Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to nadal nerwica?

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
usunietenaprosbe
Gość

18 stycznia 2020, o 19:09

Kinga.anna pisze:
18 stycznia 2020, o 18:57
Ale liczenie czegoś to bardziej zachowanie natrętne niż myśli natrętne :( wiadomo, kompulsje są bezsensowne, ale same słowa żeby przychodziły bezsensowne? Nawet słowa które nie istnieją? No masakra. :(

DD i DP też mam, mój własny chłopak wydaje mi się obcy, nierealny, strasznie dobijające. I że jestem w ciąży zbytnio do mnie nie dociera, nie jestem jakby siebie świadoma do końca..

Poddaje się 😂 Wiem, że to kompulsja ale powoduje ją myśl, że trzeba to robić...
Mogę ci zaraz wymyślić parę nowych słów :)
Cubnak, rospan, wedotyr, mulak... Można tak wymyślać non stop :)

To co się dziwisz, że myśli są dla Ciebie jak obce głosy skoro masz taką DD i DP.

I teraz na naprawdę poważnie - porozmawiaj z psychiatrą o zaświadczeniu do porodu, że masz zaburzenie lękowe - ja nie miałam i żałuję bo może wtedy byliby bardziej empatyczni 😜
Kinga.anna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14

18 stycznia 2020, o 19:13

No derealizacją to się nawet wcześniej już nie przejmowałam, ale te słowa znikąd jeszcze z jakimś czyims głosem.. nie pasuje mi to do natrętnych myśli. :/ Nie no, ale nie że "obcy" głos mój mi się wydaje, tylko "słyszę" w myślach jakiś męski obcy głos noo :(
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

18 stycznia 2020, o 19:15

Kinga.anna pisze:
18 stycznia 2020, o 19:13
No derealizacją to się nawet wcześniej już nie przejmowałam, ale te słowa znikąd jeszcze z jakimś czyims głosem.. nie pasuje mi to do natrętnych myśli. :/
MASZ SILNĄ DD I DP WIĘC NIE DZIW SIĘ, ŻE WYDAJĄ CI SIĘ OBCE, TAK SAMO JAK TWÓJ PARTNER 😉
Kinga.anna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14

18 stycznia 2020, o 19:16

Ale ja nie wymyślam świadomie nowych słów, tylko mi znikąd przyjdzie czasem nieistniejące słowo, które mi w myślach krzyczy jakiś męski głos. Ehh
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

18 stycznia 2020, o 19:17

Kinga.anna pisze:
18 stycznia 2020, o 19:16
Ale ja nie wymyślam świadomie nowych słów, tylko mi znikąd przyjdzie czasem nieistniejące słowo, które mi w myślach krzyczy jakiś męski głos. Ehh
Przyznaj sie, czytałaś wcześniej o schizo? Wcześniej czyli przed wystąpieniem tego objawu.
Kinga.anna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14

18 stycznia 2020, o 19:21

No czytałam i to dużo :( ale czy to od tego mogło mi się tak stać? Przecież te myśli, słowa, czyjś głos mi się nie pojawiają zależnie ode mnie, tylko samo, jak jestem czymś zajęta albo zaczynam usypiać.. po co bym miała wymyślać jakieś takie bezsensowne niby-słowa, niby-zdania.. Czemu nagle bym miała natrętnie sobie wymyślać takie rzeczy, to się dzieje samo, nie panuje nad tym :(
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

18 stycznia 2020, o 19:22

Kinga.anna pisze:
18 stycznia 2020, o 19:21
No czytałam i to dużo :( ale czy to od tego mogło mi się tak stać? Przecież te myśli, słowa, czyjś głos mi się nie pojawiają zależnie ode mnie, tylko samo, jak jestem czymś zajęta albo zaczynam usypiać.. po co bym miała wymyślać jakieś takie bezsensowne niby-słowa, niby-zdania.. Czemu nagle bym miała natrętnie sobie wymyślać takie rzeczy, to się dzieje samo, nie panuje nad tym :(
No to masz odpowiedź :)
/przerwa od forum
usunietenaprosbe
Gość

18 stycznia 2020, o 19:25

lubieplacki13 pisze:
18 stycznia 2020, o 19:22
Kinga.anna pisze:
18 stycznia 2020, o 19:21
No czytałam i to dużo :( ale czy to od tego mogło mi się tak stać? Przecież te myśli, słowa, czyjś głos mi się nie pojawiają zależnie ode mnie, tylko samo, jak jestem czymś zajęta albo zaczynam usypiać.. po co bym miała wymyślać jakieś takie bezsensowne niby-słowa, niby-zdania.. Czemu nagle bym miała natrętnie sobie wymyślać takie rzeczy, to się dzieje samo, nie panuje nad tym :(
No to masz odpowiedź :)

Szach mat!
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

18 stycznia 2020, o 19:27

Kinga.anna pisze:
18 stycznia 2020, o 19:16
Ale ja nie wymyślam świadomie nowych słów, tylko mi znikąd przyjdzie czasem nieistniejące słowo, które mi w myślach krzyczy jakiś męski głos. Ehh
Nikt nie jest w stanie Cię uspokoić dlatego nawet nie będę próbował. Napiszę tylko, że w dd czy też DP występuje taki mechanizm, że mózg zarzuca różne strzępki wspomnień i być może słowo o który mówisz zobaczylas w jakimś filmie, uslyszalas w szkole, autobusie, na ulicy i nie koniecznie musisz o tym pamiętać. I na pewno wypowiadał je jakiś mężczyzna. Wierz mi lub nie. Poczytaj o DD i DP to zobaczysz o co chodzi. Pozdrawiam i życzę dużo spokoju, bo bez niego nie wyjdziesz z zaburzenia. Nakrecanie nic nie da.
Kinga.anna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14

18 stycznia 2020, o 19:49

Dzięki Wam za pomoc, wiem, że ciężki ze mnie przypadek (w tym nerwicowym sensie). No to oby to były te strzępki wspomnień, to do mnie już trochę bardziej przemawia niż natrętne myśli. Ale i tak mnie to przeraża i wydaje sie dziwne. :( Dam znać co na to psychiatra, ale podejrzewam, że stwierdzi, że coś sobie wymyślam, że gdyby to miała być schizofrenia, to bym nawet nie chciała szukać pomocy itd. itp... i na tym się skończy
usunietenaprosbe
Gość

18 stycznia 2020, o 20:02

Kinga.anna pisze:
18 stycznia 2020, o 19:49
Dzięki Wam za pomoc, wiem, że ciężki ze mnie przypadek (w tym nerwicowym sensie). No to oby to były te strzępki wspomnień, to do mnie już trochę bardziej przemawia niż natrętne myśli. Ale i tak mnie to przeraża i wydaje sie dziwne. :( Dam znać co na to psychiatra, ale podejrzewam, że stwierdzi, że coś sobie wymyślam, że gdyby to miała być schizofrenia, to bym nawet nie chciała szukać pomocy itd. itp... i na tym się skończy

Oj nie widzę zaufania do psychiatry do którego idziesz... Może idź do kogoś z polecenia? Dobry psychiatra sądzę, że by zasiał w Tobie ziarno wątpliwości co do strachu przed schizofrenią. A od takiego ziarna warto zacząć... I dobry psychiatra nie powie, że coś sobie wymyślasz ;D

I taka kolejna drobna rada : przed wejściem do gabinetu pooddychaj sobie i wejdź jako czysta karta bo tak jak i tutaj nie będziesz słuchać psychiatry i nic z tej wizyty nie wyciągniesz poza samozapewnieniem, że to schiza i nikt tego nie widzi.

Powtórzę mantrę z nagrań Divovic : " Przestań się dziwić objawom !".

Słuchałaś nagrań? Zrób to dla tej małej dzidzi, którą masz w brzuszku :*
Awatar użytkownika
cagan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 21 czerwca 2019, o 22:02

18 stycznia 2020, o 21:17

Ania..
Wyobraz sobie , jedna rzecz. mianowicie.. ja przed zaburzeniem czesto w glowie nucilem slowa znanych utworow . Teraz w DD mam tak, ze powtarzam jedno slowo kilkanascie razy.. W analogii do twoich objawow, umysl zlapal cie na tym slowie dziwnym i ty sie tego wystraszylas i nadajesz temu znaczenie .. Wiesz, chodzi tu o to, zebys utrzymywala stan zagrozenia... on sie utrzymuje bo ty ciagle myslisz o tym i wkrecasz sobie chorobe.. mZT to typowy poczatek hipochondrii..... serio uwierz mi , bedziesz miala pewnosc sama ze ja masz ta schize ale tylko urojona jako iluzja a osoba zdrowa nie potwierdzi tego.. nawet psychiatra a nawet przede wszystkim on.. Dlaczego? bo my mamy zaburzony odbior rzeczywistosci..


Kinga.anna pisze:
18 stycznia 2020, o 17:32
cagan pisze:
18 stycznia 2020, o 17:14
A ja mam , mysli , zeby umrzec .. bo zycie nie ma sensu. Czy to tez objaw nerwicy ,, straszaki .. czy raczej ze jestem swirniety"?
Chciałabym mieć takie problemy xd to to bardziej objaw depresji.. zaburzeń depresyjnych, bo one często się łączą z nerwicą. Ja ostatnio długi czas myślałam, że nie wytrzymam i coś sobie zrobię. Przez tą niepewność, że nie wiem co mi jest.. i że nie wiem na co się nastawić, czy czekać aż przejdą te dziwne objawy i podpiąć pod nerwicę czy czekać aż się nasilą i podpiąć pod schizofrenie.. i czy mi ktoś w ogóle z tym pomoże. Zwłaszcza że jestem w ciąży i nie będą chcieli mi tak łatwo dać leków choćby przeciwlękowych, żeby mi trochę ulżyć... I zresztą sama nie wiem czy bym chciała ryzykować zdrowie dziecka i je brać.. Już ostatnio bardziej się boje, że mnie nie potraktują poważnie ci psychiatrzy, niż że mi ktoś stwierdzi tą schizofrenię...
usunietenaprosbe
Gość

18 stycznia 2020, o 22:58

Sadzę, że warto looknąć:
topic14883.html
natalia_a1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 23 lipca 2018, o 12:32

22 stycznia 2020, o 04:21

Cześć, pocieszę Cię, nie masz żadnej schizofrenii :D Istotą tej choroby jest bezkrytyczność wobec objawów, nie halucynacje same w sobie. Kiedy choroba się nasila, chory zaczyna wierzyć, że słyszane głosy są efektem np. podłączenia się danej osoby do mózgu (moja mama cierpi na schizofrenię i jej podejście całkowicie różni się od Twojego- ona nie przejmuje się tym, że jest chora, nie myśli sobie "o Boże mam schizofrenię, o nie i co teraz" tylko, że osoba wypowiadająca głos w jej głowie ją prześladuje, albo np prezenter z telewizji jej grozi, że wypowiada się właśnie do niej, jest tak zabsorbowana urojonym problemem, że nawet nie zdaje sobie sprawy, że to objaw choroby i jest pewna, że ktoś (nieistniejący mężczyzna, którego głos słyszy) chce np ją albo mnie zamordować. I nie są to neologizmy, tylko konkretne, powtarzające się groźby od jednej konkretnej postaci, na której punkcie ma obsesję. Kiedy jej się poprawia i dostanie zastrzyk (bo leków brać nie chce dobrowolnie), wtedy wie, że jest chora, ale znikają jednocześnie objawy. Kiedy zastrzyk przestaje działac, objawy wracają i tak jakby zapomina o swojej chorobie, bo jest w tym całym "szale" chorobowym.

Doskonale znam problem, który opisałaś, bo przechodziłam dokładnie to samo 3 lata temu, a schizofrenii nie mam do tej pory ;). Bałam się, że odziedziczyłam schizo po matce. Surrealistyczne, bezsensowne strzępki zdań towarzyszyły mi od zawsze i dalej towarzyszą, a w okresie nerwicy były stałym źródłem moich obaw. Był to wynik nadmiernego stresu i DD, sama się nakręcałam. Wyobraźnia potrafi wtedy płatać niezłe figle. Przed snem widziałam różne obrazy, słyszałam w głowie nie tylko swój głos, ale głosy moich znajomych, rodziny, jakieś śmiechy, oklaski, przekleństwa i neologizmy wypowiadane cudzym głosem. Ukazywały mi się przed oczami straszne twarze, jakieś pajace i klauny i ogólnie jakieś straszydła. Mam tak do dziś, kiedy jestem zmęczona. Raz na uczelni, po nieprzespanej nocy stałam w kolejce do dziekanatu zanieść indeks, oparłam się o stolik, to mi się do głowy cisnęły jakieś nieistniejące słowa, albo zapętlał mi się natrętnie jakiś zwrot albo zlepek słów, a to ze zmęczenia i stresu. Mam też czasem w głowie jakieś smutne wizje, ni to wyobrażenie sytuacji, ni to obraz. Pisałaś też, że jesteś w ciąży, więc to może potęgować objawy, bo organizm wtedy szaleje. Te wszystkie a'la halucynacje to nic innego jak wyrzut rzeczy z podświadomości pod wpływem stresu lub innego przeciążenia, wyczerpania. Stale tego doświadczam od lat i już się przyzwyczaiłam. Po prostu kiedy pojawia się to w nocy przed pójściem spać, interpretuję to jako sygnał, że mój organizm jest bardzo zmęczony i że nie jest to nic innego jak zawartość mojej podświadomości, która próbuje się oczyścić i wyrzuca z siebie różne dziwactwa. Także nie masz się czego obawiać, bo schizofrenia jest na tyle charakterystyczna, że lekarze od razu by rozpoznali ;)
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

22 stycznia 2020, o 12:25

natalia_a1994 pisze:
22 stycznia 2020, o 04:21
Cześć, pocieszę Cię, nie masz żadnej schizofrenii :D Istotą tej choroby jest bezkrytyczność wobec objawów, nie halucynacje same w sobie. Kiedy choroba się nasila, chory zaczyna wierzyć, że słyszane głosy są efektem np. podłączenia się danej osoby do mózgu (moja mama cierpi na schizofrenię i jej podejście całkowicie różni się od Twojego- ona nie przejmuje się tym, że jest chora, nie myśli sobie "o Boże mam schizofrenię, o nie i co teraz" tylko, że osoba wypowiadająca głos w jej głowie ją prześladuje, albo np prezenter z telewizji jej grozi, że wypowiada się właśnie do niej, jest tak zabsorbowana urojonym problemem, że nawet nie zdaje sobie sprawy, że to objaw choroby i jest pewna, że ktoś (nieistniejący mężczyzna, którego głos słyszy) chce np ją albo mnie zamordować. I nie są to neologizmy, tylko konkretne, powtarzające się groźby od jednej konkretnej postaci, na której punkcie ma obsesję. Kiedy jej się poprawia i dostanie zastrzyk (bo leków brać nie chce dobrowolnie), wtedy wie, że jest chora, ale znikają jednocześnie objawy. Kiedy zastrzyk przestaje działac, objawy wracają i tak jakby zapomina o swojej chorobie, bo jest w tym całym "szale" chorobowym.

Doskonale znam problem, który opisałaś, bo przechodziłam dokładnie to samo 3 lata temu, a schizofrenii nie mam do tej pory ;). Bałam się, że odziedziczyłam schizo po matce. Surrealistyczne, bezsensowne strzępki zdań towarzyszyły mi od zawsze i dalej towarzyszą, a w okresie nerwicy były stałym źródłem moich obaw. Był to wynik nadmiernego stresu i DD, sama się nakręcałam. Wyobraźnia potrafi wtedy płatać niezłe figle. Przed snem widziałam różne obrazy, słyszałam w głowie nie tylko swój głos, ale głosy moich znajomych, rodziny, jakieś śmiechy, oklaski, przekleństwa i neologizmy wypowiadane cudzym głosem. Ukazywały mi się przed oczami straszne twarze, jakieś pajace i klauny i ogólnie jakieś straszydła. Mam tak do dziś, kiedy jestem zmęczona. Raz na uczelni, po nieprzespanej nocy stałam w kolejce do dziekanatu zanieść indeks, oparłam się o stolik, to mi się do głowy cisnęły jakieś nieistniejące słowa, albo zapętlał mi się natrętnie jakiś zwrot albo zlepek słów, a to ze zmęczenia i stresu. Mam też czasem w głowie jakieś smutne wizje, ni to wyobrażenie sytuacji, ni to obraz. Pisałaś też, że jesteś w ciąży, więc to może potęgować objawy, bo organizm wtedy szaleje. Te wszystkie a'la halucynacje to nic innego jak wyrzut rzeczy z podświadomości pod wpływem stresu lub innego przeciążenia, wyczerpania. Stale tego doświadczam od lat i już się przyzwyczaiłam. Po prostu kiedy pojawia się to w nocy przed pójściem spać, interpretuję to jako sygnał, że mój organizm jest bardzo zmęczony i że nie jest to nic innego jak zawartość mojej podświadomości, która próbuje się oczyścić i wyrzuca z siebie różne dziwactwa. Także nie masz się czego obawiać, bo schizofrenia jest na tyle charakterystyczna, że lekarze od razu by rozpoznali ;)
Hej😉
Nie operował bym tutaj objawami schizo, ponieważ znajdą się tacy, którzy zaraz będą to sobie przypisywać. Tak działa nerwica 😁
Wystarczyło napisać, że osoba chora nie odczuwa krytycyzmu. Nerwicowiec wie, że coś z nim nie tak, schizofrenik zaś myśli, że wszystko z nim ok i dopiero podczas leczenia nabiera krytycyzmu, ale też nie zawsze tak jest. To ciężka choroba i nie ma co porównywać nerwicy do schizo, bo to niebo a ziemia.
ODPOWIEDZ