Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Smutna30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 17 maja 2020, o 09:29

2 sierpnia 2020, o 18:01

ddd pisze:
2 sierpnia 2020, o 15:57
Musze o coś zapytać osoby z ostatnich postów, czy wy w ogóle wiecie na czym polega zaburzenie, czy klepiecie tylko te posty i czytacie o toksycznych miłościach i innych rzeczach? Bo jak czytam wasze posty to nie jest paranoją wasze rocd ale kompletny brak samoświadomości, jest to aż przerażające. Weźcie się trochę za robotę konkretną bo to naprawdę wstyd mieć pod nosem większość wiedzy i zupełnie nic z tym nie robić.
Witam, ja rowniez duzo czytam i staram sie ignorowac ale niestety sobie nie radze ;( duzo postow juz przeczytalam i nagran i bardzo sie staram... Praktycznie calymi dniami mam leki i scisk w brzuch ... .Najgorsze jest to ze maz znosil moje zachowanie (placze, powrot do przeszlosci, nie dam w ogole nic sobie powiedziedz bo odrazu biore to bardzo negatywnie i nowe analizy sie wlanczaj ,brak obiadu w domu ...) az w koncu tez sie zrobilo to dla niego wszystko za duzo a klotnie z nim niestety tylko pogarszaja moje rozkminy ... Czy Wy sie klocicie ze swoimi partnerami ? Jeszcze 3 miesiace temu dala bym wszystko aby miec z nim dzidziusia a teraz jestem na samym dnie i czuje tylko leki z nim zwiazane... to jest jakis koszmar,
Julix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 30 maja 2020, o 21:27

2 sierpnia 2020, o 19:28

Smutna30 pisze:
2 sierpnia 2020, o 18:01
ddd pisze:
2 sierpnia 2020, o 15:57
Musze o coś zapytać osoby z ostatnich postów, czy wy w ogóle wiecie na czym polega zaburzenie, czy klepiecie tylko te posty i czytacie o toksycznych miłościach i innych rzeczach? Bo jak czytam wasze posty to nie jest paranoją wasze rocd ale kompletny brak samoświadomości, jest to aż przerażające. Weźcie się trochę za robotę konkretną bo to naprawdę wstyd mieć pod nosem większość wiedzy i zupełnie nic z tym nie robić.
Witam, ja rowniez duzo czytam i staram sie ignorowac ale niestety sobie nie radze ;( duzo postow juz przeczytalam i nagran i bardzo sie staram... Praktycznie calymi dniami mam leki i scisk w brzuch ... .Najgorsze jest to ze maz znosil moje zachowanie (placze, powrot do przeszlosci, nie dam w ogole nic sobie powiedziedz bo odrazu biore to bardzo negatywnie i nowe analizy sie wlanczaj ,brak obiadu w domu ...) az w koncu tez sie zrobilo to dla niego wszystko za duzo a klotnie z nim niestety tylko pogarszaja moje rozkminy ... Czy Wy sie klocicie ze swoimi partnerami ? Jeszcze 3 miesiace temu dala bym wszystko aby miec z nim dzidziusia a teraz jestem na samym dnie i czuje tylko leki z nim zwiazane... to jest jakis koszmar,
Z czasem to wszystko troszkę osłabnie i będzie trochę łatwiej to akceptowac:).
Ja swoje początki też źle znosilam. Nie rozumiałam co się dzieje...
Paulka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 18:28

2 sierpnia 2020, o 19:41

No ja mam poczatki i zle to znosze, czasem mija czcasem nie a czasem czyje tak silna potrzebe zostawienia mino ze jie chce i wiem, ze to facet mojego zycia.
Chcialabym pogadac z kims kto z tego wyszedl?
Paulka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 18:28

3 sierpnia 2020, o 11:15

Julix pisze:
2 sierpnia 2020, o 19:28
Smutna30 pisze:
2 sierpnia 2020, o 18:01
ddd pisze:
2 sierpnia 2020, o 15:57
Musze o coś zapytać osoby z ostatnich postów, czy wy w ogóle wiecie na czym polega zaburzenie, czy klepiecie tylko te posty i czytacie o toksycznych miłościach i innych rzeczach? Bo jak czytam wasze posty to nie jest paranoją wasze rocd ale kompletny brak samoświadomości, jest to aż przerażające. Weźcie się trochę za robotę konkretną bo to naprawdę wstyd mieć pod nosem większość wiedzy i zupełnie nic z tym nie robić.
Witam, ja rowniez duzo czytam i staram sie ignorowac ale niestety sobie nie radze ;( duzo postow juz przeczytalam i nagran i bardzo sie staram... Praktycznie calymi dniami mam leki i scisk w brzuch ... .Najgorsze jest to ze maz znosil moje zachowanie (placze, powrot do przeszlosci, nie dam w ogole nic sobie powiedziedz bo odrazu biore to bardzo negatywnie i nowe analizy sie wlanczaj ,brak obiadu w domu ...) az w koncu tez sie zrobilo to dla niego wszystko za duzo a klotnie z nim niestety tylko pogarszaja moje rozkminy ... Czy Wy sie klocicie ze swoimi partnerami ? Jeszcze 3 miesiace temu dala bym wszystko aby miec z nim dzidziusia a teraz jestem na samym dnie i czuje tylko leki z nim zwiazane... to jest jakis koszmar,
Z czasem to wszystko troszkę osłabnie i będzie trochę łatwiej to akceptowac:).
Ja swoje początki też źle znosilam. Nie rozumiałam co się dzieje...
A jakie mialas poczatki?
Ja caly czas mysle co mi sie dzieje, ja nie ukiem przestan myslec o tym, robie wszystko co moge :(
Smutna30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 17 maja 2020, o 09:29

3 sierpnia 2020, o 13:43

Paulka123 pisze:
3 sierpnia 2020, o 11:15
Julix pisze:
2 sierpnia 2020, o 19:28
Smutna30 pisze:
2 sierpnia 2020, o 18:01


Witam, ja rowniez duzo czytam i staram sie ignorowac ale niestety sobie nie radze ;( duzo postow juz przeczytalam i nagran i bardzo sie staram... Praktycznie calymi dniami mam leki i scisk w brzuch ... .Najgorsze jest to ze maz znosil moje zachowanie (placze, powrot do przeszlosci, nie dam w ogole nic sobie powiedziedz bo odrazu biore to bardzo negatywnie i nowe analizy sie wlanczaj ,brak obiadu w domu ...) az w koncu tez sie zrobilo to dla niego wszystko za duzo a klotnie z nim niestety tylko pogarszaja moje rozkminy ... Czy Wy sie klocicie ze swoimi partnerami ? Jeszcze 3 miesiace temu dala bym wszystko aby miec z nim dzidziusia a teraz jestem na samym dnie i czuje tylko leki z nim zwiazane... to jest jakis koszmar,
Z czasem to wszystko troszkę osłabnie i będzie trochę łatwiej to akceptowac:).
Ja swoje początki też źle znosilam. Nie rozumiałam co się dzieje...
A jakie mialas poczatki?
Ja caly czas mysle co mi sie dzieje, ja nie ukiem przestan myslec o tym, robie wszystko co moge :(
Ja mialam poczatek 3 miesiace temu i do tej pory niestety sobie nie radze... :( mam ciagly lek w sobie i uczucie ze musze uciec ale sama juz nie wiem od czego, co maz nie powie to negatywnie to odczytuje, nie moze mi zwrocic uwagi bo wtedy to juz mam takie analizy ze musze odejsc od niego ... nie potrafie sobie z tym wszystkim poradzic, nie wiem jak zyc i czy to w ogole sie kiedys skonczy ,
Paulka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 18:28

6 sierpnia 2020, o 08:20

Moj zwiazek jest wrecz idealny (moj facet jest ze mna, wspiera mnie ) a ja kazdy jego czyn analizuje, czy to lubie , czy to kocham, czy czuje cos docnieho, caly czas mam ten ucisk w klatce piersiowej taki lekowy..: teraz dwa dni byly dobre bo az tak nie myslalam i Nie rozkminialam tylko zajelam sobie caly dzien czyms i bylo naprawde dobrze! Ale chce tez miec dni bez pracy od 7-23 i nie myslec .
Ale jak te mysli sie pojawiają to są tak realne i orzerazajace ze czyje, ze nigdy sie nie skończą.
AldonRudzielec
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 18 czerwca 2020, o 23:41

10 sierpnia 2020, o 15:50

hejkaa, to mój pierwszy post na tym forum, ale generalnie czytuję go już od jakichś 5 lat 😁 dopiero jakiś czas temu zdecydowałam się założyć konto. Zatem witam wszystkich! Tak jak i Wy bujam się z tą przypadłością już z...hmmm..9 lat? Ale od 5 lat jestem w związku, już narzeczeńskim od samego początku właściwie borykam się z takimi myślami oraz wątpliwościami. Przeszłam już z 2 terapie, miałam do czynienia z kilkoma terapeutami, staram się wkładać pracę własną, lecz chyba wciąż za mało skoro wciąż tutaj jestem ;) chciałam jednak powiedzieć że po tylu latach nauczyłam się jakoś tak z tym żyć, są dobre chwile, nie mogę powiedzieć że jestem nieszczęśliwa! Jestem na swój sposób i to bardzo! Ale jednak wiem, że to nie przeszło, a raczej że nie jest to opanowane i wciąż martwię się czy dobrze robię wychodząc za tego człowieka 😊kiedyś szerzej opiszę mam nadzieję moją historię i opowiem jak to wszystko się zaczęło, ale chce powiedzieć Wam że naprawdę to nie koniec świata! Chcę powiedzieć że niesamowite jest to że wszyscy czujemy się podobnie, mamy niemal identyczne myśli, rozkminy i bóle! jak pierwszy raz to do mnie dotarło to byłam w szoku bo chyba każdy myśli na początku zaburzenia że jest w tym sam jak palec! Ktoś wyżej pytał czy jak się pomyśli o partnerze to odczuwacie lek, odrzucenie, jakby coś było nie tak. Ja tak mam. Tak samo analizuje każde jego słowo, wiadomość, grymas twarzy. Nie raz patrzyłam mu w oczy i miałam myśli że ma wzrok psychopaty! ludzie :hehe: ! o tym by można było książkę napisać! a z drugiej strony troszczę się o niego, cenie, cieszę się ze on mnie kocha i że jesteśmy dla siebie! Dlatego bardzo dobrze że jest to forum bo można zobaczyć jakie to jest bez sensu! ale też muszę Wam powiedzieć, tak z perspektywy czasu że zmieniłam trochę swoje nastawienie z tragicznego myślenia, na traktowanie tego jako pewnej nauki w moim życiu, patrzenie na rocd jako na element na drodze mojego życia który się przydarzył i muszę wyciągnąć z tego co najlepsze! I też Was do tego zachęcam. Ja dzięki temu w końcu zaczęłam dbać o siebie, bo się zaniedbałam przez pierwsze lata kiedy to gówno się pojawiło i z dziewczyny pełnej pasji stałam się wyprutą emocjonalnie, udającą przed wszystkimi że jest ok wydmuszką. A na przestrzeni około 2 lat jak zaczęłam bardziej nad sobą pracować zaczęło się coś zmieniać. Dlatego potrzeba takich grup jak ta, ale nie żeby w kółko wałkować symptomy ale dawać sobie nadzieję! Bo nikt nas lepiej nie zrozumie niż ludzie z tego forum. ^^
Paulka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 18:28

12 sierpnia 2020, o 08:24

Fajne podejście ale ja jie chce się zgadzać z tym stanem, bo moj tak nade mną panuje, ze czasem sama nie wiem czy to zaburzenie czy prawda. Wlacze z tym z calych sil i oczywiscie sa lepsze dni ☺️ Trafilam tez na fantastyczna Pania psycholog! Bardzo mi pomaga, miala stycznisc z natręctwami ale piereszy raz z Rocd, wyzwanie dla nas obu😄 ale trzymam za was wszyskich kciuki! Bo yo prawda, nikt nas jie zrozumie lepiej niz my sami ❤️❤️
AldonRudzielec
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 18 czerwca 2020, o 23:41

12 sierpnia 2020, o 18:15

No...w tym wszystkim właśnie najgorsze jest to że ciężko odróżnić prawdę od iluzji i czasami chce się odpuścić myśl, ale wydaje się ona po prostu prawdą i problemem nie do przeskoczenia no i się wchodzi w analizowanie i rozkminianie, sprawdzanie emocji czy tą myśl odczuwa się prawdziwie...i masz coraz bardziej podły nastrój, wszystko Cię zaczyna boleć, drażnić jest Ci niedobrze ze stresu... dlatego warto walczyć jednak mocno żeby się tego pozbyć! ☺🤗
Julix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 30 maja 2020, o 21:27

16 sierpnia 2020, o 00:58

Witajcie pytanie trochę z innej beczki? Czy przy tego typu natrectwach i przy ogólnym ROCD macie takie dziwne stany kiedy probujecie zasnąć? Ostatnio zdąża mi się kiedy czuje że zasypiam nagle mnie coś wybudza albo jakieś dziwne pobudzenie albo fala gorąca. Wrzucać do nerwicowego wora i się nie przejmować?
Paulka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 18:28

18 sierpnia 2020, o 07:39

Julix pisze:
16 sierpnia 2020, o 00:58
Witajcie pytanie trochę z innej beczki? Czy przy tego typu natrectwach i przy ogólnym ROCD macie takie dziwne stany kiedy probujecie zasnąć? Ostatnio zdąża mi się kiedy czuje że zasypiam nagle mnie coś wybudza albo jakieś dziwne pobudzenie albo fala gorąca. Wrzucać do nerwicowego wora i się nie przejmować?
Ja przy nerwicy mam tak ze od razu zasypiam, moj organizm nagle czuje takie zmeczenie i wyczerpanie wiec wg mnie Twoje objawy sa nerwicowe.

Ja ostatnio chyba doświadczam derealizacji ale bie wiem czy na pewno. Moje cialo gdy sie stresuje czy mam stan nerwicowy zaczyna tak bolec, nawet nie bolec a zaczynam je czuc jakby ten stres sie rozpływał po mnie i wtedy mam teztakie poczucie ze jestem poza cialem, niby cos robie, niby oracyje ale tak automatycznie, myslami jestem zupelnie gdzie i dziej i nie wiem czy to wlasnie to czy moze jakas reakcja obronna 😕
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

20 sierpnia 2020, o 22:00

Julix pisze:
16 sierpnia 2020, o 00:58
Witajcie pytanie trochę z innej beczki? Czy przy tego typu natrectwach i przy ogólnym ROCD macie takie dziwne stany kiedy probujecie zasnąć? Ostatnio zdąża mi się kiedy czuje że zasypiam nagle mnie coś wybudza albo jakieś dziwne pobudzenie albo fala gorąca. Wrzucać do nerwicowego wora i się nie przejmować?
Mam tak samo na początku nie wiedziałam co mi się stało, bałam się chodzić spać żeby to dziwne uczucie nie wróciło znów i drętwienie palców. Niestety wracało, teraz niestety mam kolejnego dola bo mam ochotę na mojego mężczyznę bardzo często ale nie czuje tego podniecenia i orgazmu :(
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

20 sierpnia 2020, o 22:01

Czy to może być przez stres i nerwicę czy on już mnie po prostu nie pociąga :(
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

20 sierpnia 2020, o 22:02

Zacząl się ten brak podniecenia odkąd dostałam ataków paniki i natrętów czy kocham
Paulka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 23 czerwca 2020, o 18:28

20 sierpnia 2020, o 22:20

Zmeczona0 pisze:
20 sierpnia 2020, o 22:02
Zacząl się ten brak podniecenia odkąd dostałam ataków paniki i natrętów czy kocham
Ja mialam taki stan kilka razy, brak checi na bliskość a czasen tez sie jej balam, ze bic jie poczuje czy cos. Teraz mam jakis taki dzieny etap zd moj facet mnie denerwuje wszytskim, mysle o kazdym jego działaniu i wiadomosci, i cos co przed nerwica lubila tetaz mnie irytuje i oczywiscir rozkminy czy tak ma byc..czy to zaburzenie czy faktycznie odkochanie. Przez leki chyba nie czuje leku tylko taka nicość ... tez tak czasem macie? :( help!
ODPOWIEDZ