Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

11 października 2018, o 21:26

W ogóle czy to prawda, że przy natręctwach seksualnych, ta część mózgu odpowiedzialna za podniecenie jest pobudzona i naprawdę może się mi wydawać, że wszystko mnie podnieca ?
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

12 października 2018, o 09:59

tomek19932304 pisze:
11 października 2018, o 21:26
W ogóle czy to prawda, że przy natręctwach seksualnych, ta część mózgu odpowiedzialna za podniecenie jest pobudzona i naprawdę może się mi wydawać, że wszystko mnie podnieca ?
Tak. Groinal response, tzw. Poczytaj sobie.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

13 października 2018, o 05:32

laure pisze:
10 października 2018, o 19:11
nieznajoma19 pisze:
10 października 2018, o 14:14
Aha,i jeszcze jedno:
Nerwica to choroba czy zaburzenie?
Przytocze tekst jednej pani psychoterapeutki z Wroclawia :nerwica to choroba. Tak samo jak angina czy przeziebienie. I trzeba ja leczyc tak samo, jak leczy sie np zapalenie pluc.
Odniesie sie ktos do tego?
Zaburzenie jeśli chodzi o profesjonalne nazewnictwo. Ale jeśli chodzi o leczenie to jak choroba. Pewnie jej chodziło o to, ze żeby z tego wyjść trzeba czasem brać leki tak jak przy cukrzycy, nadciśnieniu czy migrenie i nie ma przy tym powodu do wstydu. A tak serio to po co Ci to wiedzieć? Jak człowiek ma katar i goraczke, co mu nie przechodza to idzie do lekarza, tak samo jest tutaj. Trzeba działać by z tego wyjsc-iść na terapię lub/i brać leki. Cel jest ten sam: wrócić do normalnego funkcjonowania.
Divin np nie brał leków. I ja tez chce to pokonac bez tego. A ty bierzesz leki? Mam uraz po pramolanie i za cholere nie wezme zadnych :/
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

13 października 2018, o 05:35

tomek19932304 pisze:
11 października 2018, o 21:26
W ogóle czy to prawda, że przy natręctwach seksualnych, ta część mózgu odpowiedzialna za podniecenie jest pobudzona i naprawdę może się mi wydawać, że wszystko mnie podnieca ?
Taaaa, ja to sztuczne gówno mam tez ale to w sytuacjach jak sa jakies chore mysli na ten trmat ja się ich przestrasze ze takie mysli mi wlazly do glowy i w momencie tego wystraszenia lęku dostajesz tego sztucznego czegos. A to dlatego ze sie wystraszasz tej mysli i dlatego tak sie dzieje. A potem sobir wkrecasz ze sie podnieciles. To jest straszne ja wyłam nie raz przez to ale to z lęku uwierz sa dni kiedy mam tak codziennie
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

13 października 2018, o 09:08

Nie mam siły już walczyć. Widzę tylko jedno wyjście z sytuacji... :(
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

16 października 2018, o 09:59

Cholera jest coraz gorzej. Ratunku :( ja juz nie daję rady psychicznie
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

16 października 2018, o 23:05

Proszę was pomozcie mi :( mi się zyc juz nie chce :( ku*wa te mysli robia ze mnie szm*te najwieksza ja normalnie tak juz nie mam sily tak mjie to niszczy ze ia nie wiem czy sie nie zabic
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 października 2018, o 23:36

nieznajoma19 pisze:
16 października 2018, o 23:05
Proszę was pomozcie mi :( mi się zyc juz nie chce :( ku*wa te mysli robia ze mnie szm*te najwieksza ja normalnie tak juz nie mam sily tak mjie to niszczy ze ia nie wiem czy sie nie zabic
Słuchaj bo najpierw to trzeba troszkę odseparować się od samego myślenia. Bowiem jeśli traktujesz same myśli i wyobrażenia jako prawdę i część Ciebie, to siłą rzeczy się to nie poprawia. Bowiem każda myśl tego rodzaju nadal ma ogromną wartość dla Ciebie.
To nie jest kwestia racjonalizowania tylko ale samego spojrzenia na zaburzenie i myśli. Założenia, ze to nie wynika z Ciebie i Twoich chęci ale samego faktu błędnego koła.
Tylko, że to czas jest potrzebny Nie 2,3 dni a sporo dłużej :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

17 października 2018, o 15:21

Victor pisze:
16 października 2018, o 23:36
nieznajoma19 pisze:
16 października 2018, o 23:05
Proszę was pomozcie mi :( mi się zyc juz nie chce :( ku*wa te mysli robia ze mnie szm*te najwieksza ja normalnie tak juz nie mam sily tak mjie to niszczy ze ia nie wiem czy sie nie zabic
Słuchaj bo najpierw to trzeba troszkę odseparować się od samego myślenia. Bowiem jeśli traktujesz same myśli i wyobrażenia jako prawdę i część Ciebie, to siłą rzeczy się to nie poprawia. Bowiem każda myśl tego rodzaju nadal ma ogromną wartość dla Ciebie.
To nie jest kwestia racjonalizowania tylko ale samego spojrzenia na zaburzenie i myśli. Założenia, ze to nie wynika z Ciebie i Twoich chęci ale samego faktu błędnego koła.
Tylko, że to czas jest potrzebny Nie 2,3 dni a sporo dłużej :)
w jaki sposób się odseparować? nieznajoma19, łączę się w bólu i ściskam.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

17 października 2018, o 20:57

Victor pisze:
16 października 2018, o 23:36
nieznajoma19 pisze:
16 października 2018, o 23:05
Proszę was pomozcie mi :( mi się zyc juz nie chce :( ku*wa te mysli robia ze mnie szm*te najwieksza ja normalnie tak juz nie mam sily tak mjie to niszczy ze ia nie wiem czy sie nie zabic
Słuchaj bo najpierw to trzeba troszkę odseparować się od samego myślenia. Bowiem jeśli traktujesz same myśli i wyobrażenia jako prawdę i część Ciebie, to siłą rzeczy się to nie poprawia. Bowiem każda myśl tego rodzaju nadal ma ogromną wartość dla Ciebie.
To nie jest kwestia racjonalizowania tylko ale samego spojrzenia na zaburzenie i myśli. Założenia, ze to nie wynika z Ciebie i Twoich chęci ale samego faktu błędnego koła.
Tylko, że to czas jest potrzebny Nie 2,3 dni a sporo dłużej :)
Ale w jaki sposob ja mam sie odseparowac od samego myslenia? Juz ciul z tymi myslami,chodzi tez o to ze przez nie ja juz nie wiem kim jestem i boje sie ze te mysli zrobia ze mnie kogos kim one mi mowia ze ja jestem. Z osoby wiernej i kochajacej robia ze mnie jakas s*ke ktora by zdradzila swojego faceta te mysli mi po prostu wmawiaja to rozumiesz? Mowi sie ze to zaburzenie produkuje mi te mysli a nie ja a skad ta pewnosc? A jesli ja naprawde taka jestem? Najlepiej by bylo gdybym zniknela to bym sie nie meczyla bo z tym sie zyc nie da juz zyc ja nie potrafie tego zaakceptowac - tak wiem to jest bardzo wazne... ale ja nie potrafie. Nie potrafie zaakceptowac tego, ze gdy spedzam czas z moim chlopakiem to mam natrety na temat jego kolegi, nie moge zaakceptowac tego gdy np leze z chlopakiem i sie calujemy (w zasadzie to po sekundzie przerywam,bo przed oczami pokazuje mi sie ten zj*b to jak ja mam sie calowac?) Jak ja mam spedzac czas ze swoim facetem? Ja bym sie czula okropnie gdyby on mial przed oczami jakas inna dziewczyne i gdyby mysli mu wmawialy ze on chce byc z ta dziewczyna. Victor mi serce z kazdym dniem pęka na kawałki, ja nie mam tego zjeba przed oczami od tygodnia.. ja mam go od czerwca.. i tak codziennie.. nawet nie wiesz jak mi to zepsuło głowe, ja nie potrafie juz z tym zyc. Jak mi to minie na parę godzin to wróci w momencie gdy spedzam czas z chlopakiem. Ostatnio bylo wesele i spotkalismy tego jego kolege spojrzalam na niego i se mysle "ale z niego brzydal jak ja moglam miec mysli o nim" pozniej on przyjechal ze swoja dziewczyna i oczywiscie znowu mi to wrocilo ale juz w ostrzejszej formie. Nie moge byc blisko z chlopakiem bo wtedy jest najgorzej. Nawet nie chce juz pisac wiecej o tym bo mam ochote wszystkie wlosy z glowy sobie powyrywać, wybacz... :buu:
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

17 października 2018, o 21:00

Jesli bym sie rozstala z chlopakiem to by mi to minelo? Ale ja nie chce... a jak sobie mowie ze nie chce, to mam mysli ze: nie chce, bo z chlopakiem jest mi fajnie i bez niego bylabym nikim +ze przeciez oczywiscie bym poleciala do jego kolegi.
Ja nie chce byc kims takim... normalnie NIENAWIDZE SIEBIE !!!!!!!!
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

19 października 2018, o 13:28

Kochani mam taki problem z wątpliwościami czy chce być na zawsze z moim chłopakiem. Czasami jak mam to wtedy gdy mam odcięcie od uczuć do niego to w sumie nie dziwne. Natomiast mam takie sytuacje że jestem szczęśliwa z nim i nagle to pytanie
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

19 października 2018, o 13:29

Może być tak, że nerwica mi daje takie odczucia że nie chce a tak naprawdę chcę?
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

19 października 2018, o 17:56

Dodatkowo źle działają na mnie rozstania, jak po dwóch tygodniach nie widzenia się z moim chłopakiem, znów się widzimy to wydaje mi się obcy i mam wrażenie że nic nie czuję do niego.
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

20 października 2018, o 14:35

Słuchajcie kochani, nie radzę sobie. Przez całe wakacje byliśmy ze sobą, bardzo ciężko było mi się z nim rozstać, ale po kilku dniach zaczęłam wciągać się w obowiązki, w stare znajomości i zlapalam się na tym że jak teraz przyjechałam do niego, to wcale nie mam ochoty spędzać z nim czasu, ale powoduje to we mnie lęk, ta niechęć. Oczywiście jest odcięcie od uczuć przy tym wszystkim. Nie wiem już sama może ja już go nie kocham... Boję się, pogubiłam się. Pomóżcie.
ODPOWIEDZ