Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Depresja

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
Marmar9
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 12 stycznia 2023, o 03:37

12 stycznia 2023, o 03:57

Witam wszystkich.

Można powiedzieć, że od 10 lat zmagam się z depresją, wszystko zaczęło się jak zacząłem poznawać prawdę „o sobie”.

Wywodzę się z rodziny alkoholików, zawsze alkohol był stawiany ponad nas, można powiedzieć, ze porządne jedzenie było przez tydzień póki starczało pieniędzy na to i na wódkę. Wyśmiewanie w szkole przez rówieśników z powodu tych samych rzeczy, braku materiałów potrzebnych do szkoły, wstydu żeby zaprosić kogoś ze szkoły do domu po szkole, rozwód rodziców to odbija się na psychice dziecka, które nigdy nie miało oparcia w dorosłym, dowiaduje się ze jego ojciec to nie jest ojciec, bało się „wygadać komuś”…

Zaczęło się gimnazjum, żeby zwrócić na siebie uwagę matki przestałem chodzić do szkoły, a zamiast tego jeździłem tramwajami od pętli do pętli lub spędzałem czas w galeriach handlowych. Zamiast rozmowy zostałem „zamknięty” w szpitalu psychiatrycznym w którym było jeszcze gorzej. Po powrocie do „domu” dalej nie chodziłem do szkoły wiec moja rodzicielka stwierdziła, ze zamknięcie mnie w ośrodku będzie najlepszym rozwiązaniem (co przy upojeniu alkoholowym mówiła każdemu znajomemu, oczywiście dodając do tego ze jestem jej wdzięczny za to), jak możecie się domyślić wcale mi to nie pomogło. Zaczęło się samookaleczanie, myśli i próby samobójcze, które niestety nie powiodły się.

Minęło 5 ciężkich lat, w międzyczasie poznałem dziewczynę, która miała podobna sytuacje, wspieramy się nawzajem z tymże mi idzie o wiele gorzej, wpadam w towarzystwo narkotyków i alkoholu dorzucając do tego cięcie. W końcu spotykam psychologa z powołania, która pomogła mi wiele, lecz żeby się rozwijać musiała wyjechać do stolicy, nikomu z innych psychologów nie byłem w stanie zaufać tak jak jej.

Dochodzimy do aktualnej sytuacji, jakoś tak się potoczyło, ze mam żonę i dziecko, pracę w której dobrze zarabiam, ale mimo wszystko jestem tak bardzo nieszczęśliwy, ze stałe muszę być na lekach przeciwdepresyjnych i w międzyczasie brać leki uspokajające żeby móc funkcjonować, chciałbym jakoś zakończyć ta męczarnie, ale w obecnej sytuacji brakuje mi odwagi, chciałbym jakoś się wyleczyć, ale nie potrafie.
Praca, która sprawiała mi radość, stała się udręką, z rodzina i znajomymi zerwałem kontakty. Została mi żona, dziecko i znajomy, ktory ma podobnie do mnie, tak wiec nie pomaga mi to…

Proszę, dajcie jakieś rady, co zrobić żeby jakoś wyjść z tego syfu, nie daje sobie już rady… mieszam leki z alkoholem żeby nie myśleć o niczym, próbuje skupić się na pracy, ale nic mi nie pomaga. Chciałbym wygrać ta walkę chociażby ze względu na dziecko, którego jest mi naprawdę żal, bo mam niekontrolowane wybuchy agresji spowodowane NICZYM…

Przepraszam, ze tak długo i możliwe, ze zostanie to usunięte, ale musiałem się komuś „wygadać”, żona niestety nie rozumie do końca pewnych rzeczy… :/
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

12 stycznia 2023, o 18:13

Witaj na forum!
Nie masz za co przepraszać, nic nie zostanie usunięte i dobrze, że zwróciłeś się tutaj o pomoc.

Przede wszystkim, potrzebny jest tutaj dobry terapeuta. Możemy doradzać Ci w pewnych kwestiach, ale to miejsce nie jest profesjonalną pomocą, a tylko jedną z opcji samopomocy. Czy tamta psycholog nie ma możliwości prowadzenia terapii online? Jeżeli nie to uwierz mi, że są tysiące terapeutów, którym można zaufać, wystarczy się otworzyć i nie załamywać jeśli na początku nie znajdzie się tego odpowiedniego. Ale pamiętaj też, że pracę wykonujesz Ty, a terapeuta może Cię tylko poprowadzić.
Miałeś bardzo trudne dzieciństwo, z którego wyniosłeś wiele złych schematów myślowych, które wprowadzają Cię w stan depresji.
Depresja tak naprawdę jest mechanizmem obronnym Twojego umysłu. Jest on stale przeciążony różnymi czynnikami, dlatego, żeby się chronić tworzy ten stan, gdzie nic Cię nie cieszy, czujesz apatię, smutek.
Warto zrozumieć, że jest to tylko i aż stan Twojego umysłu. Zaburzenie nie jest Tobą, a Ty nie jesteś nim, ono tylko wynika z Ciebie. Idąc zgodnie z założeniami tego forum i administratorów, gdzie depresja jest zaburzeniem emocjonalnym, a nie chorobą. Nie licząc depresjii endogennej, która to chorobą już jest. Tutaj trzeba oprzeć się o diagnozę psychiatry.

Jeśli zmienisz trochę podejście do zaburzenia i zaczniesz na terapii pracować nad schematami, które doprowadziły Cię do depresjii to z czasem zobaczysz, że Twój umysł odpuści i chemia w mózgu się poprawi (poprawia się rownież, gdy bierzemy leki, ale jest to efekt czasowy). Oczywiście warto się wspomagać lekami, ale główna praca to jest praca nad sobą, bo tylko Ty możesz sobie pomóc.
Myślę, że nie musi to być koniecznie grzebanie w dzieciństwie, bo uważam, że wywlekanie brudów z dzieciństwa i wieczne ich analizowanie nie pomoże, a czasem może zaszkodzić (zależy od przypadku). Dobry terapeuta tak poprowadzi terapię, że zajrzy do dzieciństwa, żeby wyłapać pewne schematy, ale będzie się rownież skupiał na sytuacji tu i teraz.
Są różne rodzaje terapii. Ta nastawiona na tu i teraz to poznawczo-behawioralna, ale jeśli trafisz na dobrego terapeutę, to będzie on korzystał z różnych nurtów.

To, co aktualnie pogłębia Twój stan jest sam fakt, że nie chcesz się tak czuć. Co jest absolutnie zrozumiałe, bo nikt nie chciałby się tak czuć, ale trzeba zrozumieć, że takie podejście nie pomoże w zdrowieniu. Jeżeli zaczniesz wyrabiać w sobie postawę, że czujesz się na ten moment, w taki sposób w jaki sie czujesz, czyli jednym słowem będziesz szlifować akceptację, zobaczysz z czasem, że zejdzie z Ciebie presja i Twój umysł trochę odetchnie.

Oczywiście nie polecam mieszać alkoholu z lekami. Robisz sobie tym dużą krzywdę i z pewnością nie poprawi to Twojego stanu. Alkohol uśmierzy na chwilę ból, ale po wytrzeźwieniu będzie jeszcze gorzej. Jeżeli masz z tym duży problem w postaci uzależnienia, możesz wybrać się na terapię uzależnień.

Jeżeli już teraz chcesz poszerzać świadomość odnośnie depresji, jak z niej wyjść i innych pokrewnych problemów polecam rozejrzeć się w tych działach:
wyja-nienia-mechanizmow-zaburze-odburzanie-rozwoj.html
depresja-strach-przed-depresj-t15198.html

a także nagrania chłopaków na yt:
https://www.youtube.com/watch?v=yisH0_S ... L7&index=7
https://www.youtube.com/watch?v=zIOQbqG ... cK&index=8
https://www.youtube.com/watch?v=rBlEc3b ... cK&index=9
https://www.youtube.com/watch?v=0XSUckF ... K&index=10
ODPOWIEDZ