Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

12 marca 2019, o 14:28

whiteHusar pisze:
12 marca 2019, o 14:03
Nie potrafię wypisać PRZECIW bycia z nią a ZA masa, ale tego nie czuje
Masz słowo klucz, nie czuję, bo Ty sie tak mocno skupiłeś na tym poczuciu że aż rzuca się na kilometr do czego mocno przyczepi się nerwica, im mocniej chcesz to poczuć tym dalej od tego będziesz. Podstawy nerwicy, to może nie o samym ROCD poczytaj, ale materiały odnośnie nerwicy, bo ROCD, czy samo OCD, czy nerwica lękowa, jakakolwiek inna, powoduje to że masz zaburzone emocje, reagujesz odwrotnie do sytuacji, skupiasz się mocno na wnętrzu, złe samopoczucie i czucie smutku, żalu potrafi tak dobijać że ciężko jest czasami znaleźć tą cząstkę szczęścia, zastanawiasz się jak mogłeś się kiedyś z czegoś śmiać, a teraz przykrywa to, taki wręcz depresyjny stan, ale to wszystko od nerwicy, od tej małpy która zawsze będzie krok przed Tobą, pokażesz jej na czym Ci zależy, to napędzi Ci natretnych myśli, chyba że to utniesz szybciej, podziałasz właśnie logiką, świadomością, jak brakuje Ci czegoś to warto zwrócić się o pomoc, jakiegoś dobrego terapeuty poszukać etc.

Co do uczuć, no to podstawa rocd, że możesz czuć zupełnie odwrotnie, mi też się taki syf pojawiał, ba nawet kilka razy obudziłem się i od razu na tapecie myśli że wziąc rozwód np. że to już koniec, że jak to, że męczyć się, wcześniej jechałem np. po żonę to czułem ścisk żołądka, ręce się trzęsły, ogromna niechęć, nawet czasami nie chciało mi się mówić, także spokojnie, musisz sobie uświadomić że szukanie uczuć w tym stanie i opieranie się o nie, zwyczajnie się nie uda!
Ostatnio zmieniony 12 marca 2019, o 14:32 przez karoolpl, łącznie zmieniany 1 raz.
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

12 marca 2019, o 14:31

Ale ja już nie czuje smutek, przygnębienie.
gdy myślę o niej to smutek a gdy myślę ze nie bede z nia to wszystko wraca do normy i to mnie rozwala i utwierdza i tylko myśli: widzisz, popatrz gdy myślisz ze chcesz z nią byc to Cie ściska w klatce a to znak ze nie chcesz

Raz mi psychiatra powiedział ze to ze boli to sygnał od ciala ze sie nie chcę
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

12 marca 2019, o 14:46

whiteHusar pisze:
12 marca 2019, o 14:31
Ale ja już czuje smutek, przygnębienie gdy myślę o niej a gdy myślę ze nie bede z nia to wszystko wraca do normy i to mnie rozwala i utwierdza
Kolejna normalna rzecz w neriwcy, działa prosty schemat,

Ty w trybie nerwicowym -> mózg szuka zagrożenia -> Twoja kobieta (element stresując, wyzwalający lęk) -> Mózg nie lubi cierpieć, chce odpocząć, nie rozumie sytuacji z lękiem, nie ma realnego zagrożenia, ale cierpie, to muszę się od niego uwolnić, czemu cierpię? a no dlatego że ta osoba to powoduje, co zrobić? Aaaa wiem co, odcinam uczucia względem niej! chce żeby się rozstał, ale nie dlatego że taka intencja pochodzi z serca, z prawdziwych uczuć, ale dlatego że chce odpocząć, uciec od cierpienia, ja jako mózg nie lubie cierpienia, chce odpoczynku.

Dlatego tak ciężko, dlatego tak się dzieje bo zupełnie to jest odwrotne do Twoich prawdziwych uczuć/emocji które w niezaburzonym stanie zgadzają się razem z myślami, odczuciami z ciała etc. dlatego tak jest cieżko i trudno, musisz dostrzec ten schemat, dlatego czasami i po 20 razy trzeba czytać, żeby w końcu dotarło i zajarzyło, początkowo na chwile, później coraz więcej aż w końcu przerywasz to błędne koło


ps
Co do psychiatry i tego co mówi, to wiesz różni są ludzie, róznie się uczą, różne nurty, różne podejścia etc. On może gadać sobie co chce, a Ty to przeżywasz, dlatego w nerwicy ważne jest trafienie na dobrego psychiatre czy psychoterapeute czy psychologa. Zobacz ile postów ludzie już tu wrzucili z tym co im powiedział dany lekarz i że potrafił napędzić w hooj dodatkowych lęków, etc. a drugi musiał to odkręcać, albo samemu, to daje znać jak mało ludzie wiedzą, albo kończa kierunek uczzą się jednego schematu i hooj do końca życia już tak postepuja i tak leczą bo dla nich nie pojęte jest że może być inaczej :)
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

12 marca 2019, o 15:17

Sprawdam tylko jak sie czyje przy takiej decyzji a jak przy takiej. Ciągle analizuje
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

12 marca 2019, o 16:46

whiteHusar pisze:
12 marca 2019, o 15:17
Sprawdam tylko jak sie czyje przy takiej decyzji a jak przy takiej. Ciągle analizuje
Słuchaj też mam czas i natręty takie jak ty też nie zawsze czuje lek wystarczy że o tym myślisz lek niejest pod jedną postacią wystarczy że o tym nonstop myślisz to są myśli nerwicowe też miałem takie wkretki że przecież ja nie czuje leku nie musisz go czuć mając nerwice! Włącz logikę wiem że ciężko jest już w tym pona 1.5 roku. Przeszedłem tyle natretow że szok ale nigdy się nie rostalem a miałem myśli że to już koniec myślałem myślałem całymi dniami o tym dlaje tak jest tylko w wolnej chwili nerwica się czepia twojego skarbu. Ja też byłem sam i chciałem mieć kobietę. Znalazłem taką dziewczynę jak szukałem i co teraz mi mówią myśli że to nie ta że to ona taka że taka że coś do ex czuje hahah no i co myśli są ja się przejmuje jesCze nimi ale widzę postępy bo działam logika i powoli jest jakiś przewrut ale jeszcze kupę pracy. Myśl że lepiej samemu znam. Dobrze i że nie miałem przy niej leku. To jest tylko wkręt nerwicowy.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

12 marca 2019, o 16:54

whiteHusar pisze:
12 marca 2019, o 15:17
Sprawdam tylko jak sie czyje przy takiej decyzji a jak przy takiej. Ciągle analizuje
To kolejny błąd/mechanizm w trwaniu nerwicy, sprawdzanie takie totalnie nie ma sensu, bo zawsze wyjdzie na zdanie nerwicy, zawsze wkręci Cię, ona jest zawsze krok przed Tobą z emocjami, uczuciami :) Dlatego jeżeli w zaburzeniu sprawdzasz jak się czujesz przy takich czy takich myślach to jeden wielki błąd, bo tu nie ma działania logiką, tylko emocjami i to w dodatku zaburzonymi. Ciągła analiza i skanowanie to podstawowe narzędzia nerwicowe, jak będziesz tak robił to nigdy się nie dowiesz, ba nawet zawsze będzie odwrotnie niż naprawdę. Musisz to wszystko zaakceptować, mimo że nerwica to taka wredna małpa to musisz ją zaakceptować i pozwolić jej być, tyle ile trzeba, ale Ty musisz za to działać świadomie, wbrew temu co Ci podsyła emocje, wtedy pojawią się przebłyski, uczucia, emocje te prawdziwe, a nie zaburzone. Także do roboty, a nie grasz tak jak Ci ta pani wredna zagra :)
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

12 marca 2019, o 18:27

karoolpl pisze:
12 marca 2019, o 16:54
whiteHusar pisze:
12 marca 2019, o 15:17
Sprawdam tylko jak sie czyje przy takiej decyzji a jak przy takiej. Ciągle analizuje
To kolejny błąd/mechanizm w trwaniu nerwicy, sprawdzanie takie totalnie nie ma sensu, bo zawsze wyjdzie na zdanie nerwicy, zawsze wkręci Cię, ona jest zawsze krok przed Tobą z emocjami, uczuciami :) Dlatego jeżeli w zaburzeniu sprawdzasz jak się czujesz przy takich czy takich myślach to jeden wielki błąd, bo tu nie ma działania logiką, tylko emocjami i to w dodatku zaburzonymi. Ciągła analiza i skanowanie to podstawowe narzędzia nerwicowe, jak będziesz tak robił to nigdy się nie dowiesz, ba nawet zawsze będzie odwrotnie niż naprawdę. Musisz to wszystko zaakceptować, mimo że nerwica to taka wredna małpa to musisz ją zaakceptować i pozwolić jej być, tyle ile trzeba, ale Ty musisz za to działać świadomie, wbrew temu co Ci podsyła emocje, wtedy pojawią się przebłyski, uczucia, emocje te prawdziwe, a nie zaburzone. Także do roboty, a nie grasz tak jak Ci ta pani wredna zagra :)
A może być tak, że sie odwraca?
Ze przychodzi strach i wtedy ja chcę, dostaje strachu i leku i wtedy nie chce rzeczy które lubiłem robić tylko być przy niej i na odwrót ( gdy mija strach to jej nie chce i wraca norma i brak strachu)? Wydaje mi się, że wlasnie jest to przykład tego ze nie chce. Sam juz nie wiem. Tak rozkimniam
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

12 marca 2019, o 18:50

whiteHusar pisze:
12 marca 2019, o 18:27
karoolpl pisze:
12 marca 2019, o 16:54
whiteHusar pisze:
12 marca 2019, o 15:17
Sprawdam tylko jak sie czyje przy takiej decyzji a jak przy takiej. Ciągle analizuje
To kolejny błąd/mechanizm w trwaniu nerwicy, sprawdzanie takie totalnie nie ma sensu, bo zawsze wyjdzie na zdanie nerwicy, zawsze wkręci Cię, ona jest zawsze krok przed Tobą z emocjami, uczuciami :) Dlatego jeżeli w zaburzeniu sprawdzasz jak się czujesz przy takich czy takich myślach to jeden wielki błąd, bo tu nie ma działania logiką, tylko emocjami i to w dodatku zaburzonymi. Ciągła analiza i skanowanie to podstawowe narzędzia nerwicowe, jak będziesz tak robił to nigdy się nie dowiesz, ba nawet zawsze będzie odwrotnie niż naprawdę. Musisz to wszystko zaakceptować, mimo że nerwica to taka wredna małpa to musisz ją zaakceptować i pozwolić jej być, tyle ile trzeba, ale Ty musisz za to działać świadomie, wbrew temu co Ci podsyła emocje, wtedy pojawią się przebłyski, uczucia, emocje te prawdziwe, a nie zaburzone. Także do roboty, a nie grasz tak jak Ci ta pani wredna zagra :)
A może być tak, że sie odwraca?
Ze przychodzi strach i wtedy ja chcę, dostaje strachu i leku i wtedy nie chce rzeczy które lubiłem robić tylko być przy niej i na odwrót ( gdy mija strach to jej nie chce i wraca norma i brak strachu)? Wydaje mi się, że wlasnie jest to przykład tego ze nie chce. Sam juz nie wiem. Tak rozkimniam
No to przecież jedna z fundamentalnych rzeczy w nerwicy, że jest odwrotnie do faktycznego stanu, nerwica łapie sprawy i rzeczy które są dla nas ważne, istotne, nasze przekonania, to w co wierzysz, czasami z konfliktów, że miałeś jakiś pogląd, przekonanie, a jest zupełnie inaczej, ale okazuje się że dane przekonanie było bez sensu, wynikało też z jakichś błędnych wzorców, błędnego myślenia, podejścia. To że nie czujesz lęku (bo strach sam w sobie jest okej, uzasadniony tym bardziej, wręcz pomaga) to nic nie znaczy, lęku możesz nie czuć fizycznie, ale on ciągle jest, tak jak pisał @Mario26, do Maria też dotarło z tego co mi się wydaje właśnie że z tym lękiem to jest tak że go wcale nie trzeba czuć, ale tak samo i VIctor o tym mówił, Divin i reszta ludzi którzy się uporali, lęk to nie tylko fizyczne odczucie, to czasami brak czucia, zobacz nie czujesz niby nic, to czemu nie jesteś szczęśliwy, ukontentowany, nie zajmujesz się normalnymi sprawami i o tym totalnie nie myślisz, ciągle rozgrywa się Twój film, ciągle siedzisz, ciągle trwa stan awaryjny, tyle czasu trwasz, że w tym momencie to za hooj się nie dowiesz niczego ze skanowania.
Musisz porzucić rozkminianie, analizę i skanowanie. Obierz jakąś strategie, powiedz sobie np. okej niby taki zawirowanie, no ale ja chce być, teraz przez np. 3 m-ce zapierasz się i działasz logiką, odpalają się myśli, postaraj się skupić na czymś innym, nawet rozbierz się i pilnuj ubrań :D podziałaj w końcu ŚWIADOMIE, mozesz też zaczać od jakichś mniejszych rzeczy, pokaż Sobie i mózgu że żyjesz w matrixie, fikcja przesłania Ci obraz, zobaczysz że przyjdą skutki, ale trzeba mówie świadomie i z zaparciem, mimo róznych stanów, myśli, emocji, masz gorszy dzień? Okej niech sobie będzie daj przelecieć emocją smutku etc, ale nie dokładaj myśli, nie kieruj ich w siebie, złość, smutek, obojętnośc wszysko kieruj w strone nerwicy, zobaczysz skutki, bo przyjdą w końcu! :)
Fzgh
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 6 lutego 2019, o 18:01

12 marca 2019, o 23:36

Ja Wam powiem co u mnie ostatnio pomogło. I to naprawdę pomogło. Nie mówię, że jest zupełnie normalnie, ale jest dużo lepiej. I nastapila ogromna zmiana w ciągu dwóch ostatnich tygodni. Zaczynam to wszystko rozumieć. Ale nie ma złotego srodka. Źródeł wiedzy jest bardzo dużo, trzeba to wszystko przemielić i zacząć wcielać w życie. Czasem dalej zwątpię, ale jest o niebo lepiej. Poprawa zaczęła się od tego, że słuchałam kanału najpierw Awaken into love, a potem tej jednej dziewczyny, o której pisałam wcześniej. W pewnym momencie powiedziała, że jak przychodzi do głowy myśl w stylu „on mi się nie podoba”, to zamiast panicznie się z nią nie zgadzać, trzeba się tej mysli poddać, powiedzieć - no tak, nie podoba mi się teraz, koniec tematu, przejść do następnej mysli. Oczywiście na początku mnie zmroziło, no bo jak to tak. Ale czytałam kolejne źródła, i kolejne, i kolejne, i zaczęłam dopuszczać do siebie te myśli, przestałam jakoś panikować na większość z nich, rozdrapywać, że skoro tak pomyślałam, to na pewno tkwię w złym zwiazku. I te myśli coraz mniej wracają. Wczytałam się tez w „Zaburzenia obsesyjna-kompulsyjne” Hershfielda i Corboya. Zaczęłam zauważać zniekształcenia poznawcze, które u mnie ewidentnie biorą się z nierealistycznego postrzegania miłości i lęku przed odtworzeniem związku rodziców. Przykład - partner przynudza (no przecież każdy czasem przynudza), za tym szła myśl - powinien mnie fascynować cały czas, a skoro tak nie jest, to znak, że nie powinnam z nim być. Za tym szła oczywiście analiza tego, jak często mnie nudzi i wrażenie, że cały czas, chociaż wcale tak nie jest! To było tylko wrażenie. Potem aż nie mogłam znieść ciszy. Znowu była myśl w stylu - skoro nie gadamy cały czas, coś z nami nie tak, to koniec, to nie ma sensu, z innymi by mi się lepiej gadało (i znowu - racja, pewnie z wieloma by się dobrze gadało, jak to z ludźmi, których się na co dzień nie widzi - norma). Wyrzygać się tym wszystkim można było. Ostatnio już nie miałam fizycznego leku, ale wpadałam w panikę, czułam się jak w pułapce, ze dwa razy byłam na granicy ostatecznej rozmowy. I serio, nie mówię, że jest już zupełnie dobrze, ale coraz mniej o tym rozmyślam. Trzeba zamiast analizować zwiazek, to przeanalizować całe OCD, podchodzić do tego jak OCD, zaufać, że to OCD i będzie lepiej.
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

13 marca 2019, o 19:08

Zle ze mną, wcześniej nawet jak miałem gorsze dni, to miałem tą świadomość, ze to tylko nerwica i jakoś to przetrzymywałem,ale teraz jest bardzo zle. Jestem mega zagubiony w swoich emocjach i już nie potrafię odróznić co jest nerwicą, a co prawdą
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

14 marca 2019, o 13:15

tomek19932304 pisze:
13 marca 2019, o 19:08
Zle ze mną, wcześniej nawet jak miałem gorsze dni, to miałem tą świadomość, ze to tylko nerwica i jakoś to przetrzymywałem,ale teraz jest bardzo zle. Jestem mega zagubiony w swoich emocjach i już nie potrafię odróznić co jest nerwicą, a co prawdą
Potrafisz, musisz kierować uwagę na zewnątrz, jeżeli ciągle skupiasz się na wnętrzu, analizujesz, skupiasz ogromną uwage na myślach, na swoim wnętrzu, trzymasz ogromną kontrolę tego wszystkiego, spala to cała Twoją energie, chęci, pogorsza stan emocjonalny albo utrzymuje ten syf. Nerwica jest wszystko to co podtrzymuje ten twój beznadziejny stan. Jeżeli to Ci pomoże, to napisz swoje wszystkie obawy, zastanów się nad szansami ich realizacji, zapisz logicznie co uważasz, albo jakbyś chciał. Kiedyś widziałem że Divin wklejał artykuł o zapiasniu sobie właśnie siebie w nerwicy i siebie gdyby tego stanu nie było, jak byś reagował, co robił, etc. Potrzebny jest upór i konsekwencja, jeżeli nerwica mówi Ci że nie masz siły i jest benzadziejne, to własnie musisz robić odwrotnie, bo Ona doskonale Cię zna i wie że np. to jest siła która w Tobie drzemie, dlatego tak mocno ją oplata i blokuje co trzeba.
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

14 marca 2019, o 15:38

karoolpl pisze:
14 marca 2019, o 13:15
tomek19932304 pisze:
13 marca 2019, o 19:08
Zle ze mną, wcześniej nawet jak miałem gorsze dni, to miałem tą świadomość, ze to tylko nerwica i jakoś to przetrzymywałem,ale teraz jest bardzo zle. Jestem mega zagubiony w swoich emocjach i już nie potrafię odróznić co jest nerwicą, a co prawdą
Potrafisz, musisz kierować uwagę na zewnątrz, jeżeli ciągle skupiasz się na wnętrzu, analizujesz, skupiasz ogromną uwage na myślach, na swoim wnętrzu, trzymasz ogromną kontrolę tego wszystkiego, spala to cała Twoją energie, chęci, pogorsza stan emocjonalny albo utrzymuje ten syf. Nerwica jest wszystko to co podtrzymuje ten twój beznadziejny stan. Jeżeli to Ci pomoże, to napisz swoje wszystkie obawy, zastanów się nad szansami ich realizacji, zapisz logicznie co uważasz, albo jakbyś chciał. Kiedyś widziałem że Divin wklejał artykuł o zapiasniu sobie właśnie siebie w nerwicy i siebie gdyby tego stanu nie było, jak byś reagował, co robił, etc. Potrzebny jest upór i konsekwencja, jeżeli nerwica mówi Ci że nie masz siły i jest benzadziejne, to własnie musisz robić odwrotnie, bo Ona doskonale Cię zna i wie że np. to jest siła która w Tobie drzemie, dlatego tak mocno ją oplata i blokuje co trzeba.
Sam nie wiem czego konkretnie sie boje. Na razie nerwica skupia sie na ROCD. Boje się mega, że juz nie kocham,ze juz nigdy nie poczuje ciepłych emocji w stosunku do dziewczyny
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

14 marca 2019, o 19:06

tomek19932304 pisze:
14 marca 2019, o 15:38
karoolpl pisze:
14 marca 2019, o 13:15
tomek19932304 pisze:
13 marca 2019, o 19:08
Zle ze mną, wcześniej nawet jak miałem gorsze dni, to miałem tą świadomość, ze to tylko nerwica i jakoś to przetrzymywałem,ale teraz jest bardzo zle. Jestem mega zagubiony w swoich emocjach i już nie potrafię odróznić co jest nerwicą, a co prawdą
Potrafisz, musisz kierować uwagę na zewnątrz, jeżeli ciągle skupiasz się na wnętrzu, analizujesz, skupiasz ogromną uwage na myślach, na swoim wnętrzu, trzymasz ogromną kontrolę tego wszystkiego, spala to cała Twoją energie, chęci, pogorsza stan emocjonalny albo utrzymuje ten syf. Nerwica jest wszystko to co podtrzymuje ten twój beznadziejny stan. Jeżeli to Ci pomoże, to napisz swoje wszystkie obawy, zastanów się nad szansami ich realizacji, zapisz logicznie co uważasz, albo jakbyś chciał. Kiedyś widziałem że Divin wklejał artykuł o zapiasniu sobie właśnie siebie w nerwicy i siebie gdyby tego stanu nie było, jak byś reagował, co robił, etc. Potrzebny jest upór i konsekwencja, jeżeli nerwica mówi Ci że nie masz siły i jest benzadziejne, to własnie musisz robić odwrotnie, bo Ona doskonale Cię zna i wie że np. to jest siła która w Tobie drzemie, dlatego tak mocno ją oplata i blokuje co trzeba.
Sam nie wiem czego konkretnie sie boje. Na razie nerwica skupia sie na ROCD. Boje się mega, że juz nie kocham,ze juz nigdy nie poczuje ciepłych emocji w stosunku do dziewczyny
Tomek a zauważyłeś że ciągle się kręcimy w kółko? Masz to chyba podobny okres czasu co ja i mi i tobie czasami jest lepiej a potem znów zawierzamy nerwicowym myślą. Moim zdaniem strasznie boimy się zaryzykować zaakceptować ten czarny scenariusz. Bo ja np nie. Mogę się z tym pogodzić jak ja mogę tak zrobić przecież ja chcę być ze swoją kobieta jak ja mam powiedzieć sobie będzie co będzie. Ale kurde kiedyś muszę bo tak działa nerwica jak się z tym pogodzimy to wtedy wyjdziemy i okaże się że to wszystko wielka ściema.
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

14 marca 2019, o 20:12

Hej kochani 😊 mam pytanie.
Czy wy tez mieliście taką blokadę co do seksu, ja od pewnego czasu mam i się przejmuje tym.
Wiem ze antydepresanty na to wpłynęły bardzo, ale jak sobie z tym poradzić?😢
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

14 marca 2019, o 20:19

daria23234 pisze:
14 marca 2019, o 20:12
Hej kochani 😊 mam pytanie.
Czy wy tez mieliście taką blokadę co do seksu, ja od pewnego czasu mam i się przejmuje tym.
Wiem ze antydepresanty na to wpłynęły bardzo, ale jak sobie z tym poradzić?😢
No ja mam tak że np myślę o tym czemu nie mam ochoty a chciałbym mieć czemu i wgl... Ale jak ma dojść do zbliżenia yo aż się boję ale zawsze jakoś to robię. Ale podczas tego strasznie dużo myśli. Ostatnio pomagam sobie mówienie że nic co w myślach mam nie odzwierciedla rzeczywistości tzn ze jak nie mam ochoty na coś to nie jest tragedia albo nie kocham bo każdy człowiek tak ma i cóż zrobić raz można mieć ochotę nonstop a czasami można poprsotu nie mieć. Wcześniej miałem tak ze prawie widziałem na mojej dziewczynie bo niby jakbym tego nie robił to by znaczyło że nie kocham ale powoli powoli to zmieniam.
ODPOWIEDZ