Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy da się wyjść z dr/dp mimo uzależnienia ?

W tym dziale rozmawiamy o uzależnieniach. (np. alkoholizm, seksoholizm, hazard, uzależnienie od używek itp.)
Możesz tutaj podzielić się swoim problemem. Wysłuchać innych. Uzyskać poradę.
ODPOWIEDZ
HomerSimson
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 19 stycznia 2017, o 15:28

8 października 2019, o 11:01

Z dr, dp, nerwic itp.
Jak myślicie ? Zapraszam do dyskusji.
Lilyth
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37

8 października 2019, o 11:40

Uzaleznienia od czego? Uzaleznienie tez trzeba leczyc....
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.

Just because it burns, doesn't mean you're gonna die :friend:
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

8 października 2019, o 12:27

HomerSimson pisze:
8 października 2019, o 11:01
Z dr, dp, nerwic itp.
Jak myślicie ? Zapraszam do dyskusji.
Moim zdaniem oczywiście, że się da nie wychodząc z uzależnienia.Jednakże to wszystko zależy od czego jesteś uzależniony i jaki jest Twój stopień uzależnienia.Czytałem kiedyś Twoje poste i wynika z nich, że masz pewne problemy z rzuceniem alkoholu.Nie znam się na tym uzależnieniu, ponieważ całe życie byłem abstynentem.Z kolei mogę się wypowiedzieć na temat takiej używki, jaką jest kawa.Oj, różnie mi z nią bywało.Ale w najgorszych etapach tego, powiedzmy "nałogu" (bo taka jest prawda, to, że jest traktowana łagodnie przez ludzi i wciskają kity, że piją dla smaku, nie usprawiedliwia istnienia pojęcia uzależnienia od kofeiny), piłem nawet 4-5 dziennie.Był to krótki okres, bo ciało dawało takie sygnały, że nie dało się tego zignorować.Wtedy tak na prawdę nie widziałem już różnicy między potencjalnym powrotem nerwicy, a skutkami nadużywania kofeiny.Jak wiadomo, nadmiar tej substancji wpływa podobnie na organizm, jak szeroko pojęta nerwica kliniczna, z tego względu często, jak kiedyś czytałem, mylono te 2 różne schorzenia przy badaniu, ponieważ dawały bardzo podobne objawy, takie jak: ticki ciała, lękliwość, brak koncentracji, nadmierne pobudzenie, bezsenność itd.I nie wchodząc zbytnio w szczegóły, aby nie przedłużać i zmieniać tematu, wtedy tak naprawdę to uzależnienie od kofeiny organizmu a nerwica, było tym samym, tyle, że wyszedłem z nerwicy przed rozpoczęciem mojej przygody z kawą i po tym, kiedy piłem duże ilości stwierdziłem jasno i tu cytuje moją myśl "Kawa, jest jak picie stresu, jak wypijesz w miarę mało, to cię pobudzi i da bodziec do działania, zbyt dużo jej na co dzień wywoła po prostu nerwicę".Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to dwie odmienne rzeczy, tutaj podałem tylko takie luźne porównanie.Objawy nerwów mijają po zaprzestaniu picia kawy same na poziomie ciała, natomiast nad nerwicą człowiek pracuje i tym i tym.Na koniec wnioski moje wnioski, które nie muszą być trafne:
Wszystko zależy od dawki i obserwacji organizmu i substancji.Istnieją substancje, które w bardzo małych dawkach szkodzą, najczęściej są to typowe narkotyki, których nie warto nawet raz brać, tak jak istnieją substancję, które oddziałują na organizm negatywnie przy większych dawkach, które są spożywane regularnie.
Obecnie piję max 2 kawy, jedną z rana drugą ewentualnie przed treningiem, jednak zamierzam zrobić całkowite oczyszczenie i to nie powodu tego, że czuje się po niej nerwowy, bo taka dawka działa pozytywnie, że tak się wyrażę.Z powodu tego, że chce mieć bielsze ząbki to po pierwsze, po drugie nie chcę tracić pierwiastków, jak wapń, potas i tym podobne, a po trzecie chciałbym zobaczyć, jak to jest na czysto przypomnieć sobie funkcjonowanie bez kawy i wtedy na trzeźwo ocenić czy do niej wrócić ewentualnie.

Przepraszam, że taki długi tekst, ale poczułem napływ natchnienia, bo temat ciekawy :)
HomerSimson
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 19 stycznia 2017, o 15:28

8 października 2019, o 12:55

Hmmm.. to chyba nie moje posty czytałeś :-)
U mnie ciągnie się uzależnienie od porno. Może nie tyle co ilość a długość oglądania.
Przez ten syf (dla mnie to jest syf które ryje w głowie ludziom) zmieniłem się negatywnie.
Nie chce tu wszystkiego wymieniać bo jest tego naprawdę dużo. Ale krótko: apatia, anhedonia, zero radości, ochoty na cokolwiek, fatalne samopoczucie itp.
Zaczęło się to gdy miałem początku dp i dr.
Tylko to dawało duża przyjemność w tym stanie.
I tak popadałem coraz bardziej i coraz mniej czułem przyjemności z tego i z czegokolwiek w życiu. Stan odcięcia też zrobił się mocniejszy, a obecnie to już nie wiem co jest od czego. Pomieszało mi się trochę to wszystko.
Chciałbym to rzucić ale to wraca, bo czuje że gdybym to ogarnął byłoby mi o wiele łatwiej nawet mając te stany. I ciągle mi właśnie siedzi w głowie że gdy tego nie rzucę to nie wyjdę z tych stanów. Przez co chyba sobie narzucam sporo presję pokonania nałogu. I każdy powrót do tego uważam jako start od nowa ...
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

8 października 2019, o 15:02

HomerSimson pisze:
8 października 2019, o 12:55
Hmmm.. to chyba nie moje posty czytałeś :-)
U mnie ciągnie się uzależnienie od porno. Może nie tyle co ilość a długość oglądania.
Przez ten syf (dla mnie to jest syf które ryje w głowie ludziom) zmieniłem się negatywnie.
Nie chce tu wszystkiego wymieniać bo jest tego naprawdę dużo. Ale krótko: apatia, anhedonia, zero radości, ochoty na cokolwiek, fatalne samopoczucie itp.
Zaczęło się to gdy miałem początku dp i dr.
Tylko to dawało duża przyjemność w tym stanie.
I tak popadałem coraz bardziej i coraz mniej czułem przyjemności z tego i z czegokolwiek w życiu. Stan odcięcia też zrobił się mocniejszy, a obecnie to już nie wiem co jest od czego. Pomieszało mi się trochę to wszystko.
Chciałbym to rzucić ale to wraca, bo czuje że gdybym to ogarnął byłoby mi o wiele łatwiej nawet mając te stany. I ciągle mi właśnie siedzi w głowie że gdy tego nie rzucę to nie wyjdę z tych stanów. Przez co chyba sobie narzucam sporo presję pokonania nałogu. I każdy powrót do tego uważam jako start od nowa ...
N a porno też się nie znam zbytnio, jedyne co wiem, to że to co tam pokazują podchodzi czasami pod jakieś patologiczne zachowania i tematykę.Jednak radze ci poczytać coś na temat tego uzależnienia, o ile już tego nie zrobiłeś i porównać to do swojej nerwicy i obserwować co jest na rzeczy a co nie.Najlepszym wyjście byłby detoks od tego porno i zarazem sprawdzenie jak to działa na nerwę i ogółem.Jak to bywa "najlepsze wyjście" jest tym najtrudniejszym, jednak może ci się uda.
ODPOWIEDZ