Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

3 lutego 2019, o 12:36

Mario26 pisze:
3 lutego 2019, o 10:05
Musisz działać logika to jest najważniejsze bo inaczej nie minie to. Trzeba zaryzykować i ominąć to drzewo które stoi na środku drogi a my w nie ciągle uderza y i wracamy spowrotem do obaw. Ja ostatnio zrozumiałem bardzo dużo i już myślałem że tym razem się uda ale niestety wpadłem spowrotem. Boję się że nie chce być ze swoją dziewczyną. Haha śmieszne to jest bo jak cały czas są nowe obawy a my nie traktujemy tego jako całości zaburzenia. I dlatego zawsze się wkręcamy w nowe albo te same rzeczy ciężko jest ale to jest właśnie zaryzykowanie ja też się tego boję. Nie wiem jak to zrobić cały czas prubuje sobie to udowodnić zamiast działać olać to i żyć dalej. Ostatnio się pojawiło że wgl nie zbliżamy się do siebie. Albo że co jest prawdą co ja chce robić o oczywiście wierzyłem. Myślą masakra. Nie wiem jak to opisać.zaczolem analizować a to chce a tego nie am może to chce albo tego nie i co tu robić?
Ja tez tak analizuje, czy chce się spotkać z moim facetem czy nie chce, a dlaczego nie chce przecez chce to czemu czuje ze nie chce... może nie chce jednak xd
Takie to jest zagmatwane hahahahaha moje myśli to plątanina wszystkiego
Adel11
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 4 stycznia 2019, o 19:03

4 lutego 2019, o 10:37

No ja mam nawrot somatyki. Chcę mi się płakać i mam doła, bo nie chcę odchodzić od mojej partnerki a to coś mi w glowie każe to zrobić.Wszystko co ona robi jest złe i bee mimo, że jest wspaniała.Najgorsze, że jeszcze dwa tygodnie temu była bajka. Jakbym zakochiwał się na nowo. I tu nagle jednego wieczoru cyk coś mnie kłuje w klatce i zjazd od kilku dni. Tragedia.

Chodzę na terapię behawioralno-poznawczą. To pomaga aczkolwiek to początek drogi. Powiem Wam, że powiedziałem 2 psychologom i psychiatrze o tym co mam w głowie. Żadne z nich nawet nie rzuciło pomysłem abym rzucił swoją kobietę...a dlaczego...

1-jeżeli ona jest cudowna partnerką (a jest) to gdzie tu sens w odchodzeniu? Gdybya była egoistką, kłamczuchą czy zdradzała to to są jakieś podstawy do opuszczenia związku.

2-jezeli dochodzi do rozstania to aktualny ból zastąpi nowy. Kiedy dojdziemy do siebie i może stworzymy kolejny związek problem może wrócić.

Rady psychologa i psychiatry te same. Terapia behawioralno-poznawcza. Problem jest w nas a nie w naszych partnerach.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

4 lutego 2019, o 11:26

Adel11 pisze:
4 lutego 2019, o 10:37
No ja mam nawrot somatyki. Chcę mi się płakać i mam doła, bo nie chcę odchodzić od mojej partnerki a to coś mi w glowie każe to zrobić.Wszystko co ona robi jest złe i bee mimo, że jest wspaniała.Najgorsze, że jeszcze dwa tygodnie temu była bajka. Jakbym zakochiwał się na nowo. I tu nagle jednego wieczoru cyk coś mnie kłuje w klatce i zjazd od kilku dni. Tragedia.

Chodzę na terapię behawioralno-poznawczą. To pomaga aczkolwiek to początek drogi. Powiem Wam, że powiedziałem 2 psychologom i psychiatrze o tym co mam w głowie. Żadne z nich nawet nie rzuciło pomysłem abym rzucił swoją kobietę...a dlaczego...

1-jeżeli ona jest cudowna partnerką (a jest) to gdzie tu sens w odchodzeniu? Gdybya była egoistką, kłamczuchą czy zdradzała to to są jakieś podstawy do opuszczenia związku.

2-jezeli dochodzi do rozstania to aktualny ból zastąpi nowy. Kiedy dojdziemy do siebie i może stworzymy kolejny związek problem może wrócić.

Rady psychologa i psychiatry te same. Terapia behawioralno-poznawcza. Problem jest w nas a nie w naszych partnerach.
to nie jest to coś w głowie, tylko nerwica natręctw, dwa nie jest to złem, jeżeli tak do tego podejdziesz i będziesz traktować zaburzenie jako najgorsze zło to niestety ale z automatu nadajesz ogromną wartość i myśli mają moc x1000.
Poczytaj o myślach o tym jak to wszystko działa, inaczej mocno Cię będzie wkręcać i będziesz robić to co nerwica chce, a nie to co TY
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

4 lutego 2019, o 11:33

Mario26 pisze:
3 lutego 2019, o 10:05
Musisz działać logika to jest najważniejsze bo inaczej nie minie to. Trzeba zaryzykować i ominąć to drzewo które stoi na środku drogi a my w nie ciągle uderza y i wracamy spowrotem do obaw. Ja ostatnio zrozumiałem bardzo dużo i już myślałem że tym razem się uda ale niestety wpadłem spowrotem. Boję się że nie chce być ze swoją dziewczyną. Haha śmieszne to jest bo jak cały czas są nowe obawy a my nie traktujemy tego jako całości zaburzenia. I dlatego zawsze się wkręcamy w nowe albo te same rzeczy ciężko jest ale to jest właśnie zaryzykowanie ja też się tego boję. Nie wiem jak to zrobić cały czas prubuje sobie to udowodnić zamiast działać olać to i żyć dalej. Ostatnio się pojawiło że wgl nie zbliżamy się do siebie. Albo że co jest prawdą co ja chce robić o oczywiście wierzyłem. Myślą masakra. Nie wiem jak to opisać.zaczolem analizować a to chce a tego nie am może to chce albo tego nie i co tu robić?
Podejście super, widać że dociera do Ciebie co to jest w ogóle to zaburzenie i że nie rozdrabniasz gówna na atomy. Ty nie musisz sobie udowadniać, bo Ty wiesz że tak jest, że kochasz, że chcesz być, jak człowiek trwa ileś tam czasu to tak jest że w pewnym momencie cięzko określić co się chce a czego nie, i to jest właśnie moment w którym trzeba się uprzeć i działać logicznie, tak żeby emocjonalna małpa pospierdalała na drzewo :P
Zaryzykowanie w Twoim przypadku, to wydaje mi się że musi polegać własnie na tym braku sprawdzania i doszukiwania się dowodów, starać się i żyć normalnie, w sensie bez tej analizy i gonitwy myśli, bez myślenia o tym czy chcesz być, czy nie, skoro Sam pisałeś początkowo o tym jak mocno Ci zależy i jak chcesz, a tutaj po pewnym czasie już ciezko czasami dostrzec i wręcz przypomnieć sobie początkowe chęci i odczucia. Trzeba to olać, pozwolić sobie na te negatywne myśli, ale je zlewać, bo Ty wiesz swoje, robisz swoje i masz to gdzieś :)
Saphira
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 15 czerwca 2016, o 09:07

4 lutego 2019, o 11:45

U mnie tez jest nawrot, dwa tygodnie bylo niezle. Skaczyl sie urlop z mym chlopakiem i powrocily natretne mysli, ze kocham innego, ze mam byc z tym innym, pelna glowa tych okropnych mysli.....tez uczeszczam na terapie poznawcza, lekarz mowi, ze nie mam zwracac uwagi na tresc tych mysli, ale teraz jest okropnie, pelna glowa mysli na temat innego mezczyzny, a ja tylko chcem byc ze swoim, kochac go spokojnie i nie miec tego balaganu w glowie
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

4 lutego 2019, o 12:00

Ja jestem dla mojego strasznie wredna, ciagle coś mi nie pasuje w nim. Wkurzam się o pierdoly robie sceny i wgl... :( jestem oschła nie cieszę się.
Nie potrafię żyć normalnie z nim nie czepiać się o pierdoly i ciagle wkurzać.... jak mam przestać ? Pomożecie coś ?? :(
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

4 lutego 2019, o 12:30

karoolpl pisze:
4 lutego 2019, o 11:33
Mario26 pisze:
3 lutego 2019, o 10:05
Musisz działać logika to jest najważniejsze bo inaczej nie minie to. Trzeba zaryzykować i ominąć to drzewo które stoi na środku drogi a my w nie ciągle uderza y i wracamy spowrotem do obaw. Ja ostatnio zrozumiałem bardzo dużo i już myślałem że tym razem się uda ale niestety wpadłem spowrotem. Boję się że nie chce być ze swoją dziewczyną. Haha śmieszne to jest bo jak cały czas są nowe obawy a my nie traktujemy tego jako całości zaburzenia. I dlatego zawsze się wkręcamy w nowe albo te same rzeczy ciężko jest ale to jest właśnie zaryzykowanie ja też się tego boję. Nie wiem jak to zrobić cały czas prubuje sobie to udowodnić zamiast działać olać to i żyć dalej. Ostatnio się pojawiło że wgl nie zbliżamy się do siebie. Albo że co jest prawdą co ja chce robić o oczywiście wierzyłem. Myślą masakra. Nie wiem jak to opisać.zaczolem analizować a to chce a tego nie am może to chce albo tego nie i co tu robić?
Podejście super, widać że dociera do Ciebie co to jest w ogóle to zaburzenie i że nie rozdrabniasz gówna na atomy. Ty nie musisz sobie udowadniać, bo Ty wiesz że tak jest, że kochasz, że chcesz być, jak człowiek trwa ileś tam czasu to tak jest że w pewnym momencie cięzko określić co się chce a czego nie, i to jest właśnie moment w którym trzeba się uprzeć i działać logicznie, tak żeby emocjonalna małpa pospierdalała na drzewo :P
Zaryzykowanie w Twoim przypadku, to wydaje mi się że musi polegać własnie na tym braku sprawdzania i doszukiwania się dowodów, starać się i żyć normalnie, w sensie bez tej analizy i gonitwy myśli, bez myślenia o tym czy chcesz być, czy nie, skoro Sam pisałeś początkowo o tym jak mocno Ci zależy i jak chcesz, a tutaj po pewnym czasie już ciezko czasami dostrzec i wręcz przypomnieć sobie początkowe chęci i odczucia. Trzeba to olać, pozwolić sobie na te negatywne myśli, ale je zlewać, bo Ty wiesz swoje, robisz swoje i masz to gdzieś :)
Dotarło to do mnie po 1.5 roku jak mam właśnie z tym walczyć co robić i zrozumieć jak to działa. Ale nadal się łapie na myśli ale teraz zauważyłem że robię inaczej nie kluce się z nimi
A jak przychodzi lek to sobie jest i tyle ale wątpliwości jest tyle... Ale do rze niech sobie będą ja swoje wiem ale dam radę już chyba bliżej niż dalej.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

4 lutego 2019, o 13:12

Mario26 pisze:
4 lutego 2019, o 12:30
karoolpl pisze:
4 lutego 2019, o 11:33
Mario26 pisze:
3 lutego 2019, o 10:05
Musisz działać logika to jest najważniejsze bo inaczej nie minie to. Trzeba zaryzykować i ominąć to drzewo które stoi na środku drogi a my w nie ciągle uderza y i wracamy spowrotem do obaw. Ja ostatnio zrozumiałem bardzo dużo i już myślałem że tym razem się uda ale niestety wpadłem spowrotem. Boję się że nie chce być ze swoją dziewczyną. Haha śmieszne to jest bo jak cały czas są nowe obawy a my nie traktujemy tego jako całości zaburzenia. I dlatego zawsze się wkręcamy w nowe albo te same rzeczy ciężko jest ale to jest właśnie zaryzykowanie ja też się tego boję. Nie wiem jak to zrobić cały czas prubuje sobie to udowodnić zamiast działać olać to i żyć dalej. Ostatnio się pojawiło że wgl nie zbliżamy się do siebie. Albo że co jest prawdą co ja chce robić o oczywiście wierzyłem. Myślą masakra. Nie wiem jak to opisać.zaczolem analizować a to chce a tego nie am może to chce albo tego nie i co tu robić?
Podejście super, widać że dociera do Ciebie co to jest w ogóle to zaburzenie i że nie rozdrabniasz gówna na atomy. Ty nie musisz sobie udowadniać, bo Ty wiesz że tak jest, że kochasz, że chcesz być, jak człowiek trwa ileś tam czasu to tak jest że w pewnym momencie cięzko określić co się chce a czego nie, i to jest właśnie moment w którym trzeba się uprzeć i działać logicznie, tak żeby emocjonalna małpa pospierdalała na drzewo :P
Zaryzykowanie w Twoim przypadku, to wydaje mi się że musi polegać własnie na tym braku sprawdzania i doszukiwania się dowodów, starać się i żyć normalnie, w sensie bez tej analizy i gonitwy myśli, bez myślenia o tym czy chcesz być, czy nie, skoro Sam pisałeś początkowo o tym jak mocno Ci zależy i jak chcesz, a tutaj po pewnym czasie już ciezko czasami dostrzec i wręcz przypomnieć sobie początkowe chęci i odczucia. Trzeba to olać, pozwolić sobie na te negatywne myśli, ale je zlewać, bo Ty wiesz swoje, robisz swoje i masz to gdzieś :)
Dotarło to do mnie po 1.5 roku jak mam właśnie z tym walczyć co robić i zrozumieć jak to działa. Ale nadal się łapie na myśli ale teraz zauważyłem że robię inaczej nie kluce się z nimi
A jak przychodzi lek to sobie jest i tyle ale wątpliwości jest tyle... Ale do rze niech sobie będą ja swoje wiem ale dam radę już chyba bliżej niż dalej.
I dobrze, musisz mieć własnie dystans do tego, pozwalasz myślom być, bo blokowanie je tylko wzmocni, olewasz, robisz swoje, wiesz co chcesz, po pewnym czasie waptliwosci zaczna maleć, objawy maleś, będziesz wcyhodził na prostą :)
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

5 lutego 2019, o 08:13

Cześć wszystkim.
Wczoraj pokłócilam się z narzeczonym.. i powiedzialam zeby się do mnie nie odzywał, mimo wszystko mialam ochotę się do niego przytulić gdy szlismy spać ale bylam zła więc tego nie zrobilam. Dzisiaj mam myśli, że muszę z nim zerwać bo lepiej mi będzie samej.. że tak naprawdę chce być sama i to realne uczucie że tak jest.. powiedzcie mi co ja mam myśleć?🙁
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

5 lutego 2019, o 10:29

daria23234 pisze:
5 lutego 2019, o 08:13
Cześć wszystkim.
Wczoraj pokłócilam się z narzeczonym.. i powiedzialam zeby się do mnie nie odzywał, mimo wszystko mialam ochotę się do niego przytulić gdy szlismy spać ale bylam zła więc tego nie zrobilam. Dzisiaj mam myśli, że muszę z nim zerwać bo lepiej mi będzie samej.. że tak naprawdę chce być sama i to realne uczucie że tak jest.. powiedzcie mi co ja mam myśleć?🙁
Nie tyle co myśleć, co olewać myśli których nie chcesz, i przestać się zastanawiać ciągle czy każda myśl, odczucie to nerwica czy nie. Wszystko pakujesz w wór i elo. Ja też jak byłem zly na moją żonę, to mimo wszystko przez sen się do niej automatycznie przytulałem i nawet nie pamiętałem :P więc to klejny dowód z podświadomości, więc ogólnie trzeba to olewać i tyle, robić swoje, wiadomo w zyciu róznie jest, ale każdy ma podbne rozterki :)
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

5 lutego 2019, o 12:07

karoolpl pisze:
5 lutego 2019, o 10:29
daria23234 pisze:
5 lutego 2019, o 08:13
Cześć wszystkim.
Wczoraj pokłócilam się z narzeczonym.. i powiedzialam zeby się do mnie nie odzywał, mimo wszystko mialam ochotę się do niego przytulić gdy szlismy spać ale bylam zła więc tego nie zrobilam. Dzisiaj mam myśli, że muszę z nim zerwać bo lepiej mi będzie samej.. że tak naprawdę chce być sama i to realne uczucie że tak jest.. powiedzcie mi co ja mam myśleć?🙁
Nie tyle co myśleć, co olewać myśli których nie chcesz, i przestać się zastanawiać ciągle czy każda myśl, odczucie to nerwica czy nie. Wszystko pakujesz w wór i elo. Ja też jak byłem zly na moją żonę, to mimo wszystko przez sen się do niej automatycznie przytulałem i nawet nie pamiętałem :P więc to klejny dowód z podświadomości, więc ogólnie trzeba to olewać i tyle, robić swoje, wiadomo w zyciu róznie jest, ale każdy ma podbne rozterki :)
Wiem, musze to olac bo to tylko nerwicowe Gówno, do wora i tyle . Dzięki za odpowiedź :friend:
Adel11
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 4 stycznia 2019, o 19:03

5 lutego 2019, o 14:07

karoolpl pisze:
5 lutego 2019, o 10:29
daria23234 pisze:
5 lutego 2019, o 08:13
Cześć wszystkim.
Wczoraj pokłócilam się z narzeczonym.. i powiedzialam zeby się do mnie nie odzywał, mimo wszystko mialam ochotę się do niego przytulić gdy szlismy spać ale bylam zła więc tego nie zrobilam. Dzisiaj mam myśli, że muszę z nim zerwać bo lepiej mi będzie samej.. że tak naprawdę chce być sama i to realne uczucie że tak jest.. powiedzcie mi co ja mam myśleć?🙁
Nie tyle co myśleć, co olewać myśli których nie chcesz, i przestać się zastanawiać ciągle czy każda myśl, odczucie to nerwica czy nie. Wszystko pakujesz w wór i elo. Ja też jak byłem zly na moją żonę, to mimo wszystko przez sen się do niej automatycznie przytulałem i nawet nie pamiętałem :P więc to klejny dowód z podświadomości, więc ogólnie trzeba to olewać i tyle, robić swoje, wiadomo w zyciu róznie jest, ale każdy ma podbne rozterki :)

Ja tak zawsze mam. Na koniec i tak się do niej tule.
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

6 lutego 2019, o 09:40

Czy jest tu ktoś chętny kto chce ze mną porozmawiać na priv i mi pomoc, coś doradzić? :(
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

6 lutego 2019, o 11:58

Adel11 pisze:
5 lutego 2019, o 14:07
karoolpl pisze:
5 lutego 2019, o 10:29
daria23234 pisze:
5 lutego 2019, o 08:13
Cześć wszystkim.
Wczoraj pokłócilam się z narzeczonym.. i powiedzialam zeby się do mnie nie odzywał, mimo wszystko mialam ochotę się do niego przytulić gdy szlismy spać ale bylam zła więc tego nie zrobilam. Dzisiaj mam myśli, że muszę z nim zerwać bo lepiej mi będzie samej.. że tak naprawdę chce być sama i to realne uczucie że tak jest.. powiedzcie mi co ja mam myśleć?🙁
Nie tyle co myśleć, co olewać myśli których nie chcesz, i przestać się zastanawiać ciągle czy każda myśl, odczucie to nerwica czy nie. Wszystko pakujesz w wór i elo. Ja też jak byłem zly na moją żonę, to mimo wszystko przez sen się do niej automatycznie przytulałem i nawet nie pamiętałem :P więc to klejny dowód z podświadomości, więc ogólnie trzeba to olewać i tyle, robić swoje, wiadomo w zyciu róznie jest, ale każdy ma podbne rozterki :)

Ja tak zawsze mam. Na koniec i tak się do niej tule.
Haha macie rację, wczoraj jak szliśmy spać to się pogodzilismy i mój facet zaczął się śmiać a ja go spytalam czemu się śmieje, a on na to, że taka obrażona bylas a w nocy i tak się do mnie tuliłaś 😅
Adel11
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 4 stycznia 2019, o 19:03

7 lutego 2019, o 09:03

No i super.
ODPOWIEDZ