesiąc, wprawdzie do rodziny, ale jednak mocno mnie to stresowało. Jakoś tydzień przed, nie wiem dlaczego, ale czytając różne artykuły o MJ zacząłem się zagłębiać w zagadnienie marihuana a schizofrenia no i się zaczęło. Poczułem straszny, niemożliwy do stłumienia lęk, że mam schizofrenię. Wszystko się stało dla mnie nierealne, czułem się jakbym śnił na jawie, zaczęły sie też dziwne problemy z pamięcią, że na przykład długo się czasem muszę zastanawiać, co zjadłem na obiad, a wszystko co robiłem danego dnia wydaje mi się bardzo odległe czasowo, przykładowo jak wychodzę ze szkoły to mam wrażenie, że moment przyjścia do niej wydarzył się bardzo dawno. Czasem jak się budzę z rana to też zadaję sobie pytania, czy to w ogóle jest realne, choć doskonale znam na to pytanie odpowiedź. Wracając jednak do głównego zagadnienia, gdy już poczułem lęk przed schizofrenią nie mogłem przestać o niej czytać, doszukiwałem się u siebie kolejnych objawów, wsłuchując w ciszę, drżąc na każdy możliwy szmer. W ameryce radziłem sobie bezproblemowo, nie miałem napadów paniki, jednak derealizacja i lęk przed schizofrenią towarzyszyły mi ciągle, raz były słabsze raz silniejsze. W pewnym momencie bardzo niepokoić zaczęły mnie jakby niekontrolowane myśli, całkowicie absurdalne, jak na przykład myślałem o tym gdzie jutro pójdę i w cały ten myślowy wywód mimowolnie wlatywały mi jakieś pojedyncze, oderwane słowa w stylu; stolik, dupa itp. itd. bzdura kompletna. Czym mocniej się ich bałem tym to się bardziej nasilało, znikało jednak, gdy koncentrowałem się na przykład na lekturze. Teraz po powrocie do Polski wróciłem do szkoły, wróciły więc napady paniki, dalej zdarza mi czuć się nierealnie, szczególnie jak zaczynam o tym rozmyślać, zadając sobie pytania, czy to wszystko realne, czy coś sie naprawdę wydarzyło no i dalej są te problemy z pamięcią, nie doskwierają mi one jednak w nauce, nic z tych rzeczy. Czasem jak siedzę na lekcji znów mam, że wsłuchuję się otoczenie, jest to dość hałaśliwe środowisko, więc dźwięki płyną z różnych stron, dziś zacząłem się ryć, że słyszę jakieś szmery, które oczywiście mogły brać się z rozmowy ławkę obok, ale odwracam się, nikt nie gada i już przerażenie. Co do tych niekontrolowanych myśli to dzisiaj się jeszcze poschizowałem, że to może być jakiś mantyzm, występujący w schizo, ale mało jest o tym w sieci.
No i myślicie, że ma to wszystko podłoże nerwicowe, czy moje lęki jednak nie są do końca nieuzasadnione i coś mi się ryje w bani ?

z góry dzięki za odpowiedź
ODPOWIEDZ