Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Depersonalizacja- jak zaakceptować się i odpuścić.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Berg
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 13:54

22 czerwca 2018, o 10:34

Witam,
Piszę na forum po raz pierwszy. Z nerwicą zmagam się od około miesiąca. Oczywiście wraz z napadami lęku zaczęły się różne myśli egzystencjalne przynoszące ze sobą niesamowity dyskomfort psychiczny i fizyczny. Dzięki forum doedukowałem się już trochę i wiem z jakim "wrogiem" walczę, a pierwszymi krokami do wyzdrowienia jest akceptacja. Ostatni tydzień jest już nieco lepszy, mniej ataków paniki, więcej prześwitów normalności itd, zmniejszyły się nawet ilości i absurd myśli egzystencjalnych. Problem w chwili obecnej polega tylko na tym cholernym poczuciu oderwania osobowości od ciała. Czuję i odbieram wszystko z pozoru normalnie, ba nawet mam wrażenie że otoczenie jest całkiem rzeczywiste. Nie wiem czy wynika to z faktu samej depersonalizacji czy zwykłych lęków, ale cholernie to ciężko wytłumić by nie zaprzątało mózgu. Logika trzyma mnie przy rzeczywistości, ale czuję to okropne uczucie i lęk, jakbym nie miał osobowości, jestem totalnie skołowany (chociaż staram się żyć normalnie, pracować, uprawiać sport itd). Boję się, że ja to nie ja, non stop nasłuchuje swojego głosu, zastanawiam się jak to jest że mówię, myślę i w ogóle mam osobowość. Przeraża mnie to i nie wiem jak sprowadzić to do takiego stanu bym mógł to zaakceptować i wybudzać się dalej. Zauważyłem, że podczas dłuższych rozmów i sytuacji wymagających mojej 100% uwagi wracam do normalności i nawet lubię siebie, swoje cechy (nawet jeśli przed pierwszym atakiem paniki/depersonalizacji byłem dla siebie bardzo surowy). Niestety zaraz po tym jak wrócę do domu, myśli i lęki znowu wracają. Najgorsze są poranki, gdy człowiek się budzi i czuje, no właśnie sam nie wie jak. Jakby nie istniał, był zombi bez osobowości z jakimiś wspomnieniami? U lekarza już oczywiście byłem (taka natura osoby przewrażliwionej na punkcie własnego zdrowia), mam leki i stosuje się do porad. Moje zapytanie brzmi raczej, jak sobie z tym poradzić, żeby odpuścić, jak to zaakceptować. A może mam coś gorszego, jestem poważnie chory? Boję się cholernie, ale i walczę o powrót do tej zwyczajnej rzeczywistości. Gdzie człowiek wie kim jest i non stop się nie sprawdza.
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

22 czerwca 2018, o 10:51

To normalne , nie choroba , troche sie styki przegrzały i musi minąć jakiś czas żeby sie umysł zregenerował. Jest to nowość dla organizmu i dlatego tak reaguje, niezna takiego stanu. Lepiej to potraktować że trzeba jagby odchorować dlatego ta akceptacja stanu potrzebna. No ok teraz sie tak czuje i troche tak poczuje a miedzyczasie niebęde nakręcał tylko stopniowo uspakajał emocje i pracował nad sobą. Jeśli była jakaś przyczyna że tak stało to wyciągne wnioski naprzyszłość
Berg
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 13:54

22 czerwca 2018, o 11:09

Zgadzam się w tym w stu procentach i sam jestem tego świadomy. Ale paradoks polega na tym, że te lęki są tak absurdalne, że zlękniony mózg praktycznie nie potrafi o nich zapomnieć. O ile inne myśli typu "jak to jest, że żyję?" itp. przeszły to pozostało właściwie to jedno. Z jednej strony to dobrze bo czuję poprawę ale z drugiej w sumie to nie daje mi normalnie funkcjonować. Poczuję się lepiej a tu bach, dlaczego mam osobowość, dlaczego jestem, dlaczego mówię, czym jest mój charakter? Idę spać męczy, wstaje pierwsza myśl to samo, dobrze że w pracy chociaż trochę odciągam od tego uwagę. Cudownie byłoby wmówić sobie coś logicznego żeby mózg dał wreszcie spokój. Teksty typu "jestem zombii" na długo nie pomagają xD
Przepraszam, za chaos w moich wypowiedziach ale jest we mnie multum emocji. A do tego widzę, ze w tym stanie jestem jak pijawka. I czuję się lepiej gdy ktoś ze mną porozmawia lub zwróci na mnie uwagę.
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

22 czerwca 2018, o 20:04

Nawet gdybyś mógł z kimś pogadać to dobrze jesli to nawet z psychologiem. Tak naspokojnie bo zamiast to w głowie ciągle wałkować dobrze wygadać , tak też emocje znas wychodzą. Nawet spisane na kartce czy na forum. Emocje wychodzą czyli mówiąc pisząc musimy je czuć , bo mają wyjść czyli sie pojawią, zakceptacją bez rozkminiania znów w głowie tego coto było i osz kurde ale mi dowaliło
Berg
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 13:54

23 czerwca 2018, o 13:13

Dzisiaj to dramat, wolne od pracy, wróciłem do domu na weekend. I oczywiście wykorzystałem fakt, że mogę pospać dłużej, to własnie był mój błąd. Od rana znowu sieka w głowie, "czemu żyję?", "dlaczego myślę?", "czym jestem i czym jest moja tożsamość"? Cholera boję się, że zgłupiałem, że nie wrócę do normalności. To wszystko jest jak sen, tak mi cholernie smutno i przykro...Tyle emocji, zmieszania i wątpliwości, najgorszemu wrogowi tego nie życzę. Żyje niby normalnie, a czuję się jak we śnie. Jak tu nad tym zapanować...
Cykor123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 46
Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 13:20

23 czerwca 2018, o 14:52

Potraktuj ten stan jako rodzaj odmóżdzania przejscia mózgu w stan odpoczynku nie miej do niego wrogości tylko staraj się w nim relaksowac
Mózg odciął Cię od emocji poczucia siebie bo był już zmeczony pozwól temu stanowi być nie zastanawiaj się nad nim tylko odpoczywaj w nim :) A co do myśli egzystencjalnych ja robie tak że jak przychodzą to sobie mówię w myślach że na nie i tak nikt nie zna odpowiedzi więc po co się nad tym głowić :) Wyluzuj odpręż się i cierpliwie czekaj :)
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

23 czerwca 2018, o 17:04

W końcu się zmęczysz myśleniem o tych rzeczach i Cie powoli puści, to będzie powolny proces,to jakbyś przyzwyczajał się, że masz np krótszą nogę ;).
Berg
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 13:54

23 czerwca 2018, o 18:07

Pewnie macie racje, ale jest we mnie tyle wątpliwości że nie wyrabiam. Zaczęło się samymi stanami lekowymi i zwykłym dyskomfortem. Później zaczęły się te bzdurne myśli i mimo, że wiem że są irracjonalne to nie mogę się w pełni od nich odciąć. W sumie to zauważyłem, że moje d/d nasila się podczas ataków lęku, a poza nimi jest słabsze tak na 20-30%. Najgorsze, że nawet jak jest spokojniej to ciągle wiem, że krąży ta ostatnia myśl, czy boję się tego że mam osobowość, jak to jest że ją mam? Itd co powoduje paradoks istnienia i rozdarcie. Gdyby nie to przeświadczenie pewnie byłoby łatwiej. Nikt nie mówił, że będzie. Gdybym akurat z tym sobie poradził, ulozyl może poszłoby łatwiej. Mój mózg to wariat, nawet jak tej myśli nie ma to szaleje inna, czy po takim czymś życie wróci do normy, czy będę czuł się i mógł żyć jak dawniej. Mam już dość tego wiecznego kontrolowania się, słuchania własnego głosu i przerazenia ze oczywistych rzeczy. No dramat moi drodzy :(
ODPOWIEDZ