Hej wam wszystkim!
Piszę ten post ponieważ nurtuje mnie jedna sprawa a mianowicie jak to u Was było (pytam osoby, które już częściowo lub całkiem uporały się z lękami i atakami paniki), czy w miarę radzenia sobie z lękami DD Wam powoli słabło?
Jestem na początku drogi do wyzdrowienia, pierwszy atak ponad 2 tygodnie temu a nawrót nerwicy po 8 latach a czasami miewam tak że mam prześwity sekundowe jakby DD mnie puszczało kiedy jestem spokojniejsza. Czy to możliwe żeby mnie puszczało równomiernie z radzeniem sobie z lękami i netrętnymi myślami?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czym mniejsze lęki tym mniejsze DD?
- Tysiołek
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 126
- Rejestracja: 3 kwietnia 2018, o 14:41
"Nie wolno Ci się bać,
Wszystko ma swój czas
Ty jesteś początkiem
do każdego celu!!"
Mela Koteluk- Działać bez działania
https://m.youtube.com/watch?v=2_66jEp10Fc
AKCEPTACJA-mam zaburzenie i DD
IGNORANCJA- olewam lęki i natrętne myśli
ZAUFANIE- ufam temu co widzę i słyszę i że mój stan jest przejściowy
Myślenie boli a niektórych wręcz krzywdzi!
„Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych." – Ernest Hemingway
Z różnych powodów nie często przebywam na forum, więc jeśli długo nie odpowiadam na PW to wybacz
Wszystko ma swój czas
Ty jesteś początkiem
do każdego celu!!"
Mela Koteluk- Działać bez działania
https://m.youtube.com/watch?v=2_66jEp10Fc
AKCEPTACJA-mam zaburzenie i DD
IGNORANCJA- olewam lęki i natrętne myśli
ZAUFANIE- ufam temu co widzę i słyszę i że mój stan jest przejściowy
Myślenie boli a niektórych wręcz krzywdzi!
„Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych." – Ernest Hemingway
Z różnych powodów nie często przebywam na forum, więc jeśli długo nie odpowiadam na PW to wybacz
- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
Według mnie nie. Bo lęki jakieś zeszły mi po pół roku trwania dd a mimo wszystko ten stan jest i to o wiele silniejszy już kilka lat.
Albo po prostu przestałem cokolwiek już odczuwać i stąd brak lęku.
Bynajmniej u mnie schodzenie lęku nie spowodowało zmniejszenia się dd
Albo po prostu przestałem cokolwiek już odczuwać i stąd brak lęku.
Bynajmniej u mnie schodzenie lęku nie spowodowało zmniejszenia się dd
i'm tired boss
- Tysiołek
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 126
- Rejestracja: 3 kwietnia 2018, o 14:41
A ile mniej więcej trwało u Ciebie dochodzenie do tego etapu? Czytając opowieści i historie innych osób i patrząc jak długo to u nich trwa zastanawiam się czy to możliwe żeby mi o wiele szybciej tak dobrze szło. Podkreślę że dużo codziennie pracuje nad sobą i nad akceptacją, trzymam się mocno wszelkich wskazówek a już w ciągu dwóch tygodni (wspomniałam o tym opisujac swoją historię topic12438.html) miałam moment że było ze mną naprawdę dobrze dopóki nie dałam się wkręcić w myśl że jestem chora psychicznie.
Czy to możliwe żebym była w stanie tak szybko sobie z tym poradzić?
"Nie wolno Ci się bać,
Wszystko ma swój czas
Ty jesteś początkiem
do każdego celu!!"
Mela Koteluk- Działać bez działania
https://m.youtube.com/watch?v=2_66jEp10Fc
AKCEPTACJA-mam zaburzenie i DD
IGNORANCJA- olewam lęki i natrętne myśli
ZAUFANIE- ufam temu co widzę i słyszę i że mój stan jest przejściowy
Myślenie boli a niektórych wręcz krzywdzi!
„Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych." – Ernest Hemingway
Z różnych powodów nie często przebywam na forum, więc jeśli długo nie odpowiadam na PW to wybacz
Wszystko ma swój czas
Ty jesteś początkiem
do każdego celu!!"
Mela Koteluk- Działać bez działania
https://m.youtube.com/watch?v=2_66jEp10Fc
AKCEPTACJA-mam zaburzenie i DD
IGNORANCJA- olewam lęki i natrętne myśli
ZAUFANIE- ufam temu co widzę i słyszę i że mój stan jest przejściowy
Myślenie boli a niektórych wręcz krzywdzi!
„Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych." – Ernest Hemingway
Z różnych powodów nie często przebywam na forum, więc jeśli długo nie odpowiadam na PW to wybacz
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 436
- Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30
Pewnie, ze jest to możliwe. Przecież jesteś już mądrzejsza o doświadczenie - wiesz, ze tak naprawdę nerwica nic nie może Ci zrobić i ze wszystko to jedna wielka ściema. Dlatego nie analizuj tylko działaj tak jak do tej pory.
U mnie dochodzenie do tego etapu trwało bardzo długo, ale ja się cały czas bałam nerwicy, analizowałam, dawałam ponieść się lękowym myślom. Do tego dochodziło niewyspanie, bo w nocy karmiłam Syna co godzinę i mózg tez nie miał super warunków na regenerację. Ale jest lepiej i to najważniejsze.
U mnie dochodzenie do tego etapu trwało bardzo długo, ale ja się cały czas bałam nerwicy, analizowałam, dawałam ponieść się lękowym myślom. Do tego dochodziło niewyspanie, bo w nocy karmiłam Syna co godzinę i mózg tez nie miał super warunków na regenerację. Ale jest lepiej i to najważniejsze.
- Nicniewiem
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 27 lutego 2018, o 01:19
Przecież to jest też indywidualny tok. Chodzi o samoświadomość, nie porównuj się. Ci którzy wyzdrowieli szybciej być może nie uczestniczyli nawet w tym forum. Pomyśl, że jesteś mądry i dasz sobie radę aby wydrowieć. Tu też są mądrzy ludzie. Każdy jednak ma swoją drogę, również, żeby wydrowieć
"Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 221
- Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50
Im większy lęk im częściej pozwolisz na ataki paniki, tym derealizacji i depersonalizacja większa. Derealizacja to wg mnie to brak chęci na jakąkolwiek realizacje nawet najprostszego zadania w życiu jest to spowodowane działaniem mechanizmu lękowego, gdy jesteś w stanie zagrożenia ma to funkcje doprowadzenie adrenaliny do mięśni gdy w normalnym stanie zagrożenia odcujesz po czasie brak sił gdy uciekałeś przed oprawcą szybciej niż byś to robił normalnie, taka funkcja wykorzystać wszystkie mięsnie i organy działają o wiele mocniej niż zwykle, a po tym organizm musi się zregenerować dlatego po ataku paniki po prostu jesteś wykończony jakbyś pocisnął nocny maraton .
A derealizacja działa tak samo, gdy sobie żyjesz w normalności myślałeś o tym że mógłby Cię zaatakować gość z nożem ale pewnie to była rozkmina, która nie miała prawa bytu, a jakby taki mechanizm nie działał to pewnie byś wyśmiał gościa na ulicy poszedł dalej i miał zaraz kose w plecach .
I dla mnie taki stan depersonalizacji to takie porzucenie stanu normalnego, żeby zagrożenie za każdym razem potraktować jako zagrożenie a nie śmieszną sytuacje.
I działa to tak samo jak pozwolisz na atak paniki, to depersonalizacja musi być większa żeby organizm miał czas na regeneracje i zajął mózg myślami a nie fizycznymi zadaniami. A nie gdy w wypadku takiego wycieńczenia poszedł byś robić sobie salta, fikołki i półmaraton
Tak ja to widze xD
A derealizacja działa tak samo, gdy sobie żyjesz w normalności myślałeś o tym że mógłby Cię zaatakować gość z nożem ale pewnie to była rozkmina, która nie miała prawa bytu, a jakby taki mechanizm nie działał to pewnie byś wyśmiał gościa na ulicy poszedł dalej i miał zaraz kose w plecach .
I dla mnie taki stan depersonalizacji to takie porzucenie stanu normalnego, żeby zagrożenie za każdym razem potraktować jako zagrożenie a nie śmieszną sytuacje.
I działa to tak samo jak pozwolisz na atak paniki, to depersonalizacja musi być większa żeby organizm miał czas na regeneracje i zajął mózg myślami a nie fizycznymi zadaniami. A nie gdy w wypadku takiego wycieńczenia poszedł byś robić sobie salta, fikołki i półmaraton
Tak ja to widze xD
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!