Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Taurus88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 44
Rejestracja: 20 października 2019, o 23:07

14 listopada 2019, o 16:23

JaJulia pisze:
14 listopada 2019, o 16:19
Hej, czy macie tak ze w ROCD cały czas zastanawiacie się czy to aby napewno ten partner? Bo mi od paru dni talie coś dokucza.... i nie wiem jak się upewnić. Ostatnio mam gorszy okres z ROCD może to dlatego?
Typowy objaw dla ROCD niestety...
JaJulia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 23 maja 2019, o 20:43

14 listopada 2019, o 16:50

Taurus88 pisze:
14 listopada 2019, o 16:23
JaJulia pisze:
14 listopada 2019, o 16:19
Hej, czy macie tak ze w ROCD cały czas zastanawiacie się czy to aby napewno ten partner? Bo mi od paru dni talie coś dokucza.... i nie wiem jak się upewnić. Ostatnio mam gorszy okres z ROCD może to dlatego?
Typowy objaw dla ROCD niestety...
I to przeczucie ze jak go zostawię to zrobię mu ogromna krzywde? Czy to tez typowe? Nie wiem jednego wieczoru potrafię płakać ze nie chce go stracic a drugiego dnia talie myśli mnie nachodzą....
Taurus88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 44
Rejestracja: 20 października 2019, o 23:07

14 listopada 2019, o 16:53

JaJulia pisze:
14 listopada 2019, o 16:50
Taurus88 pisze:
14 listopada 2019, o 16:23
JaJulia pisze:
14 listopada 2019, o 16:19
Hej, czy macie tak ze w ROCD cały czas zastanawiacie się czy to aby napewno ten partner? Bo mi od paru dni talie coś dokucza.... i nie wiem jak się upewnić. Ostatnio mam gorszy okres z ROCD może to dlatego?
Typowy objaw dla ROCD niestety...
I to przeczucie ze jak go zostawię to zrobię mu ogromna krzywde? Czy to tez typowe? Nie wiem jednego wieczoru potrafię płakać ze nie chce go stracic a drugiego dnia talie myśli mnie nachodzą....
Skoro płaczesz, że nie chcesz go stracić, to go kochasz. Inaczej żadnego płaczu by nie było. Głowa do góry i walcz z tym!
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

20 listopada 2019, o 19:59

Przeczytałem te materiały divovica itp i stwierdziłem że ten strona chyba więcej szkodzi niż pomaga... Przecież jak się to wszystko czyta to zaburzony ma wrażenie że jest w czarnej dupie. kobieta luźna w udach ludzie! Ja radze iść do psychoterapeuty na normalną terapię. Jak to dziś czytam :nic z tym nie robcie, akceptujcie, myśli nie zaczepiane same odejdą... A zaraz musicie z tymi myślami rozmawiać,prowadzic dialog wewnętrzny bo inaczej się to nie uspokoi.... No to jak w końcu na krzyk pawiana!? Olewac czy z nimi rozmawiac? Mi zwykła książka Adama Kizama więcej wyjaśniła niż to. Sorry, może chcą pomóc ale po przeczytaniu tych materiałów człowiek ma tyle pytań i wątpliwości że zostaje z tym sam. Więc to nie może służyć jako edukacja. O tym trzeba rozmawiać z psychologiem behawioralnym... Przeczytajcie... Akceptacja, nastawienie normalnosciowe, ryzykowanie, nie walczenie z tym, olewanie, ignorowanie i rozmowa z tymi myślami czy wy się kobieta luźna w udach słyszycie? Przecież można huja do głowy dostać. Sorki ale poprostu czytanie tego jeszcze bardziej mnie nakręciło i przekonało że nic z tym nie zrobię. Jestem. Na spotkaniu z dziewczyną, mój umysł. Skanuje jej twarz więc co mam konkretnie robić? Bo jak będę chciał to wszystko robić do zwariuje.. Npiszą coś ale w jakiej kolej ości to zrobić i jak... To wogole... Ja mam wrażenie że ludzie się bardziej nakręcaja.... Mam ignorować myśli, nie wchodzić w nie A tutaj gadać z nimi jednoczsnie i im odpowiadać? O co halo?
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

20 listopada 2019, o 23:06

Piotrq100 pisze:
20 listopada 2019, o 19:59
Przeczytałem te materiały divovica itp i stwierdziłem że ten strona chyba więcej szkodzi niż pomaga... Przecież jak się to wszystko czyta to zaburzony ma wrażenie że jest w czarnej dupie. kobieta luźna w udach ludzie! Ja radze iść do psychoterapeuty na normalną terapię. Jak to dziś czytam :nic z tym nie robcie, akceptujcie, myśli nie zaczepiane same odejdą... A zaraz musicie z tymi myślami rozmawiać,prowadzic dialog wewnętrzny bo inaczej się to nie uspokoi.... No to jak w końcu do krowie kopytka! nędzy? Olewac czy z nimi rozmawiac? Mi zwykła książka Adama Kizama więcej wyjaśniła niż to. Sorry, może chcą pomóc ale po przeczytaniu tych materiałów człowiek ma tyle pytań i wątpliwości że zostaje z tym sam. Więc to nie może służyć jako edukacja. O tym trzeba rozmawiać z psychologiem behawioralnym... Przeczytajcie... Akceptacja, nastawienie normalnosciowe, ryzykowanie, nie walczenie z tym, olewanie, ignorowanie i rozmowa z tymi myślami czy wy się kobieta luźna w udach słyszycie? Przecież można huja do głowy dostać. Sorki ale poprostu czytanie tego jeszcze bardziej mnie nakręciło i przekonało że nic z tym nie zrobię. Jestem. Na spotkaniu z dziewczyną, mój umysł. Skanuje jej twarz więc co mam konkretnie robić? Bo jak będę chciał to wszystko robić do zwariuje.. Npiszą coś ale w jakiej kolej ości to zrobić i jak... To wogole... Ja mam wrażenie że ludzie się bardziej nakręcaja.... Mam ignorować myśli, nie wchodzić w nie A tutaj gadać z nimi jednoczsnie i im odpowiadać? O co halo?
Pamiętaj że masz tutaj wskazówki i to co autorom pomogło, to samo innym ludziom. Jednak wcale to nie oznacza że musi pomóc i Tobie i może wystarczyć Ci terapeuta. Ale jak odbierasz przekaz że ra masz z myslami nie gadać a raz gadać, to chyba nie to forum czytałeś, albo źle coś rozumujesz, jest też 3 opcja, obecnie nerwica daje Ci popalić i mocno zaburza postrzeganie, stąd złość i frustracja że tu piszą że pomaga i się wychodzi, a u Cb to jednak trwa.
Jeżeli chodzi o podejście do myśli, to przez materiały które przeczytałem i flmiki z yt + indywidualna psychoterapia w "realu" to przekaz odnośnie mysli jest taki sam. Jest to automat, nie masz na nie wpływu, masz jedynie wpływ na nadawanie wartości, a to czy nadasz wartość czy nie, może zależeć od dnia, czasu kiedy myśli przyjdą, obecnego etapu zaburzenia, przekonań, wartości życiowych, jak nadajesz ciągle wartość, to żadna logika do Cb nie dotrze, dlatego że emocje są silniejsze o wiele bardziej niż logika i suche fakty. Trzeba czasem sporo czasu żeby zmienić przekonania czy wartości, czy znaleźć jakiś kompromis i poziom komfortu, ta żeby przestało nam coś przeszkadzać. Dodatkowo jeżeli oczekujesz że jak wszystko przeczytasz, zaczniesz wdrażac rady w zycie i po tygodniu, elo po wszystkim, to niestety, tu potrzeba cierpliwości i to tyle że do tej pory nigdy wcześniej w życiu tyle nie potrzebowałeś.
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

21 listopada 2019, o 10:11

Dzieki za kulturalna odpowiedź, mimo że moja wypowiedź taka nie była.. Ale czytając te wszystkie materiały mam wrażenie że wogole nie mogę podstawic tutaj swojej myśli, objawów. Chciałbym być może na siłę zrozumieć jakie dokładnie działają mechanizmy, kiedy spotykam się z dziewczyną i nie mogę się skupić na niczym bo tak mnie maskaruja te myśli. Cały czas dosłownie bombardowanie, jakby umysł w obecności dziewczyny zwariował... Nie mogę nad tym zapanować.. Niewiem co wtedy robić. Obserwować te myśli? Co myśleć kiedy umysł mi skupia się to na kształcie twarzy, to na zębach, to na ogólnie twarzy... Tak jakby cały czas szukał do czego się przyczepić.. Co wtedy robić? Jak pozwolić temu płynąć? Odwrócic uwagę? Skupić się na tych myślach? Ja miałem taki sposób, jeśli masz za sobą te wszystkie materiały to mi pomóż proszę Cię.. Dostaje myśl że ona ma brzydka twarz, i ja robiłem tak że zauważyłem ta myśl ale kompletnie nic z nią nie robiłem, przyjąłem ja tak jak przyszła, i czułem w głowie że napiera a później poszła... Tylko jak czułem takie parcie tej myśli to sobie myślę a może ja to źle robię? Może powiniem sobie powiedsiec o tak jest brzydka, o jaki brzydki nos itp.? Gadać z tymi myślami
? Do wcziraj wiedziałem że to sposób a tu nagle czytam że Tr, eba je ośmieszac, czyli w sumie skupiać. Nad nimi trochę a gdzie indziej czytam że kompletnie olać? Czy dobry mam. Sposób że wogole na nie nie odpowiadac? Jak dać im płynąć?
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

21 listopada 2019, o 10:20

Aaaa i to forum czytałem, przeczytaj dóbrze gdzie piszą olej myśli, nie zajmuj się nimi, a później o dialogach wewnętrznych że trzeba tym myslom mówić, ok ale jesteś śmieszna wtedy jest przecież cały czas tkwienie w glowie, biz araz będzie następna i następna. Gratuluję Ci ze Ci się udaje że to rozumiesz, mi może nie trzeba rzeczywiście cudów jakiś tylko nauczyć się traktować te myśli w sposób należyty. A tuataj to pokazane jest ze w sumie przejebane z tego wyjść i koniec kropka. A czy ono mówią coś o rocd? Czy tylko o ttm że boimy się że umrzemy itp. Bo nie znalazłem
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

21 listopada 2019, o 23:03

Piotrq100 pisze:
21 listopada 2019, o 10:20
Aaaa i to forum czytałem, przeczytaj dóbrze gdzie piszą olej myśli, nie zajmuj się nimi, a później o dialogach wewnętrznych że trzeba tym myslom mówić, ok ale jesteś śmieszna wtedy jest przecież cały czas tkwienie w glowie, biz araz będzie następna i następna. Gratuluję Ci ze Ci się udaje że to rozumiesz, mi może nie trzeba rzeczywiście cudów jakiś tylko nauczyć się traktować te myśli w sposób należyty. A tuataj to pokazane jest ze w sumie przejebane z tego wyjść i koniec kropka. A czy ono mówią coś o rocd? Czy tylko o ttm że boimy się że umrzemy itp. Bo nie znalazłem
Widzisz popełniasz takie błędy i zdajesz takie pytanie które właśnie multum osób zadawało na że tak powiem Twoim etapie zaburzenia, czyli szukasz dokładnie takich samych przypadków jak Ty, takich samych myśli, przykładów etc. i Okej jest to uzasadnione przez Twój stan, to że źle Ci, doskiwiera to wszystko, szukasz przypadków, zapewnień, pewnie w międzyczasie przekopujesz internet etc. Jednak jest do droga do nikąd, podtrzymuje to zaburzenie, dolewa paliwa nerwicy, biegasz jak chomik w kółeczku i non stop się nakręcasz.

Doszukiwanie się wad, braków w wyglądzie, uzębieniu :P porównywanie partnerki z innymi, ciągłe to skanowanie, koncentracja na wnętrzu, cała właściwie uwaga skierowana mocno do wnętrza, to wszystko zaburzenie, coś z czym trzeba współżyć we wsłanym ciele, co jest dość bolesne, tu jeżeli chcesz to popraktykuj mindfullness, poucz się współistnienia z tym we własnym ciele z punktu obserwatora.

Jak zacząć? Własnie cała ta "akceptacja" to co tłuką wszem i wobec, zaakceptowanie położenia w którym obecnie jesteś, tak jest, nie masz za mocno na to wpływu, właściwie to obrać obecny stan za normalność, starać się funkcjonować, robić normalne czynności życiowe, mimo że wolałbyś pewnie leżeć i non stop kminić myśli. Jeżeli chodzi już o same myśli, to jak nabjardziej zbudować i budować świadomość, że to automat, że nasz wpływ na to co pojawia się w głowie jest praktycznie zerowy, dopiero przez świadome działanie i upieranie się w działaniu, możemy zmieniać zapis emocjonalny i wpływać pośrednio.
Wiara w zaburzenie, to nie jest też proste, bo ciągłe bombardowanie myślami, ciągła rozkmina, a może ja faktycznie np. nie kocham? Jednak masz na to szereg dowodów, w samym tym że skanujesz, porównujesz, doszukujesz się ciągle wad, a koniec końców cierpisz, a nerwica zaatakuje to co dla Cb ważne, atakuje słabe punkty, atakuje albo przeszłość albo przyszłośc, no bo to Ci może zniekształcić, teraźniejszości nie.
Dialogi wewnętrzne, rozmowa z myslami ma na celu odebranie im wartości, ośmieszanie, zamiana myślowa, łączenie mysli z innymi myslami, to wszystko ma na celu odebranie im wartości, tak żeby ostatecznie przestać reagować w nerwicowy sposób na daną myśl, później zaczyna się ryzykowanie, bo tu trzeba podjąć ryzyko, sprawdzić w końcu te mysli, to co Ci nakręcają w łepetynie, mówisz sobie np. no trudno będę z pasztetem, może to być nawet i największy pasztet w tej części europy, ale to mój pasztet i chce z Nim być! I przestajesz dyskutować z tą myślom, ona rozwinie się i podrzuci Ci 100 innych, np. no pasztet, ale zobacz jaki ma grube nogi, zobacz jakie ma krzywe zęby, więc olewasz to, mówisz trudno, może i ma grube ale ja lubię schab (to tak Ci staram się humorystycznie napisać, żebyś załapał ocb.), na forum serio masz skarbnice wiedzy, ale przestań szukać w 100% swoich mysli i swojego przypadku, patrz na schemat, przerywaj nerwicowe tryby, działaj i rób to świadomie.
Masz racje że nie jest łątwo, bo jednak trzeba podziałać, trzeba porobić często coś z mega uporem i w kółko, ale uwierz że warto :)
SYL98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 9 kwietnia 2019, o 09:27

22 listopada 2019, o 19:25

Najpierw pojawiły się u mnie mysli o zabijaniu, później strach przed jazdą samochodem. A teraz lęk dotyczący tego Czy kocham swojego chłopaka? Czy taki mętlik również może powodować nerwica?
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

22 listopada 2019, o 20:02

karoolpl pisze:
21 listopada 2019, o 23:03
Piotrq100 pisze:
21 listopada 2019, o 10:20
Aaaa i to forum czytałem, przeczytaj dóbrze gdzie piszą olej myśli, nie zajmuj się nimi, a później o dialogach wewnętrznych że trzeba tym myslom mówić, ok ale jesteś śmieszna wtedy jest przecież cały czas tkwienie w glowie, biz araz będzie następna i następna. Gratuluję Ci ze Ci się udaje że to rozumiesz, mi może nie trzeba rzeczywiście cudów jakiś tylko nauczyć się traktować te myśli w sposób należyty. A tuataj to pokazane jest ze w sumie przejebane z tego wyjść i koniec kropka. A czy ono mówią coś o rocd? Czy tylko o ttm że boimy się że umrzemy itp. Bo nie znalazłem
Widzisz popełniasz takie błędy i zdajesz takie pytanie które właśnie multum osób zadawało na że tak powiem Twoim etapie zaburzenia, czyli szukasz dokładnie takich samych przypadków jak Ty, takich samych myśli, przykładów etc. i Okej jest to uzasadnione przez Twój stan, to że źle Ci, doskiwiera to wszystko, szukasz przypadków, zapewnień, pewnie w międzyczasie przekopujesz internet etc. Jednak jest do droga do nikąd, podtrzymuje to zaburzenie, dolewa paliwa nerwicy, biegasz jak chomik w kółeczku i non stop się nakręcasz.

Doszukiwanie się wad, braków w wyglądzie, uzębieniu :P porównywanie partnerki z innymi, ciągłe to skanowanie, koncentracja na wnętrzu, cała właściwie uwaga skierowana mocno do wnętrza, to wszystko zaburzenie, coś z czym trzeba współżyć we wsłanym ciele, co jest dość bolesne, tu jeżeli chcesz to popraktykuj mindfullness, poucz się współistnienia z tym we własnym ciele z punktu obserwatora.

Jak zacząć? Własnie cała ta "akceptacja" to co tłuką wszem i wobec, zaakceptowanie położenia w którym obecnie jesteś, tak jest, nie masz za mocno na to wpływu, właściwie to obrać obecny stan za normalność, starać się funkcjonować, robić normalne czynności życiowe, mimo że wolałbyś pewnie leżeć i non stop kminić myśli. Jeżeli chodzi już o same myśli, to jak nabjardziej zbudować i budować świadomość, że to automat, że nasz wpływ na to co pojawia się w głowie jest praktycznie zerowy, dopiero przez świadome działanie i upieranie się w działaniu, możemy zmieniać zapis emocjonalny i wpływać pośrednio.
Wiara w zaburzenie, to nie jest też proste, bo ciągłe bombardowanie myślami, ciągła rozkmina, a może ja faktycznie np. nie kocham? Jednak masz na to szereg dowodów, w samym tym że skanujesz, porównujesz, doszukujesz się ciągle wad, a koniec końców cierpisz, a nerwica zaatakuje to co dla Cb ważne, atakuje słabe punkty, atakuje albo przeszłość albo przyszłośc, no bo to Ci może zniekształcić, teraźniejszości nie.
Dialogi wewnętrzne, rozmowa z myslami ma na celu odebranie im wartości, ośmieszanie, zamiana myślowa, łączenie mysli z innymi myslami, to wszystko ma na celu odebranie im wartości, tak żeby ostatecznie przestać reagować w nerwicowy sposób na daną myśl, później zaczyna się ryzykowanie, bo tu trzeba podjąć ryzyko, sprawdzić w końcu te mysli, to co Ci nakręcają w łepetynie, mówisz sobie np. no trudno będę z pasztetem, może to być nawet i największy pasztet w tej części europy, ale to mój pasztet i chce z Nim być! I przestajesz dyskutować z tą myślom, ona rozwinie się i podrzuci Ci 100 innych, np. no pasztet, ale zobacz jaki ma grube nogi, zobacz jakie ma krzywe zęby, więc olewasz to, mówisz trudno, może i ma grube ale ja lubię schab (to tak Ci staram się humorystycznie napisać, żebyś załapał ocb.), na forum serio masz skarbnice wiedzy, ale przestań szukać w 100% swoich mysli i swojego przypadku, patrz na schemat, przerywaj nerwicowe tryby, działaj i rób to świadomie.
Masz racje że nie jest łątwo, bo jednak trzeba podziałać, trzeba porobić często coś z mega uporem i w kółko, ale uwierz że warto :)
[/quote
Ty no spoko to jest. Dzisiaj to próbowałem w domu i dużo lepiej.. Uświadomiłem sobie ze jedynie co możesz się stać to że będę czuł się spiety i tyle. Ale powiedz mi jeszcze jedno proszę, czy z każdą myślą tak robić.? Bo np myśl ok jest brzydka ale chce z nią być mogę zaryzykować, ale boję się że wtedy na samą myśl że ja mogę zdradzić też mam tak robić? Ok mogę ją zdradzić? Nic się nie stanie? Boję się wtedy że jeśli będę tak twierdząco odpowiadał na te myśli to w końcu nie będę miał oporów żeby zdradzić... I jeszcze jedno, jak niektórzy mają myśli że chce zabić mamę, dziecko albo siebie to też ma tak robić? Że ok to zabije i tyle... Czy wtedy inaczej się to robi
? Bo rozumiem że nie do każdej myśli mogę tak podejść
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

22 listopada 2019, o 20:13

Wiesz jesli oswoje się z myślą że mogę zdradzić albo zabić to co mnie powstrzyma przed tym?
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

22 listopada 2019, o 22:55

Piotrq100 pisze:
22 listopada 2019, o 20:13
Wiesz jesli oswoje się z myślą że mogę zdradzić albo zabić to co mnie powstrzyma przed tym?
WOLA i to że tego np. naprawdę nie chcesz, to tylko myśl, ostatecznie to Ty decydujesz co zrobić, prędzej zanim miałbyś kogoś faktycznie "zabić" to zesrałbyś się na miętowo zanim to zrobił, bo to tylko myśli. Tak samo zdrada, co możesz gdybać? jak sam nie będziesz robił w tym kierunku nic, nie będziesz szukał baby na boku, to jakie masz prawdopodobieństwo? równie dobrze ktoś może Cię upić, możesz nic nie pamiętać i ktoś może Cię wkręcać że zdradziłeś, ale najpierw musiałbyś się tak samo do takiego stanu doprowadzić. Od myśli do działania jest bardzo długa i daleka droga.
Wcale nie musisz się zgadzać z samym przekazem, ale możesz to olać, co Ci po gdybaniu? w nerwicy chodzi własnie oto żeby przestać poszukiwać zapewnienia, bo to nic nie daje, co ma być to będzie, a zawsze i tak na końcu jesteś Ty i Ty zadecydujesz co zrobić.

Ogólnie to całe poddanie skarbu to własne takie zaryzykowanie, poddanie tych gdybań, od myśli to działania ogromna droga, zobacz że w tych myslach o zabjaniu, zdradach, to nie sama czynnośc czy cokolwiek wywołuje lęk czy dyskomfort, ale samo pojawienie się myśli, lęk przed tymi myslami powoduje nakręcanie etc. Tu właśnie chodzi oto żeby przestać dyskutować, olać to, jaki masz na to wpływ, co się wydarzy? żaden, nie ma żadnej magicznej kuli, więc trzeba przerwać te błędne koło, zaryzykowac, powiedzieć sobie trudno i olać, żyć dalej. Podejśc możesz praktycznie do każdej myśli, dlatego że schemat jest ten sam i zawsze obija się to o myśli, rozpatrywanie każdej myśli osobno jest złe, bo ciągle będziesz wił się w kółko i ciągle będziesz w lękowym kole :)
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

23 listopada 2019, o 09:27

Ok dziękuję. Dużo mi to wyjaśnia. Wczoraj spotkałem się z nią i tak właśnie myślałem, ok brzydka twarz i co może mi to zrobić? No to o niebo lepiej niż ostatnio, już dużo. Ustapilo... A tu na końcu spotkania tska myśl.. Patrz nie czujesz jyz lęku, zgodziles się na to i nadal dostrzegasz wady? Bo to Ty, ona Ci się nie podoba tsk naprawdę... I tak mnie to wystraszylo i frustracja... Kuzwa zgodziłem się na to, napięcie minęło a ja nadal dostrzegam. I uznałem że najlepszym wyjściem będzie poprostu podejście :myśl.. Jest brzydka, ma brzydka twarz... Po myślenie sobie ok taka mam myśl ale nie odpowiem jej wogole, poprostu całkowicie zignoruje, napiera w głowie a później znika gdzieś... To dobry sposób? Bo jak z nimi gadam i staram się ośmieszac to nawet niewiem kiedy i już jestem w środku znowu.. Iluzji
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

23 listopada 2019, o 13:02

Piotrq100 pisze:
23 listopada 2019, o 09:27
Ok dziękuję. Dużo mi to wyjaśnia. Wczoraj spotkałem się z nią i tak właśnie myślałem, ok brzydka twarz i co może mi to zrobić? No to o niebo lepiej niż ostatnio, już dużo. Ustapilo... A tu na końcu spotkania tska myśl.. Patrz nie czujesz jyz lęku, zgodziles się na to i nadal dostrzegasz wady? Bo to Ty, ona Ci się nie podoba tsk naprawdę... I tak mnie to wystraszylo i frustracja... Kuzwa zgodziłem się na to, napięcie minęło a ja nadal dostrzegam. I uznałem że najlepszym wyjściem będzie poprostu podejście :myśl.. Jest brzydka, ma brzydka twarz... Po myślenie sobie ok taka mam myśl ale nie odpowiem jej wogole, poprostu całkowicie zignoruje, napiera w głowie a później znika gdzieś... To dobry sposób? Bo jak z nimi gadam i staram się ośmieszac to nawet niewiem kiedy i już jestem w środku znowu.. Iluzji
Ogólnie czasami rozmawianie z myślami, sprawdzenie ich etc. pomoże dostrzeć Ci czy coś Cię męczy natrętnie czy nie, co nie jest zgodne z Twoim JA etc. to co piszesz że myśli typu dostrzegania dalej wad etc. no natrętne myślenie ma to do siebie że jak odgonisz jedną myśl to na jej miejsce możesz dostać 100 innych, ale koniec końców dotyczących wartości i czegoś co jest dla Cb ważne. Zobacz że znów to jest jedna myśl, wpadłeś w pułapke dyskusji z jedną myślą, a to własnie chodzi o globalne podejście. Czasami pogadaj, posprawdzaj czy tak jest, tak żeby zbudować LOGIKĘ, a później już tej logi się trzymaj i działaj mimo natręctw, wtedy akceptujesz przychodznie każdej myśli, ale olewasz bo ostatecznie jednak wiesz co chcesz, bo podszedłeś logicznie do tematu i uczuciowo wiesz że partnerka jest dla Cb ważna, dlatego nerwica tak mocno atakuje, nawet jak zacyznasz się temu przeciwstawiać to lęk i dyskomfort może poszybować na poziom jakiego do tej pory nigdy nie czułeś, i to jest normalne i dobry sygnał że zaczynasz działać, dla Cb przykłądem może być to że zacząłeś olewać i odbierać wartośc, a przyszła "nowa" myśl i zesrałeś się na miętowo znów :P
Piotrq100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 18:10

24 listopada 2019, o 17:06

Czyli podsumowując :przychidzi myśl że jest brzydka, że jej nie kocham itp. To mam sobie mówić ok tak jest, zgadzać się z tą treścią? Czy raczej ok mam taką myśl, niech sobie będzie, ja nie będę nic z tym robił. Bo jak zgadzam się z tą treścią to pytań jest jeszcze więcej i więcej i łapie się na tym że cały czas siedzę i im odpowiadam, tak jest brzydka no i co, dobrze to będę z tym żył no i co... Tych pytań jest tysiąc a trzeba z tego gadania chyba wyjść
ODPOWIEDZ