Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Paulka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 18:28

22 sierpnia 2020, o 07:59

Czy tez tak macie, ze nagle zaczynac myslec zy to to i ie ogarnia was lęk i zaczynacie sie bac, ze sie nie boicie ?
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

22 sierpnia 2020, o 08:38

Hej, ja walczę z ROCD juz prawie 5 lat. Czasami jest lepiej, czasami gorzej. Wydawało mi sie,ze zacząłem sobie z tą formą nerwicy radzic,ale ostatnio zacząłęm analizowac jej zachowania pod kątem towarzyskim. Czy zachowuje sie odpowiednio w towarzystwie, czy mówi odpowiednio dużo itp. Przeraża mnie myśl,ze ktoś mógłby cos złego o niej pomyslec. No i tak analiza, ta ciągła analiza jej zachowan jest bardzo męcząca. Oczywiscie towarzyszy temu ogromne napięcie. Dawno tutaj nie pisałem,ale piszę teraz,bo po prostu juz nie potrafię sobie z tym poradzic
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

22 sierpnia 2020, o 10:05

Pomocy 🥺 dziś rano obudziłam się z ogromnym lękiem i myślą czy chłopak mnie nie zdradza, boje się że te natrętne myśli mi zostaną. Brzydzę się sobą że wogole tak mogłam pomyśleć oznacza to że mu nie ufam? Wrzucać to do nerwicowego wora odkąd wstałam cały czas się boje dlaczego tak pomyślałam.😭
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

22 sierpnia 2020, o 10:06

Nie wiem jak przestać o tym myśleć. Czuję się jak dno przez to że tak pomyślałam.
Paulka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 18:28

22 sierpnia 2020, o 17:43

Ja twraz jestem na etapie, ze mjie wszystki w nim denerwuje a ja sie denerwuje ze tak jest :(( chce mi sie plakac bo boje sie ze skoro tak jest to nie jest to to
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

27 sierpnia 2020, o 17:48

Dziś tęskniłam za moim chłopakiem chciałam bardzo się zobaczyć, aż do momentu gdy przytuliłam moja siostrę i pomyślałam że może jestem bi. Zaczęło się myslenie, chce się zobaczyć z chłopakiem ale boje się jaka będę wobec niego. Wszytsko przez te kilka minut obróciło się o 180° :(
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

28 sierpnia 2020, o 08:13

Jak sobie radziliście z myślami że może jesteście bi? Cały czas chodzi mi to po głowie nie mogę się od tego uwolnić, bardzo się boje ze tak jest. Pociąga mnie mój facet, boje się spojrzeć na jakąkolwiek dziewczynę żeby mi się nie spodobała..😭😭
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

28 sierpnia 2020, o 15:05

Jest tutaj może osoba która z tego wyszła całkowicie??
kruszyna7733
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 194
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:45

28 sierpnia 2020, o 19:12

Zmeczona0 pisze:
28 sierpnia 2020, o 15:05
Jest tutaj może osoba która z tego wyszła całkowicie??
Tak są ich relacje w postach marisonette odburzony z rocd ale trwało to 4 lata
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

1 września 2020, o 10:37

Do mnie tez czuje ze przychodzi kryzys. Od kilku dni czuje ze chochlik zaczyna się dobijać do drzwi i zaczynam analizować czy na pewno chce z nim być, czy kocham a czy tylko się przyzwyczaiłam a najgorsze, że znów mi wraca wkretka, że jest podobny do mojego ojca i mój mózg to wylapuje i od razu chce mi się płakać..
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
julia0003
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 15 stycznia 2020, o 15:05

3 września 2020, o 09:04

Mój problem ciągnie się od stycznia. Mam 21 lat z moim chłopakiem jesteśmy razem od dwóch lat. Jest to zarówno dla mnie, jak i dla niego pierwszy związek, jesteśmy dla siebie pierwszymi w prawie każdej sferze. Wmówiłam sobie na początek, że prędzej czy później on mnie z tego powodu zdradzi, potem zaczęłam doszukiwać się pełno jego wad, o których myślę panicznie całymi dniami, po czym końcowo wpadłam w panikę, co jeśli to ja miałabym go zdradzić z tego powodu, że jesteśmy pierwszymi. Nie mogę przestać się skupiać na tym, że to kompletnie bez sensu być razem skoro nie poznaliśmy życia poza sobą. Z drugiej strony jest on moim najlepszym przyjacielem, i nie chcę go ranić ani tego kończyć. Boję się jednak, że po prostu może już go nie kocham. Nie mam pojęcia, czy to ROCD czy nie. Mam takie myśli każdego dnia od stycznia. Boję się, że ranię go tkwiąc w tym związku, z drugiej strony nie chcę go stracić. Boję się też, że mogę więcej zarabiać w przyszłości, a przeczytałam, że takie związki rzadko wychodzą. Popadłam w totalny obłed na tym punkcie i nie wiem co robić. Umie ktoś mi coś poradzić?
justynajustyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 28 czerwca 2020, o 10:24

3 września 2020, o 15:09

julia0003 pisze:
3 września 2020, o 09:04
Mój problem ciągnie się od stycznia. Mam 21 lat z moim chłopakiem jesteśmy razem od dwóch lat. Jest to zarówno dla mnie, jak i dla niego pierwszy związek, jesteśmy dla siebie pierwszymi w prawie każdej sferze. Wmówiłam sobie na początek, że prędzej czy później on mnie z tego powodu zdradzi, potem zaczęłam doszukiwać się pełno jego wad, o których myślę panicznie całymi dniami, po czym końcowo wpadłam w panikę, co jeśli to ja miałabym go zdradzić z tego powodu, że jesteśmy pierwszymi. Nie mogę przestać się skupiać na tym, że to kompletnie bez sensu być razem skoro nie poznaliśmy życia poza sobą. Z drugiej strony jest on moim najlepszym przyjacielem, i nie chcę go ranić ani tego kończyć. Boję się jednak, że po prostu może już go nie kocham. Nie mam pojęcia, czy to ROCD czy nie. Mam takie myśli każdego dnia od stycznia. Boję się, że ranię go tkwiąc w tym związku, z drugiej strony nie chcę go stracić. Boję się też, że mogę więcej zarabiać w przyszłości, a przeczytałam, że takie związki rzadko wychodzą. Popadłam w totalny obłed na tym punkcie i nie wiem co robić. Umie ktoś mi coś poradzić?
Julio, moja sytuacja jest podoba. Ja jestem z mężem już 6 lat razem, 3 lata po ślubie. Tez jesteśmy pierwszymi. I u mnie trwa to od kwietnia. Wtedy zaczęła się u mnie nerwica. Tez mam takie jak i inne pytania, nikt na nie Ci nie odpowie. Nawet Ty sama. Skąd wiesz czy tak nie będzie z drugim czy trzecim? Nikt nie ma pewności co do swojej połówki ze to będzie forever. Mi pomaga osobiście, dziennik wdzięczności, MINDFULNESS, a także wiara. Nawróciłam się tak prawdziwie (a nie z przymusu). Daje mi to ukojenie i nadzieje. Wierze ze będzie lepiej. Każdy ma z nas wady. Mi przydaje się pokora. To bardzo ważne.
„jeśli chcesz pozbyć się swoich łańcuchów - pokochaj je 🙏🏼🌺
julia0003
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 15 stycznia 2020, o 15:05

4 września 2020, o 12:35

justynajustyna pisze:
3 września 2020, o 15:09
julia0003 pisze:
3 września 2020, o 09:04
Mój problem ciągnie się od stycznia. Mam 21 lat z moim chłopakiem jesteśmy razem od dwóch lat. Jest to zarówno dla mnie, jak i dla niego pierwszy związek, jesteśmy dla siebie pierwszymi w prawie każdej sferze. Wmówiłam sobie na początek, że prędzej czy później on mnie z tego powodu zdradzi, potem zaczęłam doszukiwać się pełno jego wad, o których myślę panicznie całymi dniami, po czym końcowo wpadłam w panikę, co jeśli to ja miałabym go zdradzić z tego powodu, że jesteśmy pierwszymi. Nie mogę przestać się skupiać na tym, że to kompletnie bez sensu być razem skoro nie poznaliśmy życia poza sobą. Z drugiej strony jest on moim najlepszym przyjacielem, i nie chcę go ranić ani tego kończyć. Boję się jednak, że po prostu może już go nie kocham. Nie mam pojęcia, czy to ROCD czy nie. Mam takie myśli każdego dnia od stycznia. Boję się, że ranię go tkwiąc w tym związku, z drugiej strony nie chcę go stracić. Boję się też, że mogę więcej zarabiać w przyszłości, a przeczytałam, że takie związki rzadko wychodzą. Popadłam w totalny obłed na tym punkcie i nie wiem co robić. Umie ktoś mi coś poradzić?
Julio, moja sytuacja jest podoba. Ja jestem z mężem już 6 lat razem, 3 lata po ślubie. Tez jesteśmy pierwszymi. I u mnie trwa to od kwietnia. Wtedy zaczęła się u mnie nerwica. Tez mam takie jak i inne pytania, nikt na nie Ci nie odpowie. Nawet Ty sama. Skąd wiesz czy tak nie będzie z drugim czy trzecim? Nikt nie ma pewności co do swojej połówki ze to będzie forever. Mi pomaga osobiście, dziennik wdzięczności, MINDFULNESS, a także wiara. Nawróciłam się tak prawdziwie (a nie z przymusu). Daje mi to ukojenie i nadzieje. Wierze ze będzie lepiej. Każdy ma z nas wady. Mi przydaje się pokora. To bardzo ważne.
Też ostatnio staram się na nowo uwierzyć, bo byłam niegdyś bardzo religijną osobą, co niestety zmieniło się ostatnio, ale jakoś nie umiem uwierzyć tak jak kiedyś. Popadłam w paranoję i mam wrażenie, że jedynym rozwiązaniem byłaby przerwa na jakiś czas żeby się przekonać czy to jest to, ale nie mam przecież gwarancji, że mój chłopak chciałby potem do mnie wrócić, i wiem, że nie jest to dobre rozwiązanie. Zaczęłam czytać w internecie, że takie związki z góry często skazane są na porażkę, bo ktoraś strona będzie chciała prędzej czy później wyszaleć się i popadłam w obłęd na tym punkcie, mam już dość. W głębi siebie nie wyobrażam sobie mojego życia bez chłopaka, dobrze się dogadujemy i jest moim najlepszym przyjacielem, ale mam wrażenie, że jeśli nie miałam miliona partnerów tak jak to piszą dziewczyny na różnych forach, to nie mogę być pewna, że mój pierwszy związek to miłość.
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

4 września 2020, o 16:22

julia0003 pisze:
4 września 2020, o 12:35
justynajustyna pisze:
3 września 2020, o 15:09
julia0003 pisze:
3 września 2020, o 09:04
Mój problem ciągnie się od stycznia. Mam 21 lat z moim chłopakiem jesteśmy razem od dwóch lat. Jest to zarówno dla mnie, jak i dla niego pierwszy związek, jesteśmy dla siebie pierwszymi w prawie każdej sferze. Wmówiłam sobie na początek, że prędzej czy później on mnie z tego powodu zdradzi, potem zaczęłam doszukiwać się pełno jego wad, o których myślę panicznie całymi dniami, po czym końcowo wpadłam w panikę, co jeśli to ja miałabym go zdradzić z tego powodu, że jesteśmy pierwszymi. Nie mogę przestać się skupiać na tym, że to kompletnie bez sensu być razem skoro nie poznaliśmy życia poza sobą. Z drugiej strony jest on moim najlepszym przyjacielem, i nie chcę go ranić ani tego kończyć. Boję się jednak, że po prostu może już go nie kocham. Nie mam pojęcia, czy to ROCD czy nie. Mam takie myśli każdego dnia od stycznia. Boję się, że ranię go tkwiąc w tym związku, z drugiej strony nie chcę go stracić. Boję się też, że mogę więcej zarabiać w przyszłości, a przeczytałam, że takie związki rzadko wychodzą. Popadłam w totalny obłed na tym punkcie i nie wiem co robić. Umie ktoś mi coś poradzić?
Julio, moja sytuacja jest podoba. Ja jestem z mężem już 6 lat razem, 3 lata po ślubie. Tez jesteśmy pierwszymi. I u mnie trwa to od kwietnia. Wtedy zaczęła się u mnie nerwica. Tez mam takie jak i inne pytania, nikt na nie Ci nie odpowie. Nawet Ty sama. Skąd wiesz czy tak nie będzie z drugim czy trzecim? Nikt nie ma pewności co do swojej połówki ze to będzie forever. Mi pomaga osobiście, dziennik wdzięczności, MINDFULNESS, a także wiara. Nawróciłam się tak prawdziwie (a nie z przymusu). Daje mi to ukojenie i nadzieje. Wierze ze będzie lepiej. Każdy ma z nas wady. Mi przydaje się pokora. To bardzo ważne.
Też ostatnio staram się na nowo uwierzyć, bo byłam niegdyś bardzo religijną osobą, co niestety zmieniło się ostatnio, ale jakoś nie umiem uwierzyć tak jak kiedyś. Popadłam w paranoję i mam wrażenie, że jedynym rozwiązaniem byłaby przerwa na jakiś czas żeby się przekonać czy to jest to, ale nie mam przecież gwarancji, że mój chłopak chciałby potem do mnie wrócić, i wiem, że nie jest to dobre rozwiązanie. Zaczęłam czytać w internecie, że takie związki z góry często skazane są na porażkę, bo ktoraś strona będzie chciała prędzej czy później wyszaleć się i popadłam w obłęd na tym punkcie, mam już dość. W głębi siebie nie wyobrażam sobie mojego życia bez chłopaka, dobrze się dogadujemy i jest moim najlepszym przyjacielem, ale mam wrażenie, że jeśli nie miałam miliona partnerów tak jak to piszą dziewczyny na różnych forach, to nie mogę być pewna, że mój pierwszy związek to miłość.
Moim zdaniem za bardzo, wręcz książkowo chcecie aby Wasz związek wyglądał tak jak gdzieś przeczytacie w internecie, że zawsze każdy jest pewny na 100% bez żadnych wątpliwości, że jest pełno miłości i życie wtedy wygląda jak kraina miodem i mlekiem płynąca co oczywiście mija się całkowicie z rzeczywistością, bo każdy na pewno ma w życiu myśli czy ta osoba jest tą na całe życie. Gdy dodamy do tego że istnieją takie zaburzenia jak ROCD które potrafi strasznie zmanipulować i namieszać w naszym życiu to czemu Was dziwi że macie wątpliwości ? Na tym właśnie polega to zaburzenie aby zasiać w Was masę obaw i wątpliwości na temat czy Wasz partner jest tym na całe życie. Zaburzenie potrafi tak manipulować człowiekiem i stwarza coraz to lepsze wkręty, doprowadza do tego że szukacie tylko wad w drugiej połówce i tylko się na nich skupiacie, co jeszcze bardziej ma Was utwierdzać że rzeczywiście to nie ten. Czytacie w internecie głupoty, ktoś coś napiszę i od razu wierzycie że tak jest bądź powinno być. Ktoś napisał że potrzeba milion razy zmienić aby wiedzieć i macie zamiar tak sprawdzać ? Przecież to jest chore, gdzie mogłabyś już od lat prowadzić szczęśliwe życie. I jasne trzeba powiedzieć też o tym że ludzie się rozstają, ale mają ku temu powody, i tego po prostu chcą, a to co Was różni to to że Wy NIE CHCECIE kończyć tego związku, nie macie powodów do tego, nic złego się nie dzieje, a MACIE tylko obawy i wątpliwości spowodowane przez zaburzenie. Do tego ogromny lęk przed tym wszystkim, obsesyjnie się zamartwiacie, boicie i gdzieś tam w środku nie chcecie tego kończyć. Właśnie to Was różni między osobami które rzeczywiście kończą związek, bo oni tak się nie zachowują, nie mają typowego lęku które powoduje właśnie zaburzenie. Wy za bardzo szukacie jakiegoś potwierdzenia że to ten na 100%, gdzie takie potwierdzenie nie istnieje. To nie wygląda tak bajkowo jak obecnie uważacie, że spotkacie kogoś i wiecie że to ten bez żadnych obaw, bez wątpliwości. Jednak mimo to, spędzając ze sobą czas, poznajcie się nawzajem i czas Was naprowadza na podjęcie decyzji czy tak warto się zaangażować czy raczej nie. I same musicie podjąć takie decyzje, bo to Wasze życie, a myślenie że dostaniecie jakieś 100% potwierdzenie jest błędne. Że tak powiem "zaryzykujcie" postawcie na jakąś decyzję i się jej trzymajcie. A co będzie dalej przekonacie się po czasie.
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

4 września 2020, o 16:44

Nowy7 pisze:
4 września 2020, o 16:22
julia0003 pisze:
4 września 2020, o 12:35
justynajustyna pisze:
3 września 2020, o 15:09


Julio, moja sytuacja jest podoba. Ja jestem z mężem już 6 lat razem, 3 lata po ślubie. Tez jesteśmy pierwszymi. I u mnie trwa to od kwietnia. Wtedy zaczęła się u mnie nerwica. Tez mam takie jak i inne pytania, nikt na nie Ci nie odpowie. Nawet Ty sama. Skąd wiesz czy tak nie będzie z drugim czy trzecim? Nikt nie ma pewności co do swojej połówki ze to będzie forever. Mi pomaga osobiście, dziennik wdzięczności, MINDFULNESS, a także wiara. Nawróciłam się tak prawdziwie (a nie z przymusu). Daje mi to ukojenie i nadzieje. Wierze ze będzie lepiej. Każdy ma z nas wady. Mi przydaje się pokora. To bardzo ważne.
Też ostatnio staram się na nowo uwierzyć, bo byłam niegdyś bardzo religijną osobą, co niestety zmieniło się ostatnio, ale jakoś nie umiem uwierzyć tak jak kiedyś. Popadłam w paranoję i mam wrażenie, że jedynym rozwiązaniem byłaby przerwa na jakiś czas żeby się przekonać czy to jest to, ale nie mam przecież gwarancji, że mój chłopak chciałby potem do mnie wrócić, i wiem, że nie jest to dobre rozwiązanie. Zaczęłam czytać w internecie, że takie związki z góry często skazane są na porażkę, bo ktoraś strona będzie chciała prędzej czy później wyszaleć się i popadłam w obłęd na tym punkcie, mam już dość. W głębi siebie nie wyobrażam sobie mojego życia bez chłopaka, dobrze się dogadujemy i jest moim najlepszym przyjacielem, ale mam wrażenie, że jeśli nie miałam miliona partnerów tak jak to piszą dziewczyny na różnych forach, to nie mogę być pewna, że mój pierwszy związek to miłość.
Moim zdaniem za bardzo, wręcz książkowo chcecie aby Wasz związek wyglądał tak jak gdzieś przeczytacie w internecie, że zawsze każdy jest pewny na 100% bez żadnych wątpliwości, że jest pełno miłości i życie wtedy wygląda jak kraina miodem i mlekiem płynąca co oczywiście mija się całkowicie z rzeczywistością, bo każdy na pewno ma w życiu myśli czy ta osoba jest tą na całe życie. Gdy dodamy do tego że istnieją takie zaburzenia jak ROCD które potrafi strasznie zmanipulować i namieszać w naszym życiu to czemu Was dziwi że macie wątpliwości ? Na tym właśnie polega to zaburzenie aby zasiać w Was masę obaw i wątpliwości na temat czy Wasz partner jest tym na całe życie. Zaburzenie potrafi tak manipulować człowiekiem i stwarza coraz to lepsze wkręty, doprowadza do tego że szukacie tylko wad w drugiej połówce i tylko się na nich skupiacie, co jeszcze bardziej ma Was utwierdzać że rzeczywiście to nie ten. Czytacie w internecie głupoty, ktoś coś napiszę i od razu wierzycie że tak jest bądź powinno być. Ktoś napisał że potrzeba milion razy zmienić aby wiedzieć i macie zamiar tak sprawdzać ? Przecież to jest chore, gdzie mogłabyś już od lat prowadzić szczęśliwe życie. I jasne trzeba powiedzieć też o tym że ludzie się rozstają, ale mają ku temu powody, i tego po prostu chcą, a to co Was różni to to że Wy NIE CHCECIE kończyć tego związku, nie macie powodów do tego, nic złego się nie dzieje, a MACIE tylko obawy i wątpliwości spowodowane przez zaburzenie. Do tego ogromny lęk przed tym wszystkim, obsesyjnie się zamartwiacie, boicie i gdzieś tam w środku nie chcecie tego kończyć. Właśnie to Was różni między osobami które rzeczywiście kończą związek, bo oni tak się nie zachowują, nie mają typowego lęku które powoduje właśnie zaburzenie. Wy za bardzo szukacie jakiegoś potwierdzenia że to ten na 100%, gdzie takie potwierdzenie nie istnieje. To nie wygląda tak bajkowo jak obecnie uważacie, że spotkacie kogoś i wiecie że to ten bez żadnych obaw, bez wątpliwości. Jednak mimo to, spędzając ze sobą czas, poznajcie się nawzajem i czas Was naprowadza na podjęcie decyzji czy tak warto się zaangażować czy raczej nie. I same musicie podjąć takie decyzje, bo to Wasze życie, a myślenie że dostaniecie jakieś 100% potwierdzenie jest błędne. Że tak powiem "zaryzykujcie" postawcie na jakąś decyzję i się jej trzymajcie. A co będzie dalej przekonacie się po czasie.
Włączę się - ja z rocd jestem ju ponad rok. Różnica jest ogromna, takich napadów leku juz dawno nie ma. Często czuje se kocham mojego chłopaka itd. Jednak raz na jakiś czas wracają moje dwa 'koniki' z nim związane. Które dają mi wątpliwości czy na pewno chce z nim być, czasami sobie z nimi nie radzę. I czuje ze z dnia na dzień coraz więcej zaczynam analizować "czy na pewno chce.. ". 😞
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
ODPOWIEDZ