Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
oldeno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 21 grudnia 2020, o 00:06

22 grudnia 2020, o 16:48

Hejka, piszę ten post, ponieważ potrzebuje swojego rodzaju sprawdzenia?
Ale zacznę może od początku, jestem młodym "zdrowym" chłopakiem z cudowną dziewczyną. Jesteśmy razem od około 9 miesięcy i od samego początku towarzyszą mi myśli "czy ja ją prawdziwie kocham". Pamiętam, że na samym początku były to myśli tak mocne i zarazem okropne, że potrzebowałem pomocy od znajomego psychologa. Jego oczywiście też zapytałem się o prawdziwość moich uczuć bo przecież to psycholog i on zna się najlepiej, na moje pytanie otrzymałem odpowiedź "tak kochasz ją tak bardzo, że nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy". To na jakiś czas pomogło jednak po jakimś czasie wszystkie te myśli wróciły, najmniejszy "zgrzyt" w związku powodował u mnie nawrót tych myśli, np. niekoniecznie chciało mi się pisać z dziewczyną (nie mówię tutaj o spotkaniu) w związku z czym w mojej głowie od razu pojawiała się myśl "przecież gdybyś ją kochał to mógłbyś z nią pisać od rana do nocy". Mogę powiedzieć, że te myśli uspokoiły się w okresie wakacji (jestem jeszcze osobą uczącą się) jednak wraz z powrotem do normalnego życia oraz nauki myśli te znowu wróciły. Wydarzeniem, które w okresie wakacji pokazało mi wybitnie moje uczucia była pewna kłótnia, mogę nawet powiedzieć, że była to kłótnia po której nigdy nie czułem się tak źle, nigdy nie odczuwałem takiego bólu psychicznego. Potem jednak gdy inne kłótnie przeżywałem już mniej albo wcale znowu ta sama myśl "dlaczego tak słabo reagujesz na kłótnie?". Ale wracając, potem powrót do codzienności i znowu nawrót myśli do takiego stopnia, że czasami miałem już siebie dosyć (jednak to były już skrajne momenty, zazwyczaj kończyło się na samych myślach i lekkiej irytacji z powodu ich występowania). W momencie gdy skończyły się wakacje zaczęły również denerwować mnie czasem najmniejsze i najgłupsze rzeczy w mojej partnerce, na samym początku widziałem świadomie w nas wiele podobieństw i cech, które pozwolą nam na budowanie wspólnej przyszłości jednak nagle jakbym o nich zapomniał? Przed oczami widziałem same negatywy (czasem własnie najmniejsze rzeczy, które powodowały u mnie irytację). Żyłem w takim stanie aż do teraz kiedy trafiłem na to forum, czytając to co piszą tutaj ludzie poczułem się jakbym znalazł bratnie dusze, kogoś kto ma tak samo jak ja. Zacząłem czytać różne artykuły na forum odnośnie ROCD i stwierdziłem, że prawdopodobnie dręczy mnie to samo cholerstwo jednak nie mam 100% pewności. W tym momencie mógłbym w sumie wrócić do początku mojej wypowiedzi, ponieważ chciałbym usłyszeć zdanie osób trzecich na ten temat. Bardzo się boję, że to może jednak nie być ROCD i po prostu z moimi uczuciem jest już coś nie tak? Bardzo prosiłbym też o wyrozumiałość, ponieważ dla mnie to wszystko co tutaj piszę nie jest oczywistością mimo, że dla kogoś będzie.
Dziękuje za przeczytanie tego postu i życzę wszystkim miłego dnia.

P.S nie wiem czy to ważne, ale jest to moja pierwsza poważna dziewczyna. Przed nią były tylko jakieś przelotne znajomości, które kończyły się co najwyżej na fazie spotykania się.
akofalska
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 5 grudnia 2020, o 17:39

31 grudnia 2020, o 15:52

Witam, byłam w bardzo długim związku 9 lat z chłopakiem. Jednak we wrześniu z dnia na dzień obudziłam się ze ściskiem w głowie, zlękniona i przedwcześnie po czym nie mogłam ponownie zasnąć. Miałam nudności przez 1 dzień a następnie jadłowstręt i brak apetytu i przez to schudłam znacząco. I w głowie miałam tylko myśli odnośnie tego, co się stało kilka lat wczesniej(w trakcie przerwy spotkał się z kimś i ja zobaczyłam zdjęcia jak się całują itd)i ta myśl utrzymywała się codziennie oraz myśli odnośnie fetyszu który mi nie pasował i wprawiał w zaklopotanie oraz o tym, że nie utrzymujemy kontaktu z moją rodziną) nie rozumiałam swojego stanu, zastanawiałam się dlaczego nic nie czuje, czemu już nie kocham. Oglądałam zdjęcia aby coś poczuć ale nic. Partner stał się obcy z czasem Z czasem doszło do tego że byłam przerażona na widok chłopaka, dotyk odczuwałam jak rażenie prądem, przestałam być zazdrosna i tęsknić.bylomi go żal że już nie kocham, zastanawiałam się jak to jest ze tak nagle mi przeszło, zaczęły się pojawiać obawy ze sama sobie nie poradzę, że będę musiała się wyprowadzić na pokój. A z czasem moje nastawienie stało się wrogie. I w takim układzie funkcjonowałam do teraz, objawy nasiliły się do tego stopnia że nie jestem 2 stanie funkcjonować poza czynnościami fizjologicznymi.qz odcięło mnie tak że przestałam się odzywać. Mam szybkie bicie serca drżenie mięśni, brak upływu czasu, ma pustkę w głowie brak myśli, problemy z pamięcią. Czy ktoś mógłby podpowiedzieć czy to mogło być rocd i nieleczone zmienilo się w coś innego? Czy po wyleczeniu istnieje szansa że nagle wrócą mi uczucia?
Kama28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 19 lutego 2020, o 01:05

21 stycznia 2021, o 16:34

Cześć kochani,wszyscy, którzy zmagacie się z tym gównem. Kilka lat temu pisałam tu, męczyłam się dobre pół roku, na szczęście przeszlo. Z tamtym partnerem rozstaliśmy się z całkiem innego powodu. Ponad rok temu dopadło mnie tak, że myślałam, że umrę, jednak szybka reakcja, leki i terapia behawioralno -poznawcza pomogły. Piszę, żeby dodać Wam otuchy, jestem już zdrowa, kocham mojego narzeczonego nad życie, mamy 8 miesięcznego synka i budujemy dom , więc walczcie, bo warto! Powodzenia! ❤️
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

21 stycznia 2021, o 16:53

akofalska pisze:
31 grudnia 2020, o 15:52
Witam, byłam w bardzo długim związku 9 lat z chłopakiem. Jednak we wrześniu z dnia na dzień obudziłam się ze ściskiem w głowie, zlękniona i przedwcześnie po czym nie mogłam ponownie zasnąć. Miałam nudności przez 1 dzień a następnie jadłowstręt i brak apetytu i przez to schudłam znacząco. I w głowie miałam tylko myśli odnośnie tego, co się stało kilka lat wczesniej(w trakcie przerwy spotkał się z kimś i ja zobaczyłam zdjęcia jak się całują itd)i ta myśl utrzymywała się codziennie oraz myśli odnośnie fetyszu który mi nie pasował i wprawiał w zaklopotanie oraz o tym, że nie utrzymujemy kontaktu z moją rodziną) nie rozumiałam swojego stanu, zastanawiałam się dlaczego nic nie czuje, czemu już nie kocham. Oglądałam zdjęcia aby coś poczuć ale nic. Partner stał się obcy z czasem Z czasem doszło do tego że byłam przerażona na widok chłopaka, dotyk odczuwałam jak rażenie prądem, przestałam być zazdrosna i tęsknić.bylomi go żal że już nie kocham, zastanawiałam się jak to jest ze tak nagle mi przeszło, zaczęły się pojawiać obawy ze sama sobie nie poradzę, że będę musiała się wyprowadzić na pokój. A z czasem moje nastawienie stało się wrogie. I w takim układzie funkcjonowałam do teraz, objawy nasiliły się do tego stopnia że nie jestem 2 stanie funkcjonować poza czynnościami fizjologicznymi.qz odcięło mnie tak że przestałam się odzywać. Mam szybkie bicie serca drżenie mięśni, brak upływu czasu, ma pustkę w głowie brak myśli, problemy z pamięcią. Czy ktoś mógłby podpowiedzieć czy to mogło być rocd i nieleczone zmienilo się w coś innego? Czy po wyleczeniu istnieje szansa że nagle wrócą mi uczucia?
Hej, myśle, ze po prostu ten stan, którego nie rozumiesz to dd. Przyszło, bo za mocno zmęczyłas swoją głowę. Oczywiście, ze uczucia wrócą, gdy się uspokoisz, opanujesz nerwice.
JaJulia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 23 maja 2019, o 20:43

27 stycznia 2021, o 23:50

julia2270 pisze:
25 listopada 2020, o 12:14
JaJulia pisze:
24 listopada 2020, o 09:16
Witam. Jak ktoś potrzebuje dobrego słowa, to się odezwijcie. Mogę powiedzieć ze w 95% wszystko zwalczylam. Czasem mam słabe chwile ale to jak każdy chyba. Także jestem mega dumna z siebie ze tak dobrze idzie oczywiście tfu tfu oby tak dalej i trzymam kciuki za Was wszystkich
Hej moznaby prosic o jakis kontakt? Email np? Z checia bym z kims porozmawiala.
Jasne
jjastrzebska79@gmail.com
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

16 lutego 2021, o 22:37

JaJulia pisze:
27 stycznia 2021, o 23:50
julia2270 pisze:
25 listopada 2020, o 12:14
JaJulia pisze:
24 listopada 2020, o 09:16
Witam. Jak ktoś potrzebuje dobrego słowa, to się odezwijcie. Mogę powiedzieć ze w 95% wszystko zwalczylam. Czasem mam słabe chwile ale to jak każdy chyba. Także jestem mega dumna z siebie ze tak dobrze idzie oczywiście tfu tfu oby tak dalej i trzymam kciuki za Was wszystkich
Hej moznaby prosic o jakis kontakt? Email np? Z checia bym z kims porozmawiala.
Jasne
jjastrzebska79@gmail.com
O ja cie, julka pamiętam jak pisałaś tu jeszcze, że zmagasz się z tym dziadostwem a teraz ju tak super? Gratuluję! Podziel się swoimi sposobami i remedium☺☺
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

21 lutego 2021, o 11:32

Mam pytanie, czy miewaliscie takie uczucie że czuliscie się jak chorzy psychicznie??
kruszyna7733
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 194
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:45

12 marca 2021, o 17:47

Kochani czy wasze rocd powoduje zdrowe libido? Mam dość nawet jeśli przez jakiś czas myśli jest mniej ten problem zawsze o sobie przypomina do tego mam wrażenie takiej obcości wobec partnera to jest okropne
chopper22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 2 lutego 2020, o 11:12

15 kwietnia 2021, o 10:49

Czy ktoś miał taką sytuację, że miał ROCD w pierwszym związku a następnie kiedy był w drugim miał natręty na temat byłego partnera? Byłem kilka miesięcy w związku z pierwszą dziewczyną , miałem myśli i odczucia typowe dla ROCD ale abstrahując od tego związek był bardzo burzliwy, gdyż była okazała się się dość emocjonalną, nadintepretującą i trochę zaborczą osobą. Kiedy były takie trudne sytuacje, to takie natręty typu że nic nie czuje itp i lęk znikały bo mi zależało i chciałem wtedy żeby było dobrze po prostu.Takich huśtawkowych sytuacji było jednak coraz więcej i wiecej, w końcu poczułem że nie mam w niej wsparcia, że nie daje rady nie z powodu tych myśli ale ogólnej sytuacji i relacji i zakończyłem związek. Następnie nieco odżyłem, było mi przykro ale czułem, że decyzja była dla mnie słuszna. Obecnie jestem z bardzo dojrzałą, wspaniałą i mądrą kobietą, niestety mieszkamy od siebie bardzo daleko a sytuacja pandemiczna wiadomo że wiele komplikuje. W pewnym momencie gdy pojawiły się jakieś pierwszy trudności i drobne nieporozumienia, pojawiły się ponownie natręty typowe dla ROCD , wyczulenie na jakies wady fizyczne, poczucie obcości itp i lęk. Było ciężko ale kilka szczerych rozmów pomogło. Obecnie wiadomo, że na odległość nie jest łatwo ale generalnie bardzo często czuje wyraźne przebłyski uczucia, ciepło w sercu, pociąg fizyczny itp. Niedługo się widzimy i planujemy regularne dłuższe pobyty u siebie. Problemem natomiast są flashbacki o byłej. Ogólnie jestem człowiekiem który ma bardzo dobrą pamięć do różnych wydarzeń ze swojego życia. Staram się to traktować na spokojnie bo wiem, że kocham swoją kobietę. Mimo że nie mineło tak bardzo dużo czasu od rozstania z byłą bo ponad rok, nie traktowałem nigdy obecnego związku jako plastra czy pocieszenia, znaliśmy się zresztą wcześniej , od początku zwróciła moją uwagę swoim optymizmem i uśmiechem a pozniej jak poznaliśmy się bliżej się okazało że jesteśmy sobie bardzo bliscy. Natomiast momentami te flashbacki są dosyć uciążliwe, bo jak się domyślacie wywołują analizę typu : ,, a co jesli to znaczy to czy tamto...i mimo, że nie rodzą już takich mocnych stanów lękowych to są dość upierdliwe i zabierają energię.
chopper22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 2 lutego 2020, o 11:12

29 października 2021, o 13:52

Widzę, że temat umarł. może to lepiej, i znaczy to, że macie coraz mniej tych natrętów. U mnie w miarę dobrze się układa, mimo różnych przeciwieństw w związku i odległości, natomiast widzimy się regularnie i jest dużo cudownych chwil. Niestety dalej się nie pozbyłem myśli o przeszłości i automatycznego porównywania w głowie obecnej dziewczyny z byłą...Fakt, że poprzednim razem miałem objawy typowe dla ROCD sprawia, że czasem nachodzą myśli, że może tamto uczucie było bardziej autentyczne a związek zakonczyłem jednak pod wpływem tych myśli ? Wiem jednak, że liczy się to co jest teraz czego chcę a chcę być i budować związek z obecną dziewczyną. Kiedy się widzimy, to na początku jest naprawdę fantastycznie ale za jakiś czas właczają się różne analizy i obrazy. Wiem, ze się tego nie pozbędę całkowicie ale chciałbym bardziej przeżywać teraźniejszą chwilę.
Annas994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 13 listopada 2021, o 16:50

15 listopada 2021, o 13:57

Cześć,
Nie wiem czy ktoś tu jeszcze jest, być może ktoś mi coś podpowie.
Jestem w czteroletnim związku. W związku z problemami w pracy w zeszłym roku dostałam ogromnego ataku paniki. Pózniej zaszłam w ciążę i wszystko było ekstra. (Z Rodc zmagam się od początku związku). Uspokoiłam się, wyciszylam i nerwica dała mi spokój. Po informacjach od pracodawcy dostałam znów ataku paniki - lęk, pocenie się rąk, stop, ciała, kołatanie serca, chęć ucieczki, uderzenie gorąca. I nagle jak obuchem,.znów myśl sprzed lat "A co jeśli ty go nie kochasz? Co jeśli dziecka nie pokochasz?"... I się zaczęło. Koniecznie musiałam z kimś o tym rozmawiać więc rozmawiałam z partnerem, noc w noc wybudzalam się z lękiem, płaczem, biegunka, później wybudzając się myślami byłam skierowana na "czy dzisiaj też będę miała biegunke?". Wpisywałam w google " czy to miłość? Objawy końca związku? Nie wiem czy kocham" itd. jakimś cudem znalazlam te forum i jak przeczytałam post zordona to odrazu odczułam mega ulgę. Na jakiś czas oczywiście. Później milion pytań a może jednak to nieprawda itd. później zaczęłam słuchać nagrań chłopaków. I zaczęłam pracować nad tym. I wszystko było super. Skończyłam czytać forum, myśli akceptowałam i puszczałam. I pewnego dnia wpadłam na iście inteligentny pomysł by tu wejść i zobaczyć co tam. I zaczął się horror. Przeczytałam artykuły o borderline, posty ludzi którzy to maja. Dostałam ataku paniki, że na pewno to mam. Zaczelam płakać, pocić się, biegunka. Wszystko pasowało jak ulał, bo z partnerem na poczatku ostro potrafiliśmy się kłócić. Tak bardzo tego nie chciałam tego miec. Uspokoiłam się jako tako ale dalej wpisywałam w przeglądarkę "czy mam borderline?" Itd. później wyczytalam coś o mitomanii i z tym było tak samo. Panika, strach, lęk, płacz, somaty, bezsenne noce, analizowanie, przywoływanie wspomnień które utwierdzały mnie w tym przekonaniu. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że na wszystkie te wątpliwości znajdowałam odpowiedź w zachowaniach w przeszłości. Uspokoiłam się. I znów się zaczęło, że kocham/nie kocham partnera, że nie pokocham dziecka. I gwóźdź do trumny co jeśli ja to nie ja, co jeśli wszystkich oszukuje i mam kilka osobowości, że okłamuje mojego D. W kwestii tego że udaje kogoś kim nie jestem. I im bardziej to analizuje tym bardziej nie czuje się, że ja to ja. Normalnie mam ochotę uciec. Płacz, biegunka, lęk, apatia, odrealnienie. Masakra.
Wcześniej było mnóstwo różnych wkrętów które Racjonalizowalam np. o eks partnerze, że to go kocham, bałam się spojrzeć na jakiegokolwiek innego faceta bo wkręcalo mi się, że mój D. Już mi się nie podoba i podświadomie szukam kolejnego partnera. Jestem już tym naprawdę zmęczona.
Bella111
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 15 listopada 2021, o 12:43

18 listopada 2021, o 19:41

Hej Annas994. Nie jesteś sama w takich objawach, ja mam mysli ze nie kocham męża, boję się osoby z mojej pracy że mogę coś poczuć. Już nie daje rady, najgorsze że moja nerwica zawsze się objawia w taki sposób
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

21 listopada 2021, o 23:03

Nie jesteście z tym sami. U mnie Rocd zaczęło się ponad dwa lata temu. Na początku to była masakra, teraz mam miesiące gdy znika to w 100%. Od tygodnia mam lekki powrót myśli w stylu "nic nie czuje, nie kocham go, nie chce z nim ślubu, powinniśmy się rozstać". Niestety są nadal takie momenty, nadal są chwile że nie potrafię tych myśli zignorować i się ich boję- tak jak teraz. Staram się pamietać, że to minie i że wcześniej już było lepiej to i teraz za jakiś czas będzie.
A motorem który znów napedzil moje Rocd było, że trochę mnie facet ostatnio zdenerwowal, mam dużo stresu w życiu, plus moja przyjaciółka się zaręczyla i jest bardzo szczęśliwa i "gotowa". A dla mnie temat ślubu i zaręczyn to ogromna sinusoida. Raz marzę, raz w ogóle tego nie widze.
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
chopper22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 2 lutego 2020, o 11:12

22 listopada 2021, o 13:50

Generalnie stres i nerwowe sytuację niekoniecznie związane ze związkiem odcinają nas emocjonalnie i napędzają czarne myśli.
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

23 listopada 2021, o 09:52

chopper22 pisze:
22 listopada 2021, o 13:50
Generalnie stres i nerwowe sytuację niekoniecznie związane ze związkiem odcinają nas emocjonalnie i napędzają czarne myśli.
Tak, staram się o tym pamiętać że to po prostu slabszy okres i ten stan rocd teraz mi wrócił i to minie, ale jest ciężko.
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
ODPOWIEDZ