Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

5 lipca 2020, o 00:28

kruszyna7733 pisze:
4 lipca 2020, o 17:57
martinsonetto pisze:
4 lipca 2020, o 16:21
Miałem ROCD i korzystałalem też z różnych terapii, dlatego mogę powiedzieć, że terapie to nie są oszustwa, bo wiele z tego, co na nich słyszałem było generalnie prawdą, choćby o perfekcjonizmie, ale tego czego zawsze brakowało to nakierowanie na mechanizmy zaburzenia i przeciwstawienia się im w długim czasie i systematycznie.
Wiele osób tutaj pisze że psycholodzy sugerują im rozstanie że względu na uporczywe myśli które nie mijają i sugerują że trzeba się rozstać a jak było w twoim przypadku ?
Zdarzyło mi się na terapii usłyszeć, że to problem związku, ale zwykle, wtedy kiedy terapeuta był nastawiony na pracę nie nad samym zaburzeniem, bo wtedy szuka się innych powodów do natrętnych myśli niż samonakręcanie. Różnie to bywało, bo jak byłem mniej świadomy, to bardzo mocno oddziaływało to na mnie i miałem wielkie kryzysy. Później pomimo braku wiary, że to nerwica, bo analizy szarpały mną bardzo, to nie dawałem sobie mimo wszystko wmawiać takich psychologom, że to problem związku, bo wystarczy przejrzeć 5 stron tego tematu, czy takiego samego tematu na innym forum, żeby pojawiła się iskra, że to nerwica natręctw. Nie korzystałem z takiej terapii później, bo w głębi siebie nie chciałem, żeby natręctwa decydowały o moim życiu i trochę dziwię się, że są psycholodzy, którzy na to pozwalają.
marmik1289
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 44
Rejestracja: 12 kwietnia 2020, o 21:14

6 lipca 2020, o 11:01

Zmeczona0 pisze:
5 lipca 2020, o 00:10
Powiedziałam mu wszystko, daliśmy sobie ostatnie 2 tygodnie, oboje spłakaliśmy się jak małe dzieci... 😭😭😭Nie mam chęci do życia, jestem dla niego najgorszym co go spotkało, stać go na lepszą :(
Zobacz post martinsonetto będzie lepiej. Skorzystaj z terapii u divina,on pomoże tobie.
kruszyna7733
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 194
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:45

6 lipca 2020, o 11:48

Zmeczona0 pisze:
5 lipca 2020, o 00:10
Powiedziałam mu wszystko, daliśmy sobie ostatnie 2 tygodnie, oboje spłakaliśmy się jak małe dzieci... 😭😭😭Nie mam chęci do życia, jestem dla niego najgorszym co go spotkało, stać go na lepszą :(
A co pomogą te 2 tygodnie ? Jesteś na jakiejś terapii ? Zaburzenie nie zniknie w 2 tygodnie
Loska1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 2 grudnia 2019, o 14:32

6 lipca 2020, o 11:49

martinsonetto pisze:
5 lipca 2020, o 00:28
kruszyna7733 pisze:
4 lipca 2020, o 17:57
martinsonetto pisze:
4 lipca 2020, o 16:21
Miałem ROCD i korzystałalem też z różnych terapii, dlatego mogę powiedzieć, że terapie to nie są oszustwa, bo wiele z tego, co na nich słyszałem było generalnie prawdą, choćby o perfekcjonizmie, ale tego czego zawsze brakowało to nakierowanie na mechanizmy zaburzenia i przeciwstawienia się im w długim czasie i systematycznie.
Wiele osób tutaj pisze że psycholodzy sugerują im rozstanie że względu na uporczywe myśli które nie mijają i sugerują że trzeba się rozstać a jak było w twoim przypadku ?
Zdarzyło mi się na terapii usłyszeć, że to problem związku, ale zwykle, wtedy kiedy terapeuta był nastawiony na pracę nie nad samym zaburzeniem, bo wtedy szuka się innych powodów do natrętnych myśli niż samonakręcanie. Różnie to bywało, bo jak byłem mniej świadomy, to bardzo mocno oddziaływało to na mnie i miałem wielkie kryzysy. Później pomimo braku wiary, że to nerwica, bo analizy szarpały mną bardzo, to nie dawałem sobie mimo wszystko wmawiać takich psychologom, że to problem związku, bo wystarczy przejrzeć 5 stron tego tematu, czy takiego samego tematu na innym forum, żeby pojawiła się iskra, że to nerwica natręctw. Nie korzystałem z takiej terapii później, bo w głębi siebie nie chciałem, żeby natręctwa decydowały o moim życiu i trochę dziwię się, że są psycholodzy, którzy na to pozwalają.
A jak wyszedłeś ze swojego zaburzenia?
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

6 lipca 2020, o 11:52

Też się zastanowiłem nad tymi dwoma tygodniami, stawianie sobie takiego czasu tylko jeszcze bardziej Ci może to nasilić, bo będziesz czekała kiedy wszystko przejdzie.
Loska1 pisze:
6 lipca 2020, o 11:49
martinsonetto pisze:
5 lipca 2020, o 00:28

Zdarzyło mi się na terapii usłyszeć, że to problem związku, ale zwykle, wtedy kiedy terapeuta był nastawiony na pracę nie nad samym zaburzeniem, bo wtedy szuka się innych powodów do natrętnych myśli niż samonakręcanie. Różnie to bywało, bo jak byłem mniej świadomy, to bardzo mocno oddziaływało to na mnie i miałem wielkie kryzysy. Później pomimo braku wiary, że to nerwica, bo analizy szarpały mną bardzo, to nie dawałem sobie mimo wszystko wmawiać takich psychologom, że to problem związku, bo wystarczy przejrzeć 5 stron tego tematu, czy takiego samego tematu na innym forum, żeby pojawiła się iskra, że to nerwica natręctw. Nie korzystałem z takiej terapii później, bo w głębi siebie nie chciałem, żeby natręctwa decydowały o moim życiu i trochę dziwię się, że są psycholodzy, którzy na to pozwalają.
A jak wyszedłeś ze swojego zaburzenia?
Zdrowienie z nerwicy to szeroki proces, dlatego jeśli masz czas to przeczytaj najpierw posta mojego na ten temat koniec-nerwica-natr-ctw-lowych-odburzony-t15202.html
Julix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 30 maja 2020, o 21:27

7 lipca 2020, o 11:23

Jak radzicie sobie z obojętnością do partnera?
Ja tydzień temu myślałam jak mu to wszystko wynagrodze A dziś znowu uczucie nie kochania
:(. Gubie się we własnych emocjach
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

7 lipca 2020, o 16:24

Julix pisze:
7 lipca 2020, o 11:23
Jak radzicie sobie z obojętnością do partnera?
Ja tydzień temu myślałam jak mu to wszystko wynagrodze A dziś znowu uczucie nie kochania
:(. Gubie się we własnych emocjach
Ja teraz też mam znów etap i uczucie obojętności. I takiego braki większych uczuć i bycia raczej kolezenstwem niż wielka miłością. Jest ciężko..
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

7 lipca 2020, o 20:38

Zdarza się wam że gdy już jest wszytsko dobrze i myśli na jakiś czas odpuszczą i przewinie się wam ona przez myśl to nie zwracacie na nią uwagi?
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

8 lipca 2020, o 08:57

Hej, moi drodzy. Tracę coś ostatnio nadzieję.. Od kilku dni nie czuję nic, a co gorsza (o ironio) większość natrętnyxh myśli minela, przynajmniej tak mi się wydaje. Po prostu nie uprzykrzaja mi już życia, nie są mam wrażenie natretne i automatyczne. Bardziej powiedziałabym że są to moje rozkminy, przemyślenia, myślenie co dalej czy się uda. Czy ja go nadal kocham. Mam wrażenie jakbym zgubiła coś po drodze i usilnie starała się tego szuksc. Myślę czy nie powinnam być z kimś innym, myślę czy by się nie rozstać.. Nie wiem co mam robić. Nie umiem już tego ogarniać. Mój chłopak Jest mi jakiś taki obojętny teraz.. Boje sie Jakichkolwiek decyzji. Boje sie wspólnego życia, ze jak z nim będę to będzie to błąd. Boje sie że marnuje czas. Że samej będzie mi lepiej..
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
Zadziwiona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 24 lutego 2020, o 16:46

8 lipca 2020, o 10:19

natalia93 pisze:
8 lipca 2020, o 08:57
Hej, moi drodzy. Tracę coś ostatnio nadzieję.. Od kilku dni nie czuję nic, a co gorsza (o ironio) większość natrętnyxh myśli minela, przynajmniej tak mi się wydaje. Po prostu nie uprzykrzaja mi już życia, nie są mam wrażenie natretne i automatyczne. Bardziej powiedziałabym że są to moje rozkminy, przemyślenia, myślenie co dalej czy się uda. Czy ja go nadal kocham. Mam wrażenie jakbym zgubiła coś po drodze i usilnie starała się tego szuksc. Myślę czy nie powinnam być z kimś innym, myślę czy by się nie rozstać.. Nie wiem co mam robić. Nie umiem już tego ogarniać. Mój chłopak Jest mi jakiś taki obojętny teraz.. Boje sie Jakichkolwiek decyzji. Boje sie wspólnego życia, ze jak z nim będę to będzie to błąd. Boje sie że marnuje czas. Że samej będzie mi lepiej..
Wiesz, tak się zastanawiam czy to też nie jest jakiś etap, który musimy przejść. Ja też mam takie dni, w których inne natręty dają spokój, ale czuję się pusta emocjonalnie i mam wrażenie, że jakiś etap po prostu się skończył, a ja usilnie próbuje go złapać. Ale nie możemy się poddawać. Myślę, że trzeba iść w zaparte, nawet jak jakieś natręty mijają, to nie znaczy, że od razu wszystko do nas wróci tak jak było kiedyś. Musimy dać sobie czas.
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

8 lipca 2020, o 19:53

Czuję zniechęcenie do niego gdy się tylko poklocimy bardzo mnie nachodzą myśli żeby skończyć ten związek bo już nie będzie tak jak dawniej. Gdy o tym myślę to az mi się niedobrze robi 🥺
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

9 lipca 2020, o 01:12

natalia93 pisze:
8 lipca 2020, o 08:57
Hej, moi drodzy. Tracę coś ostatnio nadzieję.. Od kilku dni nie czuję nic, a co gorsza (o ironio) większość natrętnyxh myśli minela, przynajmniej tak mi się wydaje. Po prostu nie uprzykrzaja mi już życia, nie są mam wrażenie natretne i automatyczne. Bardziej powiedziałabym że są to moje rozkminy, przemyślenia, myślenie co dalej czy się uda. Czy ja go nadal kocham. Mam wrażenie jakbym zgubiła coś po drodze i usilnie starała się tego szuksc. Myślę czy nie powinnam być z kimś innym, myślę czy by się nie rozstać.. Nie wiem co mam robić. Nie umiem już tego ogarniać. Mój chłopak Jest mi jakiś taki obojętny teraz.. Boje sie Jakichkolwiek decyzji. Boje sie wspólnego życia, ze jak z nim będę to będzie to błąd. Boje sie że marnuje czas. Że samej będzie mi lepiej..
To nie szukaj usilnie tylko żyj innymi rzeczami niż analizy, nerwica taka to nie tylko natrętne myśli a wiele innych objawów i dopóki natrętnie o tym myślisz to jest to natrętne, a jeśli nie jest już natrętne jak mówisz to spróbuj to odłożyć na chociaż 2 tygodnie ;) aaa nie da się co nie? :P
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

9 lipca 2020, o 17:17

Macie może sposoby jak zwalczyć niechęć do partnera 🥺🥺gdy o nim myślę czuję takie odrzucenie 😭
Zmeczona0
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 14 maja 2020, o 16:51

9 lipca 2020, o 17:18

Boje się że gdy się zobaczymy będę o tym cały czas myślała i będę nadal to czuła :(
Loska1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 2 grudnia 2019, o 14:32

9 lipca 2020, o 23:36

Czy jest tu ktoś obecnie kto rozstał się przez rocd a przy frugim związku ma taką jazdę bez trzymanki że ledwo wychodzi z łóżka? Nie daję sobie rady z tymi uczuciami, porównuje już wszystko do wszystkiego i nie wiem czy znowu się nie rozstać bo nie zniose tego
ODPOWIEDZ