Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

12 maja 2019, o 10:47

karoolpl pisze:
12 maja 2019, o 02:05
Mario26 pisze:
11 maja 2019, o 22:54
Jak myślicie moje objawy pasują do borderline ?
Tak i do schizofreni i wszystkich innych chorób które może Ci wkręcić lęk :) Już Ci pisałem co jest Twoim problemem, idź do terapeuty bo Sam nie potrafisz ruszyć do przodu, wiecznie masz ten lęk przed rozstaniem, że jednak okaże się że nie kochasz, co jest mocno paradoksalne i sam sobie nie potrafisz przetłumaczyć że to jedynie lęk i w końcu zaryzykować, bo tego się najmocniej boisz, czyli to nerwicowe ale, co jeśli etc. Dlatego gdyby był brak tej miłości i czegokolwiek to już dawno byłbyś sam i Twoje lęki skończyłyby się już dawno temu, wręcz śmiem twierdzić że nawet tych leków nigdy nie byłoby. Kochasz, zależy Ci i tyle, zbuduj w końcu logikę i trzymaj się jej kurczowo w każdym momencie, czy źle czy dobrze, jak źle to sobie pozwól, nie dyskutuj z myślami i do przodu :) Postaw wszystko na jedną kartę, chcesz żyć tak jak teraz? Wyjdź w końcu lękowi naprzeciw i pokaż tej swojej łepetynie że to tylko iluzja!

Ps. Tak wiem że boisz się zaryzykować że to jednak prawda, ale w końcu zrób coś z tym, bo inaczej będziesz z tym bujał się do usranej śmierci, bo to zaryzykowanie to Twoja największa obawa.
Ja mam tyle leków że sam ich wszystkich nie pamietam. Zaryzykowanie jest jedną z nich. Przeraża mnie to ze jest czasami mega a następnego dnia już zaczyna się coraz gorzej potem kolejnego jest jeszcze gorzej aż w końcu jest dupa... Np tak jak wczoraj obudziłem się jsk codzień z ldkswa myślą zobaczyłem moja kobietę i dupa... Myśli cały dzień nie zwracałem na nie uwagi wgl ale nie miałem na nic ocboty co związane z moją kobieta. I dziś to samo od rana. A tak jest super gdy wiem i czuję że to tewica mam chęć na wszystko a teraz odczuwam mega napięcie jak się chce zbliżyć i wgl. Boję się też że tsk zostanie.
Saphira
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 15 czerwca 2016, o 09:07

17 maja 2019, o 07:28

teraz pojawila sie u mnie nowa mysl - ze problem tych natretnych mysli jest spowodowany tym, ze na poczatku naszych stosunkow zastanawialam sie czy bedzie z nas dobra para, jak jest on ode mnie nizszy i mlodszy, lecz pozniej dalam zaryzykowac, zakochalam sie, nie myslalam o tym, ale czasami lapalam siebie na mysli, a co to ludzie o nas pomysla, jak zobacza ze strony.
osobiscie mnie nie przeszkadza jego wzrost, jest mi tak dobrze, i nie chcem zadnego innego, jest mi bardzo atrakcjyjny, meski, podobami sie jego sylwetka, nawet szczyce sie, ze jest taki wysportowany i ladny, ale boje sie, ze ta mysl, co o nas pomysla inni, swiadczy, ze go nie kocham.... nie chcem go stracic z powodu tej mysli...
zawsze zakochiwalam sie w facetach nizszych od siebie, jakos pociagali mnie, ale nic nie udawalo sie... zazwyczaj z ich powodu czy innych jakis realnych problemow, tez czasami mialam takie mysli, co o nas moga ludzie pomyslec, lecz jak byly inne realne problemy, to nigdy sie nie zastanawialam na tym, teraz wlasnie, kiedy sa u nas wspaniale stosunki, jest nam dobrze, ma on cechy jakich zawsze szukalam w partnerze, pojawily sie te natretne mysli, ze nie kocham i wlasnie teraz wspomnialam, o tym ze zamyslam sie co pomysla inni.... bardzo nie chcem stracic jego z powodu tej mysli, rozumiem, ze w taki sposob popelnie najwiekszy blad zycia, ale boje sie, ze takie mysli swiadcza o moim braku milosci.... chociaz jeszcze przed kilkoma dniami bylam pewna, ze chce z nim spedzic zycie
Qwerty123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38

17 maja 2019, o 10:47

Miałam się pochwalić znaczą poprawą że znowu czuję że kocham. Mój partner aż śmieje się ze mnie ze taka szczęśliwa chodzę 😃 i to już trwa z tydzień powiem wam ale zauważyłam że nerwica się łapie czegoś innego i zaczynam się tym przejmować.. A się złapało tego na tle seksualnym. Mianowicie chodzi o to że mam wrażenie że wszystko mnie podnieca, głupio mi o tym pisać. Strasznie się tym przejmuje bo boję się że jestem jakaś dziwna i powinnam się iść leczyć..
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

17 maja 2019, o 18:51

W tym zaryzykowaniu chodzi o to żeby nie robić nic z myślami ale postawić na jedną kartę że to nerwica? Bo ja już nie wiem czy to dobrze rozumiem. A jest coraz gorzej od jakiegoś czasu myśli są nonstop tak realne a ja nie mam ochoty na nic.
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

18 maja 2019, o 16:46

Kochani ? Mam do was pytanie, już długo mnie tutaj nie było bo trochę mi się poprawiło natomiast mam problem a mianowicie myśle ze za dużo mi kontaktu z moim facetem a zamieniliśmy 3 zdania xd stresuje się jakos spinam ze Za dużo i wgl złe mi tak psychicznie boje się ze będzie mi za dużo kontaktu z nim i wgl :( myślicie ze wymyślam poprostu? Chce zeby było normalnie. Przez ta nerwice strasznie się spinam ogólnie jeśli chodzi o związek i chce za bardzo. Czy może ty wynikać z tego właśnie i wystarczy puścić to wolno wszystko a nie analizować? :D z gory dziękuje za odpowiedzi
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

18 maja 2019, o 22:26

Witajcie. Po 5 latach meczenia się z tym shitem dam wam dobra radę. Odkryłam to dopiero tydzień temu po przeczytaniu pewnej książki i stwierdziłam, że już nic gorszego mi się nie stanie więc "zaryzykuję". Obyscie wy nie musieli tak długo czekać na dostrzeżenie lekarstwa . Jeśli marzycie o tym by te myśli i lek zniknęły to zastosujcie się do metody z forum. Ja tez to w to nie wierzylam. Wyznaczcie sobie cel np. Tydzień ryzyka i zobaczcie czy jest efekt.
Więc po pierwsze akceptujecie że wszystko to czyli lęk i myśli są wynikiem stanu zagrożenia w jakim jest wasz układ nerwowy. Trzeba się przyznać że nerwica to choroba myśli. Po prostu jeśli analiza i rozkminianie wpedzily nas w nerwicę to nie ma szans, że wyjdzie się z tego tą samą drogą, którą się weszło.
A po drugie każda myśl lub objaw, które się pojawią ignorujecie. Czyli na siłę zmuszanie się do skupienia na świecie zewnętrznym, lub na zrobieniu czegoś. To boli, boli mózg, ale jest to możliwe, a z czasem myśli jest coraz mniej. Chodzi o to żeby nie rozmawiać z tymi myślami. Od razu ucinac rozmowę w głowie. Np. Pojawią się myśl, to od razu zmieniaj temat. To nie jest uciekania. Nie martwcie się że przez to nie rozwiążecie problemu. To jest rozwiązanie. Po kilku dniach zmniejsza się lek i jest mniej myśli. Uwierzcie i nie meczcie się. Poczytajcie artykuły na forum o przekierowywaniu/ignorowaniu myśli. To chyba jest łatwiejsze do ogarnięcia niż nam się wydaje. Choć ja myślałam że 5 lat robię co mogę, to tak naprawdę nic nie robiłam, bo ciągle dawalam się ponieść myślom i analizom w głowie. To jest klucz.3mam za was kciuki. Te myśli naprawdę odchodzą. Nasz mózg po prostu chce utrzymać nas w stanie zagrożeniu, dlatego podayla nam te myśli.
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

18 maja 2019, o 23:46

Ekstra Wilku! Pamietam jak jeszcze 3 lata temu byłam w ciąży i czytałam Twoje posty. Ja tez nie mam już Rocd :) powodzenia dla Ciebie!!
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

19 maja 2019, o 00:23

Wilku pisze:
18 maja 2019, o 22:26
Witajcie. Po 5 latach meczenia się z tym shitem dam wam dobra radę. Odkryłam to dopiero tydzień temu po przeczytaniu pewnej książki i stwierdziłam, że już nic gorszego mi się nie stanie więc "zaryzykuję". Obyscie wy nie musieli tak długo czekać na dostrzeżenie lekarstwa . Jeśli marzycie o tym by te myśli i lek zniknęły to zastosujcie się do metody z forum. Ja tez to w to nie wierzylam. Wyznaczcie sobie cel np. Tydzień ryzyka i zobaczcie czy jest efekt.
Więc po pierwsze akceptujecie że wszystko to czyli lęk i myśli są wynikiem stanu zagrożenia w jakim jest wasz układ nerwowy. Trzeba się przyznać że nerwica to choroba myśli. Po prostu jeśli analiza i rozkminianie wpedzily nas w nerwicę to nie ma szans, że wyjdzie się z tego tą samą drogą, którą się weszło.
A po drugie każda myśl lub objaw, które się pojawią ignorujecie. Czyli na siłę zmuszanie się do skupienia na świecie zewnętrznym, lub na zrobieniu czegoś. To boli, boli mózg, ale jest to możliwe, a z czasem myśli jest coraz mniej. Chodzi o to żeby nie rozmawiać z tymi myślami. Od razu ucinac rozmowę w głowie. Np. Pojawią się myśl, to od razu zmieniaj temat. To nie jest uciekania. Nie martwcie się że przez to nie rozwiążecie problemu. To jest rozwiązanie. Po kilku dniach zmniejsza się lek i jest mniej myśli. Uwierzcie i nie meczcie się. Poczytajcie artykuły na forum o przekierowywaniu/ignorowaniu myśli. To chyba jest łatwiejsze do ogarnięcia niż nam się wydaje. Choć ja myślałam że 5 lat robię co mogę, to tak naprawdę nic nie robiłam, bo ciągle dawalam się ponieść myślom i analizom w głowie. To jest klucz.3mam za was kciuki. Te myśli naprawdę odchodzą. Nasz mózg po prostu chce utrzymać nas w stanie zagrożeniu, dlatego podayla nam te myśli.
I o to w tym chodzi aby to ryzyko utrzymywać dłuższy czas. Trzymam kciuki żebyś wytrwała w tym, bo może się zdarzyć kryzys. Wtedy wytrwaj i nie daj się zwieść dołkom wtedy :) Mija, mija całkiem. Ja kiedyś myślałem, ze ROCD to jest może we mnie już wpisane 'niemoge Ale to brednie, to mija tylko trzeba wytrwać w tym co sama napisałaś. Powodzenia :P
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

19 maja 2019, o 08:14

Dziękuję :lov:
A najlepsze jest to, że ta metoda pomaga też w innych problemach. Mój sposób myślenia doprowadził do nerwicy. Zawsze dużo myślałam, i myślałam że taka moja natura. Że tego nie można ucinac. Ale mózg jest plastyczny. Po prostu potrzebuje czasu na zbudowanie "mięśni". Teraz rozumiem, że nie muszę analizować dlaczego np. Ktoś wygląda jak by się na mnie obraził. Mogę zmieniać tor myślenia na siłę.

Szkoda tylko, że tyle czasu myślałam, że coś robie, a tak naprawdę źle robiłam.
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

19 maja 2019, o 11:58

Aż boję się tego napisać. Czy miał ktoś z was tak że jakby myślał że to nie zaburzenie dochodził do takiego wniosku? Przez ostatnie dni jest ze mną mega źle tzn tylko w głowie jakby się cis przestawilo. Wcześniej wiedziałem że to nerwica lepiej mi się żyło ale ostatnio jakbym odbierał te myśli na serio i chciał to zrobić ale nie chce tego przecież i już się w tym wszystkim gubię. Nie wiem ale chyba się utorzsamilem z zaburzeniem i teraz jest źle... Co robić czytam słucham czasami na chwilę się polepsza i znów klapa. Wiem nudzę jak fiks i przepraszam.
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

19 maja 2019, o 13:17

Przeczytaj post wyżej. Przestań rozkminiać i analizować. Nie gadaj ze sobą na ten temat. Tak to nerwica. Kilkaset stron o tym. Zajmij się czymś i na siłę myśl o czyms innym. Mów do siebie o czym innym. :friend:
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

19 maja 2019, o 17:50

Wilku pisze:
19 maja 2019, o 13:17
Przeczytaj post wyżej. Przestań rozkminiać i analizować. Nie gadaj ze sobą na ten temat. Tak to nerwica. Kilkaset stron o tym. Zajmij się czymś i na siłę myśl o czyms innym. Mów do siebie o czym innym. :friend:
Myślisz że wtedy to minie? A jak mi tak zostanie potem? Wiem pytanie nerwicowe. Najgorsze ze wszystko mi mówi że nie mam nerwicy... A już nie raz tak było.
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

19 maja 2019, o 18:30

Nie wcale nie myślę. Jestem pewna. Chcesz żeby się to skończyło to przestań po prostu zadawać pytania. Zostaw to i stopuj każde pytanie w głowie. Nie masz kontroli nad tym co Ci przychodzi do głowy. Masz kontrolę nad tym czy będziesz odpowiadał tym pytaniem czy nie. Człowiek bez nerwicy nie zadaje sobie ciągle pytań. Człowiek bez nerwicy po prostu daje tym myślom przepłynąć. Posluchaj sobie na youtubie na kanale divovic zaburzeni - świadectwa wyjścia z nerwicy.
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

19 maja 2019, o 18:48

Wilku pisze:
19 maja 2019, o 18:30
Nie wcale nie myślę. Jestem pewna. Chcesz żeby się to skończyło to przestań po prostu zadawać pytania. Zostaw to i stopuj każde pytanie w głowie. Nie masz kontroli nad tym co Ci przychodzi do głowy. Masz kontrolę nad tym czy będziesz odpowiadał tym pytaniem czy nie. Człowiek bez nerwicy nie zadaje sobie ciągle pytań. Człowiek bez nerwicy po prostu daje tym myślom przepłynąć. Posluchaj sobie na youtubie na kanale divovic zaburzeni - świadectwa wyjścia z nerwicy.
Ale co mam zrobić teraz z tą niepewnościa. Zachowuje się tak jakbym nie wierzył w nerwice szukał dowodów,czytal o mechanizmach szukał wszystkiego żeby wiedzieć że to to. Jak nie wierzyć tym myślą ja nawet nie wiem czy ich się boję... Bo nie mam leku.ale sproboje nie odp na myśli i to co mówisz.
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

19 maja 2019, o 21:21

Ok. Myśli nie musisz się bać. Każdy inaczej odczuwa nerwicę. Co czujesz dokładnie?
ODPOWIEDZ