Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to dd?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Pudding
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 2 czerwca 2020, o 02:42

1 sierpnia 2020, o 03:45

Nowy7 pisze:
22 lipca 2020, o 17:11
PaulinaSCh pisze:
22 lipca 2020, o 15:46
Nowy7 pisze:
20 lipca 2020, o 20:24

DD to odcięcie emocjonalne od wszystkiego, jest to inny stan umysłu który NIE jest niebezpieczny, zagrażający w jakiś sposób, nie jest to również jakaś choroba psychiczna czy cokolwiek o tym myślisz. A co o tym myślisz jest kluczowe, aby to minęło. Bo jeśli wierzysz że to Ci zagraża, że wariujesz itp. to utrzymujesz i przedłużasz ten stan. Musisz zrozumieć i zaakceptować że po prostu umysł jest bardzo zmęczony i zaktywował dd, bo odczuwanie wszystkiego jak sprzed tego stanu jest bardzo zaawansowana funkcja umysłu, potrzebuje sporo energii na to, a jeśli jest wykończony to nie ma na to siły, dlatego tak to wszystko się odbiera. Wszystkie te pytania które Cię dziwią są normalne dla tego stanu umysłu. Nie czujesz i nie rozumiesz tych wszystkich kwestii. I tak logicznie wiesz po co idziesz do pracy, ale nie czujesz tego, czujesz jakbyś właśnie nie wiedziała, bo brakuje właśnie emocji, tego odczuwania wszystkiego, co jest wyłączone przez umysł jak już napisałem wcześniej. Czy każdy tak ma, oczywiście że tak. Każdy ma takie analizy, rozkminy czy myśli egzystencjalne w dd, to jest normalne nie bój się tego. Tak to jest nadal dd, czemu tego nie pojmujesz ? Nie znam Twojej historii, ale na 100% miałaś jakieś stresy, problemy, i po prostu jesteś przemęczona psychicznie. Zastanów się dobrze, odkąd to masz, i co się stało przed wystąpieniem dd, lub czy nie ciągnęły się jakieś stresy przez dłuższy czas bądź problemy z którymi nie do końca sobie umiałaś poradzić.
Oczywiście, że miałam powody by dostać dd. Nerwica towarzyszy mi od długiego czasu. Jednak taki stan mam pierwszy raz, trwa od 4 miesięcy non stop, choć już nie widzę świata za szybą i coraz częściej jestem się w stanie przekonać że nie umarłam i to nie sen, to każdego dnia coraz bardziej tęsknię za sobą, swoim życiem, bliskimi, domem, za normalnością. Nie pamiętam już kim tak wlasciwie jestem, jak to było wcześniej i co to znaczy żyć naprawdę a nie tkwić w tym wszystkim i mieć każdy dzień taki sam. Mogę się czymś zająć, spotykać z ludźmi, żartować ale ciągle tak się czuję. Cały czas, jakbym nigdy nie żyła, jakby mnie wycięli z papieru i wstawili w ten świat, który mnie otacza. Nieraz nawet boję się mówić czy cokolwiek robić, bo nie wiem czy już nie zatracilam siebie, czy zachowuje się spójnie z tamtą osoba która byłam kiedyś. Nie mogę się z tym pogodzić ze x normalnej osoby stałam się pionkiem, który nie rozumie świata i jest tak strasznie samotny pomimo ukochanych ludzi z boku.
Nerwica jest pierwszą oznaką że nie radzimy sobie z czymś, jest za dużo stresu, presji, napięcia z którym umysł sobie nie radzi, i aktywuje stan zagrożenia czyli właśnie nerwicę. Niestety to tylko pogarsza sprawę bo do obecnych problemów dochodzi cała gama objawów, myśli, ataki paniki które powodują w nas ogromny lęk, niepokój o to co się z nami dzieje. Więc jeszcze bardziej jesteś zmęczona psychicznie i zdołowana tym wszystkim. Po jakimś czasie dochodzi w końcu dd, czyli już stan defensywny umysłu od nadmiaru stresu, presji, napięcia. On nie ma siły na odczuwanie emocjonalne wszystkiego, świata, ludzi. To jest bardzo zaawansowana funkcja umysłu, na którą potrzeba dużo energii, w nerwicy, przy problemach, ciężkich sytuacjach cała energię przenosisz na te kwestie właśnie, więc nie ma już energii na odczuwanie emocjonalne. Masz 4 miesiące non stop ten stan, a czy stres te trudne sytuacje minęły czy nadal są obecne ? Jeśli są to podtrzymują ten stan. Jeśli nie ma, to wystarczy brak akceptacji tego stanu, dziwienie się, banie się go, żeby on trwał. Wszystko co opisałaś jest książkowe dla stanu dd. Nie jest to nic innego. Niestety napisałaś że nie możesz się z tym pogodzić, a to jest kluczowe aby to minęło. Bo to normalnie mija, i wracasz do stanu normalnego, nie akceptujesz tego że tak będzie do końca życia. Masz na forum wiedzę na temat dd, nagrania na yt. Poczytaj, posłuchaj i działaj tak jak należy, a jak należy to właśnie jest w nagraniach, wpisach.
A jeżeli komuś się przygoda zaczęła od dd, oczywiście były ku temu powody, dda nieśmiałość niska samoocena, używki, jednak jeżeli samo zaburzenie rozpoczęło się od dd to trzeba wtedy zmienic siebie o 180 stopni żeby dd zeszło czy wystarczy akceptacja
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

1 sierpnia 2020, o 11:02

Pudding akceptacja jest bardzo ważna bo będzie działała i zapobiegała mechanizmom samonakrecania ale jeśli masz inne emocjonalne jak to się mówi bagaże to jasne że nawet fajnie by się tym zająć na przyszłość
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Pudding
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 2 czerwca 2020, o 02:42

1 sierpnia 2020, o 14:23

dankan pisze:
1 sierpnia 2020, o 11:02
Pudding akceptacja jest bardzo ważna bo będzie działała i zapobiegała mechanizmom samonakrecania ale jeśli masz inne emocjonalne jak to się mówi bagaże to jasne że nawet fajnie by się tym zająć na przyszłość
Chodziło mi bardziej czy w obecnym problemie,bo z tymi bagażami to wiem ze przyda sie je odciążyć na przyszlosc, samym odcięciu aby choc troche poczuc swiat i upływający czas. Wystarczy ten stan po prostu przeczekać w tej akceptacji? Bo chyba nic innego nie mozna zrobic tak naprawde.
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

1 sierpnia 2020, o 15:50

Pudding pisze:
1 sierpnia 2020, o 14:23
dankan pisze:
1 sierpnia 2020, o 11:02
Pudding akceptacja jest bardzo ważna bo będzie działała i zapobiegała mechanizmom samonakrecania ale jeśli masz inne emocjonalne jak to się mówi bagaże to jasne że nawet fajnie by się tym zająć na przyszłość
Chodziło mi bardziej czy w obecnym problemie,bo z tymi bagażami to wiem ze przyda sie je odciążyć na przyszlosc, samym odcięciu aby choc troche poczuc swiat i upływający czas. Wystarczy ten stan po prostu przeczekać w tej akceptacji? Bo chyba nic innego nie mozna zrobic tak naprawde.
Wejdź sobie na yt i wpisz stowarzyszenie zaburzeni.pl czym jest derealizacja/depersonalizacja, potem obejrzyj odcinek o objawach, a na końcu 3 odcinek co zrobić aby z tego wyjść. Ja bym Ci radził obejrzeć wszystkie a nie tylko ten co zrobić aby z tego wyjść, bo nie będziesz rozumiał co się z Tobą dzieje, jakie mogą być objawy a tak po obejrzeniu 3 masz wszystko co potrzeba aby wyjść z tych stanów.
Ajlona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 16 czerwca 2022, o 11:54

17 czerwca 2022, o 23:25

ja mam pytanie: czy w stanie DD możemy obwiniać się o wszystko? Ja zauważyłam, że DD mocno uderza w moje poczucie wartości albo lubi wyolbrzymiać. Np. dzisiaj szłam sobie do pracy i doszła do mnie obca pani, a ja ją minęłam, bo nie miałam ochoty się zatrzymywać (ta pani się nie uśmiechała, a ja nie czułam się do końca bezpiecznie w jej obecności). Potem pojawiły się u mnie wyrzuty sumienia, bardzo silne, czemu się nie zatrzymałam. Przecież miałam takie prawo i to naturalne, że jeśli ktoś obcy do nas podchodzi, nie zawsze musimy mieć ochotę zatrzymywać się. Potem zaczęły pojawiać się w mojej głowie takie myśli czy ja jestem dobrym człowiekiem. Dodam, że sprawia mi ogromną radość robienie czegoś dobrego dla bliskich, znajomych z pracy, a także obcych osób (jednak tutaj gdy czuję się bezpiecznie przy nich).

Pamiętam, że kiedyś w stanie DD miałam taki moment, jakbym zaczęła przypominać sobie wszystkie złe rzeczy, które zrobiłam w życiu, chociaż przed nerwicą bardzo siebie kochałam i tak o sobie nie myślałam. W DD jakbym widziała tylko błędy, a przed nią cieszyłam się z tego kim jestem. Stąd teraz pojawiło się u mnie skojarzenie, że może nerwica atakuje także pod tym kątem; lubi wypominać wszystko i wszystko wyolbrzymia?
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 851
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

18 czerwca 2022, o 06:16

Ajlona pisze:
17 czerwca 2022, o 23:25
ja mam pytanie: czy w stanie DD możemy obwiniać się o wszystko? Ja zauważyłam, że DD mocno uderza w moje poczucie wartości albo lubi wyolbrzymiać. Np. dzisiaj szłam sobie do pracy i doszła do mnie obca pani, a ja ją minęłam, bo nie miałam ochoty się zatrzymywać (ta pani się nie uśmiechała, a ja nie czułam się do końca bezpiecznie w jej obecności). Potem pojawiły się u mnie wyrzuty sumienia, bardzo silne, czemu się nie zatrzymałam. Przecież miałam takie prawo i to naturalne, że jeśli ktoś obcy do nas podchodzi, nie zawsze musimy mieć ochotę zatrzymywać się. Potem zaczęły pojawiać się w mojej głowie takie myśli czy ja jestem dobrym człowiekiem. Dodam, że sprawia mi ogromną radość robienie czegoś dobrego dla bliskich, znajomych z pracy, a także obcych osób (jednak tutaj gdy czuję się bezpiecznie przy nich).

Pamiętam, że kiedyś w stanie DD miałam taki moment, jakbym zaczęła przypominać sobie wszystkie złe rzeczy, które zrobiłam w życiu, chociaż przed nerwicą bardzo siebie kochałam i tak o sobie nie myślałam. W DD jakbym widziała tylko błędy, a przed nią cieszyłam się z tego kim jestem. Stąd teraz pojawiło się u mnie skojarzenie, że może nerwica atakuje także pod tym kątem; lubi wypominać wszystko i wszystko wyolbrzymia?
Jest na tik toku taka psychoterapeutka "trenerka emocji" w jednym z filmików kiedyś powiedziała "kiedy jesteś zmęczony wracają do ciebie rzeczy które już dawno przerobiłes" i to się zgadza! A czym jest DD ?jak dla mnie skrajnym zmęczeniem.u mnie pojawia się jak jestem mocno nie wyspana bo np synek choruję i mam wystarczy 2,3nocki źle przespane i zaraz dd i wtedy też zadręczam się czyms ,czym na codzien (jak mam dobre dni) się nie przejmuję.wiec podsumowujac tak dd moze jak najbardziej powodować takie akcje.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Ajlona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 16 czerwca 2022, o 11:54

18 czerwca 2022, o 12:11

Ojej... jestem bardzo wdzięczna za Twoją odpowiedź! To się zgadza, bo ja już dawno to przerobiłam tzn. w normalnym stanie miałam do tego ludzkie podejście. Dzisiaj np. na chłodno zupełnie nie oceniłabym siebie po tym, że się nie zatrzymałam. A wczoraj przez 3 minuty, umysł analizował to jakby to była jakaś super ważna rzecz, przysłaniająca wszystko, co innego dobrego zrobiłam tego dnia dla innych. DD bardzo płata figle.
Ajlona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 16 czerwca 2022, o 11:54

18 czerwca 2022, o 12:29

PaulinaSCh pisze:
20 lipca 2020, o 17:07
Generalnie mnie całkowicie odcięło, nie tylko od siebie czy swojego życia, ale od życia w ogóle. Naprawdę, często mnie dziwi np że trzeba zjeść obiad, iść spać, iść do pracy. Że ptaki śpiewają, że deszcz pada, że dzieci się rodzą, ludzie biorą śluby i inne. Jakbym nigdy nie żyła i wszystko poznawała od początku. Ktoś też tak ma? Nadal nie pojmuję jak to mogło się stać, ale mam nadzieję że to tylko dd i że przejdzie. Staram się żyć normalnie choć to megaaaaaaa trudne.
Ja mam derealizację od jakiś 4 może 3 miesięcy, która była niesamowicie silna. Świat był dla mnie nierealny; teraz już jest coraz lepiej. Bardzo duża poprawa, ale wciąż ten stan trwa, a najsilniejszymi objawami są:
- czuję przeszłość i teraźniejszość, swoją tożsamość, a było tak, że w ogóle moja przeszłość wydawała mi się rozmyta, jakbym jej nie miała, jakbym traciła pamięć,
A TERAZ WŁAŚNIE NIE CZUJĘ DO KOŃCA PRZYSZŁOŚCI, to znaczy jest poprawa, bo zaczęłam już pewne pragnienia mieć tj. co będę robiła za kilka miesięcy albo za rok, ale wciąż mnie dziwi budowanie związków, zakładanie rodziny (chociaż jest już lepiej), bo to jednak wiąże się z długoterminową przyszłością,
- czasami dziwi mnie to, że mamy urodę! albo ruch: poruszanie biodrami, kiedy ktoś idzie,
- i czuję się przez to, że życie jest tu i teraz, jakby na krawędzi (jakbym była po jakiś substancjach odurzających, chociaż nie wiem jak to jest, bo nigdy nie byłam, ale tak mi się to wyobraża),
Czy ktoś też coś takiego czuł?

chociaż bardzo kocham życie, nawet z tym DD, bo pomimo niego i tego jak jest, czerpię zadowolenie przeplatające się z cierpieniem, ale się spełniam; więcej piszę, jestem bardziej otwarta na to co daje nam życie, bez potrzeby planowania wszystkiego tj. spontaniczna.
Ajlona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 16 czerwca 2022, o 11:54

18 czerwca 2022, o 13:17

znerwicowana_ja pisze:
18 czerwca 2022, o 06:16

Jest na tik toku taka psychoterapeutka "trenerka emocji" w jednym z filmików kiedyś powiedziała "kiedy jesteś zmęczony wracają do ciebie rzeczy które już dawno przerobiłes" i to się zgadza! A czym jest DD ?jak dla mnie skrajnym zmęczeniem.u mnie pojawia się jak jestem mocno nie wyspana bo np synek choruję i mam wystarczy 2,3nocki źle przespane i zaraz dd i wtedy też zadręczam się czyms ,czym na codzien (jak mam dobre dni) się nie przejmuję.wiec podsumowujac tak dd moze jak najbardziej powodować takie akcje.
I mam jeszcze pytanie; czy DD może iść aż tak na skróty?
Tzn. jadę do rodziny i chciałam wręczyć dzieciom małe upominki. Liczę ile dzieci będzie i okazało się sporo wydatków. I tak liczę i myślę, ok, dzieci nie jest aż tak dużo. Potem pomyślałam, że jest o jedno dziecko mniej niż kiedyś więc jeden prezent mniej. I taka ulga, że jest o jeden prezent mniej. A potem myśl, że tej dziewczynki już nie ma na świecie i WNIOSEK? Że ja pomyślałam, że dobrze, że jej nie ma na świecie, bo jest o jeden prezent mniej! To mnie przeraziło, że taka myśl przyszła i potem już nie mogłam się skupić na niczym, bo miałam wyrzuty sumienia i stan niepewności, czy to byłam ja czy nie ja. Bo znam siebie i wcześniej nie analizowałam tak myśli, jak w stanie DD. Ale wiem, jakim jestem człowiekiem i jaka byłam zawsze, bo o tym mówią czyny. A odkąd mam to DD to przychodzą jakieś skróty myślowe, które konfrontują myśli z czynami. I potem się siebie pytam: czy skoro myśl to tylko myśl i ją korygujemy to obydwie są nasze, czy tylko ta korygująca zgodna z sercem? Bo powinna być ta korygująca, jednak taki skrót myślowy w DD przyszedł, który doprowadził mnie do tego punktu. Dodam, że tylko w DD mam takie stany przerażenia i dyskusji nad wartościami, analizując każdy swój czyn. Wcześniej byłam jak każdy normalny człowiek, popełniający błędy, ale zgodny z jakimś swoim systemem wartości, wybaczający sobie i innym, kochający, ale traktujący wiele spraw bardziej na luzie. U mnie nerwica bardzo uderzyła w wartości BYCIA DOBRYM CZŁOWIEKIEM, bo to było dla mnie ważne. Prawa człowieka to było moje ulubione zagadnienie z czasów studiów.
ODPOWIEDZ