Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy to już jest depresja?

Dział poświęcony depresji, dystymii, stanom depresyjnym.
Zamieszczamy własne przeżycia, objawy depresji i podobnych jej zaburzeń.
Próbujemy razem stawić temu czoła.
ODPOWIEDZ
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

4 kwietnia 2019, o 14:16

Cześć. Chciałabym po krótce opowiedzieć Wam swoją obecną sytuację, objawy i zapytać, czy ktoś miał podobnie i jak sobie z tym radził.
Jestem w klasie maturalnej, uczę się bardzo dobrze, zależy mi na wysokich wynikach i dobrych studiach. Zawsze byłam dosyć spokojną osobą, nie unikałam ludzi, ale jednak byłam zawsze nieśmiała. W tym roku zauważyłam, że zamknęłam się w sobie. Chodzę do szkoły, bo chodzę. Jak ktoś mnie o coś zapyta, to zaczynam się czerwienić, odpowiadam jednym zdaniem i to tyle. Chciałabym nawiązać z kimś kontakt, ale nie potrafię, stresuję się tym, że mogę się skompromitować. Z tego powodu, ludzie momentami zaczęli mnie traktować jak inną, dziwną, z którą trzeba się delikatnie obchodzić. Czuję się obgadywana za plecami, po prostu odstaję od grupy tylko dlatego, że jestem nieśmiała. Chodzę do szkoły z ogromną niechęcią, odliczam godziny do końca lekcji. Kolejną sprawą, która mnie stresuje, są odpowiedzi ustne. Robię wszystko, żeby nikt mnie nie zapytał, bo jeśli zapyta to robię z siebie idiotkę przed całą klasą, ze stresu mówię głupoty, trzęsą mi się nogi (mam typowe objawy nerwicowe). Ogólnie od kilku lat cierpię na nerwicę lękową, ostatnio mam mniej ataków paniki i typowych objawów somatycznych, więcej jest za to objawów związanych z samopoczuciem psychicznym. Do tych właśnie chciałabym teraz przejść, bo nie wiem, czy mogą one już wskazywać na depresję. Niemal codziennie czuję się wyczerpana psychicznie, taka nie do życia. Cokolwiek bym nie robiła, robię to z niechęcią i tylko w weekendy umiem się rozluźnić i czerpać z czegoś radość. Ciągle czuję presję, żyję w takim napięciu, mam natłok obowiązków. Najchętniej nie wychodziłabym z domu i całe dnie leżała w łóżku. Czasami nagle nachodzi mnie takie uczucie wstrętu wobec otoczenia, wszystko zaczyna mnie irytować, wręcz brzydzić. Trwa to zazwyczaj 2-3 minuty i pojawia się co parę dni, czasem tygodni. Czuję się po prostu bezsilna, cały czas zmęczona. Nie mam myśli samobójczych, nie odważyłabym się tego zrobić, ale czasem miałam momenty, gdy myślałam sobie, że mogłoby to się już skończyć. To paradoks, bo ja chcę żyć, mam wiele planów na przyszłość, ale czasem nachodzi mnie takie uczucie beznadziei i koniec. Co o tym sądzicie? Czy to może być zwykłe zmęczenie związane ze szkołą, maturą, czy może początek depresji? Jak sobie z tym poradzić?
Gabi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 26 stycznia 2017, o 18:24

4 kwietnia 2019, o 17:07

To nerwica!!!Pewnie gdzieś tam bałaś się samej depresji????I masz teraz rozkminki na jej temat:')
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

4 kwietnia 2019, o 18:52

Nie no, depresji się właściwie nie boję, po prostu zastanawiają mnie te objawy i chciałabym wiedzieć, co mi jest. Bardziej już boję się jakiejś poważniejszej choroby psychicznej, że jestem jakąś psychopatką itd. :/
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

5 kwietnia 2019, o 14:56

Wiesz ale z drugiej strony po co szafować zaraz takimi słowami jak depresja, kiedy potem można się z tym niepotrzebnie utożsamić. Szczególnie, że u Ciebie widać wyraźnie reakcje zaburzenia nerwicowego- to co się dzieje w szkole i te objawy przy tablicy, innych osobach itp.
Cały tydzień jesteś wystawiana więc na spine, do tego duża ilość z tego co mówisz obowiązków i również presji na wysokie osiągnięcia. Innymi słowy nie jest to dziwne, że czujesz się psychicznie zmęczona a nawet przelatują przez głowę myśli - lepiej jakby się to skończyło - taka myśl to nie myśl o charakterze samobójczym, tylko pewna forma ucieczki umysłu od zbyt dużej ilości obciążeń.
Podsumowując - ciągła spina, obowiązki, nieśmiałość , reakcje nerwicowe w szkole, które Cię martwią - a więc i nastrój spada. Bardziej bym szukał rozwiązania na to co jest powodem, a nie dodawania sobie jakiś tam kolejnych diagnoz.
W wypadku reakcji nerwicowych to choćby oczywiście terapia pod tym kątem. Nagranka Nasze o istocie lęku i również myślach, bo problem ten oczywiście dotyczy Ciebie i opinii innych ludzi, nieśmiałości.
To nadal w wielu wypadkach stres jest generowany przez myśli oraz wyobrażenia.
Mimo, iż czasem mają przełożenie w realnych faktach, które widzimy. Może się tak zdarzać w relacjach międzyludzkich. To częściej większość jednak stresu w tym temacie i myśli takiego przełożenia w realu nie mają.
Może na początku spróbuj się przełamywać i znaleźć jedną, czy dwie osoby, z którymi możesz zagadać?

A co do obowiązków to proponuję w tygodniu znaleźć chociaż 1 cały dzień dla siebie, gdzie nie robisz nic. Bo ambicje to fajna rzecz ale kiedy nie ma miejsca na dystans do tego co MUSZĘ zrobić, to umysł się buntował będzie. Człowiek to nie robot :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
AnxietyDisorder0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44

5 kwietnia 2019, o 20:42

Dzięki wielkie za pomoc. Myślę, że nie jest to coś poważnego, nie mam typowych myśli samobójczych, jednak chciałam podpytać, co to może być i jak sobie z tym radzić. Dziękuję :)
Korbi305
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 24 marca 2019, o 08:10

11 kwietnia 2019, o 10:06

Mam dokładnie takie same rozkminy na temat tego czy mam depresję czy też nie mam.Bo niby czuję zmęczenie, brak chęci do czegokolwiek, radość odczuwam bardzo "płytko" że tak to ujmę ale wydaje mi się, że to wynika z faktu,że cały czas analizuję mój stan, a kiedy nawet się z czegoś cieszę to myśli "a czy ty naprawdę się z tego cieszysz czy tylko udajesz i tak na prawdę to się nie cieszysz bo masz depresję?".
Ale nie mam myśli samobójczych,nie czuję poczucia winy czy tam miliarda innych rzeczy,które niby są charakterystyczne i podobnie jak ty kocham życie, mam plany na przyszłość bliższą i dalszą. Najlepsze jest to,że nawet nie można sensownych informacji wyczytać na internetach,bo przekopując się przez pół internetu doszedłem do wniosku,że według jednych nawet nie ma czegoś takiego jak nerwica tylko jest depresja (XD), a jak według drugich już jest nerwica to jest traktowana bardzo schematycznie i powierzchownie co wprawia mnie w jeszcze większe zakłopotanie i wrażenie,że nerwica jest strasznie bagatelizowana.
Awatar użytkownika
andrew
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 15 marca 2014, o 20:21

13 kwietnia 2019, o 00:23

korbi to nie czytaj tego co piszą w internetach. tak naprawdę depresją łatwiej straszyć i jeśli wiesz co mam na myśli to pamiętaj o tym czytając na drugi raz różne broszury w necie. depresja może być powiązana z zaburzeniem a w sumie to jej elementy. i to nie dziwne jak się czujemy jak czujemy.
Korbi305
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 24 marca 2019, o 08:10

13 kwietnia 2019, o 21:30

Ta,ale co się naczytałem to już moje xD
ODPOWIEDZ