Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy można się odburzyć z nerwicy podczas brania leków?

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

2 września 2019, o 07:42

Nedra pisze:
1 września 2019, o 20:35
zagrody123456 pisze:
1 września 2019, o 20:28
Nedra pisze:
1 września 2019, o 19:39


A w co się wkręciłeś po odstawieniu leków?
Ja odstawiłam, tydzień było okej, ale rzuciłam wtedy też palenie i miałam strasznego stresa.
I jak dostałam lekkiego ataku paniki po 2 latach to się bardzo poddałam, stwierdziłam że to moja życiowa porażka i dostałam jakiegoś załamania nerwowego no i to że myślałam, że dostanę schizofrenii...sama się wpędziłam znowu...
Po odstawieniu wrocilam do starych schematow reagowania na lek.. Tzn brak akceptacji i chec wyeliminowania lęku... Bo jak sie odstawila leki to niestety myśli niechciane wracaja... I trzeba wlasciwego podejścia, tak czy inaczej trzeba sie zmierzyć z nerwica... Jestem juz 3 lata bez leków ale swiadomie wychodzę z nerwicy a nie tylko na czas brania lekow...

I jak efekty? Jak Ci idzie?
Bylo bardzo dobrze, potem kryzysy, potem znow dobrze, znowu coś i tak w kolko.. Ale cały czas do gory.. Ale ogólnie jest w miarę, a i sukcesem jest funkcjonowanie bez leków..
Nedra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 19 sierpnia 2019, o 23:56

2 września 2019, o 14:25

zagrody123456 pisze:
2 września 2019, o 07:42
Nedra pisze:
1 września 2019, o 20:35
zagrody123456 pisze:
1 września 2019, o 20:28

Po odstawieniu wrocilam do starych schematow reagowania na lek.. Tzn brak akceptacji i chec wyeliminowania lęku... Bo jak sie odstawila leki to niestety myśli niechciane wracaja... I trzeba wlasciwego podejścia, tak czy inaczej trzeba sie zmierzyć z nerwica... Jestem juz 3 lata bez leków ale swiadomie wychodzę z nerwicy a nie tylko na czas brania lekow...

I jak efekty? Jak Ci idzie?
Bylo bardzo dobrze, potem kryzysy, potem znow dobrze, znowu coś i tak w kolko.. Ale cały czas do gory.. Ale ogólnie jest w miarę, a i sukcesem jest funkcjonowanie bez leków..
Był czas gdzie nerwica całkowicie nie dawała znaków?
Tak, funkcjonowanie bez leków to bardzo duży sukces. Gratuluję wytrwałości cmok
Nedra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 19 sierpnia 2019, o 23:56

2 września 2019, o 14:30

Juliaaa78569 pisze:
1 września 2019, o 23:37
Moim zdaniem to kwestia indywidualna i wszystko zależy od danej osoby, jej nerwicy i wzorców reagowania.
Ale nie generalizujmy, że odburzanie jest bez sensu kiedy bierzesz leki, bo nie jest. To naprawdę jest wszystko zależne od naszych zachowań.
Jeżeli ktoś bierze leki i ma w dupie terapię i wierzy, że magiczne pigułki go wyleczą to tutaj na pewno możemy sądzić o powrocie nerwicy pod odstawieniu.
Jeśli jednak ktoś bierze leki jako wspomagacz, chodzi na terapię, wprowadza w życie rady z forum to tutaj można mówić o pracy nad sobą, odburzaniu. Jednak jest jeden haczyk.
Mianowicie jeśli lek tłumi wszystkie objawy, lęk, ataki paniki to jak możemy pracować nad lękiem, objawami etc. kiedy ich nie ma? Tutaj widać zgubny cel leków na nerwicę.
Jeśli jednak tłumi tylko część i pozwala nam jako tako pracować nad sobą - okej. Jednak musimy się liczyć, że pod odstawieniu może być spadek nastroju. Może, nie musi.
Nie traktujmy jednak leków jako zło ostateczne. Po to zostały wynalezione, żeby pomagać ludziom. Więc jeśli jesteśmy w naprawdę wielkim dole, w super tragicznej sytuacji możemy wspomóc się lekami. WSPOMÓC. Na jakiś czas. Decyzja należy do nas.
To my sami tak naprawdę wiemy jak się czujemy.

Forum nie zakazuje przecież brania leków. Owszem stawia bardziej na pracę nad sobą, ale to zawsze decyzja należy do nas.
Chcesz brać - bierz, nie chcesz - nie bierz, ale i tak najważniejsza jest praca nad sobą.
Na szczęście lęki dalej są i można nad tym pracować :) Nawet ataki paniki czasem. Bóle głowy, skoki ciśnienia i biegunka też, bezsenność. Ale ja się z tego powodu cieszę, bo wiem że mam emocje i nie jestem całkowicie wygaszona. Co najważniejsze dla mnie - zrozumiałam, że to tylko ZABURZENIE. I na nic nie zachoruję. Im bardziej akceptuje lęki, daje im przechodzić przez głowę tym agresywniej atakują w czułe punkty, ale wiem że to normalne. Wracam też do pracy i do ludzi. Leki pomogły mi z apetytem, bo schudłam 15 kg (myślałam, że się zagłodzę na śmierć) no i nie mam ataków paniki co 2 godziny...
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

2 września 2019, o 17:31

Nedra pisze:
2 września 2019, o 14:30
Juliaaa78569 pisze:
1 września 2019, o 23:37
Moim zdaniem to kwestia indywidualna i wszystko zależy od danej osoby, jej nerwicy i wzorców reagowania.
Ale nie generalizujmy, że odburzanie jest bez sensu kiedy bierzesz leki, bo nie jest. To naprawdę jest wszystko zależne od naszych zachowań.
Jeżeli ktoś bierze leki i ma w dupie terapię i wierzy, że magiczne pigułki go wyleczą to tutaj na pewno możemy sądzić o powrocie nerwicy pod odstawieniu.
Jeśli jednak ktoś bierze leki jako wspomagacz, chodzi na terapię, wprowadza w życie rady z forum to tutaj można mówić o pracy nad sobą, odburzaniu. Jednak jest jeden haczyk.
Mianowicie jeśli lek tłumi wszystkie objawy, lęk, ataki paniki to jak możemy pracować nad lękiem, objawami etc. kiedy ich nie ma? Tutaj widać zgubny cel leków na nerwicę.
Jeśli jednak tłumi tylko część i pozwala nam jako tako pracować nad sobą - okej. Jednak musimy się liczyć, że pod odstawieniu może być spadek nastroju. Może, nie musi.
Nie traktujmy jednak leków jako zło ostateczne. Po to zostały wynalezione, żeby pomagać ludziom. Więc jeśli jesteśmy w naprawdę wielkim dole, w super tragicznej sytuacji możemy wspomóc się lekami. WSPOMÓC. Na jakiś czas. Decyzja należy do nas.
To my sami tak naprawdę wiemy jak się czujemy.

Forum nie zakazuje przecież brania leków. Owszem stawia bardziej na pracę nad sobą, ale to zawsze decyzja należy do nas.
Chcesz brać - bierz, nie chcesz - nie bierz, ale i tak najważniejsza jest praca nad sobą.
Na szczęście lęki dalej są i można nad tym pracować :) Nawet ataki paniki czasem. Bóle głowy, skoki ciśnienia i biegunka też, bezsenność. Ale ja się z tego powodu cieszę, bo wiem że mam emocje i nie jestem całkowicie wygaszona. Co najważniejsze dla mnie - zrozumiałam, że to tylko ZABURZENIE. I na nic nie zachoruję. Im bardziej akceptuje lęki, daje im przechodzić przez głowę tym agresywniej atakują w czułe punkty, ale wiem że to normalne. Wracam też do pracy i do ludzi. Leki pomogły mi z apetytem, bo schudłam 15 kg (myślałam, że się zagłodzę na śmierć) no i nie mam ataków paniki co 2 godziny...
I tak trzymaj! 😊 Forum jest całe dla Ciebie :)
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

2 września 2019, o 18:29

Nedra pisze:
1 września 2019, o 02:26
Czy to jest w ogóle możliwe? Leki wyciszają lęki. Podczas tego czasu jest o wiele łatwiej, plus terapia i człowiek czuje się jakby był zdrowy. Ale czy jak odstawi się leki to nie będzie jakiegoś spadku w nastoju albo znowu lęków?
Może ktoś miał taką sytuację? :)
Chodzi tu o odburzenie jaki proponują założyciele tego forum. Jeśli człowiek faktycznie poczuje się źle po odstawieniu, ale się nie wkręci to ten stan spokoju już zostanie i będzie się mógł cieszyć zdrowiem?
Wiktor napisał mi, ze nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby się odburzac biorąc minimalna dawkę leku. Z czasem trzeba odstawić. Tego się trzymam. Tez próbowałam bez lekow ale przyszło takie załamanie, brzuch mnie tak bolał, ze nie byłam w stanie nic jeść, do tego czułam taki lęk, ze nie mogłam normalnie funkcjonować. Nie żałuje, ze wróciłam do lekow. Powiem szczerze, pewno wielu osobom się to tu nie spodoba, ale wole żyć normalnie biorąc jeśli trzeba całe życie minimalna dawkę leku, niż tracić życie na nerwice. Wiem wiem chemia i tak dalej, ale ludzie maja mnóstwo chorób, na które biorą leki całe życie i jakos z tym żyją! Z myślami natrętnymi sobie świetnie radzę dzieki forum, przezwyciężam lęki ryzykując i robiąc im na przekór, dzieki lekom wyciszyłam się i przestałam tak bardzo stresować głupotami. Niestety bez nich w czasie kryzysu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować tak dał mi się we znaki ten brzuch. Jak powiedział mój psychiatra miał mnóstwo ludzi po choćby psychoterapii, które miały już wszystko w glowach poukładane i nagle po jakimś czasie nerwica uderzyła w jakiś somat- brzuch, głowa, pęcherz itd i przychodzili po leki. To moje osobiste zdanie, trochę już przeszłam z nerwica. Pisze to z perspektywy moich własnych obserwacji i doświadczeń. Nigdy nie będę nikogo namawiać na leki, jeśli jest w stanie poradzić sobie z tym sam. Jednak kiedy leki pomagają a bez nich lęk zabiera nam życie to uważam, ze nie ma się co zastanawiać tylko brać.
Nedra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 19 sierpnia 2019, o 23:56

2 września 2019, o 19:02

kaldunia18 pisze:
2 września 2019, o 18:29
Nedra pisze:
1 września 2019, o 02:26
Czy to jest w ogóle możliwe? Leki wyciszają lęki. Podczas tego czasu jest o wiele łatwiej, plus terapia i człowiek czuje się jakby był zdrowy. Ale czy jak odstawi się leki to nie będzie jakiegoś spadku w nastoju albo znowu lęków?
Może ktoś miał taką sytuację? :)
Chodzi tu o odburzenie jaki proponują założyciele tego forum. Jeśli człowiek faktycznie poczuje się źle po odstawieniu, ale się nie wkręci to ten stan spokoju już zostanie i będzie się mógł cieszyć zdrowiem?
Wiktor napisał mi, ze nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby się odburzac biorąc minimalna dawkę leku. Z czasem trzeba odstawić. Tego się trzymam. Tez próbowałam bez lekow ale przyszło takie załamanie, brzuch mnie tak bolał, ze nie byłam w stanie nic jeść, do tego czułam taki lęk, ze nie mogłam normalnie funkcjonować. Nie żałuje, ze wróciłam do lekow. Powiem szczerze, pewno wielu osobom się to tu nie spodoba, ale wole żyć normalnie biorąc jeśli trzeba całe życie minimalna dawkę leku, niż tracić życie na nerwice. Wiem wiem chemia i tak dalej, ale ludzie maja mnóstwo chorób, na które biorą leki całe życie i jakos z tym żyją! Z myślami natrętnymi sobie świetnie radzę dzieki forum, przezwyciężam lęki ryzykując i robiąc im na przekór, dzieki lekom wyciszyłam się i przestałam tak bardzo stresować głupotami. Niestety bez nich w czasie kryzysu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować tak dał mi się we znaki ten brzuch. Jak powiedział mój psychiatra miał mnóstwo ludzi po choćby psychoterapii, które miały już wszystko w glowach poukładane i nagle po jakimś czasie nerwica uderzyła w jakiś somat- brzuch, głowa, pęcherz itd i przychodzili po leki. To moje osobiste zdanie, trochę już przeszłam z nerwica. Pisze to z perspektywy moich własnych obserwacji i doświadczeń. Nigdy nie będę nikogo namawiać na leki, jeśli jest w stanie poradzić sobie z tym sam. Jednak kiedy leki pomagają a bez nich lęk zabiera nam życie to uważam, ze nie ma się co zastanawiać tylko brać.
Tak, masz rację :) Jakie bierzesz leki i jak długo? Jeśli można wiedzieć.
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

2 września 2019, o 19:48

Nedra pisze:
2 września 2019, o 14:25
zagrody123456 pisze:
2 września 2019, o 07:42
Nedra pisze:
1 września 2019, o 20:35



I jak efekty? Jak Ci idzie?
Bylo bardzo dobrze, potem kryzysy, potem znow dobrze, znowu coś i tak w kolko.. Ale cały czas do gory.. Ale ogólnie jest w miarę, a i sukcesem jest funkcjonowanie bez leków..
Był czas gdzie nerwica całkowicie nie dawała znaków?
Tak, funkcjonowanie bez leków to bardzo duży sukces. Gratuluję wytrwałości cmok
Tak był taki czas ze nerwica całkowicie ustapila.. pół roku w ciazy czułam się lepiej niz podczas lekow..po porodzie gorzej, potem nerwa wrocila ale nie w takim nasileniu jak kiedys, ja juz wdrażalam rady z forum... I znow zapomniałam o nerwicy na jskies 4 miesiące i potem znowu bum i jakies objawy.. I takie zmiany sa do dzisiaj chociaż stabilnych okresów jest coraz więcej.. A życie nie jest sielanka i nie zawsze jest happy nawet jak się nie ma nerwicy.. Mi na natrectwa pomagala medytacja...
Nedra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 19 sierpnia 2019, o 23:56

2 września 2019, o 20:09

zagrody123456 pisze:
2 września 2019, o 19:48
Nedra pisze:
2 września 2019, o 14:25
zagrody123456 pisze:
2 września 2019, o 07:42


Bylo bardzo dobrze, potem kryzysy, potem znow dobrze, znowu coś i tak w kolko.. Ale cały czas do gory.. Ale ogólnie jest w miarę, a i sukcesem jest funkcjonowanie bez leków..
Był czas gdzie nerwica całkowicie nie dawała znaków?
Tak, funkcjonowanie bez leków to bardzo duży sukces. Gratuluję wytrwałości cmok
Tak był taki czas ze nerwica całkowicie ustapila.. pół roku w ciazy czułam się lepiej niz podczas lekow..po porodzie gorzej, potem nerwa wrocila ale nie w takim nasileniu jak kiedys, ja juz wdrażalam rady z forum... I znow zapomniałam o nerwicy na jskies 4 miesiące i potem znowu bum i jakies objawy.. I takie zmiany sa do dzisiaj chociaż stabilnych okresów jest coraz więcej.. A życie nie jest sielanka i nie zawsze jest happy nawet jak się nie ma nerwicy.. Mi na natrectwa pomagala medytacja...
Cieszę się, że jest więcej tych dobrych momentów. Tym bardziej, że nie bierze Pani leków, nie poddaje się i idzie do przodu :)
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

2 września 2019, o 20:15

Dziewczyny jak musicie to bierzcie te leki ,Ale minimalne dawki aby mieć świadomość że odburzanie to jest bez tabsow.
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

2 września 2019, o 20:15

Dziewczyny jak musicie to bierzcie te leki ,Ale minimalne dawki aby mieć świadomość że odburzanie to jest bez tabsow.
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 418
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

2 września 2019, o 21:09

Nedra pisze:
2 września 2019, o 19:02
kaldunia18 pisze:
2 września 2019, o 18:29
Nedra pisze:
1 września 2019, o 02:26
Czy to jest w ogóle możliwe? Leki wyciszają lęki. Podczas tego czasu jest o wiele łatwiej, plus terapia i człowiek czuje się jakby był zdrowy. Ale czy jak odstawi się leki to nie będzie jakiegoś spadku w nastoju albo znowu lęków?
Może ktoś miał taką sytuację? :)
Chodzi tu o odburzenie jaki proponują założyciele tego forum. Jeśli człowiek faktycznie poczuje się źle po odstawieniu, ale się nie wkręci to ten stan spokoju już zostanie i będzie się mógł cieszyć zdrowiem?
Wiktor napisał mi, ze nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby się odburzac biorąc minimalna dawkę leku. Z czasem trzeba odstawić. Tego się trzymam. Tez próbowałam bez lekow ale przyszło takie załamanie, brzuch mnie tak bolał, ze nie byłam w stanie nic jeść, do tego czułam taki lęk, ze nie mogłam normalnie funkcjonować. Nie żałuje, ze wróciłam do lekow. Powiem szczerze, pewno wielu osobom się to tu nie spodoba, ale wole żyć normalnie biorąc jeśli trzeba całe życie minimalna dawkę leku, niż tracić życie na nerwice. Wiem wiem chemia i tak dalej, ale ludzie maja mnóstwo chorób, na które biorą leki całe życie i jakos z tym żyją! Z myślami natrętnymi sobie świetnie radzę dzieki forum, przezwyciężam lęki ryzykując i robiąc im na przekór, dzieki lekom wyciszyłam się i przestałam tak bardzo stresować głupotami. Niestety bez nich w czasie kryzysu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować tak dał mi się we znaki ten brzuch. Jak powiedział mój psychiatra miał mnóstwo ludzi po choćby psychoterapii, które miały już wszystko w glowach poukładane i nagle po jakimś czasie nerwica uderzyła w jakiś somat- brzuch, głowa, pęcherz itd i przychodzili po leki. To moje osobiste zdanie, trochę już przeszłam z nerwica. Pisze to z perspektywy moich własnych obserwacji i doświadczeń. Nigdy nie będę nikogo namawiać na leki, jeśli jest w stanie poradzić sobie z tym sam. Jednak kiedy leki pomagają a bez nich lęk zabiera nam życie to uważam, ze nie ma się co zastanawiać tylko brać.
Tak, masz rację :) Jakie bierzesz leki i jak długo? Jeśli można wiedzieć.
Nerwica pierwsze podejście do lekow trzy lata temu, brałam anafranil 30 mg a później 10 mg na dzień przez 2,5 roku. Odstawiłam w marcu tego roku w sierpniu wróciłam do anafranilu i na razie biore pół tabletki 75 mg SR (czyli jakieś 37 mg na dzień) docelowo chce zejść na ta dawkę podtrzymującą 10 mg, ale to za jakiś czas.
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

2 września 2019, o 21:21

Spoko daj sobie czas.
Nedra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 19 sierpnia 2019, o 23:56

2 września 2019, o 21:25

kaldunia18 pisze:
2 września 2019, o 21:09
Nedra pisze:
2 września 2019, o 19:02
kaldunia18 pisze:
2 września 2019, o 18:29


Wiktor napisał mi, ze nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby się odburzac biorąc minimalna dawkę leku. Z czasem trzeba odstawić. Tego się trzymam. Tez próbowałam bez lekow ale przyszło takie załamanie, brzuch mnie tak bolał, ze nie byłam w stanie nic jeść, do tego czułam taki lęk, ze nie mogłam normalnie funkcjonować. Nie żałuje, ze wróciłam do lekow. Powiem szczerze, pewno wielu osobom się to tu nie spodoba, ale wole żyć normalnie biorąc jeśli trzeba całe życie minimalna dawkę leku, niż tracić życie na nerwice. Wiem wiem chemia i tak dalej, ale ludzie maja mnóstwo chorób, na które biorą leki całe życie i jakos z tym żyją! Z myślami natrętnymi sobie świetnie radzę dzieki forum, przezwyciężam lęki ryzykując i robiąc im na przekór, dzieki lekom wyciszyłam się i przestałam tak bardzo stresować głupotami. Niestety bez nich w czasie kryzysu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować tak dał mi się we znaki ten brzuch. Jak powiedział mój psychiatra miał mnóstwo ludzi po choćby psychoterapii, które miały już wszystko w glowach poukładane i nagle po jakimś czasie nerwica uderzyła w jakiś somat- brzuch, głowa, pęcherz itd i przychodzili po leki. To moje osobiste zdanie, trochę już przeszłam z nerwica. Pisze to z perspektywy moich własnych obserwacji i doświadczeń. Nigdy nie będę nikogo namawiać na leki, jeśli jest w stanie poradzić sobie z tym sam. Jednak kiedy leki pomagają a bez nich lęk zabiera nam życie to uważam, ze nie ma się co zastanawiać tylko brać.
Tak, masz rację :) Jakie bierzesz leki i jak długo? Jeśli można wiedzieć.
Nerwica pierwsze podejście do lekow trzy lata temu, brałam anafranil 30 mg a później 10 mg na dzień przez 2,5 roku. Odstawiłam w marcu tego roku w sierpniu wróciłam do anafranilu i na razie biore pół tabletki 75 mg SR (czyli jakieś 37 mg na dzień) docelowo chce zejść na ta dawkę podtrzymującą 10 mg, ale to za jakiś czas.
Organizm przez 2,5 roku nie przyzwyczaił się do tej dawki 10 mg? Lek dawał radę taki długi czas?
Nedra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 19 sierpnia 2019, o 23:56

2 września 2019, o 21:26

menago49 pisze:
2 września 2019, o 20:15
Dziewczyny jak musicie to bierzcie te leki ,Ale minimalne dawki aby mieć świadomość że odburzanie to jest bez tabsow.
U mnie na razie jest 100 mg dziennie Setaloftu...
No mało to nie jest.
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

2 września 2019, o 21:39

kaldunia18 pisze:
2 września 2019, o 21:09
Nedra pisze:
2 września 2019, o 19:02
kaldunia18 pisze:
2 września 2019, o 18:29


Wiktor napisał mi, ze nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby się odburzac biorąc minimalna dawkę leku. Z czasem trzeba odstawić. Tego się trzymam. Tez próbowałam bez lekow ale przyszło takie załamanie, brzuch mnie tak bolał, ze nie byłam w stanie nic jeść, do tego czułam taki lęk, ze nie mogłam normalnie funkcjonować. Nie żałuje, ze wróciłam do lekow. Powiem szczerze, pewno wielu osobom się to tu nie spodoba, ale wole żyć normalnie biorąc jeśli trzeba całe życie minimalna dawkę leku, niż tracić życie na nerwice. Wiem wiem chemia i tak dalej, ale ludzie maja mnóstwo chorób, na które biorą leki całe życie i jakos z tym żyją! Z myślami natrętnymi sobie świetnie radzę dzieki forum, przezwyciężam lęki ryzykując i robiąc im na przekór, dzieki lekom wyciszyłam się i przestałam tak bardzo stresować głupotami. Niestety bez nich w czasie kryzysu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować tak dał mi się we znaki ten brzuch. Jak powiedział mój psychiatra miał mnóstwo ludzi po choćby psychoterapii, które miały już wszystko w glowach poukładane i nagle po jakimś czasie nerwica uderzyła w jakiś somat- brzuch, głowa, pęcherz itd i przychodzili po leki. To moje osobiste zdanie, trochę już przeszłam z nerwica. Pisze to z perspektywy moich własnych obserwacji i doświadczeń. Nigdy nie będę nikogo namawiać na leki, jeśli jest w stanie poradzić sobie z tym sam. Jednak kiedy leki pomagają a bez nich lęk zabiera nam życie to uważam, ze nie ma się co zastanawiać tylko brać.
Tak, masz rację :) Jakie bierzesz leki i jak długo? Jeśli można wiedzieć.
Nerwica pierwsze podejście do lekow trzy lata temu, brałam anafranil 30 mg a później 10 mg na dzień przez 2,5 roku. Odstawiłam w marcu tego roku w sierpniu wróciłam do anafranilu i na razie biore pół tabletki 75 mg SR (czyli jakieś 37 mg na dzień) docelowo chce zejść na ta dawkę podtrzymującą 10 mg, ale to za jakiś czas.
Anafranil jest bardzo silnym lekiem... Ja tez go miałam, jedyny lek ktory mi wyeliminowałam wszelakie niechciane mysli... Myślałam że swiat zwojuje, tak sie czułam dobrze na nim, ale potem lekarz zdecydowal zmienić na slabszy.. I zejście było fatalne.. A potem postanowilam pracować nad soba bez leków.. I bywaja momenty ze czuje sie lepiej niz gdy brałam leki.. Ale było tez tragicznie.. A nie ma innej drogi wyjścia z nerwicy jak pozwolenie na cierpienie... Biorac leki ta nerwica jest tylko stlumiona.. Ale mi ten Anafranil bardzo pomógł w strasznym kryzysie, wtedy bez lekow bym nie ruszyła..
ODPOWIEDZ